konto usunięte

Temat: Alimenty - jak to się w sumie ustala...?

Benny K.:

Alimenty będą rosły niezależnie od tego czy Tobie się to spodoba i czy ja nadal będę dowcipny.

Aha, kolega widzę jednak nie dowcipny tylko z urazem jakimś. Rozumiem, zdarza się - ale postaraj się albo zacząć czytać to, na co odpisujesz, albo jednak nie odpisywać jeśli ma to być takie wylewanie gorzkich żali. Ok?
Anita J.

Anita J. Agencja Reklamowa-
najważniejsze jest
to, żeby robić to
c...

Temat: Alimenty - jak to się w sumie ustala...?

Wiecie co ? Przecież ten wątek jest po to żeby pomóc Osobie która Go założyła, więc może Osoby złośliwe nie będą się wypowiadały na ten temat. Sorki, ale to tak wygląda.
Tu nie widać pomocy, tylko walkę Kobiety z Mężczyzną. Na zasadzie Kto jest mąrzejszy itd. Nie szkoda nerwów ?
Adam K.

Adam K. Kierownik Sekcji
Zakupów - produkty i
usługi
non-manufact...

Temat: Alimenty - jak to się w sumie ustala...?

Słuszna uwaga Anitko.
Zauważyłem, że nasze forum "Prawa Ojca" jest czasami "zgrzytogenne".
Może załóżmy forum "Wojna Płci" i niech tam zainteresowani walą sobie złośliwości, uszczypliwości, mądrości itd.
Tutaj mamy sobie pomóc, nawzajem. Wierzę, że na forum o prawach ojca wypowiadają kobiety, które nie skazały nas (facetów) na tortury - Panowie, warto czerpać doświadczenie i spostrzeżenia Pań, One patrzą z drugiej strony, moim zdaniem warto poznać jak to widzą.

Ako
Anita J.

Anita J. Agencja Reklamowa-
najważniejsze jest
to, żeby robić to
c...

Temat: Alimenty - jak to się w sumie ustala...?

Adasiu, jak będzie takie forum to się niektórzy tam pozabijają eheheh
Adam K.

Adam K. Kierownik Sekcji
Zakupów - produkty i
usługi
non-manufact...

Temat: Alimenty - jak to się w sumie ustala...?

a nie warto czasami popatrzeć jak krew bryzga po ekranie???!!!
Jako ludzie jesteśmy podświadomie zainteresowani sensacjami. A poza tym Anitko niektórzy w końcu mogli by sobie ulżyć!!!!!
Ale do rzeczy:

jak ustala się alimenty?

Ja już swoje napisałem, bo miałem jak dotąd tylko jeden pozew. Chętnie poczytam na co jeszcze mam uważać i jakie papierki szykować.
Anita J.

Anita J. Agencja Reklamowa-
najważniejsze jest
to, żeby robić to
c...

Temat: Alimenty - jak to się w sumie ustala...?

Kurcze, tutaj Adasiu Ci nie poradzę na co masz uważać, ponieważ ja nie miałam jazd w sądzie ponieważ Ojciec mojej Olci wolał więcej zapłacić ( mieliśmy ugodę ) [ja przez 9 lat miałam alimenty na gębę o czym pisałam wcześniej ] niż żebym przed sądem mówiła jaki on jest bo opinii na swój temat niestety ten pan sie boi najbardziej na świecie. To pozer i nic poza tym.

konto usunięte

Temat: Alimenty - jak to się w sumie ustala...?

Anita J.:
Wiecie co ? Przecież ten wątek jest po to żeby pomóc Osobie która Go założyła, więc może Osoby złośliwe nie będą się wypowiadały na ten temat.

O widzisz, dzięki wielkie... Mi tu naprawdę nie chodzi o to, żeby wynurzenia prywatne robić (czyja wina itp.) oraz zbijać "argumenty" sugerujące jednoznacznie żem na forsę pazerna i tylko patrzę jak się bardziej opłaci (będą rosły czy ci się podoba czy nie). Pisałam chyba jasno - tu o dziecko chodzi, a z doświadczenia wiemy już, że im większe alimenty, tym Młoda mniej dostanie bo z alimentów nie pójdzie, a tu po prostu mniej zostanie żeby skoczyć na weekend do ZOO czy urządzić pokój albo plac zabaw. Naprawdę, nie chce mi się bronić przed zarzutem bycia wielbłądem bo ktoś tam ma swoje doświadczenia i wydaje mu się, że cały świat ma tak samo...

Ja sobie zdaję sprawę, że dziecko im starsze tym więcej faktycznie kosztuje. Normalna rzecz chyba. Ale jakoś mi się nie wydaje, żeby sam przeskok między starszakami a zerówką podnosił miesięczne koszty o 100% - tym bardziej, że nadal ciuchy są kupowane, przybory też, wycieczki i zajęcia opłacane, nic się nie zmieniło...
Anita J.

Anita J. Agencja Reklamowa-
najważniejsze jest
to, żeby robić to
c...

Temat: Alimenty - jak to się w sumie ustala...?

Ale jakoś mi się nie
wydaje, żeby sam przeskok między starszakami a zerówką podnosił miesięczne koszty o 100% - tym bardziej, że nadal ciuchy są kupowane, przybory też, wycieczki i zajęcia opłacane, nic się nie zmieniło...

Wiesz co ? Jest różnica i to duża. Nie określę Ci tego w procentach.
Mam Córkę która ma 11 lat ( IV klasa )i naprawdę z roku na rok wydaje więcej.
Pomimo tego że chodzi do publicznej szkoły, to we wrześniu zostawiłam w sekretarciecie prawie 700 zł. Do tego wydatki we wrześniu to ubranie ( ciuchy i buty) do tego podręczniki ponad 300 zł., zeszyty, książki, przybory. Pudełko na plastykę które musi być full wyposażone to tak ze 150 zeta ).Dziewczynki kochają nowości. Plecak 100,piórnik 80, te wszystkie pierdolety z Witch itd. Kupę drobiazgów to wychodzi czasami też ze 100.Można podliczyć że 2.000 poszło we wrześniu. Dzieci chodzą na różne zajęcia, a to tańce, basen i tenis.

konto usunięte

Temat: Alimenty - jak to się w sumie ustala...?

Anita J.:

Pomimo tego że chodzi do publicznej szkoły, to we wrześniu zostawiłam w sekretarciecie prawie 700 zł. Do tego wydatki we wrześniu to ubranie ( ciuchy i buty) do tego podręczniki ponad 300 zł., zeszyty, książki, przybory. Pudełko na plastykę które musi być full wyposażone to tak ze 150 zeta ).Dziewczynki kochają nowości. Plecak 100,piórnik 80, te wszystkie pierdolety z Witch itd. Kupę drobiazgów to wychodzi czasami też ze 100.Można podliczyć że 2.000 poszło we wrześniu. Dzieci chodzą na różne zajęcia, a to tańce, basen i tenis.

No ale to to akurat świetnie wiemy bo wszystkie te wydatki są w co najmniej połowie, a często i znacznie większej części, pokrywane ze strony ojca. Na zakupy przed rozpoczęciem roku pojechali zresztą wspólnie i potem Młoda opowiadała jak to wyglądało - ona chciała taki plecaczek, mama stwierdziła że to za drogo i wzięła "taki brzydki", ale "tata kupił tamten". To mówiło dziecko, nie mam powodu nie wierzyć że tak właśnie było. I dokładnie tak samo będzie, jeśli przelew będzie większy szedł - testowane było masę razy: "przelej X bo potrzebuję z dzieckiem do dentysty", a potem Młoda do dentysty szła dopiero jak u taty była.

On zresztą sam chciał jakiś czas temu wnosić o podwyższenie alimentów, ale chciał też, żeby ta kwota podwyższenia będzie szła 'w naturze" - opłacenie rachunków, przedszkola, lekarzy, etc. Tak się jednak najwyraźniej nie da.
Adam K.

Adam K. Kierownik Sekcji
Zakupów - produkty i
usługi
non-manufact...

Temat: Alimenty - jak to się w sumie ustala...?

ja rozwiązałem takie sytuacje jak piszesz Kira w sposób następujący:
kiedy usłyszałem "przelej X * 5 na dentystę, czy okulary" to mówiłem: "przyjdę z Wami i zapłacę na miejscu, albo przeleję po zakupie, jak kupisz okulary, powiedz ile i przeleję" - oczywiście to było już po wyroku i ustaleniu wysokości alimentów. Początkowo absolutnie nie było o tym mowy, aby zgodziła się z moimi propozycjami - szantaż, że nie chcę, nie daję, nie płacę itd, ale po czasie zaczęło działać. Najchętniej chciałem iść z Nimi - byłem blisko Chłopów, trzymałem za rękę i wiedziałem, że był u dentysty, czy że okulary na nosku.
Anita J.

Anita J. Agencja Reklamowa-
najważniejsze jest
to, żeby robić to
c...

Temat: Alimenty - jak to się w sumie ustala...?

No i słusznie.

konto usunięte

Temat: Alimenty - jak to się w sumie ustala...?

Fakt, warto sprawdzić jaki będzie efekt. Ale to już poza tematem w sumie... ;)
Bogusława Andrzejewska

Bogusława Andrzejewska psycholog, trener
umiejętnosci
osobistych

Temat: Alimenty - jak to się w sumie ustala...?

Z tym rośnięciem alimentów nie przesadzałabym i kolega chyba troszkę niepotrzebnie straszy...
Z jednej strony jest tak, jak pisze Anita - wydatki na dziecko rosną, to jasne. Ale też Sądy nie podyższają co chwilę alimentów. Z grubsza jest to praktykowane tak, ze jak się przyzna jakąs kwotę, to trzyma sie tego przez kilka dobrych lat, nawet jeśli wydatki skoczą o 100%.

Teoretycznie mozna co pól roku wnosić do Sądu o zmianę wysokosci renty alimentacyjnej, ale jest też drugi warunek: musi się radykalnie zmienić sytuacja jednej ze stron. Czyli lepsze (dużo wyższe) zarobki płatnika albo tragiczne pogorszenie warunków życia dziecka. Zaden Sąd nie bedzie co pól roku podnosił alimentów, jeśli sie nic nie zmienia ( bo to ze dziecko rośnie nie wystarczy). Jesli ojciec ma stale takie same (zblizone ) dochody, to Sąd czasem podniesie o 50 zł, ale nie co chwilę.

Alimenty dla matki to też rozdmuchana mitologia. Oczywiscie teoretycznie jest taki przepis, ale ... w praktyce spotkałam się z taką sytuacją tylko wtedy, kiedy porzucona dla młodszej kobiety zona, była starą schorowana kobietą z malutka rentą. Należało jej się, nikt nie miał watpliwości. Jednak mloda zdrowa kobieta, nawet jesli nie ma za duzo pieniedzy, moze iść do pracy i zarobić na siebie. Sąd to bierze pod uwagę.

I jeszcze jedno: bardzo mi się podoba metoda Adama. Jest skuteczna - jak pisze. Przyznam sie szczerze, ze ja nie mam pomysłu, jak dawać dziecku pieniądze tak, zeby mamusia nie wydawała ich na swoje SPA... Adam ten pomyśł znalazł i sprawdził. Moze warto sprobować?

Dzisiaj w sądzie poznałam jeszcze jeden ciekawy wariant, ale wchodzi w grę tylko przy starszych dzieciach - nastolatkach. Ojciec płacił określoną kwotę matce do ręki, a oprócz tego mniejszą "kieszonkowego" córce na jej konto osobiste. Dziewczyna miała 16 lat, zatem takie rozwiązanie było do przyjęcia. Bardzo się przy tym rozwiązaniu upierał i nie zgodził na żadne zmiany w tym zakresie, bo jak twierdził wazne jest dla niego, zeby corka też miała swoje pieniądze. Taka ciekawostka, moze się komuś przyda...
Anita J.

Anita J. Agencja Reklamowa-
najważniejsze jest
to, żeby robić to
c...

Temat: Alimenty - jak to się w sumie ustala...?

Dzisiaj w sądzie poznałam jeszcze jeden ciekawy wariant, ale wchodzi w grę tylko przy starszych dzieciach - nastolatkach. Ojciec płacił określoną kwotę matce do ręki, a oprócz tego mniejszą "kieszonkowego" córce na jej konto osobiste. Dziewczyna miała 16 lat, zatem takie rozwiązanie było do przyjęcia. Bardzo się przy tym rozwiązaniu upierał i nie zgodził na żadne zmiany w tym zakresie, bo jak twierdził wazne jest dla niego, zeby corka też miała swoje pieniądze. Taka ciekawostka, moze się komuś przyda...

Wiesz co ? Mam do tego mieszane uczucia, ponieważ taka 16-letnia Dziewczynka może te pieniądze wydac na głupoty a Matce mogą być naprawdę potrzebne na potrzeby tego Dziecka.
A tak wogóle to o jakich sumach piszemy ? Jak to się rozłożyło ?
Bogusława Andrzejewska

Bogusława Andrzejewska psycholog, trener
umiejętnosci
osobistych

Temat: Alimenty - jak to się w sumie ustala...?

Kira F.:
>
On zresztą sam chciał jakiś czas temu wnosić o podwyższenie alimentów, ale chciał też, żeby ta kwota podwyższenia będzie szła 'w naturze" - opłacenie rachunków, przedszkola, lekarzy, etc. Tak się jednak najwyraźniej nie da.


Niestety nie da się. Alimenty musza byc zasądzone w kwocie. Natomiast jaka to kwota, jest zależne rownież od tych własnie rachunkow, ktorymi mozna się wykazać. Zatem jesli ktoś. tak ajk Adam, bierze dziecko za rękę i idzie do dentysty czuy okulisty musi zbierać te rachunki.

Choć to przykre. Tak sobie myslę, ze tak jak Anita z przykrością odebrala to "wypominanie" prezentów, tak i kochający ojciec nie czuje się komfortowo, kiedy musi gromadzic te wszystkie paragony, jakby wyliczał swoim dzieciom każdą zlotowkę...
Tomasz T.

Tomasz T. za gorąco...;)

Temat: Alimenty - jak to się w sumie ustala...?

Bogusława Andrzejewska:

Choć to przykre. Tak sobie myslę, ze tak jak Anita z przykrością odebrala to "wypominanie" prezentów, tak i kochający ojciec nie czuje się komfortowo, kiedy musi gromadzic te wszystkie paragony, jakby wyliczał swoim dzieciom każdą zlotowkę...

Dziękuję Bogusiu i serdecznie pozdrawiam...:))

konto usunięte

Temat: Alimenty - jak to się w sumie ustala...?

Bogusława Andrzejewska:

Niestety nie da się. Alimenty musza byc zasądzone w kwocie.

Tu nawet chodziło o konkretną kwotę, ale też ustalenie, że określona część tej konkretnej kwoty nie będzie przekazywana gotówką, tylko bezpośrednio na konto wystawcy rachunku bądź do ręki lekarza, ewentualnie potwierdzana rachunkami za różne zakupy. Też się jednak nie dało - co mnie prywatnie dziwi.
Natomiast jaka to kwota, jest zależne rownież od tych własnie rachunkow, ktorymi mozna się wykazać. Zatem jesli ktoś. tak ajk Adam, bierze dziecko za rękę i idzie do dentysty czuy okulisty musi zbierać te rachunki.

Zbieranie rachunków to na spotkaniu w poradni sędzina sama kiedyś co prawda doradzała, ale też mówiła wprost: nie pokazywać bez konkretnej i mocno uzasadnionej potrzeby, bo jeśli ojciec udowodni sam z siebie że jest w stanie więcej, to do następnego wniosku o podwyższenie jak najbardziej sąd się przychyli. Czyli wystąpi dokładnie taka sytuacja, jakiej raczej chcemy uniknąć.
Choć to przykre. Tak sobie myslę, ze tak jak Anita z przykrością odebrala to "wypominanie" prezentów, tak i kochający ojciec nie czuje się komfortowo, kiedy musi gromadzic te wszystkie paragony, jakby wyliczał swoim dzieciom każdą zlotowkę...

Ja to się bardziej zastanawiam jak dziecko odbierać będzie później sytuację, w której jego własny ojciec jest traktowany przez jego własną matkę - jak bankomat.

Wiem doskonale że nie zawsze można - czy po prostu chce się - zostać razem. Tyle że jeszcze ze 3 lata temu byłam naiwnie przekonana, że dorośli ludzie podejmując taką decyzję przede wszystkim zadbają o to, żeby dziecko jak najmniej ucierpiało. I w momencie jak znalazłam się nagle w środku tej przepychanki, walki na noże z jednej strony o każdą złotówkę, z drugiej o każdą minutę spędzoną z własnym dzieckiem, to trochę miałam wrażenie że w wariatkowie jakimś wylądowałam :/ Ale z tego co po tej grupie widzę, to raczej norma. I nie rozumiem tej normy cholera...
Tomasz T.

Tomasz T. za gorąco...;)

Temat: Alimenty - jak to się w sumie ustala...?

Anita J.:
Dzisiaj w sądzie poznałam jeszcze jeden ciekawy wariant, ale wchodzi w grę tylko przy starszych dzieciach - nastolatkach. Ojciec płacił określoną kwotę matce do ręki, a oprócz tego mniejszą "kieszonkowego" córce na jej konto osobiste. Dziewczyna miała 16 lat, zatem takie rozwiązanie było do przyjęcia. Bardzo się przy tym rozwiązaniu upierał i nie zgodził na żadne zmiany w tym zakresie, bo jak twierdził wazne jest dla niego, zeby corka też miała swoje pieniądze. Taka ciekawostka, moze się komuś przyda...

Wiesz co ? Mam do tego mieszane uczucia, ponieważ taka 16-letnia Dziewczynka może te pieniądze wydac na głupoty a Matce mogą być naprawdę potrzebne na potrzeby tego Dziecka.

to niech szanowna mamusia skoro się zdecydowała na samodzielność i niezależność weźmie się do roboty, albo wraca do byłego jesli jeszcze ma dla niej miejsce i całuje go w pietę , skoro nie stać jej na utrzymanie dziecka...

W przeciwnym razie to wyglada tak: Tata nic Ci nie dał masz dziecko mamusia Ci kupi...(tylko mamusia nie wytłumaczyła dziecku, że pieniądze za które kupiła pochodzą własnie od tatusia)
Bogusława Andrzejewska

Bogusława Andrzejewska psycholog, trener
umiejętnosci
osobistych

Temat: Alimenty - jak to się w sumie ustala...?

Kira F.:

...I
w momencie jak znalazłam się nagle w środku tej przepychanki, walki na noże z jednej strony o każdą złotówkę, z drugiej o każdą minutę spędzoną z własnym dzieckiem, to trochę miałam wrażenie że w wariatkowie jakimś wylądowałam :/ Ale z tego co po tej grupie widzę, to raczej norma. I nie rozumiem tej normy cholera...


Niestety tak to wygląda. Pomimo słownie deklarowanego dobra dziecka nade wszystko widać taką bezsensowną szarpaninę i przemozna potrzebę zemsty - odegrania się na tej drugiej stronie. W tym celuja głownie panie. Ze strony panów też różnie bywa. Nie jest to bynajmniej jakaś kwestia płci, tylko raczej czlowieka. Trudno takie zachowania zrozumieć.
A dziecko jest w środku tego koszmaru... Chce ogromnie kochać i mamę i tatę, a przy takiej wojnie na noze jest to prawie niemożliwe.
Tomasz T.

Tomasz T. za gorąco...;)

Temat: Alimenty - jak to się w sumie ustala...?

Bogusława Andrzejewska:
Kira F.:

...I
w momencie jak znalazłam się nagle w środku tej przepychanki, walki na noże z jednej strony o każdą złotówkę, z drugiej o każdą minutę spędzoną z własnym dzieckiem, to trochę miałam wrażenie że w wariatkowie jakimś wylądowałam :/ Ale z tego co po tej grupie widzę, to raczej norma. I nie rozumiem tej normy cholera...


Niestety tak to wygląda. Pomimo słownie deklarowanego dobra dziecka nade wszystko widać taką bezsensowną szarpaninę i przemozna potrzebę zemsty - odegrania się na tej drugiej stronie. W tym celuja głownie panie. Ze strony panów też różnie bywa. Nie jest to bynajmniej jakaś kwestia płci, tylko raczej czlowieka. Trudno takie zachowania zrozumieć.
A dziecko jest w środku tego koszmaru... Chce ogromnie kochać i mamę i tatę, a przy takiej wojnie na noze jest to prawie niemożliwe.

nie prawie, tylko zupełnie niemożliwe...

«

adwokat

|

Adwokaci

»


Wyślij zaproszenie do