Temat: Alimenty - jak to się w sumie ustala...?
Z tym rośnięciem alimentów nie przesadzałabym i kolega chyba troszkę niepotrzebnie straszy...
Z jednej strony jest tak, jak pisze Anita - wydatki na dziecko rosną, to jasne. Ale też Sądy nie podyższają co chwilę alimentów. Z grubsza jest to praktykowane tak, ze jak się przyzna jakąs kwotę, to trzyma sie tego przez kilka dobrych lat, nawet jeśli wydatki skoczą o 100%.
Teoretycznie mozna co pól roku wnosić do Sądu o zmianę wysokosci renty alimentacyjnej, ale jest też drugi warunek: musi się radykalnie zmienić sytuacja jednej ze stron. Czyli lepsze (dużo wyższe) zarobki płatnika albo tragiczne pogorszenie warunków życia dziecka. Zaden Sąd nie bedzie co pól roku podnosił alimentów, jeśli sie nic nie zmienia ( bo to ze dziecko rośnie nie wystarczy). Jesli ojciec ma stale takie same (zblizone ) dochody, to Sąd czasem podniesie o 50 zł, ale nie co chwilę.
Alimenty dla matki to też rozdmuchana mitologia. Oczywiscie teoretycznie jest taki przepis, ale ... w praktyce spotkałam się z taką sytuacją tylko wtedy, kiedy porzucona dla młodszej kobiety zona, była starą schorowana kobietą z malutka rentą. Należało jej się, nikt nie miał watpliwości. Jednak mloda zdrowa kobieta, nawet jesli nie ma za duzo pieniedzy, moze iść do pracy i zarobić na siebie. Sąd to bierze pod uwagę.
I jeszcze jedno: bardzo mi się podoba metoda Adama. Jest skuteczna - jak pisze. Przyznam sie szczerze, ze ja nie mam pomysłu, jak dawać dziecku pieniądze tak, zeby mamusia nie wydawała ich na swoje SPA... Adam ten pomyśł znalazł i sprawdził. Moze warto sprobować?
Dzisiaj w sądzie poznałam jeszcze jeden ciekawy wariant, ale wchodzi w grę tylko przy starszych dzieciach - nastolatkach. Ojciec płacił określoną kwotę matce do ręki, a oprócz tego mniejszą "kieszonkowego" córce na jej konto osobiste. Dziewczyna miała 16 lat, zatem takie rozwiązanie było do przyjęcia. Bardzo się przy tym rozwiązaniu upierał i nie zgodził na żadne zmiany w tym zakresie, bo jak twierdził wazne jest dla niego, zeby corka też miała swoje pieniądze. Taka ciekawostka, moze się komuś przyda...