Małgorzata G.

Małgorzata G. doradztwo zawodowe

Temat: Alimenty - bez rozwodu

Witam,

bardzo proszę o poradę w poniższej sprawie:

Mąż i żona, ślub z powodu ciąży, totalny konflikt charakterów. W ocenie raczej obiektywnej - wina żony.
Cały czas na utrzymanie rodziny pracuje mąż. Żona wiecznie niezadowolona, za mało pieniędzy, nie ugotowany obiad, sama nie chce iść do pracy, ale nie o to chodzi.

Żona odchodzi z dzieckiem od męża do rodziców /spora odległość/, on zostaje w warszawie.
Teraz on dostaje pozew o alimenty - jej argumenty: nie dawał jej pieniędzy, aktualnie na utrzymaniu rodziców, jej matka na zasiłku dla bezrobotnych, siostra jeszcze 9letnia na utrzymaniu jej rodziców. Chce 1200 zł.
On zarabia 1800, z czego 1000 zł czynsz.

Chciałby do niej wrócić, ale realnie już wie, że to niemożliwe. Nie stać go też na takie alimenty (aktualnie daje jej 500zł miesięcznie na dziecko)

- jak on ma odpowiedzieć na pozew, aby wyjść z tego korzystnie finansowo?
- jakich użyć argumentów?
- jak zachować się na sprawie?
- czy jest możliwość, że sąd zasądzi te 1200 alimentów, które żąda żona?

Pomóżcie, bo jeszcze z taką sprawą moja rodzina do czynienia nie miała.
Dzięki za każdą odpowiedź!
Krzysztof T.

Krzysztof T. Konsultant /
projektant
oprogramowania

Temat: Alimenty - bez rozwodu

Tak na marginesie: sytuacja bardzo podobna do mojej :-\

Co powinien zrobić:

1) Pieniądze na rzecz dziecka przekazywać jej wyłącznie w udokumentowany sposób. Jeśli ona się zgodzi, niech podpisze pokwitowanie. Jeśli nie (pewnie tak będzie), to przekazem pocztowym, przelewem, etc. - niech w tytule przekazu/przelewu będzie na jaki to miesiąc i rok.

2) Udokumentować niezbędne wydatki: czynsz, woda, prąd, gaz, etc.

3) Udokumentować dochody - z porównania z niezbędnymi wydatkami jasno wyjdzie, że matka nie ma prawa żądać więcej.

Powinno być dobrze. Tylko niech on koniecznie pójdzie na każdą rozprawę, bo Sąd może te alimenty zasądzić jak go nie będzie, tylko na postawie "zeznań" matki.

Temat: Alimenty - bez rozwodu

No Krzys chyba w miare wszystko napisal. Ja bym dodal jeszcze ze:

1. na rozprawTen post został edytowany przez Autora dnia 05.08.19 o godzinie 15:26
Adam K.

Adam K. Kierownik Sekcji
Zakupów - produkty i
usługi
non-manufact...

Temat: Alimenty - bez rozwodu

Gośka,
dodam, aby w Sądzie zachowywał się spokojnie, rzeczowo, odpowiadał i mówił tylko wtedy jak Sąd zapyta. Powiedz Mu, aby odpowiadał tylko na pytania Sądu, bez rozwijania i zbędnych zdań. Grzecznie, miło, kulturalnie - bo i tak stoi na przegranej pozycji, to wszyscy wiemy. Jeśli zarabia 1800 zł, a koszty stałe to 1000 zł i jeszcze jej płaci 500 zł na dziecko - to niemożliwością jest 1200 zł alimentów, ale jesteśmy przed polskim obliczem "sprawiedliwości", więc nigdy nie wiadomo. Ja na dwóch Synków płacę mniej niż 1200. Niech w Sądzie powie, że absolutnie nie uchyla się od płacenia i deklaruje, że płacić będzie. Niech zawnioskuje 200 zł. 5 stów płacił, bo pomagała Mu np mama, ale dalej pomagać nie będzie, pieniędzy ma 800 zł, więc 200 zł deklaruje na dziecko! Takie jest moje zdanie.
Adam
Małgorzata G.

Małgorzata G. doradztwo zawodowe

Temat: Alimenty - bez rozwodu

Krzysztof T.:

dziękuję!!!!
Małgorzata G.

Małgorzata G. doradztwo zawodowe

Temat: Alimenty - bez rozwodu

Marcin Słyk:
No Krzys chyba w miare wszystko napisal. Ja bym dodal jeszcze ze:

dziękuje!!!!
Małgorzata G.

Małgorzata G. doradztwo zawodowe

Temat: Alimenty - bez rozwodu

Adam K.:
Gośka,
dziękuję!

i dodam, aż szkoda, że Wy faceci w tych kwestiach macie przerąbane...
Naprawdę,
a najgorzej, jak facet musi tłumaczyć się za niewinność.
Pozdrawiam!
Maciej G.

Maciej G. kierownik produkcji,
SYR Sp. z o.o.

Temat: Alimenty - bez rozwodu

Dodam jeszcze jeżeli kupował coś ( ubrania, buty, zabawki etc.) dziecku w czasie gdzy nie mieszkają razem to dobrze by było mieć paragony ze sklepów. Jest to dobrowoly datek na dziecko poza alimentami. Ja tak robię i zdaje to egzamin.

Pozdrawiam
Katarzyna P.

Katarzyna P. Koordynator sieci
aptek

Temat: Alimenty - bez rozwodu

-A jesli chc mieć z dzieckiem kontakt, to niech koniecznie w wyroku sądowym zamieszcza klauzulę kiedy ojciec ma do dziecka przyjeżdzać np: pt w godz. 16-20. Oczywiście jak mu wygodniej.
-Dokumentowanie wszelkich prezentów dla dziecka też jest bardzo ważne, a w sądzie mozna przedstawic równiez koszty zwiazane z dojazdem do dziecka, jeżeli jest to dość daleko, a matka dziecka sie wyprowadziła.
-Pieniądze wysyłane pocztą też dojdą, adresatem musi być zona, ale w tytule przekazu trzeba napisać alimenty dla XY (dane dziecka! nie matki!), bo w sadzie moze sciemniać, że umawiała sie że to $ dla niej, nie dla dziecka i dlatego teraz dla dziecka sie domaga. Niestety kobiety sa rózne... A komu poczta przekaze to poczty problem. Nie powinni nikomu innemu, tylko jej przekazać - do rąk własnych. Ważne, że on ma dowód nadania.
-Jeżeli planujesz rozwód, to najlepiej z orzeczeniem winy: powód wyprowadzka i pewnie masa innych. Jesli sad orzeknie czyjąś winę, to osoba pokrzywdzona moze rządać alimentów dla siebie z tytułu pogorszenia sie jej sytuacji materialnej + oczywiscie alimenty dla dziecka. Wszystko zalezy od sedziego...

Powodzenia!
Krzysztof K.

Krzysztof K. Wypadek to bardzo
dziwna rzecz, nigdy
go nie ma, dopóki
s...

Temat: Alimenty - bez rozwodu

Katarzyna P.:
-Jeżeli planujesz rozwód, to najlepiej z orzeczeniem winy: powód wyprowadzka i pewnie masa innych. Jesli sad orzeknie czyjąś winę, to osoba pokrzywdzona moze rządać alimentów dla siebie z tytułu pogorszenia sie jej sytuacji materialnej + oczywiscie alimenty dla dziecka. Wszystko zalezy od sedziego...

i tutaj bym się nie zgodził - jeżeli rozwód to bez orzekania o winie, z orzeczeniem o winie jest tak, że sprawa będzie się ciągnąć a zainteresowani będą wyciągać najgorsze brudy na światło dzienne, takie rozwiązanie polecałbym tylko w przypadku kiedy nie będziecie mogli się już totalnie dogadać a i wtedy sąd inaczej patrzy na osobę, która dąży do ugodowego rozwiązania problemu niż na osobę chcącą za wszelką c3enę udowodnić że jest pokrzywdzona

w każdym razie trzymam kciuki bo to ciężkie doświadczenie życiowe odbija się nie tylko na osobach w sądzie
Katarzyna P.

Katarzyna P. Koordynator sieci
aptek

Temat: Alimenty - bez rozwodu

Krzysztof K.:
Katarzyna P.:
-Jeżeli planujesz rozwód, to najlepiej z orzeczeniem winy: powód wyprowadzka i pewnie masa innych. Jesli sad orzeknie czyjąś winę, to osoba pokrzywdzona moze rządać alimentów dla siebie z tytułu pogorszenia sie jej sytuacji materialnej + oczywiscie alimenty dla dziecka. Wszystko zalezy od sedziego...

i tutaj bym się nie zgodził - jeżeli rozwód to bez orzekania o winie, z orzeczeniem o winie jest tak, że sprawa będzie się ciągnąć a zainteresowani będą wyciągać najgorsze brudy na światło dzienne, takie rozwiązanie polecałbym tylko w przypadku kiedy nie będziecie mogli się już totalnie dogadać a i wtedy sąd inaczej patrzy na osobę, która dąży do ugodowego rozwiązania problemu niż na osobę chcącą za wszelką c3enę udowodnić że jest pokrzywdzona

w każdym razie trzymam kciuki bo to ciężkie doświadczenie życiowe odbija się nie tylko na osobach w sądzie

Wiesz Krzysztof jednego dnia mozesz się z kims dogadać żeby następnego dnia uświadomoc sobie, że niestety te czasy już minęły. Wtedy zaczynają sie problemy. Jeżeli można to trzeba wszystko uregulowac na jednej sprawie. U nas wszystko trwało rok, więc nie najgorzej. Brudy owszem sa wyciągane, ale do sądu nie idzie sie po sprawiedliwość. Wygrywa ta strona, która potrafi udokumentować swoje racje (papiery, świadkowie).

konto usunięte

Temat: Alimenty - bez rozwodu

mam pytanie czy mogę się widywać z dzieckiem zabierać go do lekarza oczywiscie jesli powiadomie o tym żone poza dniami wyznaczonymi przez sąd .

Nie mam ograniczonych praw
Andrzej S.

Andrzej S. wieceprzewodniczący
Inicjatywy
"Porozumienie
Rawskie" prz...

Temat: Alimenty - bez rozwodu

Paweł K.:
mam pytanie czy mogę się widywać z dzieckiem zabierać go do lekarza oczywiście jeśli powiadomię o tym zonę poza dniami wyznaczonymi przez sąd .

Nie mam ograniczonych praw
Tak, wszystko co dotyczy Waszego dziecka, jest w Waszej gestii.
problem zaczyna się wtedy, gdy najczęściej mama nie chce "współpracować" z ojcem poza dniami, wyznaczonych przez Sąd kontaktów.
Jeśli porozumiecie się w tej kwestii, to Sądowi nic do tego!!!.

konto usunięte

Temat: Alimenty - bez rozwodu

Andrzej S.:
Paweł K.:
mam pytanie czy mogę się widywać z dzieckiem zabierać go do lekarza oczywiście jeśli powiadomię o tym zonę poza dniami wyznaczonymi przez sąd .

Nie mam ograniczonych praw
Tak, wszystko co dotyczy Waszego dziecka, jest w Waszej gestii.
problem zaczyna się wtedy, gdy najczęściej mama nie chce "współpracować" z ojcem poza dniami, wyznaczonych przez Sąd kontaktów.
Jeśli porozumiecie się w tej kwestii, to Sądowi nic do tego!!!.


Andrzej chce ale lepiej nie będe pisała na jakich warunkach.
ok napiszę niema co się szcypać skoro Gosiewski płaci 600 a teraz 800 pln alimentów.

Czyli ona chce wszystko...
+ 2500 pln alimentów ( nie zarabiam tyle co Gosiewski dla jasnościtylko mniej )
+ nie ma mozliwosci okreslania kontaktów z dzieckie w sadzie
+ najlepiej abym się wyprowadził z Polski
+ najlepiej abym syna nie spotykała

Czyli niema szans na porozumienie .Czy ja łamie prawo zabierajac dziecko po uzgadnieniu terminu spotkania z nią zabieram dziecko w inny dzien niż wyznaczył sąd ?

konto usunięte

Temat: Alimenty - bez rozwodu

Paweł K.:
Andrzej S.:
Paweł K.:
mam pytanie czy mogę się widywać z dzieckiem zabierać go do lekarza oczywiście jeśli powiadomię o tym zonę poza dniami wyznaczonymi przez sąd .

Nie mam ograniczonych praw
Tak, wszystko co dotyczy Waszego dziecka, jest w Waszej gestii.
problem zaczyna się wtedy, gdy najczęściej mama nie chce "współpracować" z ojcem poza dniami, wyznaczonych przez Sąd kontaktów.
Jeśli porozumiecie się w tej kwestii, to Sądowi nic do tego!!!.


Andrzej chce ale lepiej nie będe pisała na jakich warunkach.
ok napiszę niema co się szcypać skoro Gosiewski płaci 600 a teraz 800 pln alimentów.

Czyli ona chce wszystko...
+ 2500 pln alimentów ( nie zarabiam tyle co Gosiewski
Nie może chcieć "wszystkiego".

Teoretycznie sąd zasądza alimenty maks.tak, by zostało ok.30% dla tego, który ma płacić.

Praktycznie sąd bierze pod uwagę realne możliwości rodzica płacącego alimenty.

Jeśli np.zrabiasz 2500/mies, wynajmujesz mieszkanie za 1200, musisz utrzymać samochód (powiedzmy 500/mies), czy coś tam (np ktoś jest chory i wydaje co mies.na leki 300zł) itp - to sąd bierze to wszystko pod uwagę i wylicza, ile jesteś W STANIE płacić.
Np 2500-1200-500-300=500

To tylko przykład.
Każdy przypadek jest inny.
Zasada jest jedna - dopasować alimenty do potrzeb dziecka i realnych mozliwości tej drugiej strony.

Sąd nie może pozostawić Cię bez środków do zycia, nie może zasądzić całej Twojej pensji!!!
A z czego masz żyć?
Masz kraść???
Nie.

Jeśli Twoja ex zażąda tysiąc pięćset sto dziewięćset, a Ty WIESZ, że nie podołasz - składasz do sądu wniosek o przyznanie alimentów w innej wysokości.Dajesz uzasadnienie i dołączasz do tego stosowną dokumentację:

- jeśli wynajmujesz mieszkanie "na czarno", bez zgłoszenia umowy wynajmu do Urzędu Skarbowego - to się nie liczy! Niestety!
Jeśli wynajmujesz legalnie - kopia umowy wynajmu z właścicielem.

- leki - dołączasz zaśw.lekarza, że to, to musisz przyjmować i Twój kosztorys, ile na leki wydajesz miesięcznie;

- samochód - jeśli jest np.jedyny, czyli dla dziecka też się przyda, jeśli jesteś JEDYNYM właścicielem (jeśli ona - to pewnie Ci zabierze ) - to koszty benzyny i utrzymania miesięcznego;

I tak dalej - na wszystkie swoje wydatki musisz mnie podkładki (ksero plus oryginały do wglądu).

Potem sąd ustanawia osobną sprawę o zasądzenie alimentów i wtedy decyduje, jekie są Twoje realne mozliwości. Na pewno nikt Ci nie weźmie wszystkiego.

Może też zobowiązać matkę do podjęcia pracy.

Gdy dziecko np. jest w wieku przedszkolnym, i nie ma potrzeby siedzenia z nim w domu (chyba że jest chore i wymaga opieki - wtedy matka raczej powinna sama się opiekować dzieckiem,do tego dojdzie zasiłek pielęgnacyjny na chore dziecko).

Jeśli dziecko jest zdrowe, w wieku przedszkolnym, matka zdrowa, to sąd może zalecić podjęcie pracy przez matkę.

Raczej nie będzie popierał "wysysania kasy" od tatusia.

(Słyszałam kiedyś tekst sędziny do mamusi 6-letniego dziecka:

- Pani nie musi ciągle z nim w domu siedzieć.
Dziecko powinno iść do przedszkola, pani do pracy, bo były mąz nie jest milionerem.
Ma pani zdrowe ręce??? Tak?
To nawet w szatni może pani palta wieszać, nie trzeba studiów do tego, proszę pani!!! - i koniec. Mamuśka aż się ze złości poryczała:))))

Jeśli rozwód nastąpi z orzeczeniem o TWOJEJ WYŁĄCZNEJ winie, wtedy jesteś zagrożony płaceniem alimentów także na ŻONĘ!Niestety.
Ale tylko wtedy, gdy:
- w wyniku rozwodu nastąpiło znaczne pogorszenie warunków życia;
- ona nie ma możliwości podjęcia pracy, jest na bezrobociu itp;

Ale - gdy ponownie wyjdzie za mąż, lub będzie z kimś w związku konkubenckim, na stałe - to TY JUŻ PRZESTAJESZ BYĆ ZOBOWIĄZANY ALIMENTACYJNIE (bo pani ma nowego pana), natomiast na dziecko płacisz do ukończenia przez nie 18 rż, chyba, że się uczy/studiuje - wtedy do 25rż.

Jednak jeśli studiuje zaocznie, wieczorowo, eksternistycznie (czyli pracuje!) - to KONIEC Z ALIMENTAMI.
Dziecko pracuje - zarabia na siebie.

No chyba, że jest w dramatycznej sytuacji finansowej - to w dalszym ciągu jesteś zobowiązany do alimentacji..
Albo niesamodzielne (z powodu choroby, inwalidztwa itp).

Uffffffff, palce mi odpadają.
Nie martw się, nie "oszwabi"Ciebie, nie ma takiej opcji.
A jakby co - zawsze możesz się odwołać do wyższej Instancji.

Pzdr dla Tatusiów - buziaki, 3mcie się!!!:))))))))))

konto usunięte

Temat: Alimenty - bez rozwodu

A'propos alimentów bez rozwodu:

Sąd przyznaje je gdy:

- została równolegle założona sprawa rozwodowa, obojętne przez kogo

- jednoczesnie matka złożyła wniosek do sądu o zasądzenie alimentów na czas całego procesu rozwodowego.

- czasem rozwód trwa rok-dwa-trzy, różnie, zależy i te alimenty są zabezpieczeniem środków na utrzymanie dla matki i dziecka/lub ojca i dziecka(zależy, przy kim dziecko zostaje!!!) - na czas trwania sprawy rozwodowej.

- poda sensowne uzasadnienie - DLACZEGO jest to wg powódki/powoda konieczne.

Na przykład gdy:
* mąż wyprowadził się z domu , będąc jedynym żywicielem rodziny, a jednocześnie żona nie pracuje/wychowuje dziecko/jest bezrobotna/* to musi przecież z czegoś utrzymać siebie, dziecko i mieszkanie.

Sąd może się przychylić do wniosku żony.
Ale nie musi.

Rozpatruje sprawę indywidualnie - na zasadach takich, jak przy zasądzaniu alimentów po rozwodzie.
Tak, jak napisałam w poprzednim poście.

Konkubinat - identycznie, ale pod warunkiem, że ojciec uznał dziecko jako swoje i jest na to stosowny dokument (wyciąg z aktu urodzenia dziecka z USC).

Pzdr:)))Małgorzata B. edytował(a) ten post dnia 05.04.09 o godzinie 09:24

konto usunięte

Temat: Alimenty - bez rozwodu

dziękuje za odpowiedż ale skąd ty to wiesz i gdzie są takie sądy
To wszystko teoria a zeczywistos w sądach inna 2-3 lata chyba 4-5-6 a sąd gdzies ma dowody i nie chodzi o dobro dziecka tylko o roszcenia matki

Ja nie szczedze na mojego syna ale nie bede utrzymywał nieroba -zony,oszustki ale to sadu nie obchodzi

Ja przedstawiam dowody a strona przeciwna (żona ) uprawdopodobnia potrzeby ale tylko tyle

konto usunięte

Temat: Alimenty - bez rozwodu

Paweł K.:
dziękuje za odpowiedż ale skąd ty to wiesz i gdzie są takie sądy
To wszystko teoria a zeczywistos w sądach inna 2-3 lata chyba 4-5-6 a sąd gdzies ma dowody i nie chodzi o dobro dziecka tylko o roszcenia matki
Wiem, bo kiedyś pracowałam w miejscu, gdzie musiałam to wiedzieć (łącznie z wkuwaniem pargrafów na pamięć).
Z doświadczenia własnego, tez wiele rzeczy na ten temat wiem.

NIE z teorii.
Nie pisałabym tutaj bzdur, bo Was szanuję.

To nie jest reguła, że sądy ZAWSZE staja po stronie matki.
A jeśli będziesz czuł, że jesteś pokrzywdzony - to zawsze jest instytucja odwoławcza i trzeba z tego korzystać.

Jeśli dalej coś nie tak, są inne instytucje np.Komitet Ochrony Praw Dziecka, TPD, kuratorzy.
Nie można być biernym i zyć w nieświadomości i przeświadczeniu, że nic nie wiemy, że to czarna magia, że wszyscy są źli.

Nie daję żadnych gwarancji, bo pisałam, że każda sprawa jest rozpatrywana indywidualnie.
Podstawą jest zdrowy rozsądek, szukanie porozumienia.
Czasem to trudne, wiem.
Nic juz na to nie poradzę, niestety...
pzdr.
Andrzej S.

Andrzej S. wieceprzewodniczący
Inicjatywy
"Porozumienie
Rawskie" prz...

Temat: Alimenty - bez rozwodu

Małgorzata B.:
Paweł K.:
dziękuje za odpowiedż ale skąd ty to wiesz i gdzie są takie sądy
To wszystko teoria a rzeczywistość w sądach inna 2-3 lata chyba 4-5-6 a sąd gdzieś ma dowody i nie chodzi o dobro dziecka tylko o roszczenia matki
Wiem, bo kiedyś pracowałam w miejscu, gdzie musiałam to wiedzieć (łącznie z wkuwaniem paragrafów na pamięć).
Z doświadczenia własnego, tez wiele rzeczy na ten temat wiem.

NIE z teorii.
Nie pisałabym tutaj bzdur, bo Was szanuję.

To nie jest reguła, że sądy ZAWSZE staja po stronie matki.
A jeśli będziesz czuł, że jesteś pokrzywdzony - to zawsze jest instytucja odwoławcza i trzeba z tego korzystać.

Jeśli dalej coś nie tak, są inne instytucje np.Komitet Ochrony Praw Dziecka, TPD, kuratorzy.
Nie można być biernym i żyć w nieświadomości i przeświadczeniu, że nic nie wiemy, że to czarna magia, że wszyscy są źli.

Nie daję żadnych gwarancji, bo pisałam, że każda sprawa jest rozpatrywana indywidualnie.
Podstawą jest zdrowy rozsądek, szukanie porozumienia.
Czasem to trudne, wiem.
Nic już na to nie poradzę, niestety...
pzdr.
Droga Pani Małgosiu, pisząc o swojej poprzedniej pracy, a zwłaszcza o wkuwaniu artykułów i paragrafów na pamięć, dotyka Pani właśnie tych samych bzdur, którymi posługują się ludzie ferujący orzeczenia w Sądach.
Oni też li tylko wyłącznie opierają się na przepisach, a zwłaszcza na jednym.
Ale gdzie w tych orzeczeniach jest sprawiedliwośc?
Zakładając że w sprawach opiekuńczych zasądzana jest opieka nad dziećmi 97% matkom, czyli fakt że z tej liczby jest ok. trzy czwarte , to te grono liczyć na zdrowy rozsądek i pomoc instytucji o których pani wspomina nie może.
Podejście tych konstytucyjnych instytucji jest powszechnie znane ,
nie przyjazne ojcom, popierające niesprawiedliwość dotykającą ojców.

konto usunięte

Temat: Alimenty - bez rozwodu

Andrzej S.:
Małgorzata B.:
Paweł K.:
dziękuje za odpowiedż ale skąd ty to wiesz i gdzie są takie sądy
To wszystko teoria a rzeczywistość w sądach inna 2-3 lata chyba 4-5-6 a sąd gdzieś ma dowody i nie chodzi o dobro dziecka tylko o roszczenia matki
Wiem, bo kiedyś pracowałam w miejscu, gdzie musiałam to wiedzieć (łącznie z wkuwaniem paragrafów na pamięć).
Z doświadczenia własnego, tez wiele rzeczy na ten temat wiem.

NIE z teorii.
Nie pisałabym tutaj bzdur, bo Was szanuję.

To nie jest reguła, że sądy ZAWSZE staja po stronie matki.
A jeśli będziesz czuł, że jesteś pokrzywdzony - to zawsze jest instytucja odwoławcza i trzeba z tego korzystać.

Jeśli dalej coś nie tak, są inne instytucje np.Komitet Ochrony Praw Dziecka, TPD, kuratorzy.
Nie można być biernym i żyć w nieświadomości i przeświadczeniu, że nic nie wiemy, że to czarna magia, że wszyscy są źli.

Nie daję żadnych gwarancji, bo pisałam, że każda sprawa jest rozpatrywana indywidualnie.
Podstawą jest zdrowy rozsądek, szukanie porozumienia.
Czasem to trudne, wiem.
Nic już na to nie poradzę, niestety...
pzdr.
Droga Pani Małgosiu, pisząc o swojej poprzedniej pracy, a zwłaszcza o wkuwaniu artykułów i paragrafów na pamięć, dotyka Pani właśnie tych samych bzdur, którymi posługują się ludzie ferujący orzeczenia w Sądach.
Oni też li tylko wyłącznie opierają się na przepisach, a zwłaszcza na jednym.
Ale gdzie w tych orzeczeniach jest sprawiedliwośc?
Zakładając że w sprawach opiekuńczych zasądzana jest opieka nad dziećmi 97% matkom, czyli fakt że z tej liczby jest ok. trzy czwarte , to te grono liczyć na zdrowy rozsądek i pomoc instytucji o których pani wspomina nie może.
Podejście tych konstytucyjnych instytucji jest powszechnie znane ,
nie przyjazne ojcom, popierające niesprawiedliwość dotykającą ojców.
Witam
Widze ,że kolaega w temacie -nie w oparciu o paragrafy.Widać przez to jaka jest świadomosc na podstawie -parafu.
Mimo wszystko podzięnkownia dla Małgorzaty.

Następna dyskusja:

Gdy dziecko mieszka bez ojca




Wyślij zaproszenie do