Leszek Wojciech Pałka

Leszek Wojciech Pałka lekarz, Praktyka
Lekarska Leszek W.
Pałka

Temat: mój akces

Jest mi ogromnie miło, że pojawiła się grupa ludzi zajmująca się bliskimi mi tematamim. Z racji zawodu bedę trochę wekslował główny temat w stonę, która jest mi najbliższa tj. medycznych aspektów tego zagadnienia. Do tematów tych zaliczam prawa pacjenta, aborcję, transplantologię, odmowa poddania leczenia dziecka przez opiekunów, eksperyment medyczny, wreszcie w Polsce bardzo trudny temat eutanazja, starość, etc. Serdecznie wszystkich pozdrawiam

Temat: mój akces

Leszek, Wojciech P.:Jest mi ogromnie miło, że pojawiła się grupa ludzi zajmująca się bliskimi mi tematamim. Z racji zawodu bedę trochę wekslował główny temat w stonę, która jest mi najbliższa tj. medycznych aspektów tego zagadnienia. Do tematów tych zaliczam prawa pacjenta, aborcję, transplantologię, odmowa poddania leczenia dziecka przez opiekunów, eksperyment medyczny, wreszcie w Polsce bardzo trudny temat eutanazja, starość, etc. Serdecznie wszystkich pozdrawiam


O właśnie to może zacznijmy - od tematu "Eutanazja - przyrodzone prawo człowieka czy przejaw barbarzyństwa". (Jakby co jestem juz mgr i nie szukam opracowania tematu :). Pozdrawiam.
Leszek Wojciech Pałka

Leszek Wojciech Pałka lekarz, Praktyka
Lekarska Leszek W.
Pałka

Temat: mój akces

No cóż, to zagadnienie filozoficzne, z grupy nigdy nie rozwiązywanych. Ja osoba, pacjent, na dziś, uważam, że chciałbym mieć takie prawo, do decydowania o swoim odejściu. Jako lekarz, bałbym się takiego prawa w naszym kraju. Jeśli już, to z bardzo precyzyjnie zapisanymi procedurami co do kompetencji, czasu, metod i zawsze pod kontrola sądu. W konsekwencji ostateczna decyzja winna zawsze należec do sądu. Który w każdym przypadku powinien orzec czy to było morderstwo, czy uprawniona, gdyby była, eutanazja Podobnie jak było z zatrzymaniem pacjenta w szpitalu psychiatrychnym. Walczyliśmy o ustawę psychiatryczną przez 50 lat a politycy nas stale zwodzili zmuszając do podejmowania tych strasznych decyzji, które w kazdy przypadku są dramatyczne, moga być kontrowersyjne, zwłaszcza po czasie. Lekarz musiał sie z nimi zmierzyć. Z eutanazją mierzymy sie także na każdym kroku, bowiem ludzi majacych dość byle jakiego życia w okrutnym cierpieniu, albo życia bez żadnej nadziei nie brakuje. Pamietam młodą dziwczynę z przerzutami do mózgu, u której stąpnięcie na podłoge sali, w której leżała wywoływało ból nie do wytrzymania, ból powodujący niekonczące się cierpienie, wręćz wycie z bólu. Nic nie mogliśmy jej pomóc. Jest wiele innych aspektów, jak choćby schizofreniczna postawa kościoła, ale o tym innym razem. Pozdrawiam


Leszek, Wojciech Pałka edytował(a) ten post dnia 13.12.06 o godzinie 23:50

Temat: mój akces

Prawdę mówiąc ja też nie znam rozwiązania...Natomiast obawiam się, że rozmowy na tak wysokim poziomie ogólności nie posuwaja spraw naprzod. W zasadzie każda strona ("za" i "przeciw") świetnie zna argumenty tej drugiej - i co? I nic. A problem JEST tu i teraz. Warto się więc chyba opowiedzieć za jakimś rozwiązaniem z pełną świadomością, że to rozwiązanie nie będzie doskonałe bo takie być zwyczajnie nie może "z powodu, że powyżej ;)".
Tak sobie teraz pomyślałem, że ciekawym doświadczeniem byłoby zorganizowanie jakiejś konferencji naukowej i przed obradami przygotowanie przez radę programową konferencji (czy jak to nazwiemy) zestawu standardowych argumentów obu stron. Być może te, które nie pojawią się na ów liście okaża się przysłowiowym języczkiem u wagi?


Robert Łoszkowski edytował(a) ten post dnia 14.12.06 o godzinie 12:52

konto usunięte

Temat: mój akces

Pamietam jak zabralem sie do wyboru tematu pracy magisterskiej. Z racji zainteresowan chcialem zajac sie art. 39 Konstytucji RP, czyli dot. prawnej ochrony zycia kazdego czlowieka. Na co warto zwrocic uwage, Konstytucja nie mowi wprost o "prawie do zycia", przez co norma ta jest bardziej rozmyta i nie wyklucza chociazby prawa do aborcji, eutanazji, czy nawet kary smierci. Oczywiscie problem jest bardziej zlozony, ale widac powsciagliwosc ustawodawcy w zapewnieniu szeroko pojetego prawa do zycia.
W konsekwencji nie zajalem sie tym tematem, glownie za namowa, brakiem aprobaty promotorki, ktora sprowadzila zagadnienie raczej do moralnosci.
Osobiscie, pomijajac kwestie prawne, jestem zwolennikiem eutanazji. Ale wlasnie pojawia sie kwestia kontroli prawnej, zeby przeciwdzialac patalogia. Temat trudny, czesto pomijany, ale tak jak wspomnial kolega wyzej, wartoby bylo zastanowic sie nad publiczna dyskusja na ten temat.
Mysle, ze spoleczenstwo polskie nie jest zainteresowane rozwiazywaniem w tej chwili tego typu kwestii. Wynika to z tego, ze jestesmy nadal i jeszcze przez jakis czas bedziemy narodem "dorabiajacym sie", zajetym raczej zdobywaniem nowych dobr, a nie angazujacym sie specjalnie w problemy na styku prawno-moralnym.
Wystarczy wziac pod uwage inne kraje Europy Zachoniej. Chyba najbardziej jaskrawy przyklad Holandii - dopuszczenie eutanazji, aborcji, zwiazkow homoseksulanych, itd., gdzie spoleczenstwo jest zamozne.
Co jakis czas pojawia sie jedynie temat aboracji, ale nie jest to publiczna, rzeczowa i otwarta dyskusja, lecz temat zastepczy, ktory ma przycmic biezace sprawy gospodarcze, kolejne afery rzadowe i partyjne. Podobnie bywa z innymi "drazliwymi", moralno-swiatopogladowo-prawnymi kwestiami. To takze, po czesci obraz dojrzalosci polskiej demokracji.


Norbert Warecki edytował(a) ten post dnia 15.12.06 o godzinie 13:24
Leszek Wojciech Pałka

Leszek Wojciech Pałka lekarz, Praktyka
Lekarska Leszek W.
Pałka

Temat: mój akces

Ja jak napisałem jestem (na dzień dzisiejszy) zwolennikiem eutanazji. Wiem ilu pacjentów codziennie, i wielokrotnie prosi o ulżenie w cierpieniu, także o to ostateczne wyzwolenie z niego. Nie jest to temat obcy żadnemu praktykującemu, przy pacjentach lekarzowi. Wiem także, że w Polsce stosowana jest eutanazja, biorą ją na własne barki lekarze lub pielęgniarki. Pisałem o schizofreni. Kościół dopuszcza, stosowanie drabiny analgetycznej, która jest niewątpliwym sukcesem medycyny klasycznej, opartej o dobrą praktykę kliniczną. Standard ten daje możliwość podwyższania dawki leków, aż do dawki letalnej. Kościół zgadzając się z tym, zgadza się na spowodowanie śmierci pacjenta, kompletnie tego nieświadomego, że lekarz poda mu w którymś momencie taką ilość leku, która go zabije, pomimo, że nie wyraża na to zgody. Z drugiej strony nie zgadza sie na rozwiązania prawne, dzięki którym pacjent miałby prawo, prosić, czy żądać wręcz wykonania tego wtedy, gdy badzie uważał, że jest to dla niego najlepszy moment. Moim zdaniem nie jest jednorodne i uczciwe stanowisko. Sądzę, że jest tu duża rola dla mediów, aby o tych problemach pisać. By pokazywać różne aspekty tego zagadnienia, np. jakości zycia. Ja dziś powiadam, gdybym uległ wypadkowi, był niezdolny do podstawowych czynności samodzielnie wykonywanych, byłbym ciężarem dla innych, chciałbym mieć prawo powiedzieć nie. Ja tak dalej nie chcę żyć. Dziś nie wiem czy z prawa tego bym skorzystał, ale chciałbym je mieć. Tak to temat tabu. W zasadzie się nie dziwię, że tu, na tej Ziemi, nie ma przyzwolenia na tego typu dyskusje. Bo niby kto miałby dyskutować. 10% społeczeństwa ma "wyższe wykształcenie" w tym jest kilka procent księży i pewnie procent absolwentów uczelni katolickich. Temat jest rozległy wielodyscyplinarny, prawny, teologiczny, etyczny, medyczny, filozoficzny, ekonomiczny. Trudno dojśc do konsensusu. My Polacy, wogóle jesteśmy skłonni wszystko "romydlać", wolimy omijac trudne tematy. Pozdrawiam


Leszek, Wojciech Pałka edytował(a) ten post dnia 16.12.06 o godzinie 01:58

konto usunięte

Temat: mój akces

Były już chyba takie próby by prawo do życia interpretować jako prawo do decydowania o własnym życiu i śmierci, wydaje mi się że nieubłaganie regulacja zabójstw eutanatycznych idzie w stronę depenalizacji... nawet w Polsce...

Natomiast jakie jest moje osobiste stanowisko w tej sprawie... istnieją pewne względy moralne, znamy ze sztuki postaci, które popełniają samobójstwo, które pomagają dobijając rannych, które mają odwagę decydować o swoim życiu i śmierci. Pytanie o wolność tego wyboru to nic nowego, różnie też było to postrzegane w różnych społeczeństwach i kulturach... dość wspomnieć, że jeszcze nie tak dawno temu samobójstwo ze względów obyczajowych było karane... a za czasów rzymskich samobójstwo było często jedyną drogą ocalenia honoru.... jesteśmy w takiej sinusoidzie... wydaje mi się, że eutanazja także zostanie dozwolona, ale bardzo nie chciałbym by dokonane to zostało w sposób nieprzemyślany i na szybko....

Trzeba niezwykle precyzyjnie określić procedury, przesłanki, określić czym eutanazja jest - myślę że formuła z obowiązującego art. 150 KK - tj. zabójstwo na żądanie (nie prośbę, nie dorozumianą zgodę...) i pod wpływem współczucia (które można ocenić z punktu widzenia osoby trzeciej - obiektywnie, a nie z subiektywnego miejsca wyłącznie lekarza) byłaby formułą odpowiednią... wydaje się też, że lekarz powinien skonsultować eutanazję z osobami trzecimi...

Trzeba też wprowadzić karalność ekscesów przy wykonywaniu eutanazji, tj. gdy zabójstwa dokonano np. bez żądania pacjenta ale ze współczucia, albo gdy żądanie było ale trudno komuś takiemu było współczuć, z różnych powodów...

Temat: mój akces

Co do tej zgody to byłbym ostrożny. Wydaje mi się to wręcz swoistą utopią. Jak zagwarantować, że człowiek wykończony psychicznie i fizycznie bólami przy chorobie nowotworowej jest w pełni świadomy i w pełni świadomie wyraża swoje żądanie??? Wcześniejsza zgoda również chyba nie wchodzi w grę jako samoistna przesłanka. Pacjent zwyczajnie może zmienić zdanie albo w jego mniemaniu jego zgoda była wyrażona na "inny poziom" choroby a w tym konkretnym on chce jeszcze "walczyć". Niewątpliwie błędem byłoby obarczanie taką decyzją lekarza nawet po konsultacji z osobami "trzecimi". Jedynie władny w tej sprawie mógłby być sąd (sensu largo z całą masą biegłych itd.). Taka konstrukcja uwalnia po części od moralnych wątpliwości lekarza (bo on w zasadzie ma ratować życie) jak i wszystkie tzw. "osoby trzecie" (bo dlaczego akurat "te" a nie "inne" osoby mają współuczestniczyć w podejmowaniu decyzji?).

konto usunięte

Temat: mój akces

To też mówię, kwestia procedur - badanie przez biegłego psychologa, psychiatrę... czy pacjent może świadomie podjąć decyzję i równie świadomie wyrazić swoją wolę... to musi być unormowane bardzo szczegółowo i przemyślane... mimo wszystko uważam, iż ostateczna decyzja powinna należeć do lekarza...


Błażej Sarzalski edytował(a) ten post dnia 17.12.06 o godzinie 12:43

Temat: mój akces

Błażej S.:To też mówię, kwestia procedur - badanie przez biegłego psychologa, psychiatrę... czy pacjent może świadomie podjąć decyzję i równie świadomie wyrazić swoją wolę... to musi być unormowane bardzo szczegółowo i przemyślane... mimo wszystko uważam, iż ostateczna decyzja powinna należeć do lekarza... Błażej Sarzalski edytował(a) ten post dnia 17.12.06 o godzinie 12:43


Ale wiesz chodzi mi raczej o to, że gros przypadkow dotyczy osób, które nie są w stanie świadomie podjąć w danej chwili decyzji. Często te osoby są bądź nieprzytomne bądź na wpół przytomny o ile mogę posłużyć się tak fachowym zwrotem ;).
Leszek Wojciech Pałka

Leszek Wojciech Pałka lekarz, Praktyka
Lekarska Leszek W.
Pałka

Temat: mój akces

Bardzo fajnie rozwija się ta dyskusja. Ja prawie o wszystkim tym napisałem.
Uważam, że każdy powinien mieć zagwarantowane PRAWO by "odejść".
Każdy, kto mógłby stwierdzić, że "uszkodzenie" strukturalne jest znaczące (lekarz), bo w polskim prawie tylko on ma do tego prawo, miałby obowiazek to wyrazić pisemnie.
Te dwa fermalne dokumenty musiałyby być "złożone-sprawdzone" przez organy ścigania.
Musiałby istnieć wymóg czasowy "podtrzymania" woli obecnej, a nie przeszłej, choć oczywiście nie do przecenienia byłby taki rejest jak np. rejestr świadomych odmów na transplantację, bo pokazywałby "ciagłość' postawy, ale oczywiście aktualna byłaby tylko ta "obecna" wola.
Oczywiście potwierdzenie "woli" przez innego, (czy innych), obiektywnego uprawnionego profesjonalistę.
Absolutnie niedopuszczalna ingerencja w ten proces najbliższych.
W przypadkach opisywanych przez Was - ograniczenia świadomości w jakimkolwiek stopniu, decyzja sądu.
Spełnienie tych formalnych wymogów upoważniałoby do podjecia decyzji na tak, i to niestety obarczałoby sumienie tego, który ma pomoc.
Tu taka dygresja, czy lekarz ma tylko podtrzymywać życie? Czy może ma pomagać w jakościowo najlepszym ze wzgledu na zdrowie, życiu? A jeśli pierwsze to do ktorego momentu? Czy zawsze, za wszelka cenę? A jeśli drugie to kiedy juz nie musi? Tysiące pytań.
Po fakcie, rzeczywista ocena przez sad spełnienia wszystkich tych procedur, przesłanek zgodnie z obowiazującą zreszta w naszym kraju procedurą.
Jeśli wszystko ok. Uznanie eutanazji.
Jeśli nie, to proces o morderstwo. Ja sądzę, że badanie, przez biegłych, rozciaganie procedur w czasie, tylko zwieksza a nie zmniejsza cierpienie. A cierpienie to nie tylko ból. Pozdrawiam Leszek


Leszek, Wojciech Pałka edytował(a) ten post dnia 18.12.06 o godzinie 09:48

Temat: mój akces

Dokładnie - niestety "ktoś" (kurka chyba my bo kto??? ;) ) musi wyznaczyć granice od, której lekarz już.hmmm może nie tyle nie musi co "nie jest w stanie" podtrzymać życia w sposób rokujący na poprawę w przyszłości.
Tak na marginesie obawiam się, że nasza dyskusja pozostanie jałowa...Na "nasze" argumenty znajdzie się równie wiele argumentów przeciwników eutanazji...I szczerze mówiąc nie sądzę by ktokolwiek mógł je obalić. Poza tym grupa "przeciwników" ma raczej większe poparcie chociażby w sejmie. Bo musimy się zgodzić, iż takie zmiany wymagałyby regulacji ustawowej. Fakt, że ta reprezentacja pewnie co innego myśli co innego robi, ale cóż - takie są prawa demokracji.
Leszek Wojciech Pałka

Leszek Wojciech Pałka lekarz, Praktyka
Lekarska Leszek W.
Pałka

Temat: mój akces

Robercie.
Ależ ja sobie dokładnie z tego zdaję sprawę. Nie zamierzam "prostowac posłów", ani ich przekonań. Moje tu pisanie ma pokazać MÓJ sposób widzenia rzeczywistości, w tym wypadku widzenia fragmentu raczej filozoficznego, o czym pisałem na początku. Nie jest próbą wywierania wpływu na kogokolwiek, na członków tej platformy czy kogokolwiek innego, a już na pewno nie na Parlament. Gdyby było inaczej, byłbym posłem. Sadzę, że takie przedstawianie opini ma swoje różne implikacje, po pierwsze, ja sam muszę uświadomić sobie co na ten temat tak naprawde myślę, muszę te swoje wyobrażenia nazwać, usystematyzować i wreszcie wyartykułować. Czasem sam jestem tym procesem zaskoczony. Potem moje poglady ścierają się z pogladami innych - Waszymi. Weryfikacja własnych pogladów to kolejny, tu trzeci etap. Oczywiście cykl ten możemy powtarzać na wyższym poziomie itd. Kolejna sprawa to, to, że każdy z Was może zapoznać się z tym co ja myślę, a ja wiem co Wy myślicie. Wiem (lub precyzyjniej mówiąc chciałbym wiedzieć), więc w jakim jestem punkcie myślenia tej grupy ludzi. To jest ważne, przynajmniej dla mnie. Dla mnie nie jest ważne co myśli koalicja rządząca, z grubsza to wiem, ale to mi do niczego nie jest potrzebne. Wiem gdzie jesteśmy w tej kwestii jako społeczeństwo, ale nie wiem gdzie jest, ta tu grupa. Przypominam, że to Ty wywołałeś właśnie ten temat, nie wiem dlaczego właśnie ten, ale tak było. Ja pozwoliłem sobie przedstawić swoją opinię na ten trudny i wielodyscyplinarny temat. Czy chodziło Ci o coś innego? Pozdrawiam


Leszek, Wojciech Pałka edytował(a) ten post dnia 18.12.06 o godzinie 19:21

Temat: mój akces

Chyba się nie zrozumieliśmy...Pańska wypowiedź to jak czytanie w moich myślach. Mam identyczne zdanie z jednym małym wyjątkiem. Wiem, że nie można być trochę po jednej a trochę po drugiej stronie. Ja jestem jak najbardziej za. A co do wpływu na posłów...Prawdę mówiąc ja jednak chciałbym mieć jakiś. Bez takiego ożywczego "wpływu" nikt tą sprawą nie zajmie sie na poważnie. Jedyna debata na ten temat odbywa się wyłącznie za murami uniwerków i nie wychodzi na zewnątrz (co jest dziwne bo jako temat prac magisterskich eutanazja jest już dość zużyta). Intencją mojej poprzedniej wypowiedzi było ubolewanie, że nasza rozmowa i wszystkie tego typu rozmowy kończą się jedynie wymianą poglądów i nic z tego nie wynika. Kręcimy się w kółeczko. Ja jednak mimo wszystko chciałbym zainteresować tematem jakiegoś decydenta...I jeżeli Pan sie zgodzi kandydować to ja chętnie na Pana zagłosuję ;) - ŚMIAŁO!
Dorota Magdalena S.

Dorota Magdalena S. psycholog, filolog
rosyjski

Temat: mój akces

Leszek, Wojciech P.:Jest mi ogromnie miło, że pojawiła się grupa ludzi zajmująca się bliskimi mi tematamim. Z racji zawodu bedę trochę wekslował główny temat w stonę, która jest mi najbliższa tj. medycznych aspektów tego zagadnienia. Do tematów tych zaliczam prawa pacjenta, aborcję, transplantologię, odmowa poddania leczenia dziecka przez opiekunów, eksperyment medyczny, wreszcie w Polsce bardzo trudny temat eutanazja, starość, etc. Serdecznie wszystkich pozdrawiam

Mnie równiez najbardziej interesują prawa pacjenta. Dobrze, że jest ta grupa i nie wiem czy cieszyc sie czy martwić, że mam przyjemnośc juz należeć do grup "Na prawo" i "Prawo Medyczne"-w niej ostatnio rozmawiałam z kims na temat pracy Rzeczników Praw Pacjenta...Zastanawiam się, czy to dobrze, że grupy się dublują...oczywiście jest pluralizm ale jednak w każdej z tych grup niewiele się dzieje...


Dorota Szczygieł edytował(a) ten post dnia 22.01.07 o godzinie 21:57

konto usunięte

Temat: mój akces

Pragnę zauważyć, że prawa człowieka to nie tylko prawa pacjenta... Grupa "prawa człowieka" ma służyć wszelkim zagadnieniom związanym z tym tematem. Co do aktywności, to oczywiśćie podzielam zdanie, ale to już odrębna sprawa.. ;-)


Norbert Warecki edytował(a) ten post dnia 23.01.07 o godzinie 09:31
Dorota Magdalena S.

Dorota Magdalena S. psycholog, filolog
rosyjski

Temat: mój akces

Norbert W.:Pragnę zauważyć, że prawa człowieka to nie tylko prawa pacjenta... Grupa "prawa człowieka" ma służyć wszelkim zagadnieniom związanym z tym tematem. Co do aktywności, to oczywiśćie podzielam zdanie, ale to już odrębna sprawa.. ;-) Norbert Warecki edytował(a) ten post dnia 23.01.07 o godzinie 09:31

Oczywiście, masz rację, tylko jednak boleję, że jedno co się mnoży to grupy a nie dyskusja w nich- bo co , mam tu po prostu przekleić wątek z innej grupy, żeby cos się zaczęło dziać?...

Temat: mój akces

Może Pani zwyczajnie zainteresować tu obecnych wątkiem toczącym sie w innym miejscu (podając np link). Nie każdy musi szperać dzień w dzień w całej złotej linii, czy aby jakiś wątek się pojawił. Prawdę mówiąc dotychczasowa wymiana poglądów z tą ograniczoną liczbowo aczkolwiek zacną grupą ludzi dała mi więcej niż półroczne wykłady...
Dorota Magdalena S.

Dorota Magdalena S. psycholog, filolog
rosyjski

Temat: mój akces

Prosze uprzejmie
http://www.goldenline.pl/group_site.php?id=754#forum

Oto link do grupy Prawo medyczne- moze kogos zainspiruje.
Pozdrawiam.



Wyślij zaproszenie do