Artur N.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Katarzyna Filutowska

Katarzyna Filutowska filozof, wykładowca

Temat: Dyskyminacja osób"chorych"psychicznie na GL

Jestem raczej od bardzo niedawna na GL i na razie nie miałam (na szczęście!) okazji brania udziału w aż tak ostrych dyskusjach, o jakich piszesz, ale jeśli chodzi o sam problem, który poruszyłeś, myślę, że jest on ważny i faktycznie skomplikowany. Z tego co mi wiadomo współczesna psychiatria przyjmuje praktycznie całkowicie medyczną, naturalistyczną definicję choroby psychicznej i jednocześnie taką samą definicję zdrowia oraz tzw. normy, co nie zawsze korzystnie odbija się na pacjentach. A przecież także wśród samych psychiatrów nie ma tak naprawdę zgody co do tego, że jest to jedyna możliwa opcja! Nie wiem, czy zetknąłeś się z książką Kazimierza Jankowskiego (lekarza-psychiatry właśnie) pt. "Od psychiatrii biologicznej do humanistycznej" - jeśli nie, koniecznie ją sobie przeczytaj, bo to doskonała rzecz. Mam na myśli na przykład polemikę z poglądem, że choroby takie mają zawsze biologiczne źródła i są uwarunkowane jakimś defektem w mózgu, więc trzeba je leczyć lekami - ww. autor bardzo wyraźnie zaznacza, że spora część z nich to po prostu efekt funkcjonowania w dysfunkcjonalnym środowisku, np. w rodzinie, a to można spokojnie leczyć przy pomocy psychoterapii, psychoanalizy etc. - trzeba tylko chcieć dostrzec problem.
Niestety, lekarze często idą po najmniejszej linii oporu, bo tak jest im wygodniej. I bardzo mi przykro, ale obawiam się, że w tego typu środowiskach z aspiracjami do jedynie słusznej, naukowo uzasadnionej racji prawa człowieka (i pacjenta) zawsze przegrają z dogmatem o ich nieomylności i z inkwizycyjnym charakterem systemu.
A co do relacji między geniuszem i szaleństwem - cóż, nawet jeśli geniusz to nie do końca to samo, co obłęd, masz rację, że bardzo wielu wybitnych ludzi bywało niekiedy kompletnie nierozumianych przez swoje otoczenie, które bardzo często ma skłonność, aby wszystko, co choć trochę inne i nieprzeciętne traktować od razu jako godne wyłącznie napiętnowania. Nie wspominając już o twórczych osobowościach, posądzanych expressis verbis o obłęd, takich jak chociażby Van Gogh czy Holderlin - być może była to po prostu cena, jaką musieli oni zapłacić za swą wyjątkowość? Bo łatwo jest być takim jak wszyscy, ale jednostką, której ten świat się nie podoba już niekoniecznie tak łatwo...Katarzyna Filutowska edytował(a) ten post dnia 11.01.12 o godzinie 19:22

Temat: Dyskyminacja osób"chorych"psychicznie na GL

Poruszyłeś trudny problem, Arturze. Abstrahując od mądrej, lecz teoretycznej wypowiedzi Kasi i nie wnikając na przykład w problem, na ile geniusz artystyczny MUSI być powiązany z odchyleniami od statystycznej (a więc ponoć zdrowej) normy psychicznej, zauważę tylko, że dyskryminacja osób chorych psychicznie ma miejsce nie tylko na GL, lecz wszędzie.

Podobnie jak dyskryminacja osób niepełnosprawnych w ogóle.

Pozdrawiam.

Artur N.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Katarzyna Filutowska

Katarzyna Filutowska filozof, wykładowca

Temat: Dyskyminacja osób"chorych"psychicznie na GL

Pewnie, że mnóstwo schorzeń tego typu można wyleczyć psychoterapią - zgadzam się w stu procentach!!! Psychiatrzy tak chętnie dają leki, bo idą po prostu po tzw. najmniejszej linii oporu - terapia jest długotrwała, czasochłonna, wymaga uwagi, a na pewno o wiele łatwiej jest zapisać komuś jakieś tabletki i mieć sprawę z głowy. Poza tym jest też coś takiego jak tzw. odbiór społeczny - w ocenie bardzo wielu ludzi lekarza, który nie wypisał im recepty nie można traktować poważnie. Psychiatria to dziedzina, która nie dysponuje mierzalnymi wskaźnikami, takimi jak wyniki badań, lecz opiera się głównie na rozmowie i tzw. wglądzie. Słyszałam, że to niekiedy powoduje, iż nie wszyscy są skłonni uznawać ją za pełnoprawny dział medycyny i stąd dążenie niektórych lekarzy do tego, aby jak najbardziej upodobnić się do takich "ważnych" i "normalnych" specjalności jak stomatologia czy kardiologia.
R.D. Lainga znam, czytałam i też uważam, że to świetne teksty. Interesuję się trochę psychoanalizą i literaturą psychoanalityczną i tak na marginesie chciałam tylko zauważyć, że dla wielu ludzi - i chorych, i zdrowych - studiowanie takich dzieł to w sumie doskonała autoterapia, bo dzięki nim człowiek zaczyna naprawdę lepiej rozumieć siebie i swojej problemy.
Pozdrawiam, Arturze - masz całkowitą rację, że nie wolno się poddawać!!!

Temat: Dyskyminacja osób"chorych"psychicznie na GL

Nie wiem, jak były traktowane posty Artura N. w grupach pp. Agaty i Artura K., na co się uskarża w pierwszym zdaniu swego postu - jednak generalnie nie jest to łatwy dyskutant. Mnie też się w jednej z grup oberwało, choć prosiłam tylko o popracowanie przez Artura N. nad formami postów, bo trudno się je czyta :).

Nie wiem, co miała na myśli Twoja psychoterapeutka, Arturze, mówiąc, iż pp. Agata i Artur K. się Ciebie bali. Pewnie zastosowałeś jakiś skrót myślowy, bo z dalszej części zdania to nie wynika. Rozwiń temat tego strachu przed Twymi postami, proszę, bo jednym paluszkiem zahaczyłeś o BARDZO ważny problem, związany z niepełnosprawnością generalnie, a chorobami psychicznymi w szczególności.

W każdym razie ja się Ciebie nie boję - a i Kasia również, bo jak ją znam wirtualnie jeszcze z Profeo, to odważna kobieta i nie lęka się wsadzania kija w mrowisko.

Licząc na rzeczową odpowiedź, pozdrawiam :)

Artur N.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

konto usunięte

Temat: Dyskyminacja osób"chorych"psychicznie na GL

Niektórych ''psychiatrów'' powinno się powysyłać do psychiatry!!!
Tyle w tym temacie.

Artur N.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

Temat: Dyskyminacja osób"chorych"psychicznie na GL

Uogólnienia nie są dobre, Karolu i Arturze - bo sam problem psychiatrii wykracza poza podziały typu czarne/białe, spawarka/poduszka, psychiatrzy do raju/psychiatrzy do gazu. To wyjątkowo trudna i stresująca specjalizacja. Na domiar wszystkiego najczęściej wybierają ją medycy, którzy sami mają problemy tego typu. Kiedyś wpadło mi rękę ciekawe opracowanie (to była doba przedinternetowa, nie umiem podać linku), z którego wynikało, iż 7 na 10 lekarzy popełniających samobójstwa to właśnie psychiatrzy. W skali świata, nie tylko w Polsce!

Ludzie boją się osób chorych psychicznie, bo wiedza o zdrowiu psychicznym jest w Polsce żadna. Psychiczny czyli czub, wariat, golas latający z nożem i zarzynający wszystkich, którzy mu staną na drodze... Owszem, zdarza się. Ale duża część chorych - zwłaszcza na choroby afektywne - to ludzie ponadprzeciętnie inteligentni, nazbyt wrażliwi, niedostosowani do brutalnych czasami norm życia społecznego, często okaleczeni przez traumatyczne dzieciństwo. Wytłumia się ich neuroleptykami lub próbuje się im przemeblować nadwrażliwe mózgi właśnie elektrowstrząsami. Bo który z psychiatrów, zwłaszcza klinicznych, w kombinatach zwanych szpitalami psychiatrycznymi, ma czas na indywidualizację leczenia i stosowanie metod niefarmakologicznych?

Ale mimo to nie uogólniajmy. Raczej dążmy do sytuacji, gdy choroba psychiczna nie będzie w oczach naszych rodaków hańbą. Dyskutujmy na temat zdrowia psychicznego. Uświadamiajmy, gdzie możemy, że pojęcie normy psychicznej jest nieostre i umowne. Ale też nie reagujmy agresją (Artur! To do Ciebie!), gdy inni nie podzielają naszych poglądów... a nawet nie rozumieją, o co nam chodzi. Mają do tego prawo, nawet jeśli odbieramy to jako krzywdę i dyskryminację.

Artur N.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

Artur N.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

Następna dyskusja:

Dom dziennego pobytu dla ch...




Wyślij zaproszenie do