Artur
Król
Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...
Artur
Król
Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...
Temat: Biznes szkoleniowy i coachingowy
1. Jedną z najgorszych rzeczy jakie możesz zrobić jest danie ludziom kiepskiego produktu wstępnego. Nawet jeśli będzie on kosztował grosze, jeśli okaże się marny, zniechęci ich do całego Twojego zakresu produktów. Jeśli chcesz dawać ludziom produkt wstępny - coś drobnego, co skłoni ich do częstszego korzystania z Twoich usług - zadbaj o to, żeby było to coś wartościowego dla Twoich klientów.Także z prostego powodu - jedną rzeczą jest to, że ktoś kupi Twój bardzo drogi produkt i pomyśli "no, jest ok, ale chyba nie jest warty tych 5 tysięcy". Ale jak kupi Twój tani produkt i pomyśli "no, jest ok, ale nie jest warty tych 5 złotych" - masz przerąbane u tego klienta.
Sam przejechałem się tak na produkcie jednego z zachodnich marketerów. Byłem pod dużym wrażeniem jego darmowych materiałów, zastanawiałem się nawet nad możliwością zaproszenia go do Polski... Więc z chęcią skorzystałem z bardzo taniego wstępnego programu online, żeby mieć okazję lepiej poznać jego styl pracy...
I tu niestety poległ na całego, bo sam program - opłacany abonamentem miesięcznym - był dość ubogi i bardzo rzadko uaktualniany.
Z tego co słyszałem od osób, które korzystały z jego droższych programów - były bardzo zadowolone. Ale ja miałem okazję skorzystać z tego tańszego, wstępnego... I jeśli do czegoś mnie przekonał, to tylko do tego, żeby dać sobie spokój z takimi programami.Artur Król edytował(a) ten post dnia 30.11.09 o godzinie 23:37
Artur
Król
Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...
Temat: Biznes szkoleniowy i coachingowy
2. Większość osób, które znam w tym biznesie wzoruje się bezpośrednio na osobach, u których same się szkoliły.Nie jest to niczym złym samo w sobie, pod warunkiem, że zada się sobie kilka ważnych pytań:
a) Po co tamte osoby robiły/robią pewne rzeczy tak, a nie inaczej?
b) Czy jest inny sposób na osiągnięcie tych samych intencji?
c) Czy sytuacja zmieniła się między tym jak tamte osoby prowadziły szkolenia/rozwijały firmę, a chwilą obecną? Jeśli tak, to jak?
d) Czy mamy niezbędne cechy do zastosowania tych samych metod? Jeśli nie, to czy wydajniej nam zastosować inne metody, czy wykształcić sobie takie cechy?
Sam miałem taką sytuację np. odnośnie cateringu na szkoleniach ChangeMasters, które organizuje. Gdy zaczynałem te szkolenia, wzorem pod tym względem były dla mnie szkolenia Mateusza Grzesiaka, u którego intensywnie się wtedy szkoliłem. Catering na nich był bardzo obfity i (wręcz bezmyślnie) skopiowałem go na własne potrzeby. Dopiero celne pytanie zaproszonego trenera "Po co to robisz?", już po szkoleniu, dało mi podstawy, żeby zastanowić się nad tą sprawą.
I zdałem sobie sprawę, że chociaż zależy mi na tym, żeby catering na szkoleniach był dobry dla uczestników, to na ślepo przeniosłem wzorce z innych szkoleń, nie zastanawiając się, czy można inaczej.
Jak się okazało, można: np. zmniejszyliśmy ilość słodyczy, dbając w zamian o to, by były to słodycze niskoglikemiczne, dzięki czemu na szkoleniach nie dochodzi do sytuacji, w której uczestnicy byliby mało przytomni w skutek tzw. szoku insulinowego. Skorzystali na tym wszyscy, a po drodze zauważyliśmy bardzo ciekawe zjawisko - duża część cateringu jest zjadana nie dlatego, że ludzie są głodni, a ze zwykłego nawyku. Dotyczy to zwłaszcza wszystkiego, co zawiera czekoladę. Innymi słowy, zbyt obfity catering okazuje się wręcz niezdrowy dla uczestników, którzy automatycznie pochłaniają wystawione słodycze. Ot, ciekawostka :)Artur Król edytował(a) ten post dnia 01.12.09 o godzinie 00:22
Następna dyskusja: