Katarzyna P.

Katarzyna P. Brand/Product
Manager (fashion &
lifestyle)

Temat: Brand / Product / Creative Project Manager - Branża...

Jestem doświadczonym Brand Product Managerem, prowadzę również od lat projekty związane z kreowaniem marek, ich repozycjonowaniem, wymyślam i wdrażam strategie marketingowe i public relations, uwielbiam pracę kreatywną, jestem za pan brat z wszelkimi nowinkami w temacie kreacji; produkuje modowe sesje fotograficzne, mam spore doświadczenie w zakresie zarządzania samym produktem modowym - współpraca z projektantami, dostawcami jako kupiec, kontrola jakości, merchandising, marże, ceny, rentowności i sporo negocjacji. Do tego New Business, Account Management oraz licencjonowanie. Pracowałam zarówno w kraju jak i za granicą - jestem dwujęzyczna (Polski, Angielski), mam portfolio, rekomendacje i takie tam. Jednym słowem - myślę, że w powodzeniem mogłabym być dobrym, etatowym pracownikiem dla wielu firm w Polsce - nie tylko modowych :) Odkąd wróciłam do kraju 10 miesięcy temu, poza kilkoma "fuchami", które zresztą były "po znajomości" (niestety... ale to standard), żyję z oszczędności, nie mam ubezpieczenia i dzień w dzień wysyłam CV... można powiedzieć, że jestem full time poszukiwaczem pracy.. to obecnie mój nowy zawód ;) Nadal otrzymuje oferty z Londynu - natomiast nie jestem w stanie pojąć dlaczego dla dużych, międzynarodowych firm jestem ciekawym kandydatem na pracownika - zaś dla naszych rodzimych najwyraźniej nie. To jest cholernie przykre i frustrujące ;)

Statystyki:

Na 10 wysyłanych aplikacji, nawet jak spełniam 100% wymagań feedback (jakikolwiek) otrzymuje od 2 firm - z owych 2, statystycznie 1 zaprasza mnie na rozmowę kwalifikacyjną. CV jest profesjonalne, listy motywacyjne pisane pod konkretnego pracodawcę, moje chęci i entuzjazm wielki. Czasami jadę ponad 300 km na rozmowę, (owszem moje poszukiwania dawno rozszerzyłam poza Kraków) na którą każdy z kandydatów ma przewidziane 15 minut - taka sytuacja zdarzyła się już 3 razy ;) Czekam jak ktoś wyjdzie - wchodzę - za mną już kolejne dwie osoby w kolejce. Rozmowy nie są merytoryczne, właściwie porównałabym je do castingów - na zasadzie czy ktoś mi się spodoba czy też nie... i bynajmniej nie piszę o małych firmach... ale zawsze firmach w których rozmowy przeprowadza właściciel / Prezes (bardziej właścicielka, prezeska;)) bezpośrednio. Naturalnie są wyjątki w tym względzie - ale przeważnie schemat jest ten sam... zaś za komentarz w stylu: ooo przyjechała Pani aż z Krakowa, albo ale ma Pani duże doświadczenie, czy to stanowisko nie jest przypadkiem poniżej Pani możliwości? mam ochotę wyć ;) jakoś tak... ;) Czasami wydaje mi się, że mój życiorys jest czytany po raz pierwszy właśnie podczas rozmowy - tyle zaskoczeń i tyle pytań nie może zadawać ktoś kto chociaż raz go przeczytał a mimo to zaprosił na rozmowę (naturalnie nie osobiście) ..
Fenomenem są firmy modowe, które z systematycznie, co tydzień, dwa publikują w sieci to samo ogłoszenie i w kółko rekrutują na to samo stanowisko, jakby zbierając bazę potencjalnych Managerów - generalnie już wiem gdzie nie należy się fatygować ;) Albo takie które szukają gotowych rozwiązań i dają np. kilka "zadań" zanim zaproszą na rozmowę - cel oficjalny? sprawdzić kwalifikacje, pomysłowość, wiedzę kandydata.. cel nieoficjalny? zebrać pomysły od dziesiątek osób i nigdy się nie odezwać albo napisać jednozdaniowego maila, że niestety inni kandydaci okazali się bardziej pomysłowi i że dziękują za czas i pracę włożoną w projekt ;) przykładowy temat zadania: opracować strategię marketingową na rok 2014 z uwzględnieniem wszelkich technik i narzędzi marketingu, grup docelowych, zadań operacyjnych, badanie skuteczności... itp. itd. Naturalnie umieszczałam klauzulę o prawach autorskich w każdym wypadku.. również nie dawałam gotowych rozwiązań w każdym aspekcie bo to absurd opracowywać dla kogoś coś za co zwykle się płaci... takie oto realia i hece ;) Mowa o dużych graczach.. firmach międzynarodowych, korporacjach.. obuwie w tym przoduje ;)
Nie wiem również jak to jest, że czasami na jakąkolwiek odpowiedź czeka się.. uwaga.. 2 miesiące ;) naturalnie po dwóch spotkaniach, po case study - odbiera się maile co tydzień, że już prawie zadecydowali.. że proszą o chwilę czasu, że to gorący okres i ble ble ble; po czym dostaje się odpowiedź sms-em ;) że niestety ale moja wizja marki i klientki jest sprzeczna z wizją Pani Prezes i że bardzo dziękują za czas i starania ;) odpowiedziałam, że to tylko kilka luźnych pomysłów i nie mam żadnych danych od nich - że przecież takich propozycji może być więcej - Pani z HR-u na to, że ona tylko przekazuje informacje i że podeśle mi mailem jej listę kontaktów do osób rekrutujących w branży fashion bo przecież mam takie dobre CV, że za pewnie wkrótce coś się ciekawego znajdzie ;) maila nigdy nie otrzymałam swoją drogą ;) Dodam, że ubiegałam się o posadę Product Managera, zaś podczas drugiego spotkania Pani Prezes stwierdziła, że widzi mnie bardziej jako Brand Managera i że mimo, że nie szukali oficjalnie to mają zapotrzebowanie na taką osobę ;) pod tym kątem była dalsza cześć rekrutacji i zadania - kiedy na koniec usłyszałam o tym, że jednak nie chcą mnie zatrudnić ... zapytałam "co stało się ze stanowiskiem na które aplikowałam w pierwszej kolejności?" Pani z HR: jest obsadzone ;) po czym za dwa tygodnie.. znowu szukają ;) dzień świstaka ;)
Ostatnio zaproponowano mi pracę.. werbalnie ;) Inne miasto - rozwojowa, fajna marka - po rozmowie ze współwłaścicielem i kierowniczką marketingu (która pytała mnie notabene o różnicę między ATL i BTL...;)) dostałam telefon od Prezesa, który poprosił mnie o spotkanie w innym miejscu tuż obok siedziby firmy ;) jasne.. czemu nie.. pojechałam całe 200m ;) rozmowa trwała godzinę i dostałam ofertę pracy na Kierownika, konkretną propozycję finansową.. miałam się zastanowić dwa dni ;) następnego dnia poprosiłam pisemnie o wzór umowy i otrzymałam sms-a, że jednak nie mogą zmienić kierownika i że sprawa jest nieaktualna... i że skontaktuje się jak wewnętrzne ustalenia się zmienią ;) pfffff

Podsumowując.. co miesiąc jestem w 3, 4 procesach rekrutacyjnych, gdzie przeważnie dochodzę do ostatniego etapu i jestem w tzw. dwójce ;) zwiedzam całą Polskę, wzdłuż i w szerz, często na koniec słyszę, że ostateczna decyzja na "nie" to kwestia logistyki i że jednak wolą wybrać kogoś z tego samego miasta... napisałam dziesiątki stron opracowań, odbyłam kilkadziesiąt godzin rozmów, mam mózg, dwie ręce i nogi... i brak stałej, godnej pracy ;) co ciekawe - nigdy nie usłyszałam wprost i konkretnie co takiego jest na rzeczy i co mają mi do zarzucenia.. pytam już czysto informacyjnie dla własnej wiedzy - bez odpowiedzi i bez wskazówek

Myślę, że czas założyć własną firmę i przestać liczyć na cud.. jestem przerażona tym co ma miejsce na rynku pracy współczuje każdemu kto ma podobne doświadczenia... sorry za smęcenie ale jestem ciekawa czy ktoś ma podobne doświadczenia ;)

Ps. wysyłam również CV poza "moją" branżę, żeby nie było.. niestety FMCG nie wykazuje entuzjazmu ;)

konto usunięte

Temat: Brand / Product / Creative Project Manager - Branża...

Katarzyna P.:
Nadal otrzymuje oferty z Londynu - natomiast nie jestem w stanie pojąć dlaczego dla dużych, międzynarodowych firm jestem ciekawym kandydatem na pracownika - zaś dla naszych rodzimych najwyraźniej nie. To jest cholernie przykre i frustrujące ;)
A może lepiej zatem przyjąć oferty z zagranicy, zamiast "użerać się" tutaj z potencjalnymi pracodawcami? Oczywiście nie wiem jaka jest Twoja obecna sytuacja poza kwestiami zawodowymi i czy możesz wyjechać.
Katarzyna P.

Katarzyna P. Brand/Product
Manager (fashion &
lifestyle)

Temat: Brand / Product / Creative Project Manager - Branża...

A może lepiej zatem przyjąć oferty z zagranicy, zamiast "użerać się" tutaj z potencjalnymi pracodawcami? Oczywiście nie wiem jaka jest Twoja obecna sytuacja poza kwestiami zawodowymi i czy możesz wyjechać.

Przede wszystkim... nie chce wyjeżdżać - to czy mogę jest zupełnie inną kwestią ;) emigracja za chlebem? i tylko (aż) z powodu pracy? wydaje mi się, że takie rozwiązanie to ostateczność w przypadku kogoś kto ma ponad 35 lat i ustabilizowaną sytuację życiową (poza pracą naturalnie...).. To przykre, że nie można żyć we własnym kraju, jeśli się tego chce... i jedyną sugestią jaka się nasuwa to wyjazd ;) i tym samym zaczynienie poniekąd od zera... pfffffffffff

Temat: Brand / Product / Creative Project Manager - Branża...

Katarzyna P.:
Nadal otrzymuje oferty z Londynu - natomiast nie jestem w stanie pojąć dlaczego dla dużych, międzynarodowych firm jestem ciekawym kandydatem na pracownika - zaś dla naszych rodzimych najwyraźniej nie. To jest cholernie przykre i frustrujące ;)

No niestety Polska to nie Londyn,a nawet nie Duesseldorf... Większość polskich firm modowych powstała "w garażu" założona przez tych, którzy firmę dalej prowadzą. Często nie ma tam miejsca na inne "poglądy" czy pomysły.
Może się mylę ale wydaje się, że LPP jest najbardziej otwarta?
Katarzyna P.

Katarzyna P. Brand/Product
Manager (fashion &
lifestyle)

Temat: Brand / Product / Creative Project Manager - Branża...

No niestety Polska to nie Londyn,a nawet nie Duesseldorf... Większość polskich firm modowych powstała "w garażu", założona przez tych, którzy firmę dalej prowadzą. Często nie ma tam miejsca na inne "poglądy" czy pomysły.

Mam świadomość realiów - i wiem jakimi prawami rządzą się polskie firmy .. zwłaszcza w obszarze mody... nawet "duże" korporacje są zwykle zarządzane bezpośrednio przez właścicieli, którzy gdzieś, kiedyś znaleźli lukę, mieli pomysł na markę, odpowiednie kontakty, zaryzykowali i udało się ;) te firmy nadal funkcjonują wg tych samych schematów co 5 / 10 a nawet 15 lat temu... kurczowo trzymając się utartych ścieżek, "zaufanych" ludzi, naśladując konkurencję i bazując głównie na status quo, intuicji, niejednokrotnie sprowadzającej się tkwienia w miejscu - nie zaś rozwoju i ekspansji jako takiej... mówię zarówno o samej marce jak i produkcie.. mogę nawet zaryzykować tezę .. że zwyczajnie boją się zmian i wcielania w życie pomysłów... ciągle przy tym narzekając, że jest coraz gorzej.. że coraz więcej konkurencji.. że kryzys, że chcą być marką o wymiarze europejskim, że, że, że...
I owszem, jest kilka firm w Polsce, które wyróżniają się i przodują.. niestety dostać się do nich graniczy z cudem ;) dodatkowo na stanowiska kierownicze rekrutują bardzo rzadko... przeważnie szukając sprzedawców czy kierowników sklepów, tudzież stażystów ;)

Temat: Brand / Product / Creative Project Manager - Branża...

Katarzyna P.:
I owszem, jest kilka firm w Polsce, które wyróżniają się i przodują.. niestety dostać się do nich graniczy z cudem ;) dodatkowo na stanowiska kierownicze rekrutują bardzo rzadko... przeważnie szukając sprzedawców czy kierowników sklepów, tudzież stażystów ;)

Takie zapytania są też u nas bardzo rzadkie, zdarzają się jednak nawet jak nie jest to nasza główna specjalizacja. Tak np. mieliśmy kiedyś zapytanie od znanej izraelskiej firmy, którą pewnie Pani zna ale nie wymienię nazwy. Doszło nawet do spotkania z kandydatką o profilu podobnym do Pani ale w końcu firma zadecydowała, że nie wejdzie na rynek polski, kandydatka jednak bardzo im się spodobała.
Katarzyna P.

Katarzyna P. Brand/Product
Manager (fashion &
lifestyle)

Temat: Brand / Product / Creative Project Manager - Branża...

Takie zapytania są też u nas bardzo rzadkie, zdarzają się jednak nawet jak nie jest to nasza główna specjalizacja. Tak np. mieliśmy kiedyś zapytanie od znanej izraelskiej firmy, którą pewnie Pani zna ale nie wymienię nazwy. Doszło nawet do spotkania z kandydatką o profilu podobnym do Pani ale w końcu firma zadecydowała, że nie wejdzie na rynek polski, kandydatka jednak bardzo im się spodobała.

Domyślam, że są rzadkie - śledząc chociażby oferty zamieszczanie w Internecie ;) jak już wspomniałam przodują stanowiska sprzedażowe i na poziomie specjalisty (który zresztą ze specjalistą jako takim ma mało wspólnego, zaś zakres obowiązków to 5 specjalistów w jednym - pensja natomiast typowo "specjalistyczna";)) taki proceder obserwuje zresztą nie tylko w mojej branży ;) coś na zasadzie: szukam człowieka orkiestry, który potrafi wszystko, który będzie pracował 24 na 24, najlepiej z MBA i samymi sukcesami na arenie polskiej i międzynarodowej.. do tego dwa języki i pensja 3000zł ;) a pfffffff
Wspomniał Pan o kliencie x, który zmienił zdanie co do wejścia na polski rynek... z mojego doświadczenia wynika, że "klienci" firm zajmujących się rekrutacją - bez znaczenia skąd... bardzo często zmieniają zdanie w kwestii procesów rekrutacyjnych, ich losów i kandydatów ;) mam kiepskie doświadczenia z tzw. agencjami, pośrednictwami... naturalnie, nie unikam ich... jeśli jest fajna oferta.. jasne - napiszę ;) ale kończy się to albo odwołaniem procesu rekrutacyjnego, wstrzymaniem "chwilowym" lub wyłonieniem kandydata z zasobów firmy x ... zdarzało mi się nawet przechodzić dwa etapy rozmów w samej agencji... do tego otrzymałam pozytywny feedback... i kompletnie nic z tego nie wynikało.. zastanawia mnie z czego to wynika... jakie czynniki sprawcze zachodzą, gdzieś tam za kulisami, że właściwie to nie wiadomo na co się miało bezpośredni wpływ.. o ile w ogóle...
I dlaczego, jeśli ktoś zaprasza na rozmowę (bez znaczenia czy bezpośrednio czy nie) - po 15 minutach robi wielkie oczy i pyta? dlaczego Pani aplikowała na stanowisko poniżej Pani możliwości? czy powinnam zadać pytanie: dlaczego zostałam zaproszona na rozmowę skoro Pan/Pani czytała moje CV i jeszcze przed spotkaniem egzekwowała zadania sprawdzające moją wiedzę? :D

Temat: Brand / Product / Creative Project Manager - Branża...

Katarzyna P.:
... ale kończy się to albo odwołaniem procesu rekrutacyjnego, wstrzymaniem "chwilowym" lub wyłonieniem kandydata z zasobów firmy...

W tym konkretnym przypadku było inaczej, rekrutacja była jak najbardziej poważna ale nastąpiła wymuszona zmiana strategii, która wcale nie była bynajmniej planowana, po prostu odszedł niespodziewanie ktoś kluczowy z zarządu.

Temat: Brand / Product / Creative Project Manager - Branża...

Katarzyna P.:
wyłonieniem kandydata z zasobów firmy x ... zdarzało mi się nawet przechodzić dwa etapy rozmów w samej agencji... do tego otrzymałam pozytywny feedback...

A ja nie rozumiem po co te dwa etapy w agencji, jak nie chodzi o stanowisko przynajmniej w zarządzie? Z takimi ludźmi niekoniecznie spotyka się w biurze agencji.
Katarzyna P.

Katarzyna P. Brand/Product
Manager (fashion &
lifestyle)

Temat: Brand / Product / Creative Project Manager - Branża...

Andrzej P.:
W tym konkretnym przypadku było inaczej, rekrutacja była jak najbardziej poważna ale nastąpiła wymuszona zmiana strategii, która wcale nie była bynajmniej planowana, po prostu odszedł
niespodziewanie ktoś kluczowy z zarządu.

Nie no.. jasne... zdarzają się sytuacje nieprzewidziane.. bardziej chodziło mi nie o ten konkretny przypadek, tylko tendencje do zawieszania - czasowego lub stałego ;)
Katarzyna P.

Katarzyna P. Brand/Product
Manager (fashion &
lifestyle)

Temat: Brand / Product / Creative Project Manager - Branża...

Andrzej P.:
A ja nie rozumiem po co te dwa etapy w agencji, jak nie chodzi o stanowisko przynajmniej w zarządzie? Z takimi ludźmi niekoniecznie spotyka się w biurze agencji.

Miałam 3 krotnie taką sytuację ;) i chodziło o stanowisko na poziomie Managera - bynajmniej nie członka zarządu :) podałam to jako przykład skrajny.. ale występujący :P

konto usunięte

Temat: Brand / Product / Creative Project Manager - Branża...

Widzę, że to niekończońca się historia. Rok temu też szukałam pracy i było podobnie. Tyle, że Pani ma doświadczenie i wiedzę, a ja wtedy miałam tylko skrawek tego drugiego. Raz wysłałam CV z ogłoszenia i... zaczęłam dostawać newsletter od tej firmy.

Może head hunterzy? Może taka strategia będzie lepsza: zamiast aplikować na 10 stanowisk poniżej kwalifikacji, postarać się o jedno ale trochę lepsze.

Poza tym na palcach jednej ręki mogę policzyć osoby, które dostały pracę z ogłoszenia (w tym ja). Lepiej tworzyć sieć kontaktów (albo coś w tym stylu) i opinię specjalisty wokół siebie.

Jak nie ma pracy dla Pani, można też pomyśleć o franczyzie zagranicznej (jeżeli jest na sensownych warunkach, choć o takiej nie słyszałam) / wprowadzeniu jakiegoś produktu na rynek Polski. Niewątpliwie obycie z rynkiem zagranicznym jest Pani atutem.

Życzę powodzenia

Temat: Brand / Product / Creative Project Manager - Branża...

Katarzyna P.:
Miałam 3 krotnie taką sytuację ;) i chodziło o stanowisko na poziomie Managera - bynajmniej nie członka zarządu :) podałam to jako przykład skrajny.. ale występujący :P

W większości przypadków żadne spotkanie pośrednika czy agencji z kandydatem nie jest potrzebne. Zadaniem pośrednika jest wytypować najlepszych z rzeszy wielu możliwych, nie dokonać jakiegoś wyboru, to sprawa pracodawcy klienta. Wytypować odfiltrować można bez rozmowy w cztery oczy.

Temat: Brand / Product / Creative Project Manager - Branża...

Ewa S.:
Jak nie ma pracy dla Pani, można też pomyśleć o franczyzie zagranicznej ...

Akurat franczyza tutaj mało pasuje bo wartość dodana, która pani Kasia oferuje franczyza z zasady wyklucza.

konto usunięte

Temat: Brand / Product / Creative Project Manager - Branża...

Andrzej P.:
Ewa S.:
Jak nie ma pracy dla Pani, można też pomyśleć o franczyzie zagranicznej ...

Akurat franczyza tutaj mało pasuje bo wartość dodana, która pani Kasia oferuje franczyza z zasady wyklucza.

Masz rację. Takie tam luźne pomysły.

Na pewno nie ma sensu wysyłanie CV na stanowiska poniżej kwalifikacji. Raczej mierzyć wyżej.

Temat: Brand / Product / Creative Project Manager - Branża...

Ewa S.:
Na pewno nie ma sensu wysyłanie CV na stanowiska poniżej kwalifikacji. Raczej mierzyć wyżej.

Było sporo dyskusji na ten temat, niestety ale ludzie są zmuszeni jak nie zdesperowani i aplikują na stanowiska poniżej ich możliwości, niektórzy nawet nie podają całości osiągnięć ażeby CV wyglądało "skromniej". Można to jakoś zrozumieć ale najczęściej dobrze się to nie kończy. Pracodawcy albo niechętnie takich zatrudniają albo też nie potrafią wykorzystać okazji i podwyższyć oferty, jak mogą oczywiście.

konto usunięte

Temat: Brand / Product / Creative Project Manager - Branża...

Andrzej P.:
Ewa S.:
Na pewno nie ma sensu wysyłanie CV na stanowiska poniżej kwalifikacji. Raczej mierzyć wyżej.

Było sporo dyskusji na ten temat, niestety ale ludzie są zmuszeni jak nie zdesperowani i aplikują na stanowiska poniżej ich możliwości, niektórzy nawet nie podają całości osiągnięć ażeby CV wyglądało "skromniej". Można to jakoś zrozumieć ale najczęściej dobrze się to nie kończy.


Masz rację, temat jest przewałkowany na wszystkie strony. Można by to roztrząsać w nieskończoność.

Wysyłanie setek CV wg mnie jest pomyłką, lepiej każdą aplikację dostosować do danego pracodawcy. Warto się też zastanowić dla kogo chcemy pracować, co chcemy robić, bo wtedy tak szybko nie wpadniemy we frustrację.

Znajomi, którzy wysyłali 20 CV dziennie są wciąż na bezrobociu. Ja przyjęłam strategię jak wyżej i wysyłałam do firm gdzie miałam największe szanse, ani za dużo ani za mało, by na rozmowie przede wszystkim przedstawić dwie sprawy:
- co mogę im dać?
- czego mogę się od nich nauczyć?

Co do ukrywania, nie chce pisać oczywistości,ale...- CV ma "sprzedać" kandydata. Można napisać 3-7 osiągnieć, które dla firmy rekrutującej mogą być przydatne lub ich pozytywnie zaskoczą. 20 takich pozytywów już może niektórych przestraszyć.

No i jeszcze jedno, można narzekać, ale to niewiele zmieni...
Katarzyna P.

Katarzyna P. Brand/Product
Manager (fashion &
lifestyle)

Temat: Brand / Product / Creative Project Manager - Branża...

Andrzej P.:
Było sporo dyskusji na ten temat, niestety ale ludzie są zmuszeni jak nie zdesperowani i aplikują na stanowiska poniżej ich możliwości, niektórzy nawet nie podają całości osiągnięć ażeby CV wyglądało "skromniej". Można to jakoś zrozumieć ale najczęściej dobrze się to nie kończy. Pracodawcy albo niechętnie takich zatrudniają albo też nie potrafią wykorzystać okazji i podwyższyć oferty, jak mogą oczywiście.

Owszem... aplikuje na stanowiska poniżej moich kwalifikacji... z prostej przyczyny.. jestem bezrobotna ;) i byłabym zadowolona nawet piastując stanowisko Specjalisty, jeśli mowa o jakieś fajnej, rozwojowej firmie w mojej branży... patrze zawsze pod tym kątem.. i stawiam na zdrowy rozsądek ;) czyli.. jeśli dostanę się do firmy x, to prędzej czy później ktoś się zorientuje, że mogę więcej ;) z tym, że to nie takie proste.. ludzie boją się zatrudniać osoby, które mają doświadczenie przekraczające oczekiwane kwalifikacje... to wychodzi w rozmowie mimo wszystko... nawet przy totalnie zmodyfikowanym CV ;)

Zdarzyło mi się być zaproszoną nie raz i nie dwa na rozmowę kwalifikacyjną na stanowisko, które było poniżej moich kwalifikacji... zaproponowano nawet "wskoczenie" na miejsce kierownika i proszono o rozważenie (konkretna oferta)... ale nic z tego nie wynikało w ostateczności - czy faktycznie były chęci? być może.. ja tam nigdy nie wiem co się dzieje jak opuszczam siedzibę firmy ;)

Temat: Brand / Product / Creative Project Manager - Branża...

Katarzyna P.:
Owszem... aplikuje na stanowiska poniżej moich kwalifikacji... z prostej przyczyny.. jestem bezrobotna ;) i byłabym zadowolona nawet piastując stanowisko Specjalisty, jeśli mowa o jakieś fajnej, rozwojowej firmie w mojej branży...

Tak ale problem we wielu mniejszych, rodzimych firmach jest taki, że nawet jak doceniają znaczenie rozwoju marki czy wizerunku to nie mają na to odpowiedniego budżetu. Ciekawe, że coraz więcej zapytań o specjalistów, których nasi klienci chcą zatrudnić kończy się naszym poleceniem interima na jakiś określony czas.

Często wymaga to jednak sporej pracy "uświadamiającej" z naszej strony. Brzmi to w skrócie mniej więcej tak: "Państwo nie potrzebują drogiego menedżera na stałe lecz raczej kogoś kto wejdzie do firmy na jakiś czas, posprząta i poustawia, a potem przekaże pałeczkę młodszemu i tańszemu pracownikowi".
Katarzyna P.

Katarzyna P. Brand/Product
Manager (fashion &
lifestyle)

Temat: Brand / Product / Creative Project Manager - Branża...

Andrzej P.:
Tak ale problem we wielu mniejszych, rodzimych firmach jest taki, że nawet jak doceniają znaczenie rozwoju marki czy wizerunku to nie mają na to odpowiedniego budżetu. Ciekawe, że coraz więcej zapytań o specjalistów, których nasi klienci chcą zatrudnić kończy się naszym poleceniem interima na jakiś określony czas.
Często wymaga to jednak sporej pracy "uświadamiającej" z naszej strony. Brzmi to w skrócie mniej więcej tak: "Państwo nie potrzebują drogiego menedżera na stałe lecz raczej kogoś kto wejdzie do firmy na jakiś czas, posprząta i poustawia, a potem przekaże pałeczkę młodszemu i tańszemu pracownikowi".

Ok.. sprawa budżetu i kasy przeznaczonej na nowego pracownika zawsze jest problematyczna.. z jednej strony jest kandydat, który szuka pracy ale nie chce schodzić poniżej minimalnej stawki i wie ile zarabiał, ile chce zarobić i jakie ma doświadczenie.. z drugiej pracodawca, który naturalnie chce wydać jak najmniej... ;) wypracować konsensus jest sztuką.. i o ile na początku podawałam kwoty wypośrodkowane - teraz poruszam się w obszarze minimalnym i podaje widełki... i zawsze mówię do negocjacji ponieważ zależy mi na firmie jako takiej i jestem w stanie być elastyczna ;) i tak nie wiem ile procent odmów zawdzięczam moim wymaganiom finansowym... nigdy nie usłyszałam wprost "nie stać nas"..

Zgadzam się z tym, że firmy nie doceniają kwestii zarządzania własną marką... i zawsze siłę widzą w samej sprzedaży, jednocześnie nie widząc, że ta sprzedaż nie bierze się znikąd i jest skutkiem czegoś ;) w tym działań marketingowych... w firmach modowych natomiast... znaczenie postrzegania marki jest niezmiernie ważne.. to jakie atrybuty ma marka przenosi się przecież na to kim jest klient i co może "zyskać" wybierając brand x nad y... to klucz do sukcesu

Nie rozumiem natomiast odradzania zatrudniania pracownika, na rzecz praktykanta.. albo ja nie zrozumiałam Twojej wypowiedzi Andrzej ;) to co wiem z własnego doświadczenia to to, że prościej mi znaleźć terminowe zlecenia niż stałą pracę.. dokładnie na zasadzie.. przyjdź, posprzątaj, daj z siebie wszystko, przekaż innym i idź sobie bo nas zwyczajnie nie stać na zatrudnianie Cię na stałe:P odezwiemy się za pół roku przy okazji nowej kolekcji i może popracujesz nieco z nami? :P taki schemat... obowiązuje ;)



Wyślij zaproszenie do