Renata S Renata S.
Temat: Po warsztacie....
Kochana Agnieszko, Drogi MarciniePo warsztacie jestem jak na niezłym haju. Czuję pobudzenie, radość, jestem po prostu szczęśliwa.
Wspominaliśmy, że nvc jest rewolucją. Dla mnie to trzęsienie ziemi, po którym nie ma ofiar. Najcudowniejsze jest to, że wszyscy jednak po nim żyjemy, umierają jedynie schematy myślowe, którymi się większość życia karmimy. Dla mnie to odkrywcze i inspirujące. Nawet jeśli one jeszcze we mnie żyją, uświadomienie ich sobie jest jak wyjście na wolność.
Jednym z moich schematów było myślenie jak cudownie radzę sobie z gniewem. Nawet się uśmiechnęłam sama do siebie widząc program warsztatów a w nim GNIEW. Pomyślałam sobie wtedy, że tu chyba mam spokój i TEN TEMAT MNIE NIE DOTYCZY. Jakież było moje zdziwienie ( i ile łez wylałam ), kiedy okazało się, że jest zupełnie odwrotnie.
W sumie to nie potrafię wyrazić jak bardzo się cieszę, że poznałam Marcina Świerczyńskiego , a teraz Agnieszkę Pietlicką, która zawitała do nas do Poznania. Chcę uczyć się, ćwiczyć i nieustannie doświadczać nvc w moim życiu, a przy tak profesjonalnej kadrze wydaje mi się to ciut łatwiejsze. Jesteście dla mnie ogromnym wsparciem i za to Wam dziękuję.
Dziękuję za ten dwudniowy, intensywny i bardzo motywujący warsztat. Za moje łzy wzruszenia, wściekłości, za waszą empatię i czas poświęcony trudnym ćwiczeniom, bez oglądania się na przerwę obiadową, której zabrakło. I za kupę śmiechu, która zrównoważyła łzy i sprawiła, że wszystko było cudowną lekkością, po której przyszedł prawdziwy spokój. Nie chcę wiedzieć, jak przetrwać burzę, chcę nauczyć się, jak tańczyć w deszczu. I dziękuję, że mi w tym pomagacie. Uściski. R