Michał Jan Bagiński www.mjbaginski.pl
Temat: wypalenie zawodowe
WypaleniKatarzyna Głowacka - Stewart
Żyjemy i pracujemy w czasach, w których prawie każdy z nas już doświadczył lub doświadczy takiego momentu, w którym wolałby się rozchorować i zostać w domu, niż pójść do pracy.
Wypalenie zawodowe nie jest zjawiskim nowym. O ile jednak kiedyś dotyczyło głównie zawodów wyjątkowo wymagających pod względem emocjonalnym lub fizycznym (np. pracowników służby zdrowia,) o tyle dzisiaj dotyka pracowników w wielu różnych profesjach i organizacjach.
Rozwinięta technologia umożliwia dziś firmom osiąganie większych przychodów mniejszymi zasobami. Organizacje zorientowane są na zysk i są pod ciągłą presją aby podnosić go z roku na rok. Aby to osiągnąć, często konieczne jest prowadzenie sztywnej polityki personalnej, wprowadzanie nowych procedur i stosowanie mikrozarządzania. Redukcje headcountu, przy jednoczesnym pozostawieniu lub nawet podniesieniu dotychczasowych celów oznaczają, że ta sama praca (lub większa) nadal musi zostać wykonana ale przez mniejszą liczbę osób. Ci, których redukcje ominęły, muszą pracować więcej aby wypełnić dziury po swoich zwolnionych kolegach. Są przeciążeni, bo oczekuje się od nich, że zrobią więcej w krótszym czasie. Coraz częściej pracownicy dużych organizacji narzekają również na brak kontroli nad swoją pracą. Liczba nadchodzących e-maili i telefonów, nagłych i pilnych zleceń, przedłużających się i nieefektywnych zebrań - to wszystko sprawia, że pracownicy coraz mniej panują nad swoim czasem, nad własnym planem i organizacją. Zmniejsza się również ich możliwość dokonywania wyborów i podejmowania decyzji.
Presja na profit to również konserwatywna polityka płacowa a także zmęczeni menedżerowie, nie mający siły, czasu lub umiejętności aby nagradzać i motywować swoich podwładnych. Notoryczny brak czasu i konieczność podejmowania szybkich decyzji, również osobowych, prowadzi często do decyzji nie do końca przemyślanych. Wkradają się błędy w ocenie pracy, niezrozumiałe odstępstwa od polityki płacowej czy procedury samochodowej. Pojawia się poczucie bycia traktowanym nie fair. Pracownicy przestają czuć, że to co robią jest ważne, doceniane, potrzebne, tracą zapał i pasję. Przestają być dumni ze swojej pracy, z siebie i z firmy dla której pracują.
Zdarzają się organizacje, w których presja na wynik jest na tyle silna, że bierze górę nad etyką. Jeśli od pracowników zaczyna się wymagać np. nieczystej walki z konkurencją lub bycia nie do końca szczerym w stosunku do klienta, to pojawia się konflikt wartości - kolejna przyczyna syndromu wypalenia zawodowego.
Presja organizacji przekłada się na pracowników, którzy aby podołać wymaganiom, muszą poświęcić coś od siebie: czas, który powinien być przeznaczony na odpoczynek lub życie prywatne, relacje z rodziną, zdrowy tryb życia, zainteresowania, aspiracje i inne potrzeby. Takie poświęcenie może prowadzić do zawodowego wypalenia - fizycznego i psychicznego wyczerpania, spowodowanego najczęściej długotrwałym stresem lub frustracją. Objawami wypalenia są: poczucie przepracowania, ciągłe zmęczenie, łatwe popadanie w złość lub smutek, napady płaczu, zaburzenia snu, nagły spadek lub wzrost wagi, nadużywanie alkoholu lub narkotyków, trudności z koncentracją, niska produktywność, niechęć na samą myśl o pójściu do pracy. Towarzyszyć mu mogą również bóle głowy, migrena, problemy gastryczne, wysokie ciśnienie krwi, napięcie mięśni, częste infekcje.
Wypalenie zawodowe jest często ignorowane a jego objawy uznawane za słabość charakteru osoby, której dotyczą. Tymczasem konsekwencje bywają bardzo poważne: od zaburzeń emocjonalnych (lęki, depresja) przez zaburzenia fizjologiczne (wylew, zawał serca) na próbach samobójczych skończywszy. Dla pracodawców, wypalenie zawodowe ich pracowników to słabsza umiejętność rozwiązywania przez nich problemów, gorsza jakość pracy, niska kreatywność i efektywność oraz brak zaangażowania. W organizacjach, w których ma miejsce wypalenie zawodowe, są również pracownicy, którzy starając się przed nim uchronić stają się zdystansowani do pracy, cyniczni i przełączają się na tryb przetrwania.
Mimo, iż jak widać, konsekwencje wypalenia zawodowego dotykają bezpośrednio samych organizacji, te nadal zdają się nie wiedzieć czy i co należy z tym zrobić. Gdy w ubiegłym roku zaadresowałam ten temat kilkudziesięciu organizacjom - zainteresowały się dwie. To bardzo ryzykowne podejście, bo coraz więcej osób nie zamierza czekać na reakcję organizacji i bierze sprawy w swoje ręce. W USA i Europie Zachodniej coraz więcej młodych osób w ogóle nie jest zainteresowanych karierą korporacyjną. Coraz więcej osób myśli o własnych przedsięwzięciach, spółkach, freelansie. W Polsce powoli zaczynamy obserwować to samo. O wyborze kariery, nawet już u absolwentów, coraz częściej decydują wartości, nie pieniądze.