konto usunięte

Temat: Rosja w NATO

Czy zastanawialiście się kiedyś nad możliwością włączenia Rosji do NATO ?

Gdyby Rosja uznała niepodległość Kosowa, a USA i inne kraje NATO uznały by niepodległość Abchazji i Osetii Południowej. Gdyby rosyjskie bazy na Krymie i w Naddniestrzu stały by się bazami NATO przestałyby one blokować możliwość wejścia do tej organizacji Ukrainy i Mołdawii. Rosja nie mogłaby też jako członek NATO rościć sobie prawa do terytoriów innych członków Sojuszu. Czyli po wejściu do NATO również Ukrainy i Mołdawii Rosja nie mogłaby wejść z nimi w konflikt graniczny. Poza tym Polska i Litwa mogłyby przestać obawiać się rosyjskich baz wojskowych w obwodzie kaliningradzkim. Natomiast za Rosją akces do NATO mogłyby zgłosić również takie kraje jak: Białoruś, Kazachstan i Armenia. Serbia niemająca już poparcia Rosji mogłaby uznać niepodległość Kosowa, a Gruzja pozbawiona poparcia NATO uznać Abchazję i Osetię Południową.


Obrazek
Dominik Spychalski edytował(a) ten post dnia 15.09.12 o godzinie 15:16
Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: Rosja w NATO

Podstawą funkcjonowania NATO są wspólne wartości "zachodnie". Rosja natomiast na razie ich nie przestrzega, nie chce przestrzegać i wręcz jest z tego dumna.

Myślę, że prędzej czy później to się zmieni, ale najpierw Rosja musiałaby zostać "pokonana" przez Zachód w jakiejś formie dogrywki do Zimnej Wojny, z którą moim zdaniem mamy cały czas do czynienia.

Wyobraźmy sobie, czy RFN zostałby przyjęty do NATO i EWG, gdyby po przegranej wojnie nie został na krótko okupowany i zdefaszyzowany? Wyobraźmy sobie RFN w NATO i UE, gdzie nadal są pomniki i ulice Hitlera, Hitlerjugend, Goeringa, ulice Zwycięstwa nad Wisłą, parady wojskowe wspominające hitlerowską chwałę itp. RFN, w którym rządzi miękki dyktator (odpowiednik Putina), gdzie nie ma demokracji, nie przestrzega się praw mniejszości narodowych itp. I wreszcie RFN, które rości sobie prawa do "opieki" nad "obszarem pohitlerowskim" (analogia wobec rosyjskiej "opieki" nad obszarem poradzieckim), utrzymuje bazy wojskowe na Helu (analogia baz wojskowych na Krymie) i wreszcie RFN które sprowokowało konflikt etniczny na Opolszczyźnie i powstanie niemieckiego parapaństwa (odpowiednik Naddniestrza), trzymające tam bazy wojskowe.

Takie Niemcy nie byłyby przyjęte do NATO.

Rosjanie musieliby najpierw stać się normalnym zachodnim państwem, a sami z siebie tego procesu nie przeprowadzą. Moim zdaniem westernizacja Rosji może się udać wyłącznie po tym, jak Rosja zostanie upokorzona i pokonana (oczywiście gospodarczo, demograficznie itp.) i utraci część swoich terytoriów (np. na rzecz Chin). Podobnie zresztą jak Turcja Ataturka - reformy w tym kraju również były możliwe dopiero po tym, jak Turcja została pokonana, okrojona terytorialnie, zepchnięta do swego etnicznego terytorium (pozbawiona Bałkanów). I taka Turcja jest w NATO, ale nadal nie stała się krajem zachodnim i dziś do NATO pewnie by nie była przyjęta.

A konflikt między dwoma członkami NATO (Turcją i Grecją) pokazuje, że członkostwo Rosji w NATO wcale niczego nie rozwiązuje, wręcz przeciwnie.

konto usunięte

Temat: Rosja w NATO

Jakub Łoginow:
Rosjanie musieliby najpierw stać się normalnym zachodnim państwem, a sami z siebie tego procesu nie przeprowadzą. Moim zdaniem westernizacja Rosji może się udać wyłącznie po tym, jak Rosja zostanie upokorzona i pokonana (oczywiście gospodarczo, demograficznie itp.) i utraci część swoich terytoriów (np. na rzecz Chin).

Chiny mogą w przyszłości jeśli już nie są dużo większym zagrożeniem dla krajów NATO od Rosji. To głównie dzięki Chinom istnieje państwo północno koreańskie z dyktatura dużo gorszą i bardziej niebezpieczna dla Świata od tej na Białorusi. Przy czym obecne próby zbliżenia na linii Moskwa-Pekin uważam za nietrwałe. Rosja ma dużo większe związki z Europą niż z Chinami i powinna w naturalny sposób ciążyć w stronę integracji z zachodem. Po upadku muru berlińskiego i wejściu dawnych państw bloku wschodniego do Unii Europejskiej i NATO również Rosja powinna mocniej zintegrować się z tymi strukturami. Natomiast Chiny chcą grać role przeciwwagi dla USA i struktur zachodu. Nie ma sensu ich wzmacniać kosztem Rosji bo są bardziej nieprzewidywalni. Za to Rosja po Władywostok może skutecznie powstrzymać Chiny przed niekontrolowanym wzrostem w Azji. W pewnym sensie po upadku ZSRR Rosja już została upokorzona i pokonana w zimnej wojnie. Niestanowi już przeciwwagi dla USA, a jej miejsce zajęły Chiny które prowadzą swoją ekspansję np. w krajach Afryki o czym się niewiele mówi, a o czym Rosja mogłaby tylko pomarzyć.
Podobnie zresztą jak Turcja Ataturka - reformy w tym kraju również były możliwe dopiero po tym, jak Turcja została pokonana, okrojona terytorialnie, zepchnięta do swego etnicznego terytorium (pozbawiona Bałkanów). I taka Turcja jest w NATO, ale nadal nie stała się krajem zachodnim i dziś do NATO pewnie by nie była przyjęta.

Chyba w chwili przyjmowania do NATO też takim krajem zachodnim Turcja niebyła, a poza tym nie do końca jest krajem okrojonym do swojego etnicznego rdzenia bo w rejonie południowo-wschodnim zamieszkuje większość ludności kurdyjskiej. Poza tym jeśli było trzeba to USA potrafiło zawiązywać też sojusze wojskowe z takimi krajami jak Pakistan który rządzony był przez dyktatora. Oczywiście Pakistan nie wchodził w skład struktur NATO ale był sprzymierzeńcem USA w regionie Azji południowej. Zresztą niedemokratyczna Arabia Saudyjska też brała udział w I wojnie w Zatoce Perskiej po stronie USA. Sojusz wojskowy to nie to samo co członkostwo w Unii Europejskiej gdzie te wartości zachodnie maja o wiele większe znaczenie dla członkostwa. To widać po samej Turcji która jest w NATO, a nie jest w Unii i bardzo długo nie może wynegocjować członkostwa w UE. Tak samo jak z Turcją mogłoby być z Rosją, wiemy, że nie jest idealna ale może nadawać się na sojusznika militarnego. Przy czym trzeba wspierać przemiany demokratyczne w Rosji, a członkostwo w NATO mogłoby w tym tylko pomoc.
A konflikt między dwoma członkami NATO (Turcją i Grecją) pokazuje, że członkostwo Rosji w NATO wcale niczego nie rozwiązuje, wręcz przeciwnie.

Konflikt Turcji z Grecją pokazuje, że można nie mieć idealnych stosunków między dwoma krajami, żeby być razem w jednym szerszym sojuszu wojskowym, co zapewnia zamrożenie dwustronnego konfliktu. Dzięki temu, że oba państwa: Grecja i Turcja chciały być sojusznikami USA (przy czym na wzajem nie darzyły się delikatnie mówiąc sympatią) doszło do zamrożenia ich konfliktu na tyle, że możemy być pewni, że do żadnego konfliktu zbrojnego między nimi niedojdzie. Może sytuacja nieidealna ale przynajmniej gwarantuje pewną stabilność i jakiekolwiek konflikty mogą być rozpatrywane tylko na drodze dyplomatycznej, a nie militarnej. Członkostwo Rosji w NATO w analogiczny sposób zagwarantowałoby bezpieczeństwo Polsce, Litwie, Łotwie i Estonii które to państwa obecnie w przypadku ewentualnego konfliktu na linii NATO-Rosja "stoją na pierwszej linii frontu".


Obrazek
Dominik Spychalski edytował(a) ten post dnia 15.09.12 o godzinie 17:37
Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: Rosja w NATO

Tak czy inaczej, ale na razie na długie lata można o tym zapomnieć. Akcesja Rosji do NATO zostałaby zawetowana przez Litwę, Łotwę i Estonię. I tak byłoby do czasu, kiedy Rosja "odczepiłaby się" od Gruzji, Ukrainy, Mołdawii itp. To znaczy, dopiero po wstąpieniu Ukrainy, Mołdawii i Gruzji do UE i NATO republiki bałtyckie uznałyby, że zagrożenie ze strony Rosji minęło i można ją traktować jako swego sojusznika.

konto usunięte

Temat: Rosja w NATO

Jakub Łoginow:
Tak czy inaczej, ale na razie na długie lata można o tym zapomnieć. Akcesja Rosji do NATO zostałaby zawetowana przez Litwę, Łotwę i Estonię. I tak byłoby do czasu, kiedy Rosja "odczepiłaby się" od Gruzji, Ukrainy, Mołdawii itp. To znaczy, dopiero po wstąpieniu Ukrainy, Mołdawii i Gruzji do UE i NATO republiki bałtyckie uznałyby, że zagrożenie ze strony Rosji minęło i można ją traktować jako swego sojusznika.

A to właśnie w interesie Estonii, Łotwy i Litwy powinno być szybkie wejście Rosji do NATO, bo w razie ewentualnego konfliktu zbrojnego są przy obecnym układzie "na pierwszej linii frontu". W przypadku wejścia Rosji do NATO mają od wschodu, a Litwa od południa bezpieczną granice i nie muszą się niczego obawiać tak jak jest teraz. W obecnej sytuacji szczególnie na Łotwie w której mieszka spora mniejszość rosyjska i to w większości przy wschodniej granicy takiego spokoju mieć nie mogą. Gdyby Rosja była razem z Gruzją w jednym sojuszu wojskowym to też o żadnym ataku ani zmianie granic nie było by mowy.

Nie zgadzam się że: "dopiero po wstąpieniu Ukrainy, Mołdawii i Gruzji do UE i NATO republiki bałtyckie uznałyby, że zagrożenie ze strony Rosji minęło i można ją traktować jako swego sojusznika". Dopiero po wejściu Rosji do NATO to zagrożenie minie i kraje bałtyckie będą mogły traktować Rosję jak swojego sojusznika.Dominik Spychalski edytował(a) ten post dnia 17.09.12 o godzinie 11:39
Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: Rosja w NATO

To nie o to chodzi. Kraj, który jest wrogo nastawiony w stosunku do członków NATO i ich sojuszników, nie może wejść do tego sojuszu. To tak, jakby do Unii Europejskiej przyjąć hitlerowskie Niemcy albo Związek Radziecki.

Andrzej Sawa

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

konto usunięte

Temat: Rosja w NATO

Jakub Łoginow:
To nie o to chodzi. Kraj, który jest wrogo nastawiony w stosunku do członków NATO i ich sojuszników

? A co to za szkoła , bo nie słyszałam/ czytałam,/oglądałam. A dla chętnych sporo tego jest.

Andrzej Sawa

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora



Wyślij zaproszenie do