Stan K.
konto usunięte
Temat: Bialorus 2011
Błędne pochwały ;)
Jakub
Łoginow
Nie ma kangurów w
Austrii
Temat: Bialorus 2011
Białoruska gospodarka była postawiona na chorych podstawach i było wiadomo, że prędzej czy później się rozleci. Tym niemniej, wysoki wzrost gospodarczy w ostatniej dekadzie był faktem. I nastąpiła gigantyczna modernizacja kraju, przede wszystkim wykorzystano okres prosperity do inwestycji infrastrukturalnych. Dzięki temu Białoruś ma drogi, zadbane miasta itp., o których sąsiednia Ukraina może tylko pomarzyć. I to na szczęście pozostanie, mimo iż Białoruś potoczy się na dno.To, że nie lubimy Łukaszenki powoduje, że bardzo często robimy wszystko, by nie dostrzec tego rzeczywistego sukcesu gospodarczego Białorusi lat 1999 - 2009. W mediach określa się, że to tylko "jakaś stabilność". A to nie "jakaś stabilność", tylko ludziom w dużych miastach rzeczywiście dobrze się żyło. Wiem, że to nie żaden wskaźnik, ale moi znajomi w Mińsku, młodzi ludzie zaraz po studiach, zarabiali o wiele lepiej niż ja w Polsce. Przy tym byli opozycyjnie nastawieni (ale nie zaangażowani politycznie) i ten wysoki status społeczny zawdzięczali własnej pracy i zaradności, pracując w prywatnym sektorze, w wielkich międzynarodowych korporacjach lub zakładając własne firmy.
Teraz to się wszystko skończy, będzie niesamowity krach gospodarczy, a poziom życia obniży się poniżej tego ukraińskiego. Ale dobra infrastruktura pozostanie.
Jarek Kisiołek (...)
Temat: Bialorus 2011
..Jarek Kisiołek edytował(a) ten post dnia 06.08.11 o godzinie 07:56
Mateusz
Kapcia
КОМПАС-Г dyrektor
sprzedaży
Temat: Bialorus 2011
Jakub Łoginow:Dopoki sie nie rozleci,na Ukrainie i nie tylko,tez zostala po ZSSR.
Białoruska gospodarka była postawiona na chorych podstawach i było wiadomo, że prędzej czy później się rozleci. Tym niemniej, wysoki wzrost gospodarczy w ostatniej dekadzie był faktem. I nastąpiła gigantyczna modernizacja kraju, przede wszystkim wykorzystano okres prosperity do inwestycji infrastrukturalnych. Dzięki temu Białoruś ma drogi, zadbane miasta itp., o których sąsiednia Ukraina może tylko pomarzyć. I to na szczęście pozostanie, mimo iż Białoruś potoczy się na dno.
To, że nie lubimy Łukaszenki powoduje, że bardzo często robimy wszystko, by nie dostrzec tego rzeczywistego sukcesu gospodarczego Białorusi lat 1999 - 2009. W mediach określa się, że to tylko "jakaś stabilność". A to nie "jakaś stabilność", tylko ludziom w dużych miastach rzeczywiście dobrze się żyło. Wiem, że to nie żaden wskaźnik, ale moi znajomi w Mińsku, młodzi ludzie zaraz po studiach, zarabiali o wiele lepiej niż ja w Polsce. Przy tym byli opozycyjnie nastawieni (ale nie zaangażowani politycznie) i ten wysoki status społeczny zawdzięczali własnej pracy i zaradności, pracując w prywatnym sektorze, w wielkich międzynarodowych korporacjach lub zakładając własne firmy.
Teraz to się wszystko skończy, będzie niesamowity krach gospodarczy, a poziom życia obniży się poniżej tego ukraińskiego. Ale dobra infrastruktura pozostanie.
Stan K.
Jakub
Łoginow
Nie ma kangurów w
Austrii
Temat: Bialorus 2011
Stan K.:
Minal prawie rok - jak dzis wyglada Bialorus?
Trochę późno, ale postaram się odpowiedzieć.
Otóż minął ostry kryzys gospodarczy i walutowy. Już nie ma czegoś takiego jak rok temu, kiedy ludzie rzucali się do kantoru nawet na głupią hrywnię ukraińską, nie mówiąc już o dolarze czy euro. Walutę wymienia się normalnie, gospodarka normalnie funkcjonuje.
Wskutek tego całego kryzysu ceny są absurdalnie wysokie, jest dużo drożej, niż w Polsce, Ukrainie czy Litwie. Ale z drugiej strony Białoruś jest dużo bogatsza, niż Ukraina (mówię o PKB na mieszkańca i średnich realnych zarobkach), więc nie jest źle.
Generalnie sytuacja wraca do stanu sprzed kryzysu. Mniej więcej poziom taki, jak w 2005-2006 roku. Przypomnę, najlepiej żyło się w roku 2008, później przyszedł kryzys, a później w ogóle dupa.
Protesty polityczne ustały - rok temu były milczące protesty i klaskanie w dłonie, władze nawet to spacyfikowały, ludziom się odechciało, z drugiej strony ostry kryzys przeminął więc już nie jest tak jak wcześniej.
Z drugiej strony ludzie, nawet zwolennicy Łukaszenki, są już zmęczeni dyktaturą, chcieliby zmian, wejścia Białorusi do UE, tym bardziej że na przeszkodzie stoi tylko czynnik polityczny. Białoruś jest dość zamożna, niewiele biedniejsza od Polski i Litwy, więc gdyby teoretycznie rzecz biorąc nastała demokracja, to zostałaby przyjęta do UE razem z Serbią lub nawet wcześniej (perspektywa 7-10 lat a i to w ostrożnym rozumowaniu, biorąc pod uwagę urzędniczą indolencję).
Podobne tematy
Następna dyskusja: