Temat: WSI - oni rzadzą Polską...
Oj może się narobić, jak się pokaże wszystkie macki tej "ośmiorniczki".
Jak myślę, to na samo słowo "ujawienie" aneksu cześć osób gnębią koszmary.
"Polityce.pl: Szef MON Tomasz Siemoniak pytany, czy nowy prezydent Andrzej Duda powinien ujawnić aneks do raportu dot. WSI tłumaczył, że śp. Lech Kaczyński nie chciał ujawnić tego dokumentu, więc liczy, że w poczuciu odpowiedzialności nowy prezydent również tego nie zrobi. Czy rzeczywiście śp. Lech Kaczyński nie chciał ujawnić aneksu?
Antoni Macierewicz: Decyzja śp. Lecha Kaczyńskiego dotycząca tzw. aneksu wynikała z konieczności zrealizowania rozstrzygnięć Trybunału Konstytucyjnego. Prezydent nie podjął decyzji o niepublikowaniu aneksu, czyli Uzupełnienia nr 1 Raportu z likwidacji WSI. Jego decyzja dotyczyła wypełnienia zaleceń Trybunału. Te zalecenia zostały zrealizowane, zmiany poprzez eliminację nazwisk, na których publikację nie zgodził się TK, zostały wprowadzone. Niestety jednak zdarzyła się tragedia smoleńska i pan prezydent nie mógł wykonać zapisów ustawy, związanych z przekazaniem do publikacji tego dokumentu.
Czyli prezydent nie podjął decyzji o niepublikowaniu aneksu?
Nie, prezydent nie podjął decyzji negatywnej dotyczącej ujawnienia tego materiału. Powtarzam, że chodziło o wypełnienie orzeczenia TK w tej sprawie. Warto zaznaczyć, że pan minister Tomasz Siemoniak nie zna treści tego dokumentu, nic o nim nie wie, nie ma pojęcia co jest w tym uzupełnieniu, a czego w nim nie ma, ani jakie są tego konsekwencje.
Jednak mimo tego się wypowiada…
Z jego wypowiedzi może wynikać, że on się boi ujawnienia tego dokumentu. I to być może jest przyczyną jego stanowiska. Możliwe, że rzeczywiście on ma się czego bać. Obserwuję histeryczny lęk przed tym, by prawda dotarła do społeczeństwa. To jest dobra miara charakteryzująca tę ekipę i pana ministra.
Treść uzupełnienia do raportu na temat WSI jest dziś ważna z punktu widzenia bezpieczeństwa narodowego? Czy w Pana ocenie ten materiał powinien ujrzeć światło dzienne?
To są wiadomości z całą pewnością ważne dla opinii publicznej. Ustawa przewidziała publikację tego materiału. W tej sprawie nie ma wątpliwości. Ostateczna decyzja jest jednak w rękach pana prezydenta. On musi rozstrzygnąć, co zrobić. Zrobiłem w tej sprawie to, co do mnie należało. Jako przewodniczący Komisji Weryfikacyjnej z najlepszą wolą i wiedzą doprowadziłem do przygotowania tego materiału. Na tym moja rola się kończy".
http://wpolityce.pl/polityka/254736-macierewicz-ustawa...