Zbigniew J Piskorz

Zbigniew J Piskorz www.PISKORZ.pl
sMs692094788
kreowanie wizerunku
...

Temat: Uwaga! Zmieniamy czas na letni, będą kłopoty...Począwszy...

W nocy z soboty na niedzielę pośpimy godzinę krócej. W niedzielę, 29 marca, wskazówki zegarów przesuwamy z godz. 2 na godz. 3 i tym samym przechodzimy z czasu z zimowego na letni. W weekend możliwe będą opóźnienia pociągów.
Godz. 3 będzie godziną początkową czasu letniego. Zimowy zacznie znów obowiązywać 25 października 2009 r. Dzieje się tak na mocy rozporządzenia Prezesa Rady Ministrów z grudnia 2008 r., które ustala daty zmiany czasu na lata 2009-2011. (Dziennik Ustaw z 31 grudnia 2008 Nr 236 poz. 1627).

W całej Unii Europejskiej czas letni wprowadzany jest w ostatnią niedzielę marca i odwoływany w ostatnią niedzielę października. Mówi o tym obowiązująca bezterminowo dyrektywa UE ze stycznia 2001 r.: "począwszy od 2002 r. okres czasu letniego zaczyna się w każdym państwie członkowskim o godz. 1 czasu uniwersalnego (GMT) w ostatnią niedzielę marca, (...) kończy się w każdym państwie członkowskim o godz. 1 czasu uniwersalnego (GMT) w ostatnią niedzielę października".

Stosowanie czasu letniego pozwala wiosną, latem i wczesną jesienią na "przedłużenie" dnia o godzinę. Dzięki temu korzystamy wtedy dłużej z naturalnego światła.

Dziś stosuje się czas letni i zimowy w około 70 krajach na całym świecie.

Jak wynika z danych zamieszczonych na stronie internetowej Planetarium i Obserwatorium Astronomicznego w Łodzi im. Arego Sternfelda, obowiązuje on we wszystkich krajach europejskich (z wyjątkiem Islandii). USA, Kanada i Meksyk jest stosowany z wyjątkiem niektórych regionów. W Ameryce Południowej większość krajów wprowadziła kiedyś czas letni, ale obecnie z niego nie korzysta. Podwójny czas obowiązuje tylko w Brazylii, w Chile i na Falklandach. Nie wprowadziła go nigdy np. Wenezuela.

Rozróżnienia na czas letni i zimowy nie wprowadziła też nigdy większość krajów Afryki i Bliskiego Wschodu. Czas letni stosowany jest w Egipcie, Tunezji i Namibii. Zmianę czasu wprowadziły, ale nie korzystają z niej obecnie: RPA, Botswana, Ghana, Sierra Leone, Sudan, Czad, Libia, Algieria i Maroko.

Większość krajów azjatyckich (w tym Japonia, Indie i Chiny) przyjęło kiedyś czas letni, ale z niego nie korzysta. Nie wprowadziły go dotąd kraje Azji Południowo-Wschodniej oraz m.in. Nepal i Afganistan.

W związku ze zmianą czasu w weekend możliwe będą opóźnienia pociągów. Około 20 pociągów pospiesznych PKP Przewozy Regionalne, kursujących w tym czasie, dojedzie do stacji docelowej godzinę później niż zakłada to rozkład jazdy - poinformował PAP rzecznik prasowy PKP Przewozy Regionalne Łukasz Kurpiewski.

Kurpiewski dodał, że "w miarę możliwości technicznych", przewoźnik będzie się starał nadrobić straconą godzinę. Pasażerowie będą informowani o zmianie czasu podczas zakupu biletów, na stacjach kolejowych i w pociągach.

Również pięć pociągów PKP Intercity będzie miało godzinne opóźnienie. Będą to cztery nocne pociągi TLK relacji Gdynia- Zakopane; Zakopane-Gdynia i Kraków-Świnoujście; Świnoujście-Kraków oraz nocny pociąg międzynarodowy Chopin relacji Wiedeń-Warszawa - poinformowała rzecznik prasowy PKP Intercity Adrianna Chibowska.

..........................................
Przesuwamy czy nie?
W nocy z soboty na niedzielę przesuniemy wskazówki zegarków o godzinę do przodu - z godziny 2 na 3.
Jednak zalety oszczędzania na czasie letnim są wątpliwe.


Począwszy od marca, niemal co czwarty mieszkaniec świata, przesuwając do przodu wskazówki zegara, traci wprawdzie trochę snu, ale za to zyskuje więcej światła słonecznego. Wielu z nas uważa, że dzięki zmianie czasu oszczędzamy energię elektryczną, zużywaną przez sztuczne oświetlenie. Najnowsze analizy rzucają jednak cień wątpliwości na to, czy rzeczywiście tak jest – niektórzy badacze wręcz twierdzą, że zmiana ta powoduje jeszcze większe zużycie prądu.

Za pomysłodawcę wprowadzenia czasu letniego uchodzi Benjamin Franklin, który, aby ograniczyć zużycie świec, wystąpił z taką propozycją już w 1784 roku. W Stanach Zjednoczonych czas letni obowiązuje jednak dopiero od I wojny światowej, kiedy konieczne stało się oszczędzanie zasobów. Pierwsze szeroko zakrojone badanie skuteczności zmiany czasu przeprowadzono w okresie kryzysu naftowego w latach siedemdziesiątych – amerykański Departament Transportu uznał wówczas, że czas letni powoduje w całym kraju ograniczenie zużycia energii elektrycznej o mniej więcej 1% w porównaniu z czasem standardowym.

Od tamtej pory nie dokonywano już wielu analiz, tymczasem w USA, jak zauważa ekonomista Matthew Kotchen z University of California w Santa Barbara, wraz z powszechnym używaniem klimatyzacji i domowych urządzeń elektronicznych, zmianie uległy wzorce użytkowania energii. Ostatnio jednak wprowadzanie czasu letniego na poziomie stanowym i państwowym pozwoliło badaczom na nowo prześledzić skutki przesuwania wskazówek.

W 2006 roku stan Indiana po raz pierwszy wprowadził na całym swoim terytorium czas letni (przedtem panowało pod tym względem pewne zamieszanie, gdyż inny zegar obowiązywał tylko w nielicznych hrabstwach). Po przeanalizowaniu zużycia energii elektrycznej i rachunków od momentu wprowadzenia zmiany czasu w całym stanie, Kotchen i jego współpracownica Laura Grant ku swemu zaskoczeniu stwierdzili, że przesunięcie to spowodowało jednoprocentowy wzrost zużycia energii elektrycznej na obszarach zamieszkanych, co kosztowało ten stan dodatkowe 9 mln dolarów. Mimo że czas letni zmniejsza popyt na oświetlenie mieszkań i domów, badacze sugerują, że zwiększa się zapotrzebowanie na chłodzenie w letnie wieczory i na ogrzewanie rankiem wczesną wiosną oraz późną jesienią. Kotchen i Grant zamierzają opublikować w tym roku swoje wnioski w "Quarterly Journal of Economics".

Badacze mieli jeszcze jedną okazję dokonania oceny sytuacji w 2007 roku, kiedy to w drugą niedzielę marca, czyli trzy tygodnie wcześniej niż zwykle, w całym kraju wprowadzono czas letni, a jesienią skrócono ten okres o tydzień. Adrienne Kandel, ekonomistka zajmująca się zasobami naturalnymi z ramienia Kalifornijskiej Komisji Energii, odkryła wraz ze współpracownikami, że przedłużenie czasu letniego wywiera nieznaczny, jeśli nie zgoła żaden, wpływ na zużycie energii w tym stanie. Zaobserwowany spadek zużycia o 0,2% mieści się w granicach błędu statystycznego wynoszącego 1,5%.

Ale nie ze wszystkich analiz wynika, że czas letni przynosi efekty przeciwne do zamierzonych. Zamiast badać skutki wprowadzenia go w jednym tylko stanie, starszy analityk Jeff Dowd wraz ze współpracownikami z Departamentu Energii prześledzili, jak czas letni wpływa na pobór energii w skali całego kraju – w tym celu przeprowadzili badania w 67 elektrowniach.
W swoim raporcie przedstawionym Kongresowi w październiku ubiegłego roku zawarli wniosek, że przedłużenie czasu letniego o cztery tygodnie pozwoliło zaoszczędzić w całym kraju 0,5% energii elektrycznej dziennie, czyli ogółem 1,3 biliona KWh. Wystarczyłoby to do zaspokojenia całorocznych potrzeb 100 tys. gospodarstw domowych. Dowd dodaje, że badaniem objęto energię wykorzystywaną nie tylko przez mieszkańców, lecz także przez sektor komercyjny. Możliwe, że rozbieżności między wynikami regionalnymi i ogólnokrajowymi odzwierciedlają różnice w klimacie poszczególnych stanów. Kotchen przypuszcza, że „obserwowane przez nas efekty mogłyby być jeszcze gorsze na Florydzie, gdzie powszechnie używa się klimatyzacji”.

Jeżeli zmiana czasu przynosi w rezultacie straty energetyczne, to czy nie należałoby się na dobre pożegnać z czasem letnim? Z pewnością ucieszyłoby to farmerów, którzy od dawna protestują, twierdząc, że zakłóca on harmonogram ich prac. Mimo to szanse odejścia od czasu letniego wydają się bliskie zeru. "Wątpię, czy moglibyśmy wycofać się z wprowadzania czasu letniego w całym kraju, bo się już do niego przyzwyczailiśmy" – mówi Kotchen i dodaje, że „może warto by rozważyć korzyści, jakie przynosi on w pewnych dziedzinach”. Sprzedawcy trudniący się handlem detalicznym, zwłaszcza w branży sportowej i rekreacyjnej, od początku byli najgorętszymi orędownikami czasu letniego. Przedstawiciele przemysłu golfowego, na przykład, oświadczyli w Kongresie, że jeden miesiąc czasu letniego więcej przynosi rocznie 400 mln dolarów z dodatkowej sprzedaży sprzętu i opłat za grę.

Tak więc, zamiast martwić się, że trzeba włączyć w domu klimatyzację, pomyślcie tylko, jak moglibyście zaszaleć na dworze, gdy wzejdzie słonko.

Zmiana czasu może zaszkodzić sercu

Niektórzy zadają sobie pytanie, czy można igrać z czasem. Badacze ze sztokholmskiego Karolinska Institute po przeprowadzeniu analizy przypadków zawałów serca, do których doszło od 1987 roku w Szwecji, zauważyli, że ich liczba wzrastała o 5% w pierwszym tygodniu po wprowadzeniu czasu letniego. Na łamach "New England Journal of Medicine" z 30 października ubiegłego roku naukowcy wyrazili przypuszczenie, że dzieje się tak na skutek zakłócenia wzorców snu i rytmów biologicznych.

Z drugiej strony, przesunięcie wskazówek zegara może też zapobiec pewnej liczbie wypadków drogowych, ponieważ wtedy więcej osób wraca samochodem do domu jeszcze za dnia. Po przeanalizowaniu danych dotyczących tego typu kraks, które wydarzyły się w USA w ciągu 28 lat, ekonomiści z RAND Corporation wraz ze współpracownikami doszli do wniosku, że zmiana ustawy o wprowadzaniu czasu letniego z 1986 roku, przesuwająca początek tego okresu z ostatniej niedzieli kwietnia na pierwszą, spowodowała 8–11-procentowe zmniejszenie liczby wypadków z udziałem pieszych i 6–10-procentowy spadek w przypadku osób znajdujących się w pojazdach. Badacze ci opublikowali swoje spostrzeżenia w "B.E. Journal of Economic Analysis & Policy" z 2007 roku.

konto usunięte

Temat: Uwaga! Zmieniamy czas na letni, będą kłopoty...Począwszy...

Elżbieta Małgorzata S. edytował(a) ten post dnia 26.03.11 o godzinie 13:42



Wyślij zaproszenie do