Zbigniew J
Piskorz
www.PISKORZ.pl
sMs692094788
kreowanie wizerunku
...
Temat: najdłuższe w tym stuleciu: ma trwać 5 minut i 57 sekund a...
Śladem zaćmień Słońca Víctor-M. Amela– Na początku ludzie krzyczeli, później zapadła cisza – opowiada Federico Avellán wspominając ostatnie całkowite zaćmienie Słońca, którego był świadkiem. Ten podróżnik poświęcił się bez reszty obserwowaniu zaćmień z różnych miejsc na całym świecie. Aby dzielić się swoją pasją z innymi, organizuje także turystyczne wyprawy do najbardziej odległych i egzotycznych zakątków globu, by wspólnie przyglądać się, jak Księżyc przysłania Słońce.
Federico kilkakrotnie obserwował całkowite zaćmienie i twierdzi, że każde z nich jest inne. Wiele obiecuje sobie po najbliższym, które nastąpi 22 lipca tego roku i będzie najdłuższym w tym stuleciu. Ma trwać prawie sześć minut.
La Vanguardia: Dlaczego został pan tropicielem zaćmień Słońca?
Federico Avellán: Całkowitego zaćmienia Słońca nie da się z niczym porównać, a obserwowanie go z różnych miejsc na Ziemi to niezapomniane przeżycie.
Na Antarktydzie, gdy słońce świeci o północy, po białej połaci śniegu przesuwa się w naszym kierunku trójkątny cień. Ogarnia nas noc. Horyzont wokół nas lśni... Na samo wspomnienie dostaję gęsiej skórki.To robi aż takie wrażenie?
Moje ostatnie całkowite zaćmienie przeżyłem 1 sierpnia na pustyni Gobi. Przed tym niezwykłym zjawiskiem konie i psy stały się niespokojne, temperatura powietrza spadła o kilka stopni, spadło ciśnienie atmosferyczne, wiał lekki wiatr, światło nabrało czerwonawego odcienia.
A co się dzieje podczas samego zaćmienia?
Robi się chłodno, wiatr ustaje, zalega cisza, ptaki chowają się do swoich gniazd, zapada noc, na niebie pojawiają się gwiezdne konstelacje, nad nami lśni Merkury.
Tak. Merkury krąży tak blisko Słońca, że tylko podczas całkowitego zaćmienia możemy go dojrzeć gołym okiem.
Jeździ pan w poszukiwaniu zaćmień po całym świecie?
Tak. Wcześniej wybieram najbardziej atrakcyjne miejsca, z których można obserwować całkowite zaćmienia i organizuję grupowe wycieczki dla osób, które chcą to zobaczyć. Jak udało się panu zorganizować wyjazd na Antarktydę?
Już wiele miesięcy wcześniej prowadziłem negocjacje z rosyjską bazą wojskową, udało nam się również utworzyć lądowisko wśród śniegów. Polecieliśmy tam z 80-osobową wycieczką rosyjskim samolotem, który wyruszył z Kapsztadu między jedną a drugą burzą.
Od jak dawna zajmuje się pan organizowaniem takich wypraw?
W 2001 roku mój kolega z RPA otrzymał zlecenie od angielskiego biura podróży. Miał zarezerwować 500 miejsc noclegowych dla osób, które chciały obserwować całkowite zaćmienie słońca w Zimbabwe.
To był wielki sukces.
Zaproponowałem mu spółkę i razem założyliśmy Eclipse City.
Miasto Zaćmień?
Tak, bo podczas każdej wyprawy musimy założyć prowizoryczne miasteczko. Staramy się zorganizować w jakimś odległym i niegościnnym zakątku tymczasowy obóz wyposażony we wszystkie wygody. Nasi klienci mieszkają tam przez kilka dni, aż do chwili, gdy będą mogli podziwiać całkowite zaćmienie.
Jacy klienci korzystają z pańskich usług?
Naukowcy, astronomowie z NASA, EurAstro, Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA), z Uniwersytetu Hawajskiego... a także prywatne osoby zafascynowane zaćmieniami. Zapewniam pana, że kiedy człowiek raz zobaczy całkowite zaćmienie Słońca, będzie chciał to przeżyć po raz kolejny. Łatwo stać się łowcą zaćmień.
Czy pewne miejsca lepiej niż inne nadają się do tego, by oglądać z nich zaćmienie?
Każde całkowite zaćmienie jest widoczne z jakiegoś fragmentu powierzchni Ziemi. Ja wybieram z tego fragmentu najbardziej atrakcyjny punkt, biorąc pod uwagę czystość i suchość powietrza, piękno pejzażu, oddalenie od wielkich miast...
Z jakich miejsc sam pan obserwował zaćmienia?
Z Południowej Afryki, Pustyni Libijskiej, Antarktydy, pustyni Gobi. Latem tego roku mamy zamiar obserwować je z wyspy na Morzu Południowochińskim, w przyszłym roku z Wyspy Wielkanocnej, a w 2012 z północnej Australii...
Tego lata też będzie miało miejsce całkowite zaćmienie?
Tak. I będzie ono najdłuższe w tym stuleciu: ma trwać 5 minut i 57 sekund.
Skąd będzie widoczne?
Z północnych Indii, Nepalu, środkowych Chin, Morza Południowochińskiego i Pacyfiku. Ponieważ będzie ono miało miejsce w porze letnich monsunów, wybrałem małą wysepkę położoną naprzeciwko chińskiego wybrzeża, Yang Shang.
Stamtąd będzie dobrze widać?
22 lipca o godzinie 8:30 rano, kiedy słońce wynurzy się z morza… To będzie coś wspaniałego. Każdy obserwator dostanie plecak, a w nim krzesełko, wodę, jedzenie, koszulkę, czapkę z daszkiem, krem z filtrem, przetestowane okulary przeciwsłoneczne z filtrem.
Nic na żywioł.
Będziemy mieli ze sobą przenośne toalety. Będzie z nami lekarz i profesjonalni astronomowie, którzy na specjalnej konferencji przed zaćmieniem podzielą się z nami swoją wiedzą, wyjaśnią nam, jakie gwiazdy zobaczymy... Wszystko.
Ile kosztuje udział w takiej wyprawie?
Od 189 euro (jeśli ktoś podróżuje na własną rękę i sam przyjedzie oglądać zaćmienie) do 15 tys. euro za całość. Zapłaciliśmy chińskiemu rządowi za to, że tego dnia wyspa będzie do naszej wyłącznej dyspozycji. Jakie jeszcze zaćmienia ma pan zamiar złowić?
W 2010 roku w Patagonii grupa osób będzie obserwować Słońce podczas zaćmienia z awionetki. Druga grupa będzie mogła je podziwiać z Wysp Wielkanocnych. Natomiast w 2012 roku popłyniemy jachtem na atol należący do Polinezji Francuskiej i tam będziemy oczekiwać na zaćmienie pijąc szampana...
Jesteście nie tylko ciekawymi świata podróżnikami, ale i sybarytami.
Podczas każdej wyprawy organizujemy wycieczki, loty balonem, zajęcia przed i po zaćmieniu. To są przeżycia jedyne w swoim rodzaju.
A z zaćmień, jakie mają nastąpić w niedalekiej przyszłości, które by mi pan polecił?
Którekolwiek... "i życzę bezchmurnego nieba", jak pozdrawiają się między sobą astronomowie, których znam. Ale niech pan nie liczy na całkowite zaćmienie Słońca w 2011 roku, bo go wtedy nie będzie. Na ten rok planujemy jednak wyjątkową wyprawę.
Cóż to za wyprawa?
To podróż dookoła świata w 800 godzin (czyli 33 dni). Będzie to wycieczka po dawnych miejscach związanych z astronomią: Stonehenge, Machu Picchu, Chichén Itzá; będzie można podziwiać, jak promienie równikowego słońca przesuwają się milimetr po milimetrze po jednej ze stron Piramidy Słońca w Teotihuacán; będziemy popijać wino obserwując zaćmienie księżyca ze szczytu piramidy.
Dalej pustynia Atakama, Wyspa Wielkanocna... a na zakończenie będziemy mogli zachwycać się, z pokładu awionetki, zorzą polarną.