Marek S.

Marek S. specjalista, Meritum
Bank

Temat: Darowizna, znowu..., ale każdy temat jest inny...

Witam,

mam kilka pytań dotyczących darowizny od mojej matki w kw. 44.000,00 zł. Wszystko by było fajnie, gdyby ona przelała mi to na konto, jednak dostałem pieniądze do ręki. Niestety to zmienia postać rzeczy, bo nie obejdzie się bez kosztów...
Następnego dnia wpłaciłem te pieniądze na własne konto, a tydzień później też wpłaciłem 20.000,00 zł własnych oszczędności. Wszystko to przelałem na konto TBS w ramach partycypacji lokalu mieszkalnego.

Moje pytania:
1) Czy da radę to jakoś wyjaśnić, aby uznali, że to darowizna od najbliższego członka rodziny? Przecież jednego dnia były wypłacony pieniądze z ROR matki, a następnego dnia wpłynęły na mój ROR. Dzwoniłem do US i niby nie da rady skoro to nie był przelew lub przekaz.
2) Pani z US coś wspomniała, aby ewentualnie to zgłosić jako wkład budowlany, czy coś w tym stylu, czy wiecie o co chodzi?
3) Ile % od wspomnianej kwoty musiałbym zapłacić do US?
4) Jest jakieś inne ciekawe rozwiązanie?
5) No i na koniec, czy faktycznie US takimi sprawami się zajmuje, to chyba nie jest duża kwota, a ja pracując 10 lat na umowę o pracę mógłbym spokojnie taką kwotę odłożyć do "skarpety" z wypłacanych pieniędzy z bankomatu. Jednak to były dwie wpłaty w krótkim okresie czasu i przewyższały one 15 tyś Euro.

Będę bardzo wdzięczny za wszelkie odpowiedzi. Niestety czas leci, a problem ten mnie męczy od sierpnia i przez głupotę/niewiedzę wyszło jak wyszło...
Karolina Androsz

Karolina Androsz "Księgowość z Pasją"
- właściciel

Temat: Darowizna, znowu..., ale każdy temat jest inny...

Wszystko zależy jakie masz dochody.
64 tys na mieszkanie to nie jest jakaś zawrotna kwota.
Na mieszkanie mogłeś oszczędzać latami. Nikt Ci nie każe trzymać pieniędzy w banku.

Żeby mama Ci mogła zrobić darowiznę na 44 tys - teoretycznie też powinna mieć z czego.

Faktycznie taka kwota zapłacona do ręki nie korzysta ze zwolnienia.

Gdybyś chciał ją opodatkować to z kwoty 44000zł wychodzi wg moich wyliczeń 1789 zł podatku.
Problem taki, że jest miesiąc od otrzymania darowizny na zgłoszenie jej do US.
Ten termin już też chyba minął.
Opcje masz 2:
1) zgłosić po terminie tą darowiznę + załączyć pismo tzw. "czynny żal" (aby Cię nie ukarali za opóźnienie) i zapłacić ten zaległy podatek
2) nic nie robić, a w razie ewentualnego wezwania do US w sprawie wyjaśnienia dochodów - trwać przy wersji, że sam zaoszczędziłeś przez lata.
Wszystko zależy od Twoich dochodów - czy np. miałeś i w jakiej wysokości.
Urząd skarbowy ma Twoje zeznania roczne i wie ile zarabiasz.

Moim zdaniem nie doczepią się. Czepiają się tych co nie mają żadnych dochodów, albo wykazują wręcz stratę np z działałności a kupują domy, nieruchomości.
Dla nich to jesteś płotka z taką kwotą:)

Dam Ci przykład. Mój klient wrócił z zagranicy po wielu latach.
W Polsce nie rozliczał się z podatków, nie składał PIT-ów . Nagle zakupił nieruchomość za 400 tys. Urząd go wezwał w celu wyjaśnienia skąd wziął pieniądze. To było dla nich dziwne i mogli się zainteresować, bo ten Pan przez ostatnie lata nie złożył ani jednego PIT, ani jednej złotówki przychodu nie wykazał.
Ale nie sądzę, że w Twoim przypadku przy takiej kwocie i stałych dochodach US w to wnikał.

Ponadto - mogłeś od matki dostać 9637 zł - bez obowiązku zgłaszania tego do US (taki jest limit).
Czyli 44000 - 9637 = 34363 zł
Kwestia do przemyślenia, czy będzie wiarygodne dla US, który zna Twoje dochody, że byłeś w stanie to uzbierać.



Wyślij zaproszenie do