konto usunięte
Temat: Proverbes
Katarzyna Antczak:malo kto pamieta, ze pierwotnie miala to jak najbardziej pozytywny wydzwiek; jak wiesc gminna glosi, napoleon,dowodzac zbieranina z calej europy gromil francuskie upijace sie, z potem nieprzydatne do "uzyci" zoldactwo podajac za przyklad polskich mundurowych, ktorzy potrafili obalac, ale potem jeszcze trafnie wywijac szbelka... cale powiedzienie brzmialo "SOIT saoul comme un polonais..."
Agnieszka Piechna:Czlowiek inteligentny postrafi smiac sie z siebie i z innych.Mnie nie raza dowcipy o Polakach,trzeba miec troche dystansu do tego.I nie chodzi tu bynajmniej o ocenianie obcokrajowcow na podstawie powiedzonek,ale jak mowi stare polskie przyslowie"w kazdej plotce jest ziarnko prawdy".Mam tutaj na mysli,ze kazdy ma jakies wady ktore moga byc czesciej spotykane u jednej narodowosci niz innej.A odnosnie Polakow i Francuzow,te dwa narody maja jedna rzecz wspolna:i jedni i drudzy uwielbiaja narzekac;)
po pierwsze przepraszam za trochę głupią reakcję w mojej pierwszej wypowiedzi. ale jakoś pojawienie się tego "etre saoul comme un Polonais" zirytowało mnie.
masz rację oczywiście, że na takie komentarze po prostu nie należy zwracać uwagi, bo to bez sensu. i faktycznie, trochę wiem, jak to jest usłyszeć różnego rodzaju złośliwości, nawet te wypowiedziane żartem. ja po prostu zostałam wychowana tak, że nawet jeśli w gronie znajomych zdarza nam się operować stereotypami (nie zawsze pozytywnymi) odnośnie innych nacji, to i tak najczęściej jest to w żartach a ja sama, przy zetknięciu z obcokrajowcami nie oceniam ich w kategoriach stereotypów a już na pewno nie powiedziałabym np. Francuzowi, że w Polsce są uważani za idiotów, którzy nie wiedzą, gdzie jest Polska (że już o Warszawie nie wspomnę; różne cuda już słyszałam na temat obydwu). no ale cóż, "it takes all sorts", jak mawiają na Wyspach ;)