Temat: Kogo z was swędzi nos po pływaniu ? :)
Andrzej Fiodorow:
Magda K.:
Nie mam pojęcia jak to jest z tym chlorem, mam z kolei inny problem z nosem po pływaniu. Mianowicie przez kilka godzin później woda wylatuje mi z niego na maaaxa i cały czas z chusteczką chodzę przy sobie. Być może zatoki mi się wypłukują za bardzo. Potem, na drugi dzień jest już oki:).
Magdo,
Mam takie same objawy jak poserfuję w słońcu i wpadnę w zimną wodę. Cały dzień (i cześć następnego) "mokry nos". Leczyłem się na zatoki- nie pomogło. Pomaga.. nie wpadanie do wody.
Reasumująć, Twój problem jest związany ze zmianą temperatury, której to zatoki nie tolerują - spróbuj na pływalni używać czepka silikonowego dokładnie chroniącego zatoki czołowe.
To nie temperatura wody, chyba, że powietrza, po wyjściu z wody w sensie tych różnic, ale też nie sądzę, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, iż staram się korzystać z basenu w tej chwili jak najbliżej domu gdzie jest i cieplutka woda (pierwszy raz w życiu stwierdziłam w ost. sobotę, ze za ciepła, miała ok.34 stopni, bo wcześniej były niemowlaki na zajęciach więc to dla ich zdrowia, ale normalnie ma 28-30 stopni więc dla mnie bomba) oraz ciepło wokoło, także w szatni, nie ma okien więc problem ich otwierania i robienia przeciągu też znika. A zatoki zdrowe, drożne, choć przyznaję, że kiedyś przechodziłam 2 operacje endoskopowe, być może śluzówka lekko "zjechana" jest i stąd takie jazdy bez trzymanki. Czepek silikonowy również posiadam:).