konto usunięte
Temat: Przychody z działalności a przychody z praw majątkowych
Co sądzicie o artykule, który pojawił się dzisiaj na Gazecie Prawnej:http://podatki.gazetaprawna.pl/artykuly/771582,prawa-a...
Artykuł opisuje zmianę podejścia MF w sprawie opodatkowania bardzo szerokiej grupy samozatrudnionych tzw. freelancerów np. projektantów stron internetowych. Problem dotyczy tego, czy przychody osiągane z usług, którym towarzyszy rozporządzanie prawami autorskimi (np. udzielenie licencji, przeniesie praw majątkowych) może być przychodem z działalności gospodarczej, czy też zawsze i bez wyjątku takiego przychody nie stanowi, gdyż źródłem takiego przychodu są prawa majątkowe.
Ta zmiana podejścia szczególnie zagraża samozatrudnionym, którzy w ramach działalności rozliczają się podatkiem liniowym.
Według mnie, wszelkie wynagrodzenia i tantiemy z utworów, które powstały w wyniku prowadzonej działalności gospodarczej, powinny stanowić przychód z tego źródła.
Tymczasem pojawiają się karkołomne interpretacje, z których wynika, że wynagrodzenie określone w umowie może być zaliczane do zupełnie odrębnych źródeł przychodu np. fotograf, który organizuje sesję zdjęciową na zlecenie agencji marketingowej - wynagrodzenie za znalezienie modeli, rekwizytów, przygotowanie studia będzie stanowić przychód z działalności gospodarczej, ale już wynagrodzenie za wykonane zdjęcia - przychody z praw autorskich. Problemy pojawiają się też przy umowach, gdzie w umowie jest określone, że wynagrodzenie obejmuje prace programistyczne oraz przeniesienie majątkowych praw autorskich do powstałego programu.
Według mnie, przepisy, który miały być korzystne dla podatników, obróciły się przeciwko nim. Według mnie ratio legis przepisów o prawach majątkowych jest takie, że nieważne, ile książek napiszesz, ile tantiemów autorskich otrzymujesz i ile programów komputerowych napiszesz, to nie musisz się obawiać, że nagle stanie się to przychodem z działalności gospodarczej i będziesz musiał prowadzić KPiR itd. A nie takie, że cokolwiek twórczego zrobisz w działalności, to już nie jest działalność, tylko przychód z praw majątkowych.
Poza tym, popatrzmy na to z innej strony. Praktycznie wszyscy jednoosobowi przedsiębiorcy, którzy zarabiają z tytułu pracy umysłowej, a nie fizycznej, tworzą utwory w rozumieniu praw autorskich. Prawnik, który napisał opinię prawną; konsultant, który napisał raport; architekt, który zaprojektował bryłę budynku. Czy wszyscy ci zatem powinni zamknąć działalność gospodarczą, albo jeśli prawnik reprezentuje klienta przed sądem, to powinien wykazać przychód z działalności, ale jeśli napiszę opinię prawną, to powinien wykazać przychód z praw majątkowych? Nie jestem specjalistą od prawa autorskiego, ale jak dobrze rozumiem, opinia prawna jest utworem, a przekazanie jej klientowi oznacza udzielenie klientowi dorozumianej licencji na jej wykorzystanie.
Biorąc pod uwagę, bardzo szerokie pojęcie "utworu" w rozumieniu ustawy o prawach autorskich, to dalsze zagłębianie się w ten tok rozumowania prowadziłby do absurdów.
Kolejne pytanie, które się nasuwa, to jak zabezpieczyć się przed potraktowaniem danego wynagrodzenia za przychód z praw majątkowych, a nie działalności gospodarczej? Uważam, że najlepszy rozwiązaniem jest konstruować umowy w ten sposób, że wynagrodzenie przysługuje za świadczenie usług (np. programistycznych), natomiast zawrzeć w umowie klauzulę, że wykonawca zobowiązuje się przenieść majątkowe prawa autorskie, do utworów w rozumieniu prawa autorskiego, które mogą powstać w wyniku realizacji umowy, bez dodatkowego wynagrodzenia. Skoro przychody z praw majątkowych to przychody ze zbycia praw autorskich, to jeśli nie będzie za to wynagrodzenia w umowie, to nie będzie możliwe uzyskanie przychodu z tego tytułu. Biorąc pod uwagę, swobodę umów wynikającą z kodeksu cywilnego, a także tego, że organy skarbowe nie mają kompetencji, by kwestionować zapisy umów, to uważam, że w obecnej sytuacji za najlepsze rozwiązanie.
A co Wy sądzicie na ten temat?