Agnieszka K.

Agnieszka K. Być może dla świata
jesteś tylko
człowiekiem ale dla
niek...

Temat: Zabicie dwoch psów ze szczególnym okrucieństwem w gminie...

Zabicie dwóch psów z niezwykłym okrucieństwem.
Kiedy wreszcie to się skończy najbardziej przerażające jest to że liczba przypadków związanych z ludzkim okrucieństwem rośnie a nie maleje...
Ile zła i agresji musi być w takich ludziach ?
Cały opis zdarzenia jest drastyczny i straszny.....
Zastanawia mnie dlaczego ciągle prawo jest bezsilne w takich przypadkach....
Ile jeszcze musi sie wydarzyć ,ile zwierząt musi cierpieć i ginąć w cierpieniach przynosząca
"drastyczną i sadystyczna radość swoim oprawcom.... "ile????

Krakowski Toz został powiadomiony przez naocznego świadka o zabiciu ze szczególnym okrucieństwem dwóch psiaków niedaleko Kazimierzy w gminie Skalbmierz w dniu 14.06.2012

Oto cała relacja

"Na swoim podwórzu właściciel psa, wraz z dwoma innymi mężczyznami po libacji alkoholowej, ze szczególnym okrucieństwem przy pomocy sznurka i sztychówki (szpadla) zabili dwa psy będące jego własnością. Jeden młody drugi starszy. Nie były to psy agresywne. Przebieg zdarzeń wyglądał następująco.

Właściciel wypuścił psy z klatki, a następnie schwytał starszego psa i doprowadził do pozostałych dwóch mężczyzn, którzy stali obok ciągnika.
Następnie założono zwierzęciu na szyję pętle ze sznurka i zaczęto ją zaciskać dusząc go. Wtedy dało się słyszeć straszny skowyt i rzężenie duszonego zwierzęcia. Jeden z mężczyzn zaczął zadawać ciosy sztychówką do momentu, aż pies padł na ziemię.

Następnie właściciel zwierząt schwytał drugiego psa (tego młodszego). Po założeniu pętli ze sznurka, mężczyzna w jasnym swetrze zaczął go dusić. Wtedy rozległ się niesamowity, wręcz przerażający skowyt duszonego zwierzęcia, które się bardzo wiło i szarpało z bólu.

Drugi mężczyzna zamachnął się sztychówką i uderzył psa. Ze względu na to, że zwierzę wiło się z bólu, narzędzie odbiło się od niego i uderzyło w rękę mężczyznę, który go trzymał. Ten krzyknął i puścił sznurek.

Skowyczące z bólu zwierzę uciekło w kierunku drogi. Mężczyzna ze szpadlem udał się za nim. Dopadł go koło studni i tam zadał mu wiele ciosów sztychówką.
Następnie wziął w ręce i przeniósł w pobliże ciągnika, po czym rzucił na ziemię.. W czasie przenoszenia pies jeszcze rzęził.

Leżący pies jednak dawał oznaki życia. Widać było jak się porusza i wydaje nieprzyjemne odgłosy (jęki, charczenie, rzężenie, skomlenie, itp.).

Mężczyźni widocznie czekali aż zwierzę skona. Następnie mężczyzna, który katował zwierzę usiłował wrzucić je do worka.

Nie udało mu się to jednak, ponieważ pies się wił i nadal wydawał odgłosy.

Rzucił go wtedy na ziemię i powiedział „czekajże łajzo”, „ dejno tego …. jeszcze roz” po czym poszedł po sztychówkę pod studnię. Wrócił z nią po chwili i z dużego rozmachu zadał kolejny cios.

Odczekał chwilę patrząc na psa i zadał kolejny cios. Wziął worek do ręki i zwrócił się do drugiego mężczyzny (odgrażając się min. pięścią) by wrzucił psa do worka .

Ten schylił się po zwierzę, ale widząc jeszcze oznaki życia zadał ze złością kilka kopniaków. Odczekawszy jakiś czas, wrzucił go do worka.

Mężczyzna (ten. który zabijał sztychówką) oddalił się z workiem, aby wyrzucić zwierzę. Wygląda na to, że wyrzucił je na sąsiednią posesję.
Prawdopodobnie pies męczył się jeszcze później w worku.
Przebieg zdarzeń naoczny świadek nagrał kamerą.
Sprawa została zgłoszona na policję.

http://ktoz.blox.pl/html/1310721,262146,21.html?477639

Moja wyobraźnia nawet nie chce zdać sobie sprawy co czuły te zwierzęta...nie broniły się,nie gryzły po prostu pozwoliły,aby bezmyślne coś ,bo nie śmiem tych ludzi nazywać ludźmi zrobili coś takiego :(((((((

Kara dla takich ludzi powinna być bezwzględna bez prawa zawieszenia,choć nawet ona nie przywróci życia tym psiakom...