konto usunięte
Temat: PIES wyje jak zostaje sam- jakies rady?
Dorotka Jaskulska:
Edyta G.:
Dorotka Jaskulska:
Edyto,
dla Ciebie cos nowszego, porzucajac myslenie z lat 70-tych. Mamy XXI wiek i mysle, ze powinnas zapoznac sie z ponizszym artykulem
http://www.wesolalapka.pl/index.php?option=com_content...
Dzięki, bardzo ciekawa lektura :) Ale zasadnicza kwestia pozostaje ta sama, i wilk i pies ma wspólnego przodka, pies ma pewne zachowanai wilcze i pewne zachowanai różne od wilków, to jest oczywiste. Dla autorki tego postu istotne jest chyba zdanie, że pies potrzebuje pewnych rytuałów i każdego zachowanai można go nauczyć konsekwencją, bez dominacji. Dlatego pisałam o stałych porach powrotu do domu, byc może to pomoże. Ja mojego psa tak wychowałam, w sumie bez czytania stosów książek, chyba an wyczucie. Po prostu go obserwuję. Nie mam z nim żadnych problemów a ludzie się dziwią, że mam tak grzecznego i łagodnego psa.
zgadzam sie, rytualy sa niezbedne, cierpliwosc i konsekwencja sa gwarancja sukcesu. Ale jedna rzecz, ktora chcialabym zaznaczyc... Pies nie jest zwierzeciem stadnym. Jest zwierzeciem spolecznym... Stado tworzy sie by wspolnie polowac, rozmnazac sie i wychowywac mlode, pilnowac terytorium itd... Ja osobiscie nie zamierzam kopulowac z moim psem, polowan takze nie uprawiamy, ale mozemy to zrzucic na fakt, ze za wolno biegam... :) Wydaje mi sie jednak, ze rozumujesz w dobrym kierunku, tylko nazwenictwo nijak nie pasuje.. Nie spotkalam sie nigdy z "progiem cierpliwosci czekania". Moze chodzi o nienauczenie psa zostawania w domu albo po prostu lek separacyjny... ? Znow nazewnictwo... :)
Pewnie chodzi o nazewnictwo :) Ja nie jestem fachowcem od psów i używam potocznych określeń. Dla mnie pies zwierze stadne a pies zwierzę społeczne to jakby to samo :) Bo stado wtedy rozumiem nie jako dziko biegającą wtahę rzucającą się krwiożerczo na wszystko tylko pewną grupę, żyjącą wspólnie. Zawsze myslałam, że dla psa domownicy to takie małe "stado", ale jak zwał tak zwał. Na pewno razem nie polujemy ;)
Co do progu cierpliwości, tak jak napisałam, mój pies wytrzymuje w domu określoną ilość godzin, jeśli jest dłużej sam zaczyna rozrabiać. Ale może to chodzi znów o rytuały, pies jest przyzwyczajony do tego że wracam po iluś tam godzinach. Tylko pytanie czy pies ma poczucie upływu czasu?? W każdym razie Husky to taki trochę inny pies :)
Pozdrawiam