Temat: Czy powinienem kupić labradora?
mieszkanie to nie jest problem,
mam niecale 50m i mamy nowofunlanda, z tym, ze moja praca pozwala na wychodzenie z nim 4 razy dziennie po co najmniej pol godziny
zastanow sie jednak czy zniesiesz pobudki poranne - moj potrafi sie domagac spaceru o 5 rano (pol biedy jesli jest lato, ale zima w trzaskajacych mrozach wylegniecie na -20 z cieplego lozeczka to nie jest nic przyjemnego), tak samo wieczorem... spac sie chce a tu o 22,00 masz morde na kolanach i mine ktora mowi "siku mi sie chce..." ;)))
zastanow sie czy chcesz faktycznie psa trzymac 10-12 godzin bez sikania i zalatwiania sie, moj zostaje czasem na tyle i jakos zyje ale to sa sporadyczne przypadki, pozniej wracam do domuy, czesto zmeczona i glodna i zamiast do lodowki i sobie odpoczac to trzeba rzucic wszystko i wyjsc z psiochem
pomysl sobie ze mozesz byc chory - tak jak ja teraz, moj maz w pracy, na dworze zimno i pada, ja z goraczka + antybiotyk a psu sie chce i trzeba isc...
pomysl o obgryzionych meblach, moj pies zjada sciany i wygryza w nich plaskorzezby, a jest spokojny, znam historie jak labrador wyjadl srodek lozka swojemu szanownemu panstwu ;)
pomysl o tym, ze pies choruje i ze mi sie zdarzylo wziac urlop jak moj psioch mial infekcje i rozwolnienie, zatrucie
jak to wszystko zaakceptujesz i twoj pies to zaakceptuje to pewnie zyskasz wiernego przyjaciela i kupe radosci na dlugie lata
moja znajoma ma male mieszkanie i dwa jorki i nauczyla je zalatwiac sie do kuwety jak koty - plusy tej sytuacji sa takie, ze psy maja towarzystwo i nie trzeba wraca z pracy na sygnale zeby je wyprowadzic na dwor, moze to jest jakies rozwiazanie