Temat: Oferta pracy poza granicami RP - co powinna zawierać, aby...
Co człowiek to obyczaj. Mnie interesują 3 rzeczy które o dziwo bardzo często są od początku ukrywane (co jest kretyńskie i występuje głównie w Polsce).
1. Firma - bardzo często pisze się o "międzynarodowej spółce", "nowoczesnym startupie" albo czymś równie bezsensownym. Gdzie dla mnie jest ważne z kim miał bym się związać na najbliższe lata. Nie mówiąc o tym że człowiek chce sprawdzić dojazd i inne tego typu rzeczy. Jak mam 2-3h dojeżdżać do firmy (w obie strony łącznie) to sobie pewnie odpuszczę jeżeli przeprowadzka nie wchodzi w grę.
2. Wynagrodzenie - pracujemy za pieniądze. Chyba o to chodzi. Więc chcemy wiedzieć za ile i na jakich warunkach. Więc oprócz wynagrodzenia interesują mnie możliwości awansu, może jakieś info co do premii i podejścia do nadgodzin (bo jeżeli firma oczekuje że ktoś będzie zasuwał po 12h dziennie to chyba coś nie halo z wynagrodzeniem które jest odpowiednie przy 8h).
3. Projekty - wbrew obiegowej opinii, dla niektórych to bardzo ważne co będą robić najbliższe lata. Więc jakieś szczegóły odnośnie stanowiska będą mile widziane.
A teraz najzabawniejsza część odnośnie tego co Pani napisała. Ile ofert dziennie Pani rozsyła masowo? A teraz proszę pomyśleć ile osób takich jak Pani to robi :-) Uderzają w nas z Goldena, Linkedina, Githuba, ostatnio mówią że z npm dostają linki. Jedna firma przyuważyła mój commit do jakiegoś repo z prywatnego maila i się okazało że wyciągają maile z publicznych repo na GH.
I tak trafia się w miesiącu kilkadziesiąt "atrakcyjnych ofert".
Mówi Pani że na wstępnych rozmowach człowiek dowiaduje się więcej. Prawda jest taka że w 99% przypadków do wstępnej rozmowy nigdy nie dojdzie. Musielibyśmy zawodowo brać udział w rekrutacjach żeby mieć na wszystkie "tajemnicze ogłoszenia" czas.
Więc jeżeli macie słaby odzew to prawdopodobnie zwyczajnie giniecie w natłoku spamu dokładnie tak samo jak Wasza konkurencja.