Temat: Zapach dnia
Rafał J.:
Jan W.:
Ale bling!
Dla mnie to jednak trochę za dużo - zrobić sobie złoty flakon, napisać na nim No 1, podpisac, ze to najdrozsze perfumy swiata i jeszcze dodac, ze stworzone z najrzadszych i najcenniejszych skladnikow i to wcale nie malym druczkiem. Najlepsze wina maja najprostsze etykiety! :D
Czy to chociaż rzeczywiście tak dobrze pachnie?
trafił Pan w istotę problemu - każdy sposób jest dobry by zwrócić uwagę/zaintrygować/WBIĆ KONKURENCJI SZPILĘ!!! ;)
czy no.1 for Men jest kompozycją, za którą byłbym w stanie zapłacić 50ml/3,300zł ????
- z pewnością NIE!!!
sam zapach - cóż - niech najlepszą "rekomendacją" będzie fakt, że wiele olfaktorycznie sprawniejszych ode mnie "nosów" odbiera go jako męskie wcielenie Chanel no.5 - jak bardzo dwuznacznie by to nie zabrzmiało ;)
nie ma co się kryć/udawać
znam wiele tańszych - lepszych (trwalszych, oryginalniejszych, lepiej zestrojonych) pachnideł!!!
co jednak nie umniejsza faktu, że
Clive Christian potrafi podnieść perfumowe ciśnienie:
- mój absolutny TOP 3 bez podziału na kategorie wagowe - kolos C for Men,
- dzielny rycerz - X for Men,
- świetny "zimorodek" - V for Men,
- zmagający się z letnim przesileniem - 1872 for Men,
- oldschoolowy - L for Men,
- no i jeszcze ten/ta bliżej niesprecyzowany/a płciowo hermafrodyta - No.1 for Men ;P
aha
zapachowo z No.1 for Men jest i tak lepiej niż z Roja Dove Diaghilev - powrót do głębokiej komuny za całe 4 tys. zł ;P