Temat: Ulubione flakony
Przyznam, że mam słabość do barokowych, odjechanych flakonów typu:
Lolita jako zapach bardzo mi się podoba, ale tylko w teorii, nie na mojej skórze. Do Angela mam ambiwalentny stosunek, Galliano nie znam.
Pociągają mnie też proste formy. Dają wrażenie luksusu i klasy, podczas gdy flakony barokowe tworzą atmosferę szaleństwa ;) Tu mogę wymienić flakony Chanel:
Przepadam za flakonem Flowerbomb. Świetnie mi leży ten granat w dłoni, a zapach na skórze:
Podoba mi się naprawdę wiele flakonów niszowców, niestety o samych zapachach nie jestem dobrego zdania. To jednak temat na inny wątek, temat zresztą dość kontrowersyjny na to forum.
Czy kupuję perfumy dla samych flakonów nie zważając na swoją niechęć do samego zapachu ? Odpowiem wprost - nie, bo szczerze mówiąc nie mam na to pieniędzy. Perfumy muszą spełniać funkcję użytkową. Gdy widzę, że nie używam danego zapachu, to szybciutko puszczam go w świat, aby nie dopuścić do marnotrawienia zasobów.