Temat: Testy
męski (bo czarna butelka) J'ose Eisenberga
Nuty głowy - dzięgiel, cytryna amalfi i mięta; nuty serca - lawenda, kawa i jaśmin; nuty bazy - piżmo, paczula, cedr virginia, drzewo sandałowe i ambra.
popsikałam sobie wczoraj całym (męskim) eisenbergowskim zestawem po papierkach żeby sprawdzić kto zacz. przez Was! :) J'ose i Peche dodałam na nadgarstki... i całkiem niechcący znalazłam zapach, który pięknie dojrzewa. pierwszy moment z J'ose to waniliowy jaśmin. zapach do ciasta. :( gdyby nie to, że psiknęłam na nadgarstek to papierek bym wyrzuciła i w życiu nie podeszła do drugiego testu. łaziłam, niuchałam sobie męski Peche i udawałam, że tego drugiego nie ma. :) a on sobie z czasem tracił jaśminowatość i dał dojść do głosu kremowemu dzięgielowi. tego gościa lubię! :) trochę pachniał jak Lilas allegoriowy przez ten dzięgiel, ale miał też w sobie coś ostrzejszego głęboko w tle. zamiast lilasowego bzu wychodzi tu cierpkość cedru, tło z cytryny... co pcha zapach w stronę zestawu ze spodniami, a nie sukienki. :) dzisiaj na rękawie płaszcza nadal siedzi dzięgiel, ale pojawiła się też wcześniej nieobecna kawa. nie wiem czy go chcę, ale zabawa z nim jest fajna.
ps. Love Affair wydaje mi się płaski, kwaskowy(?) i nijaki, a miał być tytoń. :( Diabolique... guzik, a nie diaboliczny. Peche - dobry, męski stwór, jako jedyny chyba zasługujący na Homme w nazwie. ale skoro J'ose się rozwija, to pokolęduję do S i zrobię kolejne testy pozostałych.