Agnieszka Sidz-Łotowska kontroler finansowy
Temat: Lawenda
Udało mi się uzyskać lawendę z kupionych nasion. Fakt, wschodziło to strasznie długo, wykiełkowało może co 20 nasionko, ale ogólnie coś wyrosło :) Kiedy teraz czytam jakie ludzie mają problemy z wyhodowaniem lawendy to nabieram przekonania, że był to po prostu zwykły fart nowicjusza (działkę kupiłam w ubiegłym roku i dopiero wiosną tego roku zaczęłam interesować się roślinkami :)Ziarenka wysiałam wczesną wiosną do podstawki od kwiatka, w zwykłej ziemi do kwiatów, jaką można kupić w każdym ogrodniczym a nawet w kwiaciarni. Ziaren nie przysypałam, tylko przyklepałam je do podłoża żeby nie uciekły przy podlewaniu ;) Stały tak sobie na parapecie przez kilka dni, aż do chwili kiedy na mądrej stronie internetowej przeczytałam, że powinny być przykryte czymś przeźroczystym. No to bach przykryłam plastikowym pudełkiem od płyt cd :D Zaczęło się coś dziać. Wylazły takie małe mizernoty a obok nich plamy pleśni. No to odkryłam żeby tą pleśń powstrzymać. I tak dalej stały na słonecznym parapecie. Oczywiście od momentu zasiania codziennie delikatnie podlewałam. Kiedy wyrosły na tyle, że można je było jakoś rozdzielić, popikowałam do plastikowych kubeczków. Od razu zaznaczę, że w każdym kubeczku była inna ziemia. Cześć posadziłam do wcześniej wspomnianej ziemi do kwiatów, część do mieszanki torfu i piachu. Ogólnie takie sprzątanie balkonu z resztek ziemi jaka została mi po innych "ogrodniczych" doświadczeniach. Po przesadzeniu do kubeczków wystawiłam roślinki na balkon. Pod koniec maja stwierdziłam, że roślinkom ciasno jest już w tych kubeczkach i przesadziłam do doniczek o średnicy ok 10-12 cm. Żeby nie było zbyt pięknie, doniczek miałam o połowę mniej niż roślin więc tylko "szczęśliwcom" trafiło się większe lokum, reszta nadal kisiła się w kubeczkach. W wyniku dalszych obserwacji stwierdziłam, że te krzaczki, które dostały większe doniczki w ciągu miesiąca urosły co najmniej 100%, a te które zostały w kubeczkach nie drgnęły ani o milimetr. W związku z tym przedwczoraj dokupiłam doniczki i pozbyłam się kubeczków. Obecnie mam kilkanaście roślinek wielkości od ok 5 do 20 cm. I teraz może ktoś mi podpowie kiedy te moje "plony" posadzić do ogrodu i kiedy po raz pierwszy przycinać. Z góry dziękuję, pozdrawiam i przepraszam za przydługi wywód, ale może komuś przydadzą się moje doświadczenia :DAgnieszka Sidz-Łotowska edytował(a) ten post dnia 07.11.11 o godzinie 09:35