Michał Faber

Michał Faber ABI/Audytor ODO &
ISO 27001

Temat: GIODO, NSA, a zdjęcia grupowe na naszej klasie

Kilka dni temu podczas TMT.Workshop (http://biznes.net/tmt.workshop/) rozmawialiśmy o e-marketingu, e-PR, ale także o ochronie danych osobowych i wizerunku w internecie, a także odpowiedzialności usługodawcy za treści wprowadzane przez internautów.


Obrazek


Ankiety z ocenami po szkoleniu wypadły nieźle, chociaż uczestnicy chcieliby się szkolić nie przez 2, ale 3, albo 5 dni. Po prostu tyle jest w wyżej wymienionym zakresie spraw do omówienia.

Omawialiśmy m.in. przypadek Tomasza W., który kilka dni po TMT.Workshop (niespodziewanie) znalazł swój finał w najwyższej instancji - o czym poinformował mnie jeden z uczestników szkolenia (dzięki Krzysiek!). To pokazuje, jak dynamicznie zmienia się otoczenie rynkowe i prawne w świecie e-biznesu, czy interaktywnej komunikacji.

Jak to było?

Otóż Tomasz W. zażyczył sobie od Naszej-klasy usunięcia zdjęcia zbiorowego, na którym był widoczny, a także podpisu zamieszczonego pod zdjęciem wymieniającego jego imię i nazwisko. Osobiście Tomasz W. nie miał konta w Naszej-klasie, a informacje jego dotyczące zostały zamieszczone przez jego znajomych i bez jego zgody.

Co było potem?

+ T. W. zwrócił się w dniu [...] stycznia 2008 r. do GIODO ze skargą w sprawie przetwarzania jego danych osobowych przez N.Sp. z o.o. z siedzibą we W., właściciela strony internetowej [...].
+ Skarżący poinformował, iż na stronie internetowej [...] zamieszczono zdjęcie [...] na którym on się znajduje. Pod zdjęciem wymieniono imiona i nazwiska znajdujących się na nim osób (również skarżącego), w sposób pozwalający na ustalenie wizerunku skarżącego na powyższej fotografii.
+ W związku z powyższym skarżący kilkakrotnie zwracał się do portalu [...] z żądaniem usunięcia podpisu pod zdjęciem.
+ Spotkał się jednak z brakiem reakcji ze strony ww. podmiotu.

GIODO nie chciało wesprzeć życzeń Tomasza W, czemu kibicowała Nasza-klasa, chcąc uniknąć precedensu. Po długiej batalii sądowej (Wojewódzki, a potem Najwyższy Sąd Administracyjny) Tomasz W. odniósł (moralne) zwycięstwo (http://prawo.vagla.pl/node/8756), bo:

1. Nasza-klasa lub znajomi Tomasza W. usunęli jego zdjęcie z podpisem, a w regulaminie Naszej-klasy pojawił się zapis zabraniający zamieszczania zdjęć zbiorowych bez zgody wszystkich uwiecznionych (4.6 lit. e - Akceptacja Regulaminu przez Użytkownika Konta Rzeczywistego jest równoznaczna ze złożeniem oświadczeń następujących treści: e)zezwalam na wykorzystywanie mojego wizerunku umieszczonego w Serwisie dla celów świadczenia przez Administratora usług w Serwisie, jak również oświadczam, iż osoby, których wizerunek umieściłem w Serwisie udzieliły takiego zezwolenia.)

2. niedawno NSA (najwyższa instancja) orzekł, że GIODO w koalicji z Naszą-klasą nie mieli racji odmawiając Tomaszowi W. prawa do decydowania o wykorzystaniu swoich danych osobowych (zdjęcie+imię+nazwisko+podpis)

3. NSA dała GIODO punkt odniesienia dla kolejnych tego typu spraw wydając opinię, że "zdjęcia na portalu wraz z informacją o szkole, klasie, itp., stanowią dane osobowe, zwłaszcza zaś w odniesieniu do innych uczniów szkoły"

Wniosek? Mamy prawo do kontrolowania kto i jak rozpowszechnia o nas informacje stanowiące dane osobowe, jeśli czyni to bez naszej zgody.

Brzmi zdroworozsądkowo, prawda?
Można się zdziwić, że GIODO - strażnik naszej prywatności - był innego zdania. Sprzyjając przy okazji największemu portalowi społecznościowemu.

Tym bardziej dziwi cytat z czatu internetowego z GIODO :
Żyjemy w państwie demokratycznym, w którym każdy ma swobodę wypowiedzi. Czy chcecie, żebym zablokował nagle wszystkie serwisy społecznościowe? Bo taki byłby efekt przyjęcia, iż umieszczenie tego typu informacji jest nielegalne.

Zadziwiający cytat. Przecież nie chodzi o wszystkie serwisy społecznościowe, tylko takie gdzie ktoś może zamieszczać moje zdjęcia, moje dane osobowe, informacje naruszające moją prywatność...

Miejmy nadzieję, że wyrok NSA rozjaśni sytuację.