konto usunięte

Temat: Wsparcie osób niepełnosprawnych ruchowo na rynku pracy

Za[raszam do udziału w projekcie: "Wsparcie osób niepełnosprawnych ruchowo na rynku pracy" skierowanego do osób niepełnosprawnych i ich opiekunów/rodziców.
Udział w zajęciach jest bezpłatny. Zgłoszenia przyjmowane są na adres: sosnowiec@sprawni.caritas.pl lub pod numerem telefonu: 032/ 3603420


Warunkami uczestnictwa są:

• posiadanie orzeczenia o niepełnosprawności ruchowej w stopniu znacznym (I- grupa)
• bycie osobą bezrobotną lub nieaktywną zawodowo

W ramach projektu można skorzystać z następujących propozycji:
• Szkoleń podnoszących kwalifikacje zawodowe.
• Szkoleń zawodowych.
• Wsparcia w kontynuacji edukacji.
• Pomocy w zakupie sprzętu umożliwiającego podjęcie pracy.
• Zajęć warsztatowych: psychologicznych, doradztwa zawodowego, prawniczych.
• Konsultacji indywidualnych z psychologiem, doradcą zawodowym oraz prawnikiem.
• Konsultacje ze specjalistami( np. rehabilitant, architekt aranżacji wnętrz, itp.)

Dodatkowe informacje dostępne są pod adresem e-mail sosnowiec@sprawni.caritas.pl bądź numerem telefonu 032/ 3603420 lub bezpośrednio w siedzibie naszego ośrodka: ul. Korczaka 5, 41 – 200 Sosnowiec.
Adam Pietrasiewicz

Adam Pietrasiewicz Półliterat, Audytor
dostępności

Temat: Wsparcie osób niepełnosprawnych ruchowo na rynku pracy

To jest jakieś szaleństwo.

Ciekaw jestem, czy komukolwiek przyjdzie do głowy, żeby zrobić PRAWDZIWE wsparcie dla osób niepełnosprawnych ruchowo. Poprzez osoby POMAGAJĄCE wyjść na zewnątrz, dojść do urzędu...

W Warszaiw było coś takiego, ale oczywiście pieniędzy nie było na kontynuację - a to była PRAWDZIWA pomoc, a nie ciągłe tłuczenie wsparcia psychologicznego i innych banialuków, które dokładnie do niczego nie prowadzą.
Maria W.

Maria W. Fizjoterapeutka

Temat: Wsparcie osób niepełnosprawnych ruchowo na rynku pracy

A właśnie, że prowadzą. Ludzie mają za mało wsparcia psychicznego. Nie w tym rzecz, żeby pojawił się ktoś, kto "naprawdę pomoże", jak to nazywasz, tylko żeby samemu dać radę. A czasem brakuje do tego tylko odrobiny wiary w siebie.
Adam Pietrasiewicz

Adam Pietrasiewicz Półliterat, Audytor
dostępności

Temat: Wsparcie osób niepełnosprawnych ruchowo na rynku pracy

Maria W.:
A właśnie, że prowadzą. Ludzie mają za mało wsparcia psychicznego. Nie w tym rzecz, żeby pojawił się ktoś, kto "naprawdę pomoże", jak to nazywasz, tylko żeby samemu dać radę. A czasem brakuje do tego tylko odrobiny wiary w siebie.

Tak, tylko problem w tym, że wsparcie psychiczne to trzeba mieć na codzień, a nie na zasadzie akcji. A po to, by móc uwierzyć w siebie trzeba móc wyjść z domu. A ludziska siedzą w domach też dlatego, że nie mają jak wyjść.

A człowiek, który przychodzi do takiego inwalidy i mu pomaga doskonale może być wsparciem również psychicznym. Tak zwyczajnie, po ludzku.

Wystarczająco napatrzyłem się takich akcji, które trwają od wielu lat. Widzę, że są doskonale sterylne. Jedyna, która miała sens zniknęła - a cieszyła się wielkim powodzeniem, szczególnie że odnosiła się i do inwalidów ruchowych ale również do niewidomych, którzy czasami potrzebują pomocy.

Integracja i inne organizacje na codzień oferują wsparcie psychologiczne, doradztwo zawodowe i tym podobne.

Ciekaw jestem jakie podstawy miało zorganizowanie powyższej akcji - czy ktoś sprawdził, czego ludziom NAPRAWDĘ potrzeba?

konto usunięte

Temat: Wsparcie osób niepełnosprawnych ruchowo na rynku pracy

Adam Pietrasiewicz:
Maria W.:
A właśnie, że prowadzą. Ludzie mają za mało wsparcia psychicznego. Nie w tym rzecz, żeby pojawił się ktoś, kto "naprawdę pomoże", jak to nazywasz, tylko żeby samemu dać radę. A czasem brakuje do tego tylko odrobiny wiary w siebie.

Tak, tylko problem w tym, że wsparcie psychiczne to trzeba mieć na codzień, a nie na zasadzie akcji. A po to, by móc uwierzyć w siebie trzeba móc wyjść z domu. A ludziska siedzą w domach też dlatego, że nie mają jak wyjść.

A człowiek, który przychodzi do takiego inwalidy i mu pomaga doskonale może być wsparciem również psychicznym. Tak zwyczajnie, po ludzku.

Wystarczająco napatrzyłem się takich akcji, które trwają od wielu lat. Widzę, że są doskonale sterylne. Jedyna, która miała sens zniknęła - a cieszyła się wielkim powodzeniem, szczególnie że odnosiła się i do inwalidów ruchowych ale również do niewidomych, którzy czasami potrzebują pomocy.

Integracja i inne organizacje na codzień oferują wsparcie psychologiczne, doradztwo zawodowe i tym podobne.

Ciekaw jestem jakie podstawy miało zorganizowanie powyższej akcji - czy ktoś sprawdził, czego ludziom NAPRAWDĘ potrzeba?

Ludziom, z którymi współpracujemy potrzebne było właśnie owo "wyjście z domu" i kontakt z ludźmi. Udział w projekcie pozwolił im również na poszerzenie znajomości, które, chyba Pan nie zaprzeczy, są owym wsparciem psychicznym "po ludzku". Bo to nie "tłuczenie wsparcia psychologicznego" jest tu priorytetem, ale dawanie sobie wzajemnego przykładu jak można walczyć np. z barierami architektonicznymi.
Cztery osoby, dzięki projektowi, znalazły pracę. A to, odpowiadając na Pana pytanie, jest właśnie celem zorganizowania powyższej akcji.
Adam Pietrasiewicz

Adam Pietrasiewicz Półliterat, Audytor
dostępności

Temat: Wsparcie osób niepełnosprawnych ruchowo na rynku pracy

Anna K.:
Ludziom, z którymi współpracujemy potrzebne było właśnie owo "wyjście z domu" i kontakt z ludźmi. Udział w projekcie pozwolił im również na poszerzenie znajomości, które, chyba Pan nie zaprzeczy, są owym wsparciem psychicznym "po ludzku". Bo to nie "tłuczenie wsparcia psychologicznego" jest tu priorytetem, ale dawanie sobie wzajemnego przykładu jak można walczyć np. z barierami architektonicznymi.
Cztery osoby, dzięki projektowi, znalazły pracę. A to, odpowiadając na Pana pytanie, jest właśnie celem zorganizowania powyższej akcji.

Ja tam popieram wszystkie akcje mające na celu przerobienie funduszy unijnych, bo przecież te fundusze to nic innego jak nasze własne pieniądze, które do Polski wracają. I w tym aspekcie uważam, że jak najbardziej - należy takie akcje organizować.

Odnoszę się jednak do tego, że te wszystkie akcje, w których skądinąd i sam kiedyś brałem udział (nawet jakiś czas z tego żyłem) to jednak zazwyczaj nic nie dające, powodujące zwiększenie frustracji bicie piany. Wiem co mówię, naprawdę.

Sens mają działania długofalwe, a nie kilkumiesięczne projekty. Na przykład Integracja prowadzi takie działania długofalowo i to działa. A takie projekty i projekciki na pół roku czy rok to bzdura - ludziska się zapalą, zaangażują, a potem się okaże że wszystko się skończyło.

Co do 4 osób, które znalazły pracę - no cóż, nie znam szczegółów więc nie mam wiele do powiedzenia. Wiem jednak, że gdy brałem udział swego czasu w podobnym projekcie, to każda osoba, która była w nim zarejestrowana jako beneficjent i która znalazła pracę była przedstawiana jako sukces projektu. Zazwyczaj niesłusznie...

Ja rozumiem, że to najłatwiej napisać budżet i realizować coś przez rok czy półtora. Pieniądze za to wpadną i zajęcie jest. I stres niewielki, jak się ma dobrego księgowego, który potrafi to rozliczyć... I dla Polski dobrze, że pieniądze wracaja. Tylko tak naprawdę szkoda trochę, że jest to jednak takie pójście na łatwiznę.Adam Pietrasiewicz edytował(a) ten post dnia 02.07.09 o godzinie 12:27



Wyślij zaproszenie do