Mariusz Korzeniecki

Mariusz Korzeniecki Psuję i naprawiam
internety.

Temat: Sprawny dojazd...

I za przeproszeniem, dupa, w tym roku nie będzie już pfronowego programu "sprawny dojazd"...
http://www.pfaron.org.pl/portal.php?serwis=pl&dzial=46...
I o ile to zrozumiałe, że w dobie obecnego kryzysu może brakować funduszy na jego realizację, to już żałosne wg mnie jest poniższe tłumaczenie:

3 Uczestnictwo w programie nie ma bezpośredniego wpływu na poprawę sytuacji osób niepełnosprawnych na rynku pracy. Ponadto nie daje też gwarancji utrzymania zatrudnienia - znacznie lepszego efektu oczekujemy po realizacji programów prozatrudnieniowych (np.„Telepraca”).

No wybaczcie, ale to jest kpina dla mnie. Ja przez to że nie mam samochodu m.in. mam trudności w znalezieniu pracy. W Warszawie bez auta jest bardzo ciężko się poruszać dla osoby na wózku(szczególnie zimą). Jak miałem samochód (który mi niestety skradziono)to mogłem korzystać z kul i wtedy pracodawca nawet nie musialby wiedzieć że korzystam z wózka, a co za tym idzie nie odrzucałby mojego CV,tylko dlatego że nie ma przystosowanego miejsca pracy(zdarzały się takie sytuacje). Poza tym nie obrażając i nie umniejszając pracy telepracowników, co jeśli ktoś ma trochę większe ambicje niż siedzieć po 8h dziennie na telefonie?

4. Kosztowne i jednorazowe wsparcie w zakupie samochodu przynosi mniejsze korzyści niż inwestowanie w edukację osób niepełnosprawnych, co umożliwia choćby proedukacyjny program „Student II”.

Ok, a co jeśli już skończyłem studia?Pomoc z pfronu już mi się nie należy?
Proszę odrazu mi wybaczyć,jeśli kogoś niechcący uraziłem, nie miałem takiego zamiaru. Po prostu moja frustracja sięga już zenitu kiedy myślę o działalności tej instytucji...
Magdalena Gałaj

Magdalena Gałaj
psycholog,psychotera
peutka

Temat: Sprawny dojazd...

ech...
Sydonia Małkowska

Sydonia Małkowska Kierownik działu
rekrutacji

Temat: Sprawny dojazd...

Otóż i postanowiłam się wypowiedzieć jako uczestnik programu SPRAWNY DOJAZD także poza ANKIETĄ EWALUACYJNĄ, której główny punkt ciężkości polega na precyzyjnym zaznaczeniu poszczególnych
kwadracików przy pytaniach zamkniętych i ścisłym przestrzeganiu,
przy każdym z nich, ilości możliwych do udzielenia odpowiedzi. Do
ankiety dołączyłam opinię tekstem, którego długość mam nadzieję porazi i przynajmniej skomentują, 'że jakaś idiotka', bo, że wpłynie na los programu to wątpię. Chcę zachęcić także innych, do tego, żeby zabrali głos. Bo nie można nam wciskać kitu, umówmy się...

Komunikat, który Kolega cytuje wyżej, to mniej więcej coś takiego. Przy okazji gratuluję rzecznikowi PFRON, bo się nakombinował.

"Program Sprawny Dojazd uważam za niepełny, ze względu na brak
możliwości jego dalszej kontynuacji w 2009 r. Cieszę się oczywiście z nowo nabytych umiejętności, a jakże, nie rozumiem jednak na jakiej podstawie wysuwają Państwo postulat, że jest on
nieefektywny. Chyba, że postulat nieefektywności Programu - wynika
z powodu jego likwidacji. Tak, to mogę przyjąć. Likwidując kolejną edycję powodujecie dokładnie to co postulujecie - staje
się nieefektywny. Dla ON oznacza jedno - rzeczywistą aktywizację
w każdym wymiarze zawodowym edukacyjnym zdrowotnym i prywatnym. Nie rozumiem dlaczego w komunikacie na stronie postuluje się, że
przynosi mniejsze korzyści, niż inwestowanie w programy edukacyjne. Stawianie tych argumentów w opozycji jest raczej lekko
mówiąc, nietrafione, by nie powiedzieć, że wprost nawiązuje do powszechnego myślenia o ON, jak o osobach o zredukowanych, do potrzeb socjalnych jestestwach. Pewnie, najlepiej dać im na chleb i niech w domach siedzą. Program w rzeczywistości wspiera i umożliwia realizację potrzeb w tym edukacyjnych ale i zdrowotnych
i na pewno aktywizuje ludzi. I w tym sensie jest nad wyraz wręcz
efektywny. Poza tym co to za argument? Wracam znowu do koncentracji na wspieraniu tylko edukacji. Co mają powiedzieć nieszczęśliwcy, którym udało się ukończyć szkoły? Dla nich rozumiem od tej chwili podwoje zamknięte. Wreszcie co mają powiedzieć Ci, którzy ewentualnie chcieliby samodzielnie dojeżdżać do szkół czy pracy? Takie postawienie sprawy różnicuje grupę ON w oparciu o dość dziwne kryteria i jest dyskryminacją. Edukacja tak,
mobilność komunikacja nie. A potem może telepraca. Nieważne co zrobiłeś, czego nie zrobiłeś, nieważne co zamierzasz zrobić ze swoim na przykład zawodowym życiem. Przejrzałam opinie zebrane na
forach i stronach dla niepełnosprawnych, wszystkie są krytyczne
wobec Państwa decyzji. Program, tak samo, jak inne umożliwia rzeczywistą aktywność, bo umożliwia mobilność a co za tym idzie edukację, pracę, rehabilitację, zabawę, normalne życie. Nie wspominając o szeregu innych możliwościach rozwoju, które w
kontekście osób pełnosprawnych uważa się za normalne i oczywiste, a w kontekście ON uznawane są za fanaberie. Posiadanie środka lokomocji to najwyraźniej taka fanaberia, którą należy uznać za nieefektywną i zlikwidować. W komunikacie stosuje się argumenty, jak dla mnie wątpliwe. Już prościej było by po prostu napisać uchylamy się od wcześniej podjętych inicjatyw, nie ma na to pieniędzy zamykamy program, choć mamy świadomość, że odpowiadał na Wasze realne potrzeby.'
______________________
Są ludzie, którzy wolą raczej nic nie ukrywać niż musieć kłamać; ludzie którzy wolą raczej kłamać, niż nie mieć nic do ukrycia. I ludzie, którzy lubią i kłamstwo i tajemnice.
— Albert CamusSydonia K. edytował(a) ten post dnia 23.01.09 o godzinie 16:50

konto usunięte

Temat: Sprawny dojazd...

No cóż "żarło, żarło i zdechło"
Z wielką wewnętrzną radością przystąpiłem do nauki jazdy samochodem mając wizjonerki obraz mojego wymarzonego środka lokomocji w postaci samochodu w części dotowanego z programu "sprawny dojazd".
...zdechło !
Nic to jestem tylko po amputacji nogi, wezmę jeszcze jeden pół etat, parę szkoleń dla moich podopiecznych ON i zarobię.
Przedrę się przez śniegi i dam radę, gdyż pracuję już długie lata i moja dysfunkcja jest niczym w porównaniu z osobami na wózkach i po poważnych DPM - ach.
Proszę jednak wszystkich polityków i PFRON o szansę dla wszystkich wózkowiczów i ludzi ON bez pracy o szansę na program i dotację do samochodu.
Im jest trudniej i bez Państwa pomocy sobie nie poradzą.
Dajmy im szansę na aktywizację zawodową i mobilność zawodową.

Pozdrawiam i jeszcze raz apeluję

Darek

konto usunięte

Temat: Sprawny dojazd...

Dariusz Hywel:
No cóż "żarło, żarło i zdechło"
Z wielką wewnętrzną radością przystąpiłem do nauki jazdy samochodem mając wizjonerki obraz mojego wymarzonego środka lokomocji w postaci samochodu w części dotowanego z programu "sprawny dojazd".
...zdechło !
Nic to jestem tylko po amputacji nogi, wezmę jeszcze jeden pół etat, parę szkoleń dla moich podopiecznych ON i zarobię.
Przedrę się przez śniegi i dam radę, gdyż pracuję już długie lata i moja dysfunkcja jest niczym w porównaniu z osobami na wózkach i po poważnych DPM - ach.
Proszę jednak wszystkich polityków i PFRON o szansę dla wszystkich wózkowiczów i ludzi ON bez pracy o szansę na program i dotację do samochodu.
Im jest trudniej i bez Państwa pomocy sobie nie poradzą.
Dajmy im szansę na aktywizację zawodową i mobilność zawodową.

Pozdrawiam i jeszcze raz apeluję

Darek
I tak i nie:)
Panie Darku, jak ktoś jezdzi do pracy za 1200 zł to nie należy fundować dopłaty na samochód też w tej wysokości.
Koszty uzyskania są nadmiernie duże i nie jest to opłacalne.
Bezrobotnym? to już całkowicie mija się z celem.
Gdy człowiek jest potrzebny i potrafi zarobić z 3 lub 5 tys zło to i jemu dopłata nie jest potrzebna.
Ludzie zdrowi wyszukują sobie teleprace a czy nie mogą tego robić niepełnosprawni i bez dotacji jakiejkolwiek?
Jestem zgodny uznać nawet monopol na teleprace dla niepełnosprawnych niż ich dotowć.
Sam jestem niepełnosprawny oraz mam znakomych sąsiadów niepełnosprawnych, którzy mają dotację do swych pojazdów tych małych wóżkowych.
I po co?
Po to aby wyprowadzili go i wsadzili na pojazd a on sobie w obrebie 100 m pojeżdzi?
Przy kulach wcześniej dalej chodził i na rowerze.
Gdyby jeszcze pracował i zarobił te dwa tysiące zł na utrzymanie rodziny.
Pomyśmy tak trochę ekonomicznie.
Ktoś musi na to zarobić w podatkach aby drugi mogł korzystać, ale korzystanie dla korzystania jest bezcelowe.
Szymon G.

Szymon G. Broker Informacji
Merytorycznej

Temat: Sprawny dojazd...

Jan P.:

Ludzie zdrowi wyszukują sobie teleprace a czy nie mogą tego robić niepełnosprawni i bez dotacji jakiejkolwiek?
Jestem zgodny uznać nawet monopol na teleprace dla niepełnosprawnych niż ich dotowć.
Proszę nie zapominać iż praca wśród innych ludzi - choćby nawet osób niepełnosprawnych, ma niebagatelne znaczenie rehabilitacyjno-terapeutyczne - telepraca owszem jestem ZA, ale powinna być przede wszystkim WYBOREM i możliwością samorealizacji dla tych którzy z tych lub innych względów nie mogą, lub nie chcą wyjść z domu, a nie odgórnym zaszufladkowaniem ON.
>>> ale korzystanie dla korzystania jest bezcelowe.
Czyżby?? - wolałbym mieć możliwiość skorzystania ale np z braku środków nie dostać tej pomocy, niż być w sytuacji w której znajduję się obecnie - w zeszłym roku robiłem z PFRON-owskiego dofinansowania kurs prawa jazdy a w tym roku zostałem brutalnie pozbawiony możliwości UBIEGANIA się o pomoc na zakup samochodu, a że nie stać mnie na zakup auta nawet na kredyt, to owo prawko mogę sobie oprawić w ramkę i powiesić na ścianie, albo schować do szuflady.Szymon Grossmann edytował(a) ten post dnia 23.02.09 o godzinie 14:39

konto usunięte

Temat: Sprawny dojazd...

Szymon Grossmann:
Jan P.:

Ludzie zdrowi wyszukują sobie teleprace a czy nie mogą tego robić niepełnosprawni i bez dotacji jakiejkolwiek?
Jestem zgodny uznać nawet monopol na teleprace dla niepełnosprawnych niż ich dotowć.
Proszę nie zapominać iż praca wśród innych ludzi - choćby nawet osób niepełnosprawnych, ma niebagatelne znaczenie rehabilitacyjno-terapeutyczne - telepraca owszem jestem ZA, ale powinna być przede wszystkim WYBOREM i możliwością samorealizacji dla tych którzy z tych lub innych względów nie mogą, lub nie chcą wyjść z domu, a nie odgórnym zaszufladkowaniem ON.
A po zakończonej telepracy nie mozna wyjść z domu?
Praca, telepreaca to praca na 8 godz a nie 24 jakby to niektórzy chcieli:)
Po pracy czy telepracy można robić wszystko.

>>> ale korzystanie dla korzystania jest bezcelowe.
Czyżby?? - wolałbym mieć możliwiość skorzystania ale np z braku środków nie dostać tej pomocy, niż być w sytuacji w której znajduję się obecnie - w zeszłym roku robiłem z PFRON-owskiego dofinansowania kurs prawa jazdy a w tym roku zostałem brutalnie pozbawiony możliwości UBIEGANIA się o pomoc na zakup samochodu, a że nie stać mnie na zakup auta nawet na kredyt, to owo prawko mogę sobie oprawić w ramkę i powiesić na ścianie, albo schować do szuflady.
Porozmawiajmy poważnie.
Potrzebny Panu samochód do pracy?
Potrzebny Panu nowy samochód?
Czy samochód da możliwość zarobienia pieniedzy na siebie i Pana?
Jeżeli tak to żaden problem.
Problemem jest kupno nowego samochodu dotowanego dla stania w garażu z niedzielnym użytkowaniem.
Jako osoba niepełnosprawna jestem przeciwko.
Tak przy okazji to kupiłem sobie za trzy tysiace złotych samochód, którym przejechałem już 50 tys km za srednio 10 zł/100 km przez ostatnie dwa lata.
I nie narzekam a nawet nie myslałem o jakimkolwiek dofinansowaniu.
Jest pewna róznica miedzy nami.
Ja przepracowałem 35 lat na własny rachunek.
Nigdy od żadnego państwa nic nie brałem i nie chce dawać.
Jestem osobą niesprawną ale całkowicie samodzielną nawet jak nie mogłem chodzić.
To jest ważne jak chce się żyć.
Szymon G.

Szymon G. Broker Informacji
Merytorycznej

Temat: Sprawny dojazd...

Jan P.:
A po zakończonej telepracy nie mozna wyjść z domu?
Praca, telepreaca to praca na 8 godz a nie 24 jakby to niektórzy chcieli:)
Po pracy czy telepracy można robić wszystko.
widać inaczej rozumiemy telepracę dla niepełnosprawnych - ja definiuję ją jako możliwość samorealizacji dla osób, które nie mogą o własnych siłach wyjść z domu (jest i kategoria osób które nie chcą pracować bo np zus zabierze im rentę socjalną albo ktoś powiedział im, że nie mogą pracować) - dla reszty niepełnosprawnych z mojego punktu widzenia praca wśród ludzi jest najlepszą formą rehabilitacji.
>>> ale korzystanie dla korzystania jest bezcelowe.
Czyżby?? - wolałbym mieć możliwiość skorzystania ale np z braku środków nie dostać tej pomocy, niż być w sytuacji w której znajduję się obecnie - w zeszłym roku robiłem z PFRON-owskiego dofinansowania kurs prawa jazdy a w tym roku zostałem brutalnie pozbawiony możliwości UBIEGANIA się o pomoc na zakup samochodu, a że nie stać mnie na zakup auta nawet na kredyt, to owo prawko mogę sobie oprawić w ramkę i powiesić na ścianie, albo schować do szuflady.
Porozmawiajmy poważnie.
Potrzebny Panu samochód do pracy?
tak
Potrzebny Panu nowy samochód?
Nie ale jak napisałem powyżej nie stać mnie na JAKIKOLWIEK samochód nawet na pełnoletni
Czy samochód da możliwość zarobienia pieniedzy na siebie i Pana?
Na pewno je zwiększy
Jeżeli tak to żaden problem.
Problemem jest kupno nowego samochodu dotowanego dla stania w garażu z niedzielnym użytkowaniem.
Mój samochód nie stałby w garażu - raz że garażu nie posiadam, a po drugie byłby przeze mnie wykorzystywany do aktywności zawodowej i społecznej - nie wszędzie można dojechać pieszo czy komunikacją miejską - zwłaszcza jeśli owa komunikacja nie jest dostosowana do potrzeb osób na wózkach, na prywatne przejazdy radio taxi też mnie nie stać.
Jako osoba niepełnosprawna jestem przeciwko.
Tak przy okazji to kupiłem sobie za trzy tysiace złotych samochód, którym przejechałem już 50 tys km za srednio 10 zł/100 km przez ostatnie dwa lata.
I nie narzekam a nawet nie myslałem o jakimkolwiek dofinansowaniu.
Jest pewna róznica miedzy nami.
Ja przepracowałem 35 lat na własny rachunek.
Ja również pracuję - na etacie ale na siebie i dla siebie.
Nigdy od żadnego państwa nic nie brałem i nie chce dawać.
Jestem osobą niesprawną ale całkowicie samodzielną nawet jak nie mogłem chodzić.
To jest ważne jak chce się żyć.

konto usunięte

Temat: Sprawny dojazd...

Szymon Grossmann:
Jan P.:

A po zakończonej telepracy nie mozna wyjść z domu?
Praca, telepreaca to praca na 8 godz a nie 24 jakby to niektórzy chcieli:)
Po pracy czy telepracy można robić wszystko.
widać inaczej rozumiemy telepracę dla niepełnosprawnych - ja definiuję ją jako możliwość samorealizacji dla osób, które nie mogą o własnych siłach wyjść z domu
Nie koniecznie ale dałbym takim ludzim pierwszenstwo w zatrudnieniu.
(jest i kategoria osób które nie chcą pracować bo np zus zabierze im rentę socjalną albo ktoś powiedział im, że nie mogą pracować)
Jak ktoś nie chce to nie pracuje. ZUS do tego nic nie ma.
- dla reszty niepełnosprawnych z mojego punktu widzenia praca wśród ludzi jest najlepszą formą rehabilitacji.
Jest, ale nie zawsze możliwa wiec koszty uzyskania pracy nie mogą być wieksze niż przychody z tej pracy.
Uważam to za całkiem logiczne uzasadnienie bo ekonomiczne.
>>> ale korzystanie dla korzystania jest bezcelowe.
Czyżby?? - wolałbym mieć możliwiość skorzystania ale np z braku środków nie dostać tej pomocy, niż być w sytuacji w której znajduję się obecnie - w zeszłym roku robiłem z PFRON-owskiego dofinansowania kurs prawa jazdy a w tym roku zostałem brutalnie pozbawiony możliwości UBIEGANIA się o pomoc na zakup samochodu, a że nie stać mnie na zakup auta nawet na kredyt, to owo prawko mogę sobie oprawić w ramkę i powiesić na ścianie, albo schować do szuflady.
Porozmawiajmy poważnie.
Potrzebny Panu samochód do pracy?
tak
Potrzebny Panu nowy samochód?
Nie ale jak napisałem powyżej nie stać mnie na JAKIKOLWIEK samochód nawet na pełnoletni
Czy samochód da możliwość zarobienia pieniedzy na siebie i Pana?
Na pewno je zwiększy
Jezeli tak i bilans wychodzi na plus to tak.
Jeżeli tak to żaden problem.
Problemem jest kupno nowego samochodu dotowanego dla stania w garażu z niedzielnym użytkowaniem.
Mój samochód nie stałby w garażu - raz że garażu nie posiadam,
:)
a po drugie byłby przeze mnie wykorzystywany do aktywności zawodowej i społecznej
To co stoi w przeszkodzie aby go kupić na raty bo się kalkulacyjnie zwraca?
Każdy bank da kredyt jak jest płynność finansowa, prawda?
- nie wszędzie można dojechać pieszo czy komunikacją miejską
Zgadza się.
- zwłaszcza jeśli owa komunikacja nie jest dostosowana do potrzeb osób na wózkach,
Dokładnie.
na prywatne przejazdy radio taxi też mnie nie stać.
To i nie stać na spłaty rat za samochód?
Jezeli tak to jego zakup mija się z celem:)
Jako osoba niepełnosprawna jestem przeciwko.
Tak przy okazji to kupiłem sobie za trzy tysiace złotych samochód, którym przejechałem już 50 tys km za srednio 10 zł/100 km przez ostatnie dwa lata.
I nie narzekam a nawet nie myslałem o jakimkolwiek dofinansowaniu.
Jest pewna róznica miedzy nami.
Ja przepracowałem 35 lat na własny rachunek.
Ja również pracuję - na etacie ale na siebie i dla siebie.
I o to chodzi jak również na podatki z których wybudują Panu dobry chodnik oraz jezdnie.
Inaczej nie da się jezdzić niczym:)
Nigdy od żadnego państwa nic nie brałem i nie chce dawać.
Jestem osobą niesprawną ale całkowicie samodzielną nawet jak nie mogłem chodzić.
To jest ważne jak chce się żyć.
Mariusz Korzeniecki

Mariusz Korzeniecki Psuję i naprawiam
internety.

Temat: Sprawny dojazd...

I tak i nie:)
Panie Darku, jak ktoś jezdzi do pracy za 1200 zł to nie należy fundować dopłaty na samochód też w tej wysokości.
Koszty uzyskania są nadmiernie duże i nie jest to opłacalne.
Bezrobotnym? to już całkowicie mija się z celem.
Gdy człowiek jest potrzebny i potrafi zarobić z 3 lub 5 tys zło to i jemu dopłata nie jest potrzebna.
Ludzie zdrowi wyszukują sobie teleprace a czy nie mogą tego robić niepełnosprawni i bez dotacji jakiejkolwiek?
Jestem zgodny uznać nawet monopol na teleprace dla niepełnosprawnych niż ich dotowć.
Sam jestem niepełnosprawny oraz mam znakomych sąsiadów niepełnosprawnych, którzy mają dotację do swych pojazdów tych małych wóżkowych.
I po co?
Po to aby wyprowadzili go i wsadzili na pojazd a on sobie w obrebie 100 m pojeżdzi?
Przy kulach wcześniej dalej chodził i na rowerze.
Gdyby jeszcze pracował i zarobił te dwa tysiące zł na utrzymanie rodziny.
Pomyśmy tak trochę ekonomicznie.
Ktoś musi na to zarobić w podatkach aby drugi mogł korzystać, ale korzystanie dla korzystania jest bezcelowe.


Tak czytam Pana,i pozostaje mi Panu pogratulować, że miał Pan tyle szczęścia w życiu. A poza tym to nie chce mi się nawet komentować tego co Pan pisze...ale się skuszę.
Po pierwsze jak napisałem na początku wątku, nie kwestionuję ekonomicznych względów zaniechania programu (choć i to nie jest do końca fair-"nie stać nas żeby pomóc wszystkim to nie pomożemy nikomu")-mamy kryzys..ok.
Już totalną bzdurą jaką wyczytałem w Pańskim poście jest założenie na temat wysokości zarobków,czy wogóle posiadania pracy względem pomocy z PFRON-u...co to ma wogóle do rzeczy,czy zarabiam 1200 czy 5000 ?!Samochód dla mnie kosztuje jednak troche więcej niż 3tys. I nie chodzi mi o wypasioną brykę, ale o samochód z automatem (mam niesprawne nogi), kilkuletni a nie 18-stoletni (choćby dlatego że jest większe prawdopodobieństwo iż nowszy samochód nie będzie tak mocno wyeksploatowany i nie stanie mi na środku pustkowia a ja nie będę wiedział jak go naprawić) i koniecznie kombi ze względu na wózek. Za taki samochód niestety muszę dać od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy (podkreślam, że nie mówię tu o super wypasionych samochodach, a o ekonomicznych i niezawodnych autach). A co ma do rzeczy czy pracuję czy nie??Mi na wózku akurat było bardzo trudno znaleźć pracę, a kiedy miałem samochód nie miałem z tym większego problemu.
Z tą telepracą to trafił Pan poprostu kulą w płot...pracował Pan wogóle kiedyś w takim call center??To nie jest praca dla każdego...do tego trzeba mieć pewne predyspozycje. Wyobrazi sobie Pan że pracowałem jako telemarketer, nie jest to nic przyjemnego i napewno nie jest to szczytem moich marzeń. Mam trochę większe ambicje...idąc jednak Pana rozumowaniem ON powinny brać pracę jaka jest,choćby telepraca,mimo iż niekoniecznie ON chcą tam pracować.Wychodzi na to, że zdolni ludzie,którzy mają ambicje bądź już osiągnęli jakieś spełnienie zawodowe nie mogą być beneficjentami PFRON?!?!Po prostu brak komentarza.
O komunikacji w Warszawie wogóle nie będę wspominał bo to scyzoryk w kieszeni się otwiera na samą myśl. Nie mówię tu już o innych miastach (trójmisto tragicznie).
"Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych jest funduszem celowym, którego środki przeznaczane są na rehabilitację zawodową i społeczną(...)"
Społeczną również, bez samochodu zostałem zimą po prostu uziemiony...Już abstrahując od tego, że przez pewien okres wręcz nie mogłem jeździć do pracy(na szczęście pracodawca był wyrozumiały) nie mogłem jechać po zakupy, nie mogłem iść do kina/teatru czy choćby pojechać odwiedzić rodziny...samochód naprawdę to nie tylko ułatwienie w życiu zawodowym, to także sposób na wyrwanie się z 4 ścian. A chyba o to chodzi w rehabilitacji społecznej...?
Nie znam pańskiej niepełnosprawności,jednak jakby posadzić takiego członka z dyrekcji PFRON na taki tydzień czy miesiąc na wózku i kazać mu przez śnieg codziennie dojeżdżać do pracy,to ciekawe czy zmieniłby zdanie na temat przydatności programu...

konto usunięte

Temat: Sprawny dojazd...

Mariusz Korzeniecki:
I tak i nie:)
Panie Darku, jak ktoś jezdzi do pracy za 1200 zł to nie należy fundować dopłaty na samochód też w tej wysokości.
Koszty uzyskania są nadmiernie duże i nie jest to opłacalne.
Bezrobotnym? to już całkowicie mija się z celem.
Gdy człowiek jest potrzebny i potrafi zarobić z 3 lub 5 tys zło to i jemu dopłata nie jest potrzebna.
Ludzie zdrowi wyszukują sobie teleprace a czy nie mogą tego robić niepełnosprawni i bez dotacji jakiejkolwiek?
Jestem zgodny uznać nawet monopol na teleprace dla niepełnosprawnych niż ich dotowć.
Sam jestem niepełnosprawny oraz mam znakomych sąsiadów niepełnosprawnych, którzy mają dotację do swych pojazdów tych małych wóżkowych.
I po co?
Po to aby wyprowadzili go i wsadzili na pojazd a on sobie w obrebie 100 m pojeżdzi?
Przy kulach wcześniej dalej chodził i na rowerze.
Gdyby jeszcze pracował i zarobił te dwa tysiące zł na utrzymanie rodziny.
Pomyśmy tak trochę ekonomicznie.
Ktoś musi na to zarobić w podatkach aby drugi mogł korzystać, ale korzystanie dla korzystania jest bezcelowe.
Ładnie Pan ten post skonfigurował:)

Tak czytam Pana,i pozostaje mi Panu pogratulować, że miał Pan tyle szczęścia w życiu.
A dzieki za gratulację.
Gdybym Panu napisał jak walczyłem od pierwszych dni urodzenia to płakałby Pan jak dziecko ale to inny temat i mój prywatny.
Nic darmo nie dostałe.
A poza tym to nie chce mi się nawet komentować tego co Pan pisze...ale się skuszę.
Nie musiał Pan.
Ale jak Pan to zrobił to ja też.

Po pierwsze jak napisałem na początku wątku, nie kwestionuję ekonomicznych względów zaniechania programu (choć i to nie jest do końca fair-"nie stać nas żeby pomóc wszystkim to nie pomożemy nikomu")-mamy kryzys..ok.
A ja z tego powodu tak nie podchodzę.
Kto ma kryzys ten go bedzie miał i jak uda się to wmówić innym to też bedą mieli kryzys:)
Już totalną bzdurą jaką wyczytałem w Pańskim poście jest założenie na temat wysokości zarobków,czy wogóle posiadania pracy względem pomocy z PFRON-u...co to ma wogóle do rzeczy,czy zarabiam 1200 czy 5000 ?!
No właśnie.
Najlepiej pomagać tym, co mają ponad 5000 zł gdyż to zadna różnica.
Dla Pana bzdura a dla mnie powód aby PFRON zlikwidować:)
Samochód dla mnie kosztuje jednak troche więcej niż 3tys.
Każdy ma swój gust a o tym się nie dyskutuje jak i o pieniadzach przeznaczonych na ten gust.
Dla Pana to bzdura a dla mnie koszt:)
I nie chodzi mi o wypasioną brykę, ale o samochód z automatem (mam niesprawne nogi), kilkuletni a nie 18-stoletni (choćby dlatego że jest większe prawdopodobieństwo iż nowszy samochód nie będzie tak mocno wyeksploatowany i nie stanie mi na środku pustkowia a ja nie będę wiedział jak go naprawić) i koniecznie kombi ze względu na wózek.
A zaden problem zastosować automatyczną skrzynie biegów w każdym samochodzie i kombi też:)
Za taki samochód niestety muszę dać od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy (podkreślam, że nie mówię tu o super wypasionych samochodach, a o ekonomicznych i niezawodnych autach).
Nadal twierdzę, że do każdego samochodu można zastosować automatyczną skrzynie biegów nawet nową:)
A co ma do rzeczy czy pracuję czy nie??
Ma bo mnie i innych podatników nie stać na takie prezenty.
Mi na wózku akurat było bardzo trudno znaleźć pracę, a kiedy miałem samochód nie miałem z tym większego problemu.
Niech wiec PFron pomoze Panu zaintalować tą automatyczną skrzynie biegów ale nie cały samochód.
Ma Pan prace to ma Pan samochód a dostosowanie go poprzez jakieś dodatkowe rzeczy to i ja się zgodzę, że z moich podatków jak i Pana pójdą na to pieniądze.
Na samochód nie:)
Z tą telepracą to trafił Pan poprostu kulą w płot...
Tak Pan Myśli?
Taka bogata ameryka to ma bardzą rozwiniętą a Pan myśli, ze w biednym kraju jak polska nie zda egzaminu?
pracował Pan wogóle kiedyś w takim call center??
A czy tylko call center istnieje?
To nie jest praca dla każdego...do
Oczywiście jak i prowadzenie np ksiegowosci.
Nie kazdy jest ksiegowym, prawda?
Ja nie jestem, ale nauczyłem się bo musiałem:)
tego trzeba mieć pewne predyspozycje.
Jasne. Jak do wszystkiego, co za pomocą telepracy jest dostepne, prawda?
Wyobrazi sobie Pan że pracowałem jako telemarketer, nie jest to nic przyjemnego i napewno nie jest to szczytem moich marzeń.
A Pan myślał, ze Panu wybiore pracę?
Nie.
Mam trochę większe ambicje...
I bardzo dobrze. Proszę wiec je wykorzystać to i wiecej Pan zarobi i bedzie Pana stać na lepszy samochód.
Skrzynia biegów bedzie taka sama:)
idąc jednak Pana rozumowaniem ON powinny brać pracę jaka jest,choćby telepraca,mimo iż niekoniecznie ON chcą tam pracować.
Może Pan w ogóle nie pracować a popre Panu sprawe automatycznej skrzyni biegów do samochodu jak go sobie Pan kupi:)
Wychodzi na to, że zdolni ludzie,którzy mają ambicje bądź już osiągnęli jakieś spełnienie zawodowe nie mogą być beneficjentami PFRON?!?!
Mogą, ale tylko po skrzynie automatycznej zmiany biegów bo u nas nie produkują samochodów z takimi skrzyniami.
Gdyby produkowali to i tego poparcia Pan by nie dostał:)
Zastanawia mnie biadolenie człowieka zdolnego z ambicjami i który już coś osiągnął. Bardzo to mnbie zastanawia. Przypuszczam, ze innych też.

Po prostu brak komentarza.
Zgadzam się. Komentarza w takim wypadku być nie powinno.
O komunikacji w Warszawie wogóle nie będę wspominał bo to scyzoryk w kieszeni się otwiera na samą myśl. Nie mówię tu już o innych miastach (trójmisto tragicznie).
A ci na wsi?
Tez są zdolni, ambitni i coś osiągneli:)
"Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych jest funduszem celowym, którego środki przeznaczane są na rehabilitację zawodową i społeczną(...)"
Tak, ale nie na fundowanie samochodów.
Nie korzystałem z tej firmy ani razu chociażbym mógł.
Po prostu wstydze się jako osoba ..... :)
Społeczną również, bez samochodu zostałem zimą po prostu uziemiony...Już abstrahując od tego, że przez pewien okres wręcz nie mogłem jeździć do pracy(na szczęście pracodawca był wyrozumiały) nie mogłem jechać po zakupy, nie mogłem iść do kina/teatru czy choćby pojechać odwiedzić rodziny...samochód naprawdę to nie tylko ułatwienie w życiu zawodowym, to także sposób na wyrwanie się z 4 ścian. A chyba o to chodzi w rehabilitacji społecznej...?
Nie znam pańskiej niepełnosprawności,jednak jakby posadzić takiego członka z dyrekcji PFRON na taki tydzień czy miesiąc na wózku i kazać mu przez śnieg codziennie dojeżdżać do pracy,to ciekawe czy zmieniłby zdanie na temat przydatności programu...
To sejm ustala dotacje a nie ten człowieczek.
Doskonale sobie zdaje sprawe z tego, jak człowiek ma problem z ruchem bo tez mam problemy w chodzeniu.
Nadal twierdzę, że jak ktoś co chce to musi sobie na to zapracować.
Na dostosowanie samochodu zgadzam się na zakup samochodu pod żadnym warunkiem.
Jak Pan się zgodzi, że należy uwolnić gospodarkę to ja się zgodzę, żeba firma w której Pan bedzie pracował kupowała co rok Panu najnowszy model samochodu:)
Mariusz Korzeniecki

Mariusz Korzeniecki Psuję i naprawiam
internety.

Temat: Sprawny dojazd...

Na każdy mój argument odpowiedział Pan tak ogólnikowo, że właściwie można by to odnieść do każdej grupy społecznej, a nie rozmawiamy o każdej grupie, pomijając już "łapanie za słówka".
O kryzysie wspomniał sam PFRON więc to nie moje słowa. Jeśli ktoś zarabia 5 tys to raczej nie będzie interesował się tego typu programem...
Poza tym z Pana kontrargumentów wychodzi, że coś jest albo czarne albo białe, wg mnie nie.
Nie stwierdziłem również, że Pan coś dostał za darmo. Nie dyskutujemy tu komu jak w życiu się ułożyło. Wracając do meritum.
Skoro powstał PFRON, to powinien pomagać każdemu - z ambicjami czy bez, z miasta czy ze wsi, pracującemu czy niepracującemu. Inną sprawą jest czy wgóle powinien on istnieć. Tu nie mogę być obiektywny w odniesieniu do zasadności funkcjonowania tej instytucji, gdyż wielokrotnie korzystałem z jej funduszów i dzięki temu ukończyłem studia, sfinansowano mi zakup książek akademickich oraz sprzętu komputerowego. Ja również wolałbym żeby nikt mi nic nie dawał za darmo, chciałbym sam do wszystkiego dojść i to założenie, różnym powodzeniem, staram się realizować. Jednak start tak do edukacji jak i w życie zawodowe, jako ON z małej miejscowości, miałem mocno utrudnione i tu pomoc PFRON-u była dla mnie dużym plusem. Pewnie bez tej pomocy moje życie potoczyłoby się inaczej. Dzisiejszy rozpoczęcie kariery zawodowej w większym mieście dla ON to naprawdę spore wyzwanie i nie ma co się oszukiwać łatwiejsze dla osób pełnosprawnych. Idea PFRON-u w tej kwestii jest jak najbardziej ok, jednak zarządzanie jego funduszami pozostawia wiele do życzenia.
I przyczepił się Pan do tej skrzyni biegów...to wcale nie jest takie proste. Koszty wymiany manuala na automat są dość spore, a dodać do tego trzeba ryzyko że coś będzie nie tak potem; taka ingerencja w samochód nigdy nie jest dobrym pomysłem. I wyraźnie pisałem że nie mówię o wypasionych brykach, więc GUST o którym Pan raczył wspomnieć nie ma tu nic do rzeczy. Zadowoliłby się jakimkolwiek autem żeby było tylko jak najmniej awaryjne i w miarę ekonomiczne.
Do tych pieniędzy podatników też Pan się przyczepił...Przypomnę że ja również płacę podatki, także na inne grupy społeczne z którymi nie mam nic wspólnego. Przykładowo na diety posłów nie mam ochoty płacić a to robię. A kim są Ci ludzie?Często niewyedukowane osoby, które wyrwały się z jakiejś wsi, żeby zarobić sobie nie robiąc nic...Ja dzięki PFRON zdobyłem wykształcenie, inni mają samochody i mogą pracować dzięki nim, a co za tym idzie płacić podatki. Pański argument w tym momencie nie jest odkrywczy i wg mnie totalnie nic nie wnosi do dyskusji. Taki jest system podatkowy i tyle. Jak chce Pan z walczyć to proszę bardzo:)
A telepraca,call center czy inne pochodne tej branży to nieistotne. Mnie po prostu irytuje, że osoba tłumacząca zaniechanie programu Sprawny Dojazd, stwierdziła że LEPIEJ zainwestować w program Telepraca, bo przyniesie to większe korzyści!Pytam komu te korzyści??Na to też podatnicy będą płacić. A ile osób z tego skorzysta?Zapewniam Pana że chętnych będzie niewielu. Pisząc że trzeba mieć do tego odpowiednie predyspozycje, chodziło mi o specyfikę pracy, a nie o przygotowanie do niej czy wykształcenie. Praca w której klepie się tą samą formułkę w 100-150 rozmowach telefonicznych dziennie, słysząc często obelgi nie jest pracą dla każdego, tym bardziej że zarobi tam owszem mogą być duże, ale dla kilku % osób pracujących na tym samym stanowisku...
A tak kto wogóle dał im prawo do tego żeby twierdzić komu jaka praca będzie odpowiednia-bo tak właśnie rozumiem ich tłumaczenia?

konto usunięte

Temat: Sprawny dojazd...

Mariusz Korzeniecki:
Na każdy mój argument odpowiedział Pan tak ogólnikowo,
A jakby sobie Pan życzył?
Przecież nie jestem władny niczego a jedynie swoje zdanie w temacie pisze.
Takie ono jest i tak bym sobie życzył.
Wiem, że tak nie jest i tego nie zmienie:)
Takie zycie jak mawiają moi synowie.
że właściwie można by to odnieść do każdej grupy społecznej,
Tak, bo ludzi nie należy dzielić a scalać.
a nie rozmawiamy o każdej grupie, pomijając już "łapanie za słówka".
Jak mam to rozumieć?
Pan tak nie chciał napisać a samo się napisało?:)

O kryzysie wspomniał sam PFRON więc to nie moje słowa.
I nie tylko on.
Wszyscy o tym trąbią nie robiąc nic bo i tak to ten najnizej zarabiający podatnik zapłaci bo ci najwiecej do budżetu kasy płacą.
Jeśli ktoś zarabia 5 tys to raczej nie będzie interesował się tego typu programem...
Pewnie nie iżyczę wszystkim takich zarobków. Niecxh ci co zarabiają wiecej też coś z tego mają:)

Poza tym z Pana kontrargumentów wychodzi, że coś jest albo czarne albo białe, wg mnie nie.
to zle bo wszelkie inne kolory to już kombinacje kolorów podstawowych:)

Nie stwierdziłem również, że Pan coś dostał za darmo.
Pewnie, ze nie ale ja napisałem sam, że nic darmo nie dostałem nawet tego merca 200 w 1988 roku z roku 1987:)
Nie dyskutujemy tu komu jak w życiu się ułożyło.
Jeszcze raz. Nic się nikomu nie układa.
O wszystko trzeba walczyć pracą.
Wracając do meritum.
Skoro powstał PFRON, to powinien pomagać każdemu - z ambicjami czy bez, z miasta czy ze wsi, pracującemu czy niepracującemu.
Niby tak, ale to też w jakimś zakresie.
Nie wyobrażam sobie fundowanie jakiegokolwiek samochodu niepracujacemu inwalidzie:)
Inną sprawą jest czy wgóle powinien on istnieć. Tu nie mogę być obiektywny w odniesieniu do zasadności funkcjonowania tej instytucji, gdyż wielokrotnie korzystałem z jej funduszów i dzięki temu ukończyłem studia, sfinansowano mi zakup książek akademickich oraz sprzętu komputerowego.
I teraz Pan to powinien odpracować z nawiązką aby dla innych tak potrzebujących też coś było.
Nie robiąc tego a jeszcze żądając nadal finansowania Pana jestem takich działań przeciwnikiem.
Ileż to zdrowych ludzi wykształciło społeczeństwo a łowcy talentów wywożą ich za granice dając im niby lepsze warunki ale niższe od ich pracowników miejscowych.
I co ja mam i co ma społeczeństwo, ze inwestowało w jego darmową naukę?
Nic. Nie ma wiec balszych pieniedzy na inwestowanie w nbastepnych bo ci wyuczeni już nie ołacą podatką w naszym kraju na nauke nastepnych pokoleń.
Ja również wolałbym żeby nikt mi nic nie dawał za darmo, chciałbym sam do wszystkiego dojść i to założenie, różnym powodzeniem, staram się realizować.
I tak trzeba. Dotyczy to wszystkich. Zdrowych też.
Czy wie Pan, ze osoba niewidząca zatrudnia kilkanascie osób prowadząc usługi dla ludności?
Ja robiłem jej stronę internetową i zapłaciła uzgodnioną cenę bez targowania.
Myśli Pan, że w totka wygrała?
Nie. Zrobiła biznes plan i dokładnie go przestrzegała a firma w ciagu trzech lat rozrosła się od poł etatu do kilkana ście etatów.
Jednak start tak do edukacji jak i w życie zawodowe, jako ON z małej miejscowości, miałem mocno utrudnione i tu pomoc PFRON-u była dla mnie dużym plusem. Pewnie bez tej pomocy moje życie potoczyłoby się inaczej. Dzisiejszy rozpoczęcie kariery zawodowej w większym mieście dla ON to naprawdę spore wyzwanie i nie ma co się oszukiwać łatwiejsze dla osób pełnosprawnych.
Może, ale jak wcześniej podałem przykład to tak bardzo pewny tego nie jestem.
Idea PFRON-u w tej kwestii jest jak najbardziej ok, jednak zarządzanie jego funduszami pozostawia wiele do życzenia.
Po to jest zarzad i ma rade nadzorczą wiec tam należy się odwoływać.

I przyczepił się Pan do tej skrzyni biegów...to wcale nie jest takie proste. Koszty wymiany manuala na automat są dość spore,
Tak, ale miejsze od kupna całego samochodu.
a dodać do tego trzeba ryzyko że coś będzie nie tak potem;
Nie ma takiej opcji.
Wjeżdzając do angli ma Pan możliwość przestawienia kierownicu w kazdym samochodzie na prawą strone za 1000 funtów.
Wyjeżdzająć może Pan to zmienić.
Dla chcącego nie ma nic trudnego bo po tą trudności aby je pokonać a nie aby one pokonywały nas.
taka ingerencja w samochód nigdy nie jest dobrym pomysłem.
Dla Pana może nie a dla innych tak.
I wyraźnie pisałem że nie mówię o wypasionych brykach,
W kazdym:)
więc GUST o którym Pan raczył wspomnieć nie ma tu nic do rzeczy.
Zgadza się.
Zadowoliłby się jakimkolwiek autem żeby było tylko jak najmniej awaryjne i w miarę ekonomiczne.
Tylko nowe takie są Moje stare pali na 100 km paliwa za 10 zł i też jestem zadowolony a jezdze rocznie od 30 do 40 tyś km:)

Do tych pieniędzy podatników też Pan się przyczepił...
Dlaczego przyczepił?
Ja płace i chce wiedzieć jak w moim imieniu są wydawane. Mam prawo do tego.
Przypomnę że ja również płacę podatki, także na inne grupy społeczne z którymi nie mam nic wspólnego.
I ma Pan prawo wiedziec oraz ingerować.
Przykładowo na diety posłów nie mam ochoty płacić a to robię.
Powinien Pan zagłosować na posłów, którzy chcą te diedy znieść lub obniżyć.
A kim są Ci ludzie?Często niewyedukowane osoby, które wyrwały się z jakiejś wsi, żeby zarobić sobie nie robiąc nic...
A posłami tylko z miasta mogą być leniuchy?
Ja dzięki PFRON zdobyłem wykształcenie, inni mają samochody i mogą pracować dzięki nim, a co za tym idzie płacić podatki. Pański argument w tym momencie nie jest odkrywczy i wg mnie totalnie nic nie wnosi do dyskusji.
A co miałoby wnosić do dyskusji?
Kasy nie a nawet jestem przeciwny rozdawaniu kasy na samochody oraz kształcenie ludzi, którzy nie spłacają zainwestowane w nich podatki.
No taki jestem:)
Budzet państwa to to, co tam wniesiemy.
Taki jest system podatkowy i tyle.
A jest zły.
Jak chce Pan z walczyć to proszę bardzo:)
Walczyć nie muszę bo nic sam nie zrobię, ale jezeli Pana wykształcili za podatkowe pieniadze to powinien Pan to odpracować i jeszcze zarobić na siebie.
Inaczej kraj jest bez sensu.
No chyba, ze dodrukujemy troche pieniedzy bo już tak było, prawda?:)

A telepraca,call center czy inne pochodne tej branży to nieistotne.
Ale posługiwał się Pan tym argumentem jako istotnym. Co się stało, ze zmienił Pan zdanie?
Mnie po prostu irytuje, że osoba tłumacząca zaniechanie programu Sprawny Dojazd, stwierdziła że LEPIEJ zainwestować w program Telepraca, bo przyniesie to większe korzyści!
Myśle, że nie była to jedna osoba, ale ekonomicznie to chyba ma racje.
Kasa wydana na jeden samochód dla jednej osoby wystarczy na uruchomienie wiecej stanowisk pracy dla wiecej osób, prawda?
Jaki konkretny argument był to nie wiem, ale jezeli ekonomiczny o którym ja tu napisałem to jestem za.
Kilka osób pracujacych da wiecej podatku niż jedna, prawda?
Pytam komu te korzyści??
Państwu a pozniej nastepnym niepełnosprawnym:)
Na to też podatnicy będą płacić.
Tak.
A ile osób z tego skorzysta?
Jak wyżej:)
Zapewniam Pana że chętnych będzie niewielu.
A ja bym taki pewny nie był.
Sam chetnie przyjmę telepracę i nie trzeba we mnie inwestować.
Pisząc że trzeba mieć do tego odpowiednie predyspozycje, chodziło mi o specyfikę pracy, a nie o przygotowanie do niej czy wykształcenie. Praca w której klepie się tą samą formułkę w 100-150 rozmowach telefonicznych dziennie, słysząc często obelgi nie jest pracą dla każdego,
Zgadzam się w pełni:)
tym bardziej że zarobi tam owszem mogą być duże, ale dla kilku % osób pracujących na tym samym stanowisku...
A tak kto wogóle dał im prawo do tego żeby twierdzić komu jaka praca będzie odpowiednia-bo tak właśnie rozumiem ich tłumaczenia?
Gdyby Pan popracował chociaż kilka lat na własny rachunek jak ja przepracowałem całe swoje zycie to wiedziałby Pan, że wszystko powinno się zbilansować.
Kiedyś były te społdzielnie pracy dla niepełnosprawnych i ci ludzie tam pracowali jak wszyscy inni.
Mało tego to jeszcze były prace chałupnicze dla niepełnosprawnych, którym woziło się materiał do wykonywania produkcji i to wcale nie takiej prostej.
Dodam, ze teraz też tak można robić i są nawet dotacje do tego a cheć zysku niektórych firm prywatnych jest wieksza niż istniejaca dotacja.
Zatrudniano ludzi, którym płacono po 200 zł za nic nie robienie a reszte czyli 400 zł brała firma. Tak było w Poznaniu co ujrzało tzw światło dzienne a sad ocenił:)
Mariusz Korzeniecki

Mariusz Korzeniecki Psuję i naprawiam
internety.

Temat: Sprawny dojazd...

Ta dyskusja straciła już sens. Pan ma swoje racje, ja mam swoje. Nie przekonamy się, a mi nie chcę się przerzucać argumentami, bo łatwo przewidzieć jak na każdy z nich Pan zareaguje.
Niech tak zostanie. Mam tylko nadzieję, że jak będę w Pana wieku, nadal będę widział świat w wielu kolorach, a nie jak Pan w czerni i bieli.
Pozdrawiam

konto usunięte

Temat: Sprawny dojazd...

Mariusz Korzeniecki:
Ta dyskusja straciła już sens.
Nie.
Napewno dowiedział się Pan, że można inaczej do życia podchodzić jak np ja:)
Pan ma swoje racje, ja mam swoje.
To na pewno:)
Nie przekonamy się,
A mnie o przekonanie nie chodzi.
Mnie chodzi o to, ze wszystko musi się zbilansować.
Czy Panu niebedzie wstyd przekazać potomstwu kraj bardziej zadłuzony niż go Pan przyjął?
a mi nie chcę się przerzucać argumentami,
Leniwy Pan jest:)
bo łatwo przewidzieć jak na każdy z nich Pan zareaguje.
No to coś Pan zrozumiał:)
Niech tak zostanie. Mam tylko nadzieję, że jak będę w Pana wieku, nadal będę widział świat w wielu kolorach,
Życze tego Panu.
a nie jak Pan w czerni i bieli.
Już Panu tłumaczyłem. Wcale nie ma tak dużo podstawowych kolorów z których mozna stworzyć miliony.
Pozdrawiam
Wzajemnie:)
Szymon G.

Szymon G. Broker Informacji
Merytorycznej

Temat: Sprawny dojazd...

ironia losu w kontekście decyzji PFRON-u... http://biznes.onet.pl/0,1932441,wiadomosci.html rząd chce wzmocnić gospodarkę i przy okazji swoją pozycję i szuka pieniędzy na wprowadzenie dopłat do zakupu nowych aut...:/ czuję niesmak z samego rana.

konto usunięte

Temat: Sprawny dojazd...

Szymon Grossmann:
ironia losu w kontekście decyzji PFRON-u... http://biznes.onet.pl/0,1932441,wiadomosci.html rząd chce wzmocnić gospodarkę i przy okazji swoją pozycję i szuka pieniędzy na wprowadzenie dopłat do zakupu nowych aut...:/ czuję niesmak z samego rana.
Zmienic napój:)
A jakaż to u nas produkcja samochodów?
Wyłączniki i przełączniki oraz składanie niektórych marek.
Wiekszość części nie produkowana jest u nas wiec dla kogo te dotacje?

Następna dyskusja:

dojazd do budynku/domu - fa...




Wyślij zaproszenie do