Dorota W. Kropla drąży skałę
Temat: Dzieci niepełnosprawne to... żyła złota
http://wyborcza.pl/1,75478,11059655,Eksperci__Dzieci_n...Na edukację np. dziecka niesłyszącego z budżetu państwa idzie prawie cztery razy więcej, a jeśli dziecko jest niepełnosprawne fizycznie - trzy razy więcej niż na dzieci w pełni sprawne. Najwyższa subwencja jest wyliczana na nauczanie dzieci z tzw. niepełnosprawnościami sprzężonymi, czyli kiedy mają kilka dolegliwości naraz, oraz na dzieci z autyzmem (również z zespołem Aspergera, (...) - to prawie 10 razy więcej niż zwykła subwencja.
Problem polega na tym, że pieniądze dostaje z budżetu gmina - jako właściciel szkół i przedszkoli. Ale nie ma obowiązku przeznaczenia ich na konkretne dziecko. Taki jest bon oświatowy w Polsce - działa tylko częściowo. Pieniądze od państwa gminy przeznaczają na potrzeby oświaty ogólnie, nie idą one za uczniem do jego konkretnego przedszkola czy szkoły.
Paweł Kubicki ze stowarzyszenia Nie-grzeczne Dzieci: - Niepełnosprawne dzieci utrzymują pełnosprawnych uczniów. Tracimy na próżno miliony złotych. Gdyby wydać je celowo, na indywidualne wsparcie konkretnego dziecka, mielibyśmy lepsze efekty. A tak produkujemy rencistów!
Tytuł wątku pochodzi z wpisu jednego z internautów.