Temat: Bariery
Aleksandra Ciesielska:
Nawet nie wyobrażacie sobie, ile wysiłku potrzeba, żeby uzyskać w PCPR (Powiatowych Centrach Pomocy Rodzinie) jakiekolwiek informacje na temat programu, o którym wspomniała Kasia. Wiem o tym, ponieważ gro ludzi dzwoniących na infolinię PFRON, którą obsługuję, strasznie narzeka na podejście pracowników tej instytucji. Z reguły Klient słyszy: "Nie mamy już pieniędzy", co oczywiście często mija się z prawdą (nie wiem, dlaczego tak jest!?). Osobiście nie rozumiem polityki funkcjonowania tych instytucji, a ich procedury... bez komentarza! ON idzie do PCPR, pyta z czego może skorzystać i co!? Wychodzi z kwitkiem!
Dobrze, że istnieją Centra Informacji dla ON, czy wspomniana infolinia, gdyby nie one, ON nie miałby pojęcia o likwidacji barier architektonicznych, w komunikowaniu się czy technicznych- o tym w PCPR się po prostu nie mówi, w każdym razie temat rzadko jest podejmowany przez ich pracowników.
A tak na świeżo:
Dzisiaj rozmawiałam z Klientką, która zwróciła się do PCPR o dofinansowanie budowy podjazdu do klatki schodowej (dla jej 10-letniej córki, która jeździ na wózku). Kwestia dotyczyła nowo wybudowanego bloku, w którym Klientka kupiła mieszkanie. Pracownik PCPR oświadczył, że nawet nie ma sensu starać się o pomoc finansową w tym zakresie, ponieważ... aż mnie trzęsie ze złości! jest to nowy blok i w zasadzie podjazd powinien być "w standardzie". Pracownik rzucił jeszcze Klientce tekst, że decydując się na zakup mieszkania, powinna szukać takiego bloku, który byłby przystosowany do potrzeb osób poruszających się na wózku!!! Tym samym Klientka nawet nie dostała wniosku...
Mam wrażenie, że instytucje pokroju PCPR , zamiast łamać - tworzą bariery ON... :(( a wydając opinie na ich temat, można spokojnie generalizować... Trzymam natomiast kciuki za wszystkich niepełnosprawnych, którzy zamierzają skorzystać z pomocy PCPR. Oby Was nie zignorowano :))
Szanowna Pani Aleksandro Ciesielska...
W prawie budowlanym istnieje dość nie jasny zapis w sprawie likwidacji barier budowlanych obiektów użyteczności publicznej... Mniej więcej o to chodzi, że obiekty te, jeśli są budowane po 1995 roku "powinny być" przystosowywane do potrzeb osób niepełnosprawnych... A zaś starsze obiekty tj. z przed 1995 roku, "powinny być" dostosowywane do potrzeb osób niepełnosprawnych przy pierwszym remoncie... Dlaczego tak niewiele nowych obiektów użyteczności publicznych powstałych po roku 1995 nie są a "niby" "powinny być" przystosowywane??? A te z sprzed 1995 roku choć remontowane, nie są w dalszym ciągu przystosowywane do potrzeb osób niepełnosprawnych??? Odpowiedź leży w samym zapisie powyższego prawa budowlanego... Otóż, gdyby parlament, utrwalając powyższe prawo budowlane użył bardziej stosownych słów, zastępując słowa "powinny być" na "muszą być" dziś sprawy toczyłyby się w zupełnie inny sposób... A mianowicie, co innego znaczą słowa "powinny być" ponieważ to nie oznacza, że "muszą być"... A to z kolei architekci mają wolną rękę, ponieważ gdy czegoś nie musi być to oni nie dają w projekt, lub dają, ale zostawiają to do dyspozycji właściciela obiektu użyteczności publicznej, który zazwyczaj pozostawia to na dalszy plan, kiedy w parlamencie wyjdzie ustawa, że owe dostosowania muszą być, a wtedy ci sami, co mieli już dawno mieć owe dostosowania w obiektach użyteczności publicznej będą starali się o dofinansowania z PFRON na owe podjazdy, windy, platformy... I to oni dostaną w pierwszej kolejności "bo oni nam wyrównywać będą szanse" a ci, co "powinni dostać" dofinansowania nie otrzymają ani grosza, ponieważ, powinni dostać w cale nie oznacza, że muszą dostawać i tu się zaklęty krąg zamyka...