Temat: Bitwa pod Wiedniem
Michał Zacharzewski:
Ale to nie jest film historyczny przeciez, a fantastyczna historia osadzona w pseudohistorycznych realiach. Takie kino kreci sie teraz na calym swiecie. Po taniosci. [...]
Po pierwsze - czy coś takiego jak "Bitwa pod Wiedniem" kręci dla odstawienia fuszery?
Jeśli tak to gratuluję twórcom.
Nikt nie oczekuje drobiazgowości a la 5-godziny "Potop", ale żeby spartaczyć nawet rzeczy tak kardynalne, jak elementarna zgodność sztandarów, albo godła?
Nikt nie mówi, żeby odtwarzać na planie manerwy poszczególnych formacji, albo żeby Skolimowski utył do 100kg wagi, odpowiadającej korpulencji króla Sobieskiego.
Jeśli komuś odpowiada oglądanie filmow w rodzaju "1612", będącego bardziej wariacją na temat, niż względnie zgodnym z faktami widowiskiem historycznym odpowiada to nie ma sprawy.
Tylko co to za przyjemność oglądać niby coś historycznego, osadzonego w niby faktycznych wydarzeniach historycznych, które w sumie uwieczniają NIC?
Dorobek artyczny dla aktorów też raczej żaden być postrzeganym przez udział w filmowej chałturze, wprawdzie ładnie rozreklamowanej, ale wciąż chałturze.