Adam
Bulandra
doktor nauk
prawnych, radca
prawny
Temat: 200 dni na reklamację, czyli nowy rekord XXIwiecznej...
...aż tyle czasu potrzebuje, jak się dowiedziałem Bank PEAKO S.A. na rozpatrzenie mojej reklamacji niepodjętych 50 złotych z banomatu Euronetu...Nie było by w tym nic dziwnego, jeśli bankomat byłby na korbkę, a pieniadze do niego byłby dowożone rowerem i liczone na liczydle... Ale w dobie elektroniki i systemów informatycznych, gdzie każdy bank wie dokładnie kiedy za przeproszeniem kichnąłem i w którym oddziale i ile złociszczy mnie to kosztowało to lekka przesada...
Co gorsza po 14 dniach śmiałem zadzwonić i się upomnieć uprzejmie o moje pieniążki... Przez dokładnie kolejne 14 dni mnie mamili na infolini, iż mają 30 dni, po czym Pani z rozbrajającą szczerością mi powiedziała, że 30 dni to oni mają owszem, ale na reklamację wypłaty z własnego bankomatu (no proszę sprawdzenie salda bankomatu z własnego systemu wymaga aż 30 dni (sic!!!!), no a jak z Euronetu w Krakowie (nie w jakimś Egipcie, ale w Krakowie), to dni trzeba 200!!!!
No to wyobraźmy sobie, że nie jestem kim jestem i nie wypłacałem 50 złotych, lecz jako stareńka babcia z siatami i laseczką wypłacałem całą emeryturę w wysokości 1500, no i przy wypłacie siata mi sie urwała, jabłka się poturlały, spanikowałam, 30 sekund minęło i bankomat wsisnął kasę z emerytury z powrotem... 200 dni głodu by mnie czekało i eksmisja na bruk, a Bank ma to głęboko w poważaniu...
To ja się pytam po co im systemy elektroniczne??
Dodam, że reklamację złożyłem w 15 minut po zdarzeniu, więc teoretycznie można było wysłać ekipę, przeliczyć i oddać w ciągu pół godziny... Trzeba tylko chcieć... A co się stanie przez te 200 dni, to nie wiem... Zapewne moich 50 złotych nikt nie zdoła się doliczyć... Znikną po drodze w gąszczu biurokracji... Chyba pożegnam się z Bankiem Pekao S.A., który i tak łupi mi miesięcznie z konta ok. 22 złote mimo, że wszystko robie sam, przez internet...Adam Bulandra edytował(a) ten post dnia 29.03.11 o godzinie 22:08