Piotr Rzadkiewicz

Piotr Rzadkiewicz Dyrektor Techniczny

Temat: KU PRZESTRODZE! - Przychodnie Naramowickie przy Boranta

Być może niniejszy post winien znaleźć się w Narzekalni, ale sprawa jest uważam na tyle poważna, że należy się jej osobny temat.

Otóż nasza dzielnicowa lecznica znana jako Przychodnie Naramowickie, znajdująca się przy ul. Boranta po raz kolejny dała się poznać jako wzorzec niekompetencji, dezorganizacji rodem z filmów Barei oraz kompletnego braku poszanowania pacjenta i jego zdrowia tak fizycznego jak i psychicznego.

Oto krótka "historia choroby":

Przypadek pierwszy, medyczny:
Małżonka moja poszła do owego ośrodka zdrowia (sic!) celem wyjęcia szwów pooperacyjnych. Przydzielona do tego arcytrudnego zadania pielęgniarka jakoś sobie nie bardzo radziła z tematem, więc zawołała drugą. Jak już sobie obie pomajstrowały, to orzekły zakończenie prac jako, że "już tam nic nie ma, wszystko wyjęte". Wieczorem okazało się, że owo "nic" to dwa kawałki nici nadal dziarsko tkwiące w skórze. Dzięki Bogu zdolności manualne jakieś posiadam, więc uzbrojony w pęsetę dokończyłem dzieło. Dzielną mam żonę, zaiste.
Mogę sobie po tym wyszyć nową sprawność na rękawie.

Przypadek drugi, dokumentacyjno-organizacyjny:
Dnia pewnego przyszliśmy wraz z małżonką do omawianej lecznicy celem odebrania wyników badania krwi. Jakież było nasze zdziwienie kiedy pani za kontuarem z rozbrajającą miną, na której malowała się bezbrzeżna bezradność, poinformowała nas, że bardzo jej przykro ale wyniki gdzieś zaginęły. Aż się tego komentować nie chce, bo kończyny opadają na samo wspomnienie.

Przypadek trzeci, najnowszy, z dziedziny podobnej:
Tym razem przy badaniu krwi małżonka, pomna przygód wcześniejszych, zwracała szczególną uwagę pani pobierającej krew na to, jak ważne jest to badanie i że tym razem nie może być mowy o jakichkolwiek uchybieniach. Wspomnę tylko, że owe badania były potrzebne do dalszych działań szpitalnych.
No i jak tu się nie wściec, kiedy odebrawszy wyniki okazuje się, że pielęgniarka i tym razem dała popis swych nieumiejętności, źle wypełniając formularz, skutkiem czego zleciła wykonanie badań pod zupełnie innym kątem. I znów trzeba było gnać do laboratorium celem powtórzenia badania.
Kończyny opadły już wcześniej, pozostaje więc tylko usiąść i zawyć.

We wszystkich przypadkach próby jakiejkolwiek rozmowy z personelem przychodni kończyły się fiaskiem. Nikt tam nie poczuwa się do żadnej odpowiedzialności, nikt nie czuje się winny, pielęgniarki bez cienia zażenowania mówią, że się nie znają na dokumentach z którymi pracują. Przez chwilę myślałem, że to może jakaś ukryta kamera czy coś w tym stylu. Bo przecież nawet ja potrafię odróżnić proste napisy w formularzu "beta hCG" od "antygen HBs". Jednak pielęgniarki z Przychodni Naramowickich nie potrafią i jeszcze się do tego głośno przyznają. Szwów wyciągać też nie potrafią. Co więc potrafią, że tak banalnie zapytam?!

Mam nadzieję, że nie będziemy już musieli korzystać z usług tej placówki, bo obawiam się, że następnym razem pomylą próbki, poinformują zdrowego pacjenta o śmiertelnej chorobie albo zaordynują niewłaściwe leki. Dobrze, że nie przeprowadzają tam poważniejszych zabiegów, bo wziąwszy pod uwagę poziom kompetencji personelu, prawdopodobieństwo poważnych powikłań tudzież trwałego uszczerbku na zdrowiu jest zatrważająco wysokie.

konto usunięte

Temat: KU PRZESTRODZE! - Przychodnie Naramowickie przy Boranta

Muszę również dołączyć się do narzekań, co prawda część historii znam z opowiadania, ale osoby głównie zainteresowanej, więc opowiadanie z pierwszej ręki.

No i to narzekanie na personel lekarski, co chyba jeszcze pogorszy opinię o tej przychodni.

W okresie świąteczno-noworocznym poczułem się chory, standardowo - katar, łamanie w kościach, ból głowy. Aby przed Sylwestrem wyzdrowieć postanowiłem wybrać się do lekarza, celem zaordynowania leków w dawkach końskich, jednak leczących. Pech chciał, że trafiłem na nową Panią Doktor, którą mamy niewątpliwą przyjemność odwiedzać - Dr O.
Po trwającym niecałe 2 minuty badaniu i głębokiej analizie objawów połączonej z wyczerpującym wywiadem otrzymałem diagnozę - wirus. Na pytanie jaki - jakiś, po prostu wirus. No i zalecenia - witamina C, płukanka do gardła i koniec.

Moja historia na tym się kończy, widać Pani O. w swych diagnostycznych umiejętnościach może równać się tylko z serialowym Dr. House'm.

Tego samego dnia do przychodni trafił też mój kolega z objawami typowego zapalenia oskrzeli, czyli wiadomo, kaszel, gorączka, ból gardła itd. Widziałem go, wyglądał jak chodzące zwłoki. Szczęśliwie również trafił na gwiazdę odcinka, panią Dr O.
Po kolejnym ekspresowym badaniu kolejna błyskotliwa diagnoza - wiurs (sic!), na pytanie jaki - jakiś, wirus po prostu. I uwaga - witamina C, płukanka do gardła i aspiryna (bo gorączka).
4 dni się biedak w domu męczył, dogorywał, w końcu mając 39,5 stopnia gorączki postanowił wezwać wizytę domową.
Pani Pielęgniarka Rejestratorka stwierdziła, że jest za młody, za mało chory i w ogóle ona nie będzie z nim dyskutować, do wizyty domowej się nie kwalifikuje, ma sam doczołgać się, dojechać autobusem a nawet jak chce, to taksówki przecież też jeżdżą i go do przychodni zawieźć mogą.
Postanowił jednak kontaktować się z kierowniczką przychodni, nie umożliwiono mu tego.
Po kilkunastu minutach Pani Pielęgniarka Rejestratorka oddzwoniła i poinformowała go, że jak chce, to Pani Kierownik udzieli mu audiencji przed godzinami przyjęć i ma przyjechać do przychodni. Chcąc nie chcąc zebrał się, udał na wizytę.
Pani Kierownik, dr R. do sprawy podeszła bardziej profesjonalnie, dłuższy wywiad, dokładniejsze badanie i konkluzja - dr O. zapisała złe leki, w ogóle beznadziejna jest i tragiczna, bo to przecież bakteria jest i to taka zjadliwa, że właściwie do sanepidu zgłosić by ją trzeba. Jak bakteria, to antybiotyk.
Tydzień jadł, choroba nie przeszła, po tygodniu kolejna umówiona wizyta u Pani Kierownik, kolejne rozpoznanie, kolejny antybiotyk.

Do dzisiaj wiem, że nie wyzdrowiał, czeka na dalszy rozwój choroby, może pojawią się bardziej charakterystyczne objawy.

Nie wiem, czy diagnozowanie na chybił-trafił można nazwać niekompetencją, ale temu wszystkiemu towarzyszą oczywiście tradycyjne problemy z dodzwonieniem się do rejestracji, poślizg w kolejce przyjęć, no i ta 'sympatyczna' obsługa.

EDIT:

I tak się tylko zastanawiam, czy gdzieś można to zgłosić? Przed kim Przychodnia odpowiada? Pani Kierownik wydaje się być niewzruszona całą sytuacją i chyba nie dociera do niej rzeczywistość.Mateusz Wałcerz edytował(a) ten post dnia 14.01.11 o godzinie 06:57
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: KU PRZESTRODZE! - Przychodnie Naramowickie przy Boranta

No to w porównaniu obsługa w przychodni na Kosmonautów rewelka. U nas w sumie miodzio. No może tylko poza problemami z ochroną danych. W okienku w obecności kilkunastu osób w kolejce, a jak się pan nazywa, adres proszę, jaki rocznik?
- A ja na to - najlepszy :)
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: KU PRZESTRODZE! - Przychodnie Naramowickie przy Boranta

Mateusz Wałcerz:
diagnozę - wirus. Na pytanie jaki - jakiś, po prostu wirus. No i zalecenia - witamina C, płukanka do gardła i koniec.

Ale że jak, koniec też kazali ci płukać?
Czy że koniec rozmowy?
:) W medycynie liczy się min. wyraźny, zrozumiały komunikat.
A tak poważniej to z tym są ciągle problemy:)

Co można zrobić? Zmienić przychodnię, zmienić lekarza, tylko tyle. Ja na swojego rodzinnego nie mogę nic złego powiedzieć, wręcz przeciwnie, pełna kompetencja.
Powodzenia.

>

konto usunięte

Temat: KU PRZESTRODZE! - Przychodnie Naramowickie przy Boranta

Piotr Szczotka:
Co można zrobić? Zmienić przychodnię, zmienić lekarza, tylko tyle. Ja na swojego rodzinnego nie mogę nic złego powiedzieć, wręcz przeciwnie, pełna kompetencja.
Powodzenia.

>

No ja właśnie zmieniłem. Najpierw byłem na Pod Lipami, potem musiałem zapisać się do lekarza studenckiego a teraz, z racji, że blisko do Poradni Naramowickich... Aż strach chorować.
Wojciech K.

Wojciech K. realizator pomysłów
własnych

Temat: KU PRZESTRODZE! - Przychodnie Naramowickie przy Boranta

ja myślę, że ta pierwsza lekarka - dr O - miała jednak lepszą diagnozę - przy wirusowej infekcji niewiele można zrobić - płukanka gardła i leżeć.

konto usunięte

Temat: KU PRZESTRODZE! - Przychodnie Naramowickie przy Boranta

Razem z mężem mamy opiekę w innej placówce, ale w związku ze szczepieniami i innymi sytuacjami związanymi z naszym Bru uznaliśmy, że dobrze mieć placówkę blisko domu. Kiedy po raz kolejny bez względu na stan dziecka podawano mu ten sam zestaw leków, w tych samym ilościach, a informowałam, że mały niezbyt dobrze je przyjmuje, powiedziałam koniec. Obecnie poradnia ta służy mi jedynie jako miejsce do którego kieruję się po skierowania na badania, skierowania do poradni specjalistycznych oraz szczepienia. Mam panią doktor, która przyjeżdża do nas do domu, kiedy coś się dzieje z dzieckiem.
Beata Nowak

Beata Nowak freelancer

Temat: KU PRZESTRODZE! - Przychodnie Naramowickie przy Boranta

Witam, a ja właśnie zamierzałam zapisać się do lekarza rodzinnego ...właśnie w Poradniach Naramowickich. Po lekturze powyższych wypowiedzi, trochę "obleciał mnie strach". Czy wszyscy pracujący tam lekarze posiadają takie samo podejście do swojej pracy i pacjentów? Może jest jakiś lekarz warty polecania? Szczerze mówiąc, to zależy mi na bliskości do lekarza rodzinnego...
Mogę prosić o jakieś rady:) ?

konto usunięte

Temat: KU PRZESTRODZE! - Przychodnie Naramowickie przy Boranta

Beata Nowak:
Mogę prosić o jakieś rady:) ?

2 lekarzy jest. A z dwojga złego wybrałbym jednak dr Rękosiewicz. Przy czym w PN i tak panuje zasada, że niezależnie, którego lekarza wybierzesz i tak przyjmie Cię ten, kto ma akurat dyżur. Chyba, że przy rejestracji zaznaczysz, do kogo chcesz iść.
Beata Nowak

Beata Nowak freelancer

Temat: KU PRZESTRODZE! - Przychodnie Naramowickie przy Boranta

Dziękuję bardzo. To i tak cenna dla mnie informacja, bowiem ostatnio nawet witryna przychodni nie działa. Pozdrawiam

Temat: KU PRZESTRODZE! - Przychodnie Naramowickie przy Boranta

Opinie o przychodni nieciekawe, a ja muszę wybrać pediatrę dla maluszka, który lada dzień przyjdzie na świat. Czy możecie kogoś polecić tak z własnych doświadczeń? Jak nie z Naramowic, to może chociaż z tej części Poznania:)

Pozdrowienia!

konto usunięte

Temat: KU PRZESTRODZE! - Przychodnie Naramowickie przy Boranta

Małgorzata Kozicka:
Opinie o przychodni nieciekawe, a ja muszę wybrać pediatrę dla maluszka, który lada dzień przyjdzie na świat. Czy możecie kogoś polecić tak z własnych doświadczeń? Jak nie z Naramowic, to może chociaż z tej części Poznania:)

Pozdrowienia!

Ja ponad pół życia leczyłem się u dr Kosińskiej w przychodni na Pod Lipami. Nie wiem, czy jest możliwość zapisania się do niej, ale warto próbować. :)
Anna Małgorzata R.

Anna Małgorzata R. nauczyciel języków
obcych (angielski i
niemiecki)

Temat: KU PRZESTRODZE! - Przychodnie Naramowickie przy Boranta

Chciałam powiedzieć kilka słów w obronie Poradni Naramowickich.

Przyznaję, że można na nie uczciwie ponarzekać - zwłaszcza na rejestrację (telefon nie odbierany, poślizgi czasowe w przyjęciach). Błędne diagnozy też się zdarzają (np. moje dziecko z bilirubiną w normie jedna pani dr - NIE PEDIATRA [która wtedy akurat była na urlopie] - skierowała na Oddział Noworodkowy - ale sama sprawdziłam zakresy u noworodków i nie skorzystałam :)

Ale powiedzmy szczerze - błędna diagnoza każdemu przytrafić się może, nawet gwiazda serialu - Dr House - miał "wtopy". Lekarz też człowiek. Przez kilka lat byłam pacjentką przychodni "Amicus" na Os. Pod Lipami i było gorzej (albo miałam większego pecha).

Te poradnie cenię za to, że:
- w podbramkowych sytuacjach, gdy już się uda dodzwonić do rejestracji, jednak jakoś pacjenta wcisną na konsultacje - przed godzinami albo po godzinach. W "Amicusie" zdarzyło mi się, że odmówiono mi widzenia z lekarzem - musiałam czekać do następnego dnia;
- lekarze nie skąpią skierowań do specjalistów. Pani dr Rękosiewicz nie tylko kieruje, ale i poleca - chirurga poleciła mi naprawdę bardzo dobrego, teraz wypróbuję "jej" dermatologa;
- informują, gdy ich zapytać - wyjaśniają diagnozę, sposób leczenia. Do niewiedzy też się przyznają, co powyżej wytknięto. Prawda, czasami niewiedza personelu medycznego może być śmieszna i żałosna oraz irytująca. Wolę jednak, gdy mi pielęgniarka mówi "nie wiem", niż, kiedy udaje, że wie. A znam takich medyków, co się do niewiedzy nie chcą przyznać - a skutki ich udawanej, "fasadowej" wiedzy nieraz będą opłakane.

Pani dr Kosińskiej z Os. Pod Lipami nie poleciłabym jako pediatry - akurat u mojego dziecka nie miała szczęśliwej ręki ani do diagnozy (orzekła alergię, gdy mała miała fizjologiczny wyprysk niemowlęcy) ani do terapii (Zaordynowała bezwzględnie antybiotyk. Wezwany na wizytę domową lekarz "prywatny" za 90 PLN powiedział mi, że to punkt choroby, w którym każdy lekarz waha się: dać antybiotyk czy nie? I jeśli chcemy możemy spróbować bez antybiotyku - z baterią innych leków. Tak zrobiliśmy, córka wyzdrowiała. Jasne, że ten antybiotyk był po prostu dla pani doktor wygodny - wiadomo, że zadziała i nie będziemy drugi raz głowy zawracać.) Przyznaję jednak, że pani dr Kosińska jest bardzo miła i serdeczna w kontakcie z pacjentem (i jego rodzicami).

A na koniec ze smutkiem skonstatuję, że w tzw. publicznych placówkach służby zdrowia ogólnie panuje mizeria. Widzę dużą różnicę między wizytami prywatnymi a na NFZ. I marzę, żeby wreszcie ubezpieczenie zdrowotne stało się obowiązkowym, ale "prywatnym" wyborem - część składki niech sobie nawet idzie na państwowy system, ale chcę móc wybierać z konkurencyjnych do NFZ świadczeniodawców.
Joanna B.

Joanna B. Senior Manager

Temat: KU PRZESTRODZE! - Przychodnie Naramowickie przy Boranta

...Joanna Bednarek (Pietrzyk) edytował(a) ten post dnia 18.02.13 o godzinie 16:39
Aleksandra M.

Aleksandra M. Supply Chain
Manager, APICS

Temat: KU PRZESTRODZE! - Przychodnie Naramowickie przy Boranta

Niedługo zostanę Mamą i stanęłam przed podobnym dylematem, jak poprzedniczka - jakiego pediatrę wybrać. Mimo wszystko chyba nie chcę "naszej" poradki. Polecicie kogoś w tej części Poznania?
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: KU PRZESTRODZE! - Przychodnie Naramowickie przy Boranta

Od lat przychodnia na Kosmonautów, polecam. Rodzinnie jesteśmy u dr Błaszakowej.
Powodzenia, pozdrawiam Piotr.

Następna dyskusja:

OGŁOSZENIA NARAMOWICKIE




Wyślij zaproszenie do