Temat: Telewizje muzyczne w Polsce..?!
Robert A.:
bzdety, do tzw. przeciętnego Polaka trafiają już jako norma.
Przeciętny Polak nie ogląda telewizji muzycznych.
Przeciętny Polak lubi piosenki, które już zna.
Robert, siedzisz w mainstreamie, wiesz jak działa ten biznes.
Kiedy więc pytasz o pomysły i te tam... nieśmiałe, to zastanawiam się
o co właściwie pytasz.
Jakiej Ty oczekujesz stacji? Tzn. z jaką ofertą.
Kto kreuje rodzimy rynek? Bez wsparcia ZET-ki i RMF-u wylansowały się w tym kraju dwa zespoły (niediscopolowe), obydwa przez kompetentnych krytyków uznane za żenujące, ale tylko one trafiły w gust "przeciętnego Polaka".
Ale przecież nikt z tu dyskutujących przeciętnym Polakiem nie jest i teledysków Ich Troje ani Anny Wyszkoni z zespołem oglądać by nie chciał. Prawdaż?
O czym zatem mówimy? O subiektywnej liście przebojów czy o ofercie, która poszerzy horyzonty "akustyczno-estetyczne"?
Wykroczy poza K. Melua, N. Jones, S. McLachlan i mnóstwo, mnóstwo innych, którzy, choć w innej kategorii, niż B. Spears et consores, pozostają twórcami popowymi. I także trzeba ich lansować.
Jeśli zaś mówimy o poszukiwaniach nowości...
Perełki znaleźć można na Jamendo. Są też serwisy torrentowe z produkcjmi w Polsce jeszcze niedostępnymi.
No i na koniec...
Telewizja muzyczna pomyślana została jako kanał promocji.
Nadal pozostaje to jej głównym zadaniem.
Fakt, że teledysk stał się autonomiczną dziedziną twórczości jest drugoplanowy - w tym sensie, że z reguły powstanie do singla promującego wydawnictwo fonogrficzne. Nie słyszałem, by najpierw powstał klip, a potem pieśń jakaś do niego.
Ergo - wytwórnie będą finansować produkcję na sprzedaż. Nie twórczość audiowizualną.
Dlaczego o tym piszę? Bo dopiero na marginesie mainstreamu zaczyna się dziać coś, na co warto zwrócić uwagę. Zarówno w muzyce, jak i w twórczości audiwoizualnej. Ale na finansowanie marginesu raczej się nie zanosi. Bo się to nie zwraca. A szkoda, prawdaż?
Dlatego nie marzę o telewizji muzycznej, bo to nie marzenia by były, lecz mrzonki.
Ale jeśli masz jakiś pomysł, ja ze swoimi niemainstreamowymi sugestiami mogę się włączyć... :-)