Jakub Łochowicz

Jakub Łochowicz Lubię i potrafię
sprzedawać.

Temat: Oklaski (opera, teatr).

Witam.

Kopiuję swojego posta, którego napisałem na innym forum, niestety nikt nie odpowiedział, może tu się uda :-)

"Słyszałem o zasadzie bicia brawa tylko po zakończeniu danego aktu no i oczywiście na samym końcu. Z autopsji wiem, że różnie to wygląda, ale często widzę ludzi, przeważnie starszych, którzy patrzą z niesmakiem na tych klaszczących w trakcie trwania aktu.
Nie chodzi mi tu o filozofowanie na temat więzi między artystą a widzem. Interesuje mnie wyłącznie istnienie takiej zasady lub jej brak.

Pozdrawiam,
K.Ł. "

konto usunięte

Temat: Oklaski (opera, teatr).

Kuba Łochowicz:
Witam.

Kopiuję swojego posta, którego napisałem na innym forum, niestety nikt nie odpowiedział, może tu się uda :-)


Porą na oklaski są przerwy pomiędzy aktami sztuki oraz po jej zakończeniu.

Zdarza się też oklaskiwanie aktora w trakcie przedstawienia - nie zbyt często. ale zdarza.
Jednak najlepiej nie zaczynaj tego aplauzu.Marek B. edytował(a) ten post dnia 27.10.09 o godzinie 14:03
Jakub Łochowicz

Jakub Łochowicz Lubię i potrafię
sprzedawać.

Temat: Oklaski (opera, teatr).

Dzięki, o to mi właśnie chodziło. Spotykałem się z opinią, że jest to staromodne i już nieaktualne, ale coś mi nie pasowało. Takie zwyczaje się chyba nie starzeją :-)
Marta S.

Marta S. ilustrator
freelancer
www.mase.pl

Temat: Oklaski (opera, teatr).

W operze jest zwyczaj klaskania w trakcie przedstawienia(po arii)Jest to wyraz uznania dla wykonawców. Klaszcze się też dyrygentowi na wejście
Wojciech Sitterlee

Wojciech Sitterlee Architekt Systemów
Informatycznych

Temat: Oklaski (opera, teatr).

Natomiast w filharmonii klaszcze się tylko i wyłącznie po zakończeniu całego utworu. Nigdy w przerwach pomiędzy jego częściami.
Niestety jest to dość często spotykane,a powoduje rozpraszanie i dekoncentrację muzyków.

konto usunięte

Temat: Oklaski (opera, teatr).

Coraz częściej zauważam,że publiczność zaczyna klaskać pomiędzy częściami symfonii lub koncertu na koncertach filharmonicznych.Dotyczy to zwłaszcza młodych melomanów.Niestety dekoncentruje to wykonawców.Mnie,zarówno jako artyście,ale też i słuchaczowi, nie podoba się:-(
Jakub Łochowicz

Jakub Łochowicz Lubię i potrafię
sprzedawać.

Temat: Oklaski (opera, teatr).

Marek B.:
Porą na oklaski są przerwy pomiędzy aktami sztuki oraz po jej zakończeniu.

marta S.:
W operze jest zwyczaj klaskania w trakcie przedstawienia(po arii)Jest to wyraz uznania dla wykonawców. Klaszcze się też dyrygentowi na wejście

Rozumiecie teraz moje wątpliwości ;-) ?

Marto, nie chodzi mi o zwyczaje, bo one często nie są poprawne. Pytam o etykietę. Czy istnieje taka zasada, o której wspomniał Marek? Podkreślam - nie mówię o zwyczajach, bo zwyczajowo puszczamy kierowców z podporządkowanej, chociaż jest to wbrew przepisom. Mi chodzi właśnie o ten "przepis". Mówię cały czas o operze i teatrze, bo filharmonia jest jasna.
Piotr T.

Piotr T. Radca prawny

Temat: Oklaski (opera, teatr).

Kuba Łochowicz:
Marek B.:
Porą na oklaski są przerwy pomiędzy aktami sztuki oraz po jej zakończeniu.

marta S.:
W operze jest zwyczaj klaskania w trakcie przedstawienia(po arii)Jest to wyraz uznania dla wykonawców. Klaszcze się też dyrygentowi na wejście

Rozumiecie teraz moje wątpliwości ;-) ?

Marto, nie chodzi mi o zwyczaje, bo one często nie są poprawne. Pytam o etykietę. Czy istnieje taka zasada, o której wspomniał Marek? Podkreślam - nie mówię o zwyczajach, bo zwyczajowo puszczamy kierowców z podporządkowanej, chociaż jest to wbrew przepisom. Mi chodzi właśnie o ten "przepis". Mówię cały czas o operze i teatrze, bo filharmonia jest jasna.
W operze trakcie? Nie śmiałbym.
Jakub Łochowicz

Jakub Łochowicz Lubię i potrafię
sprzedawać.

Temat: Oklaski (opera, teatr).

Piotr Turowicz:
W operze trakcie? Nie śmiałbym.

No też tak właśnie słyszałem. Nie mam jeszcze takiego doświadczenia, dlatego pytam. Czyli ta zasada jest nadal aktualna, tak?

konto usunięte

Temat: Oklaski (opera, teatr).

Niedawno słuchałam wywiadu z pewnym wybitnym polskim dyrygentem, który ujawnił w bardzo oględnej formie, ze wstydzi się polskiej publiczności, która podczas koncertów gościnnych wielkich orkiestr bije brawo w trakcie. Mówił, że wlaśnie na te specjalne koncerty przychodzą ludzie nie wyrobieni (czyt. snoby), a dużo lepiej jest podczas mniej nagłośnionych imprez, gdy na widowni są melomani.

Przyznam, że ja także podczas Festiwali Wielkanocnych organizowanych przez p. Penderecką bywam zła z powodu tych reakcji. Cóż, spontan nie idzie w parze z etykietą.

Co do opery "reżim" nie dotyczy wybitnych popisowych arii, które mogą być oklaskiwane. Zwykle wówczas orkiestra robi pauzę i pozwala dać upust zachwytom.

Mam jednak zastrzeżenia co do nadmiernej ekspresji tych emocji poprzez owacje na stojąco. Co spektakl, to publika TW na stojaka! Merne wykonanie, knot wokalny, a publika zrywa się z miejsca. Cóż pozostanie dla prawdziwej divy i wielkiego maestro? Trzeba bedzie podskakiwać, czy co?Beata M. edytował(a) ten post dnia 03.11.09 o godzinie 15:18

konto usunięte

Temat: Oklaski (opera, teatr).

Skoro publika wstaje, to powinna czym prędzej wyjść....

konto usunięte

Temat: Oklaski (opera, teatr).

O! jest już z nami Pan Profesor. Może powie, jak to bywa z tymi oklaskami w starej i kulturalnej Europie?
Marta S.

Marta S. ilustrator
freelancer
www.mase.pl

Temat: Oklaski (opera, teatr).

Piotr Turowicz:
>> > > W operze jest zwyczaj klaskania w trakcie
przedstawienia(po arii)Jest to wyraz uznania dla wykonawców. Klaszcze się też dyrygentowi na wejście
>> W operze trakcie? Nie śmiałbym.
a jednak--oklaskiwać można tez uwerturę(jeśli oczywiście wykonanie nas urzekło), choć inaczej jest już gdy wystawiane są opery współczesne-tu nie ma oklasków w trakcie-(np.w programie do "Raju Utraconego" Krzysztofa Pendereckiego w Operze Wrocławskiej jest nawet wyraźna prośba o nie klaskanie podczas spektaklu(swoja droga doskonała inscenizacja--polecam szczerze)

konto usunięte

Temat: Oklaski (opera, teatr).

Kuba Łochowicz:
Witam.

Kopiuję swojego posta, którego napisałem na innym forum, niestety nikt nie odpowiedział, może tu się uda :-)

"Słyszałem o zasadzie bicia brawa tylko po zakończeniu danego aktu no i oczywiście na samym końcu. Z autopsji wiem, że różnie to wygląda, ale często widzę ludzi, przeważnie starszych, którzy patrzą z niesmakiem na tych klaszczących w trakcie trwania aktu.
Nie chodzi mi tu o filozofowanie na temat więzi między artystą a widzem. Interesuje mnie wyłącznie istnienie takiej zasady lub jej brak.

Pozdrawiam,
K.Ł. "
Wypowiem się jako artysta. Wolno klaskać nawet w środku aktu szczególnie jeśli komuś podobało się wykonanie arii-oczywiście po jej wyśpiewaniu przez artystę. W zagranicznych teatrach zupełną normą jest klaskanie po arii, a nawet wykrzykiwanie Bravo... Brava-zaleznie od płci artysty. Czym innym jest natomiast klaskanie na koncercie w trakcie np. wykonywania cyklu pieśni , czy po poszczególnych częściach Symfonii- to już jest nieeleganckie.
Jeśli natomiast spektakl odbywający się ma zostać nagrany w celach archiwalnych lub innych - prosi się w programach widza aby nie klaskał w przeciwnym razie - do woli , to jest uznanie dla artysty i dla tych oklasków -i honorarium - każdy artysta staje na scenie.Anna P. edytował(a) ten post dnia 12.11.09 o godzinie 13:08

Temat: Oklaski (opera, teatr).

Anna P.:
Kuba Łochowicz:
Witam.

Kopiuję swojego posta, którego napisałem na innym forum, niestety nikt nie odpowiedział, może tu się uda :-)

"Słyszałem o zasadzie bicia brawa tylko po zakończeniu danego aktu no i oczywiście na samym końcu. Z autopsji wiem, że różnie to wygląda, ale często widzę ludzi, przeważnie starszych, którzy patrzą z niesmakiem na tych klaszczących w trakcie trwania aktu.
Nie chodzi mi tu o filozofowanie na temat więzi między artystą a widzem. Interesuje mnie wyłącznie istnienie takiej zasady lub jej brak.

Pozdrawiam,
K.Ł. "
Wypowiem się jako artysta. Wolno klaskać nawet w środku aktu szczególnie jeśli komuś podobało się wykonanie arii-oczywiście po jej wyśpiewaniu przez artystę. W zagranicznych teatrach zupełną normą jest klaskanie po arii, a nawet wykrzykiwanie Bravo... Brava-zaleznie od płci artysty. Czym innym jest natomiast klaskanie na koncercie w trakcie np. wykonywania cyklu pieśni , czy po poszczególnych częściach Symfonii- to już jest nieeleganckie.
Jeśli natomiast spektakl odbywający się ma zostać nagrany w celach archiwalnych lub innych - prosi się w programach widza aby nie klaskał w przeciwnym razie - do woli , to jest uznanie dla artysty i dla tych oklasków -i honorarium - każdy artysta staje na scenie.Anna P. edytował(a) ten post dnia 12.11.09 o godzinie 13:08

Zgadzam się całkowicie z p. Anną co do powyższego.
Oklaski, a nawet entuzjastyczny aplauz w trakcie przedstawienia operowego to nic niestosownego (pod warunkiem, że jest on uzasadniony). Ba, w dojrzałych "cywilizacjach operowych" to zupełnie naturalny element wieczoru operowego. Tak samo naturalny jak buczenie, tupanie i inne wyrazy niezadowolenia w przypadku wyjątkowego gniota muzyczno-wokalnego. Jest mnóstwo niepublikowanych nagrań z przedstawień w znanych teatrach (Scala, MET) gdzie uwieczniono wszelkie reakcje publiczności.
Dla przykładu :
http://www.youtube.com/watch?v=vhqQR_qoYqE

I, jeśli mogę sobie pozwolić na osobistą refleksję, wolę takie spontaniczne reakcje niż nieuzasadnione (co już w tym wątku poruszono) owacje na stojąco po KAŻDYM przedstawieniu w TWON w Warszawie.

pozdrawiam
Marcin
Justyna Kiejda

Justyna Kiejda właściciel Studio
Art&Cafe

Temat: Oklaski (opera, teatr).

Mimo, ze posty pojawily sie w 2009 roku, mysle, ze i teraz temat wydaje sie interesujacy;)))
To jak z tymi oklaskami - savoir vivre dla muzykow i nie muzykow!!!
http://www.facebook.com/event.php?eid=137569546314814
Zapraszamy do udzialu w panelu;)))

Następna dyskusja:

Balet w Moskwie, Opera w No...




Wyślij zaproszenie do