konto usunięte

Temat: kto idzie na filharmoników berlińskich?

Ja nie :-(
Nie zatroszczyłam się wcześniej o bilet.
Maestro Wit powiedział, ze wiekszosć biletów sponsor zabrał, co oznacza, że przyjdą głuche snoby obdarowane biletami!
(wiem, ze jestem niesprawiedliwa, bo może przyjdą sami obdarowani melomani. jestem zazdrosna i zła! Gdyby byli pod Claudiem Abbado to w ogóle bym nie przeżyła!)

konto usunięte

Temat: kto idzie na filharmoników berlińskich?

A kto dyryguje?

konto usunięte

Temat: kto idzie na filharmoników berlińskich?

Sir Rattle. Nie słyszałam Berlińczyków pod jego batutą. natomiast kochałam, jak grali pod Abbado, bo to bylo doskonałe połączenie precyzji, dyscyplliny z emocjami, polotem, metafizyką Sztuki. Dla mnie ideał brzmienia symfonicznego.

konto usunięte

Temat: kto idzie na filharmoników berlińskich?

Beata M.:
Sir Rattle. Nie słyszałam Berlińczyków pod jego batutą. natomiast kochałam, jak grali pod Abbado, bo to bylo doskonałe połączenie precyzji, dyscyplliny z emocjami, polotem, metafizyką Sztuki. Dla mnie ideał brzmienia symfonicznego.

Rattle? A to mozna sobie darowac! To hucpiarz nie dyrygent. Jasne, ze na Abbado stalbym 24 godziny przed kasa po wejsciowke...
Wiesz: w sierpniu bylem na jego koncercie na festiwalu w Lucernie. W programie 4 Symfonia Mahlera. Spiewala Magdalena Kozena. To byl szczyt artyzmu i kompetencji!Jan H. edytował(a) ten post dnia 15.09.09 o godzinie 08:56

konto usunięte

Temat: kto idzie na filharmoników berlińskich?

Jan H.:
Beata M.:
Sir Rattle. Nie słyszałam Berlińczyków pod jego batutą. natomiast kochałam, jak grali pod Abbado, bo to bylo doskonałe połączenie precyzji, dyscyplliny z emocjami, polotem, metafizyką Sztuki. Dla mnie ideał brzmienia symfonicznego.

Rattle? A to mozna sobie darowac! To hucpiarz nie dyrygent. Jasne, ze na Abbado stalbym 24 godziny przed kasa po wejsciowke...
Wiesz: w sierpniu bylem na jego koncercie na festiwalu w Lucernie. W programie 4 Symfonia Mahlera. Spiewala Magdalena Kozena. To byl szczyt artyzmu i kompetencji!Jan H. edytował(a) ten post dnia 15.09.09 o godzinie 08:56

Prawie się truskawką udławiłam z wrażenia! :-)
Abbado, Kozenna i Mahler to za dużo szczęścia na raz :-))
Szczęśliwy jesteś Człowiek, że sobie na żywca takiej muzy słuchasz.
Ja tylko Wiedeńczyków pod Muttim w TW doświadczyłam i teraz każda nasz orkiestra w TW albo Filharmonii brzmi nie tak, jak powinna. Denerwuje mnie, jak się rozjeżdża.



Wyślij zaproszenie do