Temat: Dlaczego boimy sie automatów - LOL
Arkadiusz R.:
Ponieważ większość polaków kupuje jednak auta z drugiej ręki na rynku wtórnym i w większości przypadków 10 i więcej letnie ze sporym przebiegiem - stąd pojawiające się usterki w skrzyniach automatycznych już nadszarpniętych zębem czasu.
Oj widzę Arek, że trochę kombinujesz, aby koniecznie uzasadnić swoją rację :P
Co do awaryjności najnowszych skrzyń (piszemy o samych skrzyniach)- to skrzynia manualna swoją trwałością bije na głowę automaty.
... bo przecież nie ma większego sensu porównywanie "rzeczy" nowych do starych :)
Nie chcę generalizować, ale na przykładzie moich osobistych doświadczeń stwierdzam, że "automat" jest zdecydowanie mniej awaryjny niż "manual".
I zaznaczam, że nie jestem miłośnikiem automatów. Mam jeden taki samochód tylko dlatego, że nie występuje w manualu. Mówimy nie o nówce, tylko o aucie z przebiegiem ponad 200 kkm. Przez 5 lat użytkowania wykonałem jeden serwis obsługowy i miałem jedną "poważną" awarię w postaci ukruszenia się przewodu masowego od sterownika :P "Poważność" tejże awarii polegała wyłącznie na jej stwierdzeniu.
A teraz "manuale". Focus 2,0 benzyna po przebiegu 110 kkm - rozsypał się pierścień synchronizatora 3-go biegu. Naprawa generalna skrzyni + sprzęgło + cieknący wysprzęgnik.
Kangoo 1,4 benzyna - po przebiegu 120 kkm rozsypało się łożysko na wałku głównym, wszystko w środku zmieliło się wraz z pęknięciem obudowy skrzyni. Totalny złom.
Kangoo 1,5 dCi - przy przebiegu 70 kkm po raz drugi już rozpiął się mechanizm różnicowy, tym razem + pęknięcie obudowy. Złom.
I wiadomość z dzisiaj w Swifcie syna, tuż po gwarancji. Postawiłem na kołki, bo tak rzęzi wałek sprzęgłowy, że za chwilę rozsypie się cała skrzynia. Prawdopodobnie taniej wyjdzie kupić inną skrzynie na szrocie, niż tą naprawiać.
Ot życie :)))