Marcin Plewka

Marcin Plewka ALD Automotive
Polska

Temat: Pierwsze Loty z plecakiem...

Heja.

Najprawdopodobniej na dniach po raz pierwszy zabiorę plecaka na przejażdżkę.

Chciałem Was prosić o wskazówki. Podstawy jakieś znam, ale może ktoś bardziej doświadczony chciałby podzielić się wiedzą??

Pozdro.

Loco
Paweł D.

Paweł D. ஜ۩۞۩ஜ

Temat: Pierwsze Loty z plecakiem...

Zacznij od tego:

http://serwisy.gazeta.pl/motocykle/1,56421,2073522.html

Absolutnie i pod żadnym pozorem nie bierz na siodełko plecaczka, który nie wie jak się zachowywać na moto. Ryzykujesz życiem jej, swoim oraz przypadkowych uczestników ruchu.
Marcin Plewka

Marcin Plewka ALD Automotive
Polska

Temat: Pierwsze Loty z plecakiem...

Wiesz każdy kiedyś zaczynał ;)

Podstawy znam. Plecak też. Na pewno jazda będzie meeega ostrożna i powolna.

Dzięki za linka...;)
Paweł D.

Paweł D. ஜ۩۞۩ஜ

Temat: Pierwsze Loty z plecakiem...

Marcin, ja za pierwszym razem gdy pojechałem z synem do rodziców, 40km bocznymi drogami... Powiedziałem mu o wszystkim, poza tym, że gdy hamuję ma się zapierać o bak a nie mnie w pasie trzymać. Następnego dnia kręgosłup mnie tak na...lał że myślałem, że umrę :/ (a syn jest leciutki)
Marcin Plewka

Marcin Plewka ALD Automotive
Polska

Temat: Pierwsze Loty z plecakiem...

Pierwsze kilometry chciałbym zrobić na spokojnie po okolicy - tak dla treningu. Mam nadzieję, że podniosę się następnego dnia bez większych problemów ;)
Paweł D.

Paweł D. ஜ۩۞۩ஜ

Temat: Pierwsze Loty z plecakiem...

Marcin Plewka:
Pierwsze kilometry chciałbym zrobić na spokojnie po okolicy - tak dla treningu. Mam nadzieję, że podniosę się następnego dnia bez większych problemów ;)
Trzymam kciuki :) Ja po ostatnim ślizgu z żoną jako plecaczkiem powiedziałem jej, że jak chce latać to robi prawko i kupujemy drugi motocykl. No i polisę sobie wykupuję.
Łukasz Kazimierczak

Łukasz Kazimierczak Menadżer Marki,
KOMA-PLAST

Temat: Pierwsze Loty z plecakiem...

takie luźne porady z własnych jazd:
-wytlumacz aby wbijała stopy w podnóżki, przy przyśpieszaniu i hamowaniu nie powinna wtedy kurczowo chwytać się Ciebie ani opierać za mocno na baku i Twoich plecach
-odsuwaj tyłek od baku to wtedy też trochę i ona nauczy się poprawnie siedzieć a nie zjeżdzać ciągle na Ciebie(gorzej jak ma krótkie ręce-niska osóbka)
-przy dynamicznym ruszaniu pamiętaj że maszyna ma dodtkowe obciążenie i może niekontrolowanie pójść na koło

a reszta to chyba w tych wszystkich artykułach: w stronę zakrętu itd itd :)
Jakub J.

Jakub J. Graphic Designer

Temat: Pierwsze Loty z plecakiem...

Widzę, że sami kierowcy się odzywają :)

Jak Kasia się obudzi z popołudniowej drzemki to poproszę ją o parę słów komentarza. Kilkadziesiąt tyś km. pokonała jako plecak na moto to już coś wie ;)

Smoku

konto usunięte

Temat: Pierwsze Loty z plecakiem...

a coż to za filozofia :) no chyba, że na kole będziecie latac to też służę radą :D

do zwykłej jazdy obowiązuje pare głownych zasad, reszte to chyba sama wyczuje..
1. zachowujesz się dokładnie tak jak kierowca, on sie przechyla w prawo to ty też. Niech cie bog broni przed wychylaniem się w drugą strone (nawet jak sie troche obawiasz)albo zbyt energicznym składaniem się w ta samą! w tej chwili ty i kierowca to jedno. Jeśli sie boisz to wszytko powoli i stopniowo, bo inaczej będą z tego grubsze kłopoty ;)
2. nie wiercisz się, chyba, że to wygodny turystyk a kierowca ma już jakieś doświadczenie
3. w zależności od siły własnych mięśni i pozycji kanapy na moto, albo przylegasz dość scisło do kierowcy albo jedna ręka na nim druga zapiera się na baku do hamowania. Jeśli jest "rączka" z tyłu, można przy hamowaniu jej użyć (odciążasz rękę zapierającą się o bak). Jeśli kierowca nie jest gnojem to zatrzymuje się delikatnie, czytaj wcześniej pamiętając ze cała twoja masa opiera się na rękach, dzięki temu po 15 min masz ochote jeszcze jechac ;)) Przy starcie trzymasz się mocno, bo sfrunąć nie jest wcale tak trudno. sfruwaniu (głownie ze sportów) zapobiega również prawidłowe trzymanie nóg na podnóżkach. w butach motocyklowych to proste, bo masz obcas który blokuje, w płaskich trzymasz stope na środku, a nie np. zapierasz się czubkami palców (szczególnie ważne w przypadku wspólnej jazdy na kole ;D)
4. umawiacie się na zatrzymanie - a nie zeskakujesz z moto jak wyczujesz ze sie zatrzymuje ;)on się zatrzymuje, stawia nogi na glebie i albo gasi moto albo ty schodzisz. Schodzenie za każdym razem inaczej może kiedys skonczyc sie durną gleba, kiedy kierowca nie spodziewa się takiego ruchu. Schodzenie i wchodzenie z podnóżka może zależeć od osobistych preferencji lub wzrostu. jesli stajesz z podnóżka kierówca musi być gotów bo o gibnięcie nie trudno.
5. można umówić sie na pewne znaki, klepnięcie ozn. np. zeby zwolnił, albo jechał równo bez wyprzedzania. (albo on klepie ostrzegając, że będzie guma LOL, ale o tym może nie na tym etapie)
6. nie wiem czym bedziecie latac, ale w przypadku sportów warto być szczególnie czujnym na nierównej drodze. konkretne podbicie tyłka i stóp może skutkować powrotem ww. nie w to samo miejsce co trzeb. Spadnięcie stopy z podnóżka przy znacznej prędkości może wystraszyc, szczegolnie kiedy podnożek się zamknie ;) niepolecam :D ale bez paniki. jesli nie jesteśmy w stanie same z tym sobie poradzic klepiemy znacząco kierowce. jesli nie lecimy ponad 150 problem, raczej do pokonania bez problemu ;)
7. nogi oraz resztę ciała trzymamy tam gdzie ich miejsce, jeśli jesteśmy zmęczeni - postój, bo wiercenie itp jak już pisałam jest mocno niewskazane.
8. trzeba też pamiętać o takich sytuacjach kiedy pasażer nie jest niższy lub mniejszy od ciebie, wtedy jest troche trudniej bo zmienia się środek ciężkości. moto łatwiej podrywa przednie koło. Kiedy kierowca chowa się za owiewkę, a pasażer nie może, staje się on naturalnym żaglem :)może zrobić się męcząco.
8. są osoby, ktore po prostu nie nadają się do jazdy jako pasażer.. wszytko tak naprawdę opiera się na zaufaniu do kierowcy, bo nie możesz zrobić nic jesli coś niedobrego sie dzieje..
z jednymi kierowcami można czuć się dobrze z innymi zupełnie nie. Poza tym jesli plecaczek boi się, albo nie czuje się pewnie, niestety może zrobić cos głupiego. W takiej sytuacji lepiej nie zgrywać kozaka, że dam rade mimo wszystko.

ps. każdemu kierowcy zabierającemu pasażera polecam jedną rundę u kogoś z tylu. to wystarczy, wiekszość kierowców wymięka szybciej niż po dobrej gumie :] jest w stanie sobie wyobrazić jak "cudowna" bywa jazda dla pasażera gdy kierowca myśli głownie o sobie :)

konto usunięte

Temat: Pierwsze Loty z plecakiem...

Patrycja,

jako kierowiec, który przejechał z plecakiem kilkadziesiąt tys km, podpisuję się czterema kończynami pod wszystkim, co napisałaś, za wyjątkiem:
Patrycja Anna Hancyk:
1. zachowujesz się dokładnie tak jak kierowca, on sie przechyla w prawo to ty też.

No i właśnie nie do końca.

Pasażer swoim ciężarem powinien być "sztywno" zespolony z motocyklem, co oznacza że powinien wychylać się dokładnie tak, jak motocykl, a nie jak kierowca. Ja zwykłem to tłumaczyć po prostu linią prostą kręgosłupa z osią motocykla.

Czasem - głównie na średnich prędkościach na asfaltowych szykanach - zdarza mi się manewrować samym motocyklem zachowując siebie w pionie. Gdyby w tej sytuacji mój plecak zaczął tańczyć ze mną synchronicznie, prawdopodobnie byłby to ostatni taniec tego dnia ;)

Reszta Twojej wypowiedzi to święte słowa, najwyraźniej zgromadzone w trakcie dziarskiej praktyki plecaczkowej :)

konto usunięte

Temat: Pierwsze Loty z plecakiem...

Rafał Jacko:
Pasażer swoim ciężarem powinien być "sztywno" zespolony z motocyklem, co oznacza że powinien wychylać się dokładnie tak, jak motocykl, a nie jak kierowca.

Podpisuję się pod tym. Podwoziłem jakiś czas temu kumpla i myślałem że zakończy się ta podwózka glebą, ale w porę kumpel zrozumiał co robi źle i wszystko poszło ok.
Paweł D.

Paweł D. ஜ۩۞۩ஜ

Temat: Pierwsze Loty z plecakiem...

Janusz Pyzio:
Podpisuję się pod tym. Podwoziłem jakiś czas temu kumpla i myślałem że zakończy się ta podwózka glebą, ale w porę kumpel zrozumiał co robi źle i wszystko poszło ok.
Latałem kiedyś z dziewczyną, która na początku (zanim jej nie zwróciłem uwagi na to) składała się w zakrętach mocniej niż ja i motocykl. Wrażenie niesamowite, ale powtarzać bym tego nie chciał.

konto usunięte

Temat: Pierwsze Loty z plecakiem...

Mala dygresja
Ja dzis 2 dzien z "plecaczkiem" latalem i .......na zielonej strzalce kobieta w nas wpadla....
szczescie ze predkosc byla mala - zgniotla nas (przewrocila)
Tlumaczyla sie pozniej ze zagapila sie w lewo skrecajac w prawo....
Skonczylo sie na siniakach

Na szczescie moj "plecaczek" sie nie zrazil ale zgadzam sie z przedmowcami ze to powazne wyzwanie zwlaszcza ze sam nie jestem master na o2o
Pozdro
Marcin Plewka

Marcin Plewka ALD Automotive
Polska

Temat: Pierwsze Loty z plecakiem...

No i poszło...

Może ktoś nas widział...Czarne FZ6 Fazer w rejonach Piaseczno, Puławska, Cargo, Trasa Łazienkowska, Willanów, Sobieskiego, Puławska, Piaseczeno ;)

Wieczorna runda za nami. Obyło się bez niespodziewanych sytuacji. Jazda była przede wszystkim płynna.

Ja nie przeginałem, a plecaczek grzecznie siedział z tyłu. Oczywiście prędkości w zakrętach nieporównywalnie mniejsze. Określił bym to jako stopniowe poznawanie możliwości.

Myślę, że temat do ogarnięcia przy zachowaniu dużej dozy rozsądku i ostrożności...

Dzięki za wszystkie Rady.

Patrycja...niezła litania ;)
Piotr Leśniak

Piotr Leśniak stal & złom

Temat: Pierwsze Loty z plecakiem...

Witajcie ...
Wtrące swoje trzy grosze ... może komuś mój sposób na naukę jazdy plecaczka się przyda.
Moja żona na początku zeszłego roku uparła się że chce brać udział w moich przejażdżkach, ale niestety bardzo źle się zachowywała na moto i jazda była koszmarem. Na zakrętach zawsze i za wszelką cenę usiłowała zachować pion co jest oczywiste czym się mogło zakończyć. Sytuacja w naszym przypadku była o tyle lepsza że przynajmniej obciążeń na sobie nie miałem przy hamowaniu i przyspieszaniu ponieważ moto miałem z kompletem kufrów więc trzymała się tylnego stelaża. Ciągle jednak był problem z zakrętami ... tłumaczyłem, prosiłem, rysowałem schematy rokładu sił ... nic nie pomagało.
Przemęczyliśmy w ten sposób jakieś 200 km i kilkanaście jazd. W końcu doznałem olśnienia ... pewnej niedzieli wyjechaliśmy na bardzo odludną i krętą drogę i ... zawiązałem jej oczy chustą i nałożyłem kask ...
Efekt
z zawiązanymi oczami jednak dało się aby jej kręgosłup stanowił z osią pionową motocykla linię prostą, tylko że ona biedna nawet nie czuła że pokonujemy zakręt. Później były jazdy z zamkniętymi oczami w zakrętach, później stopniowe podglądanie na zakrętach, a na koniec ubiegłego sezonu (obecnie już nie jeździmy) wogóle nie czułem że mam plecaczek :).
Może i mój sposób nie był zbyt bezpieczny, ale nic innego, żadne teorie nie pomagały ... jakiś taki instynkt miała, który kazał jej pion trzymać :)

konto usunięte

Temat: Pierwsze Loty z plecakiem...

Piotr Leśniak:
Witajcie ...
Wtrące swoje trzy grosze ... może komuś mój sposób na naukę jazdy plecaczka się przyda.
Moja żona na początku zeszłego roku uparła się że chce brać udział w moich przejażdżkach, ale niestety bardzo źle się zachowywała na moto i jazda była koszmarem. Na zakrętach zawsze i za wszelką cenę usiłowała zachować pion co jest oczywiste czym się mogło zakończyć. Sytuacja w naszym przypadku była o tyle lepsza że przynajmniej obciążeń na sobie nie miałem przy hamowaniu i przyspieszaniu ponieważ moto miałem z kompletem kufrów więc trzymała się tylnego stelaża. Ciągle jednak był problem z zakrętami ... tłumaczyłem, prosiłem, rysowałem schematy rokładu sił ... nic nie pomagało.
Przemęczyliśmy w ten sposób jakieś 200 km i kilkanaście jazd. W końcu doznałem olśnienia ... pewnej niedzieli wyjechaliśmy na bardzo odludną i krętą drogę i ... zawiązałem jej oczy chustą i nałożyłem kask ...
Efekt
z zawiązanymi oczami jednak dało się aby jej kręgosłup stanowił z osią pionową motocykla linię prostą, tylko że ona biedna nawet nie czuła że pokonujemy zakręt. Później były jazdy z zamkniętymi oczami w zakrętach, później stopniowe podglądanie na zakrętach, a na koniec ubiegłego sezonu (obecnie już nie jeździmy) wogóle nie czułem że mam plecaczek :).
Może i mój sposób nie był zbyt bezpieczny, ale nic innego, żadne teorie nie pomagały ... jakiś taki instynkt miała, który kazał jej pion trzymać :)

Interesujący sposób, nie omieszkam przetestować z moją kobitką :)
Katarzyna R.

Katarzyna R. Rekruter z
doświadczeniem w
biznesie

Temat: Pierwsze Loty z plecakiem...

To i ja dorzucę co nie co z plecakowego doświadczenia:
1. wsiadać na motocykl tylko ze świadomością: ufam kierowcy - wtedy nie muszę się wychylać i sprawdzać czy dobrze wyprzedza, ile jedzie i jaki zakręt mamy przed sobą.
2. nie walczyć z siłami, które niosą motocykl - używać mięśni do hamowania, trzymania przy przyśpieszaniu, a nie walczyć z zakrętami.
3. nie zasypiać podczas jazdy - tym, którzy mają to szczęście, jak ja, do wygodnej kanapy z tyłu może to się przydarzać przy dłuższej trasie, szczególnie nocą. Mi się to niestety już zdarzało. Na szczęście Kuba zauważył :)
4. nie nastawiać się na to że się pogada z kierowcą podczas pokonywania długiej trasy - cieszyć się ciszą, szumem i pięknymi widokami, a powiedzieć na tankowaniu to co konieczne :)

I Cieszyć się jazdą, zapachami, widokami i tym, że nie trzeba się koncentrować tylko podziwiać.

Poza tym popieram w 100% wypowiedź Pati.

Kasia/Smoczyca

konto usunięte

Temat: Pierwsze Loty z plecakiem...

Janusz Pyzio:
Interesujący sposób, nie omieszkam przetestować z moją kobitką :)

a co...też lubi trzymać pion...? :)

konto usunięte

Temat: Pierwsze Loty z plecakiem...

Rafał Jacko:
Janusz Pyzio:
Interesujący sposób, nie omieszkam przetestować z moją kobitką :)

a co...też lubi trzymać pion...? :)
Właśnie w tym problem że próbuje "utrzymać równowagę" przechylając się tak aby całe moto powróciło do pionu, przez co o mało raz nie zaliczyliśmy gleby.. :/

konto usunięte

Temat: Pierwsze Loty z plecakiem...

Kasiu - ja pozwole sobie tylko dodać ze przydaje sie czasem sygnał znaków w czasie jazdy u nas sa to szarpniecia - 1x jak np: jest za szybko ,
2x jak cos sie dzieje :)

Czasem warto ustalić sobie taki wspólny jezyk komunikacji niewerbalnej :)Iza R. edytował(a) ten post dnia 04.08.09 o godzinie 16:31



Wyślij zaproszenie do