Maria
J.
lekarz epidemiolog;
specjalista zdrowia
publicznego:)
Temat: narkotyki niemyte dusze..
krzysztof "Chrabja" bielański:
chiba, że chodzi o kobiety, które - jak wykazały badania (serio!) - o wiele szybciej się uzależniają i o wiele szybciej wpadają w tzw. betoniarkę - tzn. powtarzający cykl (w uproszczeniu):
z kobietami jest zupełnie inna historia... mężczyzna, który pije jest w domu uprzywilejowany.. nawet jak legnie we własnych wymiocinach, to kobieta umyje go, położy do łóżka i martwi się, co by sąsiedzi za dużo nie gadali... ot taka babska głupota...
kiedy kobieta pije, nie ma w domu żadnych przywilejów... a mąż chętnie pożali się sąsiadce....
kiedy mężczyzna decyduje się na leczenie alkoholizmu, może liczyć na pełne wsparcie rodziny... robi się wszystko, żeby wytrwał...
kiedy kobieta się leczy, przeważnie nie ma dokąd wrócić... nikt z utęsknieniem na nią nie czeka...
nikogo nie osądzam, bo alkoholizm to chorobą na którą cierpi cała rodzina, nawet gdy tylko jeden pije... przyzwolenie społeczne jest tak duże, że póki ktoś nie woła o pomoc, póki ktoś nie zadzwoni na policję, problemu nie ma...
narkomania to rozpad rodziny... to bezdomność i margines, za którym już nic nigdy nie będzie takie jak dawniej... każdy kolejny krok oddala nas od tych, dla których kiedyś chciało się żyć, którzy byli nam bliscy... a co w zamian, noclegownie, ośrodki niby odwykowe, ale... ilu znamy odzyskanych... znam alkoholików, którzy po leczeniu wrócili do normalnego życia... nie znam narkomanów wyleczonych, co najwyżej po detoksie, na który często sami się zgłaszają i ... tylko po to, żeby się odtruć i znowu zwiększyć tolerancję kolejnych dawek...
narkoman ma też trudniejszy los w rodzinie... chętniej wpuszczamy do domu alkoholika, niż narkomana i to bez względu na to, czy jest to nasz współmałżonek, czy nasze dziecko...