Temat: Szok!!!
Maciej K.:
"Kolego"? Mylisz się, nie jestem Twoim kolegą. Nawiedzony też nie jestem. Dwa poważne błędy w jednym krótkim zdaniu.
Whoa! Sorry - nie zwyklem obcowac z dziennikarzami. Nie wiedzialem, ze musimy buc oficjalnie przedstawieni i kontakt podlega calemu ceremonialowi dyplomatycznemu. Padam do kolan i prosze o przebaczenia za nadmiar poufalosci.
A po mojemu to przywyklem pracowac w firmach, gdzie nie robi sie ceregieli i przechodzi wprost do rzeczy. Ale dla Pana moge zrobic wyjatek i w moich przyzwyczajeniach.
Doprawdy?
Rozwalenie w drobny mak armii Husajna czy reżimu talibów to przecież żaden sukces, no nie?
A kto rozwalil armie, ktora praktycznie nie podjela walki i byla przygotowywana na to, zeby zostac rozpuszczona i przejsc do podziemia. Irakijczycy (pomimo oficjalnym zapewnieniom) nie ludzili sie, ze sa w stanie stawic czola armii USA w regularnej wojnie.
Z tą większością to bym uważał.
Politycy zazwyczaj nie mają pomysłu co dalej. Ale pomysł na pozostawienie w spokoju talibów i bin Ladena, jakiemu zdają się hołdować niektórzy, to na pewno nie był pomysł na zwyciestwo z nimi.
Co do wiekszosci to sie bede upieral - sorry.
Co do pozostawienia ich w spokoju to sie zgadzamy.
Zasilenie? To jakiś żart?
Owszem, z rozbitej armii Husajna część przeszła do podziemia, ale nie ma ono ułamka tej wartości bojowej, co armia byłego dyktatora Iraku - ani liczebnej, ani sprzętowej. Jedynymi jej atutami są skrytość i determinacja, której armii Husajna zabrakło.
Niestety to nie jest zart. To jest powazny blad popelniony przez Amerykanow. Jednego dnia zwolnili z pracy potezna armie. Ci ludzie stali sie bezrobotni - a musza utrzymac swoje rodziny itd. Al-Q placi za sluzenie im - nie wiem czy o tym wiedziales. Tam znalezli szybko zatrudnienie.
Nie musi miec wartosci bojowej w sensie regularnej armii, bo to
nie jest ich taktyka. Proponuje postudiowac taktyke bojownikow tego rejonu swiata. Oni nie sa ani glupi, ani nie nie wyciagaja wnioskow z przeszlosci. A szkolenie wojskowe tylko daje im to, ze ich zasadzki np. sa zdecydowanie profesjonalne.
Co do talibów i Al Kaidy, to zdecydowanie lepiej, że siedzi im na karku NATO, niż gdyby planowali w spokoju kolejne "akcje partyzanckie" (mówiąc językeim politycznej poprawności) na świecie
Zgadza sie. Tyle, ze ta obecnosc troche sprawy spowalnia lub komplikuje, ale nie powstrzymuje. ten kraj sie nadaje do walk partyzanckich jak malo, ktory inny.
Nie widzisz sprzeczności w tym, co wypisujesz?
W jednym zdaniu piszesz, że celem było rozbicie AQ, w kolejnym sugerujesz coś o podboju. Celem ataku nie był podbój!
Masz racje - to brzmi politycznie niepoprawnie.
Powiedzmy, ze zaprowadzenie demokracji, przywrocenie praw kobiet i kontrola regionu (zeby trzymac Al-Q w ryzach).
Czy okupacja Japonii w 1945 roku zakończyła się zniszczeniem demograficznym i kulturowym tego państwa?
A Japonia byla zlepkiem konkurujacych plemion?
A Irak? Broni masowego razenia nie bylo i nie ma.
Tak, nikt nas nie przekona, że białe jest białe, a czarne jest czarne, cytując klasyka.
Czytanie wypocin o tym, jaki to święty był Husajn, staje się dla mnie powoli nudne.
Przestrzelil
Pan - jedyne zdanie, ktore to mowi jest powyzsze i nie nalezy do mnie. Nazywanie dialogu wypocinami - tez uwazam, za malo na poziomie, ale moze sie myle i Pan ma racje.
Może zapytaj Kurdów i Irańczyków czym Husajn ich gazował albo Radę Bezpieczeństwa ONZ, dlaczego kazała się Husajnowi pozbyć broni, której rzekomo tam nie było.
A...jestesmy znow na Ty - ufff. bedzie prosciej.
A czy ja mowie, ze to bylo dobre?
A czy to, ze ONZ np. kaze Izraelowi zachowywac sie inaczej niz sie zachowuja powoduje, ze Amerykanie na nich sie szczerza? ;)
Czy to, ze wszyscy krzycza na Chiny, ze sa be powoduje jakies trudnosci w handlu itd.?
Jeżeli Husajn nie miał BMR, to dlaczego tak uporczywie grał w kotka i myszkę z inspekcjami rozbrojeniowymi ONZ? Wystarczyło mu powiedzieć "oglądajcie sobie co chcecie, niczego nie mam, sprawdźcie, a potem znieście sankcje" - a Zachód straciłby pretekst do ataku.
Skoro był taki czysty, to dlaczgeo tego nie zrobił?
Bo chlopie - nie masz pojecia o mentalnosci bliskowschodniej, kwestiach przez nich rozumianego honoru i innych takich.
Mam nadzieję, że życzenie przegranej USA (a tym samym całej cywilizacji Zachodniej) wynikające z powyższego zdania to tylko efekt niezbyt zręcznego sformułowania. A może się mylę?
Mylisz sie - bo nic o cywilizacji zachodniej nie pisalem. Strasznie panikujesz, albo naciagasz moje slowa (przeciagasz "moje wypociny" - sorry). Nikomu niczego zlego nie zycze, ale nie wyobrazasz sobie chyba, ze Amerykanie beda tam mieszkali zawsze (pomysl o kosztach jeszcze raz). Oni sie juz teraz miedzy soba niezle nawalaja (wiecej ludzi ginie tam codzien od porachunkow roznych gangow i plemion niz w wojnie z opresorem).
Ale ja ogolnie mam wrazenie, ze nie odrobiles pracy domowej i niewiele wiesz o regionie, kulturze i tym co sie tam naprawde dzieje. Powtarzasz tylko hasla z pierwszych stron gazet.
I do tego masz bardzo nieladny zwyczaj wkladania mi w usta wlasnych slow (tego czego ja NIE powiedzialem). Bardzo nieprofesjonalna cecha jak na dziennikarza.