Władysław Zdanowicz

Władysław Zdanowicz opowiadacz
literackich historii

Temat: Szkolenie na Afganistan

Jeden z moich znajomych (aby wszystko było jasne afganista) jest pod wrażeniem kursów jakie wojsko prowadzi dla osób które mają tam wyjechać. Oto, jego skrótowa relacja:

WP informuje o takich kursach w Internecie, także zezwala na publikowaniu krótkiego filmiku (może jest ich więcej, ale nie chciało mi się w tym grzebać)
Po przeczytaniu artykułu „W jednostce wojskowej na Bukówce, jak w Afganistanie (video)” i obejrzeniu zapisu video nie wiedziałem czy mam wyć ze śmiechu czy też z rozpaczy.
Każdy może to ocenić osobiście, jeśli wejdzie na stronę:
http://www.echodnia.eu/apps/pbcs.dll/article?AID=/2010...
Nie będę się nad tym „dziełem” rozwodził, ale chciałbym zasugerować naszym „specjalistom” WP jeden problem.
GDYBY MNIE W AFGANISTANIE PRZYWITAŁ GOSPODARZ UBRANY TAK JAK WIDAĆ NA FILMIE, TO RZUCIŁBYM GO NA GLEBĘ, SKUŁ I PRZEKAZAŁ SOJUSZNIKOM.
Ubiór gospodarza jest arabski i miałbym podstawę by podejrzewać go o kontakty z Al Kaidą. Sojusznicy przy pomocy zwykłej lokówki do układania fryzury lub innego elektrycznego sprzętu domowego dowiedzieliby się całej prawdy. Lokówka włączona do prądu błyskawicznie działa na zwieracze.
Zwykłe badanie per rectum.

Moja znajoma dziennikarka telewizyjna tak skomentowała informacje o kursie: „Jeśli idzie o głupotę wpajaną na kursie to jest ona głównie problemem dziennikarzy, którzy to "kupią". Dużo bardziej niepokoi mnie to licencjonowanie ich. Z tego co wiem jeszcze nie wymagają, żeby dziennikarz był przeszkolony, by go wpuścić do bazy w Afganistanie. Wprowadzenie takich licencji rodzi jednak pytania: czy są przyznawane każdemu, kto pójdzie na kurs, czy wpuszczani na kurs są wyłącznie dziennikarze tworzący materiały po myśli armii? Kto klasyfikuje na taki kurs?
Dziwne i niepokojące.”