Temat: Rosja vs Gruzja
Dariusz Zarocki:
Jakoś jak rządził Sadam to zamachów w Iraku nie było
To stwierdzenie jest fałszywe. Jakoś jak rządzil Saddam, to zamachy, buty i ich krwawe tłumienie w Iraku były, co najwyżej Ty nigdy dotąd o tym nie słyszałeś. Cóż, wierząc w jedną propagandę człowiek staje się głuchy na rzeczywistość.
bo pewnie media nieźle by to nagłosniły, że u złego
Sadamama tak xle się dzieje.
Irak przed 2003 zupełnie Cię nie interesował, prawda? I owszem, media pewne rzeczy nagłaśniały, niemniej jednak, z uwagi na brak Amerykanów na miejscu, główny nurt raczej nie zajmował się Irakiem.
Gaz i ropę wysyła Ci wujek Sam swoimi tankowcami
Co ma gaz i ropa do "uzależnienia ekonomicznego"? Możesz wytłumaczyć? Tylko, aby się później nie okazało, że używasz terminów, których znaczenia nie rozumiesz.
Wystarczy, że ruscy zakręcą kurek i przez kurdupla nasza
gospodarka znajdzie się w niezłych tarapatach.
O ile pamiętam, to prezydent jest za dywersyfikacją, zaś uleganie szantażowi paliwowemu jest najprostszą drogą do wysnuwania przez szantażystę kolejnych żądań. No, rozumiem, Ty zachęcasz do uległości wobec każdego przeciwnika, czy to militarnego czy politycznego, tak?
Równie dobrze można było jechać na misje ONZ w Libanie.
Nie, nie można było. Na tych misjach jesteśmy od lat, niczego nie zmieniają. Kolejna z Twoich tez o takiej wartości merytorycznej, że więcej czasu tracę na napisanie tych słów, niż na jej podważenie.
Różnica byłaby taka, że ta misja ma sens, bo jakoś nie destabilizuje regionu jak działania w Iraku.
Tak z ciekawości, zastanawiałeś się kiedyś, za kim, w kółko, jak katarynka, powtarzasz slogan "o destabilizacji Iraku". Pojawia się on w Twoich wypowiedziach, jak magiczne zaklęcie, którego nie trzeba rozumieć, tylko przytaczać. Obawiam się, że w świecie dorosłych ludzi, powtarzana w kółko mantra nie nabiera jakiegoś dodatkowego znaczenia i nie staje się przez to mądrzejsza.
O ile Twoją tezę o braku jakiegokolwiek przeniesienia udziału w misji w Libanie na WP podważają fakty, czyli rzeczywistość, która nas otacza (sprawdź dla siebie od kiedy trwała ta misja i co się tam robi), to jej sens podważył atak Hezbollahu na Izrael i riposta tej drugiej strony. Okazało się jasno, że ta misja nie ma najmniejszego sensu i nikogo nie chroni.
A po drugie ONZ zwraca koszty państwom biorącym udział
w swoich misjach.
Zastanawiałeś się kiedyś, choć przez jedną, jedyną minutę Twojego życia, skąd ONZ bierze pieniądze? Czas start. Po drugie, co z tego, że zwraca? Czy Ty redukujesz rolę polskiego wojska do najemników, jadących tylko tam, gdzie koszt ich stacjonowania się wyzerował? Powiedz mi, kto Ci coś takiego wmówił, co?
Ja nie pisze, że coś nam się należy czy nie,
Oczywiście, że to właśnie napisałeś! Naprawdę nie zdajesz sobie z tego sprawy? Ty w ogólnie potrafisz wyrwać się ze swojego polocentryzmu i potrakować Polaków jako normalnej nacji i zestawić ich z innymi. Wówczas bezsensowne pytanie, o koszta, nagle pojawi Ci się w innym świetle. A, faktycznie, musiałbyś cokolwiek wiedzieć o zaangażowaniu innych, prawda?
tylko, że trzeba najpierw rozważyć rachunek zysków i strat.
Owszem, powinno się. W przypadku, o ile mowa o firmie. W przypadku, gdy mowa o czymś innym i inwestycjach wspieranych ze strony państwa, w celu zwiększenia szansy powodzenia danego działania jest z tym inaczej. Korea Południowa, państwo kapitalistyczne, lepiej rozwinięte gospodarczo niż Polska, stwierdziła, że się to opłaca. I wiesz, co? Ja tam ufam osądowi tej nacji, bardziej niż napędzanych postawą rozszczeniową Polaków, wierzącym głęboko, że im się "coś należy".
Rzadna firma nie zainwestuje kasy w budowę zakładu,
jeżeli nie przeliczy ile na tym zarobi i nie przemyśli czy jest w stanie sprzedać produkcję.
Gdyby tak było i
żadna (zapamiętaj, proszę, jak zapisuje się to słowo bez błędu ortograficznego) nie inwestowała, to żadna by nie upadła. A tymczasem upadają. Jeżeli mogę coś Ci zasugerować na przyszłośc, to zmniejsz liczbę generalizowania w Twoich wypowiedziach.
Dlaczego administracja państwowa nie miałaby działać wg
zasad rynkowych?
Bo to jest bez sensu. Gdyby tak było, to nie powstałyby żadne elektrownie, żadne drogi, żadne mosty, bo to po prostu się nie opłaca. A jeszcze mniej opłaca się ich utrzymanie. Dlatego też powstały państwa, w których następuje ogólnonarodowa zrzutka na tego rodzaju nieopłacalne elementy.
Co więcej, podałem Ci przykład Korei. Czy możesz go jakoś skomentować, czy może nagle zabrakło Ci słów? Jak to im się opłacało wpakować bezzwrotnie w Iraku mnóstwo pieniędzy, na szkoły, pomoce naukowe, szkolenie kierowców, technikę i tak dalej. A może dlatego, że administracja koreańska zdaje sobie sprawę z długofalowych zysków takich działań, a nie krótkofalowych inwestycji? Za pięć, dziesięć lat będa potrzebowali wsparcia fachowców, silników i maszyn, jak sądzisz, od kogo je kupią, od tych, którzy - gdy zaszła potrzeba, zainwestowali i dostarczyli je za darmo, czy od tych, którzy krzyczeli, jak to coś im się należy, co?
Najpierw należało się zastanowić co nam to da i w jaki
sposób wyciągnąć najwięcej dla siebie
Co nam to da - dobre stosunki z mieszkańcami Iraku, ich sympatię, więzi, owocujące w przyszłości kontraktami. Tak działa mądra administracja, natomiast głupia szuka natychmiastowego zysku i nie rozumie długofalowych działań. Jak sądzisz, co jest w tym lepsze - wyciąganie w danym momencie najwięcej dla siebie, jak brzmi Twoja wizja - czy długofalowy zysk?
ale niestety nasi politycy potrafią tylko rzucać liczbami
ile woja wyślą, bo tu nie trzeba rzadnej strategi i
myślenia długofalowego.
Cóż, jacy Polacy, tacy ich politycy.
R.