Mirosław
O.
Doradca Bankowości
Korporacyjnej
Temat: Polska vs Rosja
Robert Radoń:
Bez sensu ta dyskusja, jak ktoś che żyć w przekonaniu że Polacy są szczególnie predystynowani do walki, i kacapom dadzą łupnia, to ja na to nic nie poradzę.
Oczywiście, że nie... Polacy są tak samo predystynowani do walki jak każdy inny naród z tym że trochę mocniej, bo więcej razy musieli walczyć i od małego ich uczono historii w której ze wszystkimi się biliśmy... dlatego może wynika taka zuchwałość w twierdzeniu kolegi Materniaka, że polak to da łupnia innym... (tak sądzę)...
Tylko jeszcze kilka uwag, bo wygląda na to, że obaj Panowie przekonaliście się nawzajem, że macie rację :)
T-90 jest odpowidzią na abramsa, jest maszyną nowszą, wykorzystującą doświadczenia z walk abramsów.
Jest ona porównywalna, więc mniej więce taka sama, skonstruowana konkretnie przeciw amerykańskim czołgom 3 generacji.
Błąd w informacjach posiadanych, w myśleniu lub specjalne działanie obliczone na to, że ktoś kto to czyta się nie zna:
T-90 to zaawansowana modernizacja T-72. Stąd bierze się więcej T-90 w służbie niż wyprodukowano gdyż modernizuje się T-72 do "standardu" T-90. Jednak filozofia budowy i działania tej maszyny jest podobna. To nic nowego...
Rosjanie mają ich 300 sztu w służbie czynnej i kilkaset wyeksportowanych.Proszę podać gdzie wyeksportowali kilkaset? Ja wiem tylko o kończących się rozmowach eksportu do Iranu, Indii (+produkcja na miejscu na licencji), Chin i innych pomniejszych krajów leżących w tradycyjnej sferze wpływów Rosji. Podobno Chavez straszy że kupi T-90 ale po co takie czołgi w dżungli?
To prawda, niedługo do indii sprzedadzą tysiąc sztu, ale co to ma do rzeczy? Przecież to Rosjanie wyprodukują te czołgi, w swoich fabrykach, jeśli będą chcieli zaatakować Polskę, to wyprodukują ich sobie kilka tysięcy, a my nie bardzo dpokupimy sobie Leopardów.
Montaż jednego czołgu od zera trwa około 18 miesięcy - trzeba dziś zakontraktować kilka tysięcy czołgów, wpłacić pieniądze i można zaczynać produkcję. Potem trzeba sformować z nich oddziały i kolejne kilka miesięcy szkolić. Gdyby dziś Rosja zakontraktowała tyle sprzętu wszyscy zaczęliby też się zbroić.
Dokupienie leopardów - nie - raczej kupimy jeszcze używanych, zmodernizujemy i będziemy mieli więcej. A gdybyśmy musieli możemy kupić licencję na produkcję lub zamówić u niemców - wyprodukują kilka miesięcy po rosjanach - różnica w czasie będzie niewielka...
Rosja ma też 4500 czołgów 3 generacji, T-80, także nie ustępujących Leopardom.Dobrze, że poruszyłeś sprawę tego czołgu - pomijając fakt starej elektroniki większość ekspertów twierdzi, że jest lepszy niż T-72/90. I masz rację jest ich dużo. Będzie łatwiej je zmodernizować i odnowić ich wartość bojową niż wyprodukować tysiące T-90...
T-90 przegrał przetarg z twardym, bo był droższy, a armi indonezyjskiej nie jest potrzebny czołg najlepszy tylko najtańśzy, przecież molgi by sobie kupić abramsy albo Leclerki.Negative - malezyjczycy szukali czołgu ważącego mniej niż 55 ton ze względu na warunki klimatyczne (abrams, leo i leclerc odpadają - leclerc jeszcze jeszcze ale inne napewno). Poza tym trudno stwierdzić co zadecydowało o ich zakupie - brak informacji o cenach - dywagacje pozostają.
To tyle na temat naszych maszym rozwalająych dziesiątkami nadciągające czołgi Rosjan.Ponieważ nasze Leo 2 wersja A4 (najnowsza to A6) mogą swoimi pociskami przebijać pancerze czołgów rosyjskich z odległości bliskiej 2 km a na odwrót podkalibrowe pociski czołgów rosyjskich przebijają ich pancerze z odległości 1000-1500 metrów mają dużą przewagę. Mają też wszystkie termowizory więc w terenie w dzień i w nocy szybciej dostrzegają wroga (wykrywają go np przez roślinność) a rosyjskie czołgi termowizorów (oprócz czołgów T-90) nie posiadają. Do tego modernizujemy nasze czołgi T-72 instalując w nich system kierowania ognia Drawa T w oparciu o termowizory francuskie a w Pionkach stworzono nowy pocisk podkalibrowy, który znacznie lepiej niż dotychczasowa amunicja produkcji rosyjskiej przebija pancerze czołgów wroga - toteż twierdzę, że nasze czołgi będą miały na polu walki dużą przewagę.
Oczywiście nie będzie to wyglądało jak na amerykańskim filmie wojennym w którym jak napisałeś: "naszych maszym rozwalająych dziesiątkami nadciągające czołgi Rosjan" ale przewaga będzie.
Pomijam fakt posiadania przez T-80UD rakiet odpalanych z luf armat, kierowanych laserowo, ilości wyprodukowanej przez nas amunicji (rosjanie jej nie modernizują a rola nowoczesnej amunicji wzrasta). Dlatego też jak wcześniej pisałem - jest szansa, że nasze wozy bojowe będą wygrywać gdy przewaga będzie wynosiła nawet 3-5:1 ale przy teoretycznej przewadze rosjan jaka by nastąpiła w przypadku rozważanej wojny na pełną skalę jest prawdopodobne, że nasze czołgi wycofają się czy nawet uciekną z pola walki gdy się zorientują, że nie mają szans zatrzymać nawały. Każdy chce żyć.
To że nasi kradli w Iraku i strzelali do cywilów w Afaganistanie, nie miało by znaczenia, gdyby robili cokolwiek innego.Surowa ocena. Poznałem kilka osób, które były w Iraku i nie potwierdzam. Ale takie jest twoje zdanie.
Ale w Iraku, nasi tylko się pałętali i robili lewe interesy, walki unikając jak ognia, a w Afganistanie, po śmierci sześciu cywilów, prokuratura prawie rozwiązała kontyngent, doprowadzając żołnierzy do załamania nerwowego i traktując ich jak bandytów, co też świadczy o totalnym braku zrozumienia dla realiów wojny.
Mowa jest o konflikcie Polsko - Rosyjskim, więc nie wiem skąd wzięła się tutaj armia NATO, podnosząca morale, ale przypomnę o tym, że w 1939 roku informacje o mobilizacji we Francji jakoś nie spowodowały, że Polska armia dała łupnia wermahtowi, mimo iż była to zdecydowanie armia lepsza jakościowo a i stosunek sił był wyraźnie korzystniejszy.Powyższe się mi nie mieści w głowie co napisałeś. Chyba ze względu na ten akapit zdecydowałem się odpowiedzieć. Wytłumaczę co miałem na myśli 2 posty wyżej:
a) informacja o sojusznikach (tutaj NATO), którzy ruszają Tobie na pomoc podnosi zawsze morale temu, kto potrzebuje pomocy - to logiczne i potwierdzone w toku wieków wojen, stąd wg mnie informacja, że kraje NATO wypowiedziały wojnę Rosji i ruszyły swoje armie na pomoc Polsce znacznie zwiększyłoby morale polaków,
b) informacja o mobilizacji armii francuskiej w 1939 znacznie zwiększyło morale armii polskiej - obejrzyj np film Hubal - w którym mówią już po klęsce wrześniowej nawet, że: "na wiosnę to alianci ruszą" - popytaj też swoich dziadków i ludzi, którzy wojnę przeżyli, przeczytaj informacje o wzroście bojowych nastrojów w polsce 3 września 1939 roku po wypowiedzeniu wojny niemcom przez Francję i Wielką Brytanię - nie znasz historii,
c) nie wiem na jakiej podstawie twierdzisz, że: "Polska armia dała łupnia wermahtowi, mimo iż była to zdecydowanie armia lepsza jakościowo a i stosunek sił był wyraźnie korzystniejszy". Tu musisz wytłumaczyć. Bo Ja twierdzę, że polska nie mogła wygrać we wrześniu 1939 choćby nie zdarzyły się przypadki np dowódcy armii łódź, który zdezerterował po rozbiciu jego armii i kilku innych wyższych oficerów o których się nie pisze oficjalnie w historii a znający ją o nich słyszeli, którzy są przykładem tchórzy. A jeśli chodzi o ocenę stosunku sił i jakości do obecnej armii i jeszcze porównania Polska vs Niemcy 1939 a Polska vs Rosja obecnie w ogóle są pozbawione sensu.
Przy rozważaniu postawy naszych chłopaków w walce w okopach, brakuje mi wariantu najbardziej prawdopodobnego, czyli masowej ucieczki naszych chłopaków, na widok pierwszych wybuchów.Wprawdzie nie do mnie było to kierowane ale odpowiem: znane mi są te informacje. Ubolewam nad tym. Ale sądzę, że 100% żołnierzy nie uczestniczyło w tym nawet jeśli to była plaga w naszym kontyngencie (zresztą w pierwszej zmianie). Wiem też, że wielu oczyszczono z zarzutów, podobno robili to również amerykanie, wiem też z osobistych kontaktów, że polacy walczyli, chociaż mieli tego nie robić a nie tylko najeżdżali na miny. Jakakolwiek jest ocena polityczna tej awantury nie umniejszajmy tego co się tam działo ale też nie róbmy bohaterów. To, że tam byli bardzo się przydało polskiej armii. Wielu żołnierzy zdobyło doświadczenie w warunkach nie wojny jaka może być z Rosją ale Rosjanie też takiej wojny nie mieli i nie przygotowali swoich żołnierzy do takiej (raczej do napaści na kobiety i dzieci oraz cywilów w Czeczeni - co pewnie by i w polsce się powtórzyło). A jeśli będzie pan chętny poczytać na temat tego ile poprawek w oporządzeniu i uzbrojeniu naszych żołnierzy misje wprowadziły, ile się zmieniło jeśli chodzi o zmiany proccedur (armia bez doświadczeń takich jest gorsza niż doświadczeniami) to pan zrozumie, że jednak Irak przyniósł pozytywy dla polskiej armii (nie piszemy o politycznych i gospodarczych bo nie taki temat).
To tyle, sory Panie Dariuszu, ale jeśli Pan nie słyszał o rozkradaniu stanowisk arheologicznych Babilonu przez naszych żołnierzy, o kantach na przetargach i skali, na jaką się to odbywało, to mnie szkoda czasu na wskazywanie Panu takich oczywistych informacji, sam Pan sobie je może znaleźć.
Pan przecież nawet nie słyszał o tym, że doktryna NATO traktuje śmigłowce szturmowe, jako najskuteczniejsze niszczyciele czołgów, a my mamy ich kilkanaście i to produkcji Rosyjskiej.Ja o tym słyszałem. To prawda. To nasza pięta achillesowa. Rosjanie również na śmigłowce duży nacisk kładli i kładą. To ich duża przewaga... Ale: ich śmigłowce nie są modernizowane - nie mają termowizji, mogą być trzymane na dystans przez systemy plot w tym przenośne zestawy no i ostatecznie nie będą funkcjonować jeśli NATO chociaż pomoże nam w powietrzu i Rosja w nim panować nie będzie. Ale to ogromny atut rosjan. Tutaj bylibyśmy znokautowani.
Mam nadzieję, że mój komentarz wniósł kilka sprawdzalnych i konkretnych informacji.
Pozdrawiam