Piotr Krupa

Piotr Krupa menadżer i trener
otwarty na
propozycje

Temat: Osobiste miejsca mocy

Pisał o tym Castaneda i chyba też inni.
Na każdym terenie jest dla Ciebie Twoje miejsce mocy, to w którym czujesz się najlepiej.
Z moich doświadczeń nawet w mieszkamiu jest takie miejsce. Jest ono indywidualne. Inne dla każdego.
Kiedyś, prawie dziesięć lat temu, kiedy mieszkałem w zabrzu, miałem takie miejsce w parku za Teatrem Nowym. Na samym końcu parku było drzewo z rozdwojonym pniem pod którym medytowałem.
Macie takie miejsca? Co w ogóle sądzicie o takiej koncepcji?

konto usunięte

Temat: Osobiste miejsca mocy

-)zoya P. edytował(a) ten post dnia 05.03.09 o godzinie 11:35

Temat: Osobiste miejsca mocy

sam stwarzam pole mocy wokół siebie i wyznaczam granice,jakem jogin

konto usunięte

Temat: Osobiste miejsca mocy

-)zoya P. edytował(a) ten post dnia 05.03.09 o godzinie 11:35
Katarzyna P.

Katarzyna P. Uroczysko Deresze
miejsce gdzie
mieszkają Anioły
;-))

Temat: Osobiste miejsca mocy

Miejsce mocy mam na górce,koło domu, moi goście często tam chodzą, potem opowiadaja, jak dobrze się poczuli, jaki piękny widok. Uśmiecham się, że poczuli sie dobrze, bo tak tam jest.
PozdrawiamKatarzyna P. edytował(a) ten post dnia 03.09.08 o godzinie 08:22
Krzysztof W.

Krzysztof W. Szukam pracy.
Specjalista ochrony
środowiska.

Temat: Osobiste miejsca mocy

Miejsc mocy jest tak naprawdę bardzo dużo. Myślę, ze każdy z nas mógłby ich wymienić kilka. To mogą być jakieś drzewa, urokliwe polanki leśne, pagórki, budynki itp. Odczuwanie tych miejsc może być różne. Dla jednych odczucia będa bardzo silne, inni nic nie poczują. Od czego to zależy? Myślę że od indywidualnej wrażliwości na energie emitowane w takich miejscach i od czegoś, co można by nazwać "sprzężeniem rezonansowym", które dla każdego jest inne. Obecność tłumów ludzi, którzy często odwiedzaja te miejsca też zaburza odczuwanie ich energii.
Osobiście mam kilka swoich ulubionych miejsc mocy. Jak sądzę są one większości znane: kamienne kręgi w Odrach, Góra Grabarka, gołoborza na Świętym Krzyżu, Łysica (a właściwie jej boczny szczyt Agata), północno - wschodni brzeg jeziora Jeglówek na suwalszczyźnie, oraz leżące tuż obok góry: Zamkowa i Cmentarna.
Monika Tatarczak

Monika Tatarczak ROXO MT - właściciel

Temat: Osobiste miejsca mocy

Krzysztof W.:
Miejsc mocy jest tak naprawdę bardzo dużo. Myślę, ze każdy z nas mógłby ich wymienić kilka. To mogą być jakieś drzewa, urokliwe polanki leśne, pagórki, budynki itp. Odczuwanie tych miejsc może być różne. Dla jednych odczucia będa bardzo silne, inni nic nie poczują. Od czego to zależy? Myślę że od indywidualnej wrażliwości na energie emitowane w takich miejscach i od czegoś, co można by nazwać "sprzężeniem rezonansowym", które dla każdego jest inne. Obecność tłumów ludzi, którzy często odwiedzaja te miejsca też zaburza odczuwanie ich energii.
Osobiście mam kilka swoich ulubionych miejsc mocy. Jak sądzę są one większości znane: kamienne kręgi w Odrach, Góra Grabarka, gołoborza na Świętym Krzyżu, Łysica (a właściwie jej boczny szczyt Agata), północno - wschodni brzeg jeziora Jeglówek na suwalszczyźnie, oraz leżące tuż obok góry: Zamkowa i Cmentarna.

A czy (Pańskim zdaniem oczywiście - jest Pan specjalistą) budowa stacji bazowej telefonii komórkowej w takim miejscu "zaburza odczuwanie energii"? Jeśli tak, to dzieje się to z pewnością bez przerwy :] Nawet tłum ludzi wytwarza (tak podejrzewam) mniejsze pole magnetyczne niż taka jedna antena. Proszę o odpowiedź w wolnym czasie. Pozdrawiam!
Krzysztof W.

Krzysztof W. Szukam pracy.
Specjalista ochrony
środowiska.

Temat: Osobiste miejsca mocy

Jak myślę, na początku należy sobie zadać pytanie, jakiego rodzaju energię odczuwamy w miejscach mocy. Moim zdaniem nie jest to ani energia pola magnetycznego, ani energia elektromagnetyczna. Gdyby to był któryś z tego rodzaju promieniowania, to przy dzisiejszych, naprawdę bardzo czułych miernikach, ta energia dawałaby sie zmierzyć. A nie daje się. Tak więc trudno mówić o zakłóceniu energii miejsca mocy jakimś rodzajem sygnału elektromagnetycznego. Oczywiście nie ma żadnych wiarygodnych badań na ten temat - i jak sądzę nie będzie. Ale popatrzmy na konkretne przykłady. Na Świętym Krzyżu jest silne miejsce mocy. Nie trzeba być specjalnie wrażliwym, aby to odczuwać. A od wielu lat stoi tam też poteżna stacja przekaźnikowa, o mocy tysiące razy większej niż stacja bazowa. A mimo to miejsce mocy nadal "działa". Drugi przykład - Kraków. Wokół Wawelu jest wiele stacji bazowych. Na Krzemionkach jest bardzo silny nadajnik RTV. Czakram wawelski mimo to działa, nie pojawiły się doniesienia, ze działa słabiej. Najwidoczniej ta energia miejsc mocy nie ma nic wspólnego z energią elektromagnetyczną. Wytwarzanie pola magnetycznego przez ludzi, to jak sądzę "skrót myślowy". Człowiek wytwarza oczywiście pola elektromagnetyczne (choćby ciepło, które przecież też jest polem elektromagnetycznym), impulsy elektryczne w nerwach też generują powstanie pola elektromagnetycznego. Ale czy to właśnie to pole może zakłócać miejsce mocy? Moim zdaniem nie. Myślę, że tu w grę może wchodzić inny, bardziej subtelny rodzaj energii. Coś, co na roboczo można nazwać "energią psychiczną". To ten rodzaj energii który "zbiera się" w miejscach kultu, który powoduje że w miejscach gdzie ludzie doznawali i doznają silnych wzruszeń, te emocje mogą też byc odczuwane przez innych. Moim zdaniem ten rodzaj energii może w jakiś sposób zakłócać działanie miejsca mocy. Wystarczy odwiedzić Wawel latem, gdy jest tam mnóstwo wycieczek i jakiegoś deszczowego, jesiennego dnia, gdy jest tam pusto. Różnica w odczuwaniu jest naprawdę silnie odczuwalna. Mimo, że poziom promieniowania elektromagnetycznego nie jest w sposób istotny inny.
Nie chcaiłem tu nadmiernie wchodzić w kwestie techniczne i fizyke pola, bo to nie ta grupa i nie wszystkich to może interesować. Ale mam nadzieję, że udało mi sie przedstawić swój punkt widzenia. Podkreślam, jest to mój punkt widzenia, bo nie istnieją żadne obiektywne badania tych zjawisk. Zresztą nawet odczuwanie miejsca mocy jest sprawą niezmiernie indywidualną i subiektywną.
I mam serdeczną prośbę, nie bardzo lubię gdy na forach dyskusyjnych ktoś mówi do mnie "Pan". Aż TAKI STARY to jeszcze nie jestem :-)Krzysztof W. edytował(a) ten post dnia 09.12.08 o godzinie 19:47

konto usunięte

Temat: Osobiste miejsca mocy

Trochę w temacie: jeśli ktoś byłby zainteresowany kupnem energetycznej Piramidy Horusa, mam do sprzedania model A (18 cm).

Info na priv'a: amosnn[at]wp.plRafał Soliński edytował(a) ten post dnia 07.01.09 o godzinie 12:36

konto usunięte

Temat: Osobiste miejsca mocy

Dla mnie ZDECYDOWANIE! ŚLĘŻA! doslownie zawsze kiedy mam jakis etap w zyciu lub chce (bedac we Wrocławiu) cos przemyslec udaje sie na najwyzszy punk jaki jest (Wrocław -pętla tranwajowa na Oporowie, lub byle smietnisko na ul. mydlanej) i siedze, mysle i kontepluje. Uwielbiam to. Zwlaszcza jechac z 2 konca Wrocławia na oporów w sloneczny dzien rowerem, i siedziec tam obserwując zachod slonca. Kazda wyprawa na Ślęże to jakis etap w moim zyciu. Czasami nawet jesli bym chcial gora nie pozwala mi. Bo ciagle cos sie dzieje ze nie mam czasu, albo mozliwosci. Pozdrawiam wszystkich

konto usunięte

Temat: Osobiste miejsca mocy

Moja znajoma z Francji wlasnie przekazala mi informacje, ze w ksiazce, ktora czyta o miejscach mocy (wyd. francuskie) jest informacja, ze w Polsce jest takie miejsce i nazywa sie "Tatra".
-)
Krzysztof W.

Krzysztof W. Szukam pracy.
Specjalista ochrony
środowiska.

Temat: Osobiste miejsca mocy

zoya P.:
Moja znajoma z Francji wlasnie przekazala mi informacje, ze w ksiazce, ktora czyta o miejscach mocy (wyd. francuskie) jest informacja, ze w Polsce jest takie miejsce i nazywa sie "Tatra".
-)

Ciekawe. Od jakiegos czasu interesuję się miejscami mocy, ale o takim nie słyszałem. Może ktoś z grupowiczów wie o co chodzi? A może Zoya będzie miała ochotę i okazję zapytać znajomą o szczegóły tego miejsca?

Ale po przeczytaniu tej informacji mam takie niezbyt miłe refleksje. Bo jeśli we Francji można przeczytać że w Polsce jest miejsce mocy zwane "Tatra", to jaką mamy gwarancję, że informacje dostępne w naszej literaturze, dotyczące tzw. miejsc mocy w innych krajach, też nie zawierają tego typu informacji? Niestety, doświadczenie wskazuje, że dostępna literatura zawiera, nazwijmy to, "nieścisłości". Szczególnie czesto dotyczy to źródeł internetowych, gdzie artykuły czasm pisane są na zasadzie "kopiuj/wklej" i błędy się powielają.

konto usunięte

Temat: Osobiste miejsca mocy

Krzysztof W.:
A może Zoya będzie miała ochotę i okazję zapytać znajomą o szczegóły tego miejsca?

niestety nie ma szczegolow.

Ale po przeczytaniu tej informacji mam takie niezbyt miłe refleksje.

niestety, ja widzialam juz wiele dziwnych ksiazek. od kilku lat kupuje ksiazki wylacznie w ksiegarniach o wysokim prestizu. moze to naiwne, ale uwazam, ze ksiegarnie takie, ktore dbaja o prestiz nie beda rozpowszechniac ksiazek o watpliwych lub zadnych wartosciach. jak na razie byly dwie "wpadki", to niewiele. gdy wchodze do ksiegarni o profilu "ezoterycznym" jestem zarzucona literatura o bardzo roznym poziomie. szkoda mi czasu na ich selekcje.

a Ty Krzysztofie jakie masz kryteria aby sie w miare ochronic przed watlipwymi informacjami?
pozdrawiam-)
Krzysztof W.

Krzysztof W. Szukam pracy.
Specjalista ochrony
środowiska.

Temat: Osobiste miejsca mocy

zoya P.:

a Ty Krzysztofie jakie masz kryteria aby sie w miare ochronic przed watlipwymi informacjami?
pozdrawiam-)

Niestety, wraz z ogromnym dostępem do informacji, spada też jakość samej informacji. Nie znam żadnego sposobu, żeby się przed tym chronić. Jednak zawsze staram się potwierdzać ważne dla mnie informacje w różnych źródłach.
Mirosław Wójcik

Mirosław Wójcik specjalista, KGHM

Temat: Osobiste miejsca mocy

Krzysztof W.:
Jak myślę, na początku należy sobie zadać pytanie, jakiego rodzaju energię odczuwamy w miejscach mocy. Moim zdaniem nie jest to ani energia pola magnetycznego, ani energia elektromagnetyczna. Gdyby to był któryś z tego rodzaju promieniowania, to przy dzisiejszych, naprawdę bardzo czułych miernikach, ta energia dawałaby sie zmierzyć. A nie daje się. Tak więc trudno mówić o zakłóceniu energii miejsca mocy jakimś rodzajem sygnału elektromagnetycznego. Oczywiście nie ma żadnych wiarygodnych badań na ten temat - i jak sądzę nie będzie. Ale popatrzmy na konkretne przykłady. Na Świętym Krzyżu jest silne miejsce mocy. Nie trzeba być specjalnie wrażliwym, aby to odczuwać. A od wielu lat stoi tam też poteżna stacja przekaźnikowa, o mocy tysiące razy większej niż stacja bazowa. A mimo to miejsce mocy nadal "działa". Drugi przykład - Kraków. Wokół Wawelu jest wiele stacji bazowych. Na Krzemionkach jest bardzo silny nadajnik RTV. Czakram wawelski mimo to działa, nie pojawiły się doniesienia, ze działa słabiej. Najwidoczniej ta energia miejsc mocy nie ma nic wspólnego z energią elektromagnetyczną. Wytwarzanie pola magnetycznego przez ludzi, to jak sądzę "skrót myślowy". Człowiek wytwarza oczywiście pola elektromagnetyczne (choćby ciepło, które przecież też jest polem elektromagnetycznym), impulsy elektryczne w nerwach też generują powstanie pola elektromagnetycznego. Ale czy to właśnie to pole może zakłócać miejsce mocy? Moim zdaniem nie. Myślę, że tu w grę może wchodzić inny, bardziej subtelny rodzaj energii. Coś, co na roboczo można nazwać "energią psychiczną". To ten rodzaj energii który "zbiera się" w miejscach kultu, który powoduje że w miejscach gdzie ludzie doznawali i doznają silnych wzruszeń, te emocje mogą też byc odczuwane przez innych.

Fale elektromagnetyczne wykorzystują nieznany fizykom ośrodek nazywany "eterem". Istota tego ośrodka nie jest fizykom znana. Wyjaśniam o co chodzi np, fala akustyczna-głos przenoszona być może przez powietrze, wodę, nawet ciała stałe, ośrodek jest znany. To prawda badano telepatię sądząc, ze jest to rodzaj fali elektromagnetycznej emitowanej przez określony ośrodek w mózgu człowieka, próbowano to zmierzyć. Nie udało się. Wśród osób zajmujacych sie zjawiskami paranormalnymi powstało określenie "od" na prawdopodobny ośrodek przenoszacy ten inny nieznany rodzaj fali.
Telepatią jak się okazało posługują sie powszechnie zwierzęta a nawet rośliny przekazując sobie informacje na odległość. Ziemia jako planeta posiada swoje własne pole magnetyczne. Człowiek i inne istoty zywe wytwarzają wokół siebie biopole. Ziemia oraz zyjące na niej istoty wytwarzają szereg różnych rodzajów energi od silnych do bardzo subtelnych i najczęściej subtelnych, delikatnych. Z kolei Ziemia i żyjące na niej istoty zywe przenikane są różnego rodzaju energiami pochodzacymi z kosmosu. Całość tego naturalnego stanu energetycznego stanowi naturalne energetyczne srodowisko człowieka i innych istot żywych a takze świata nieożywionego.
Czy energie emitowane z nadajników i przekażników telewizyjnych, pola wysokich częstotliwosci czy stacji telefonii komórkowej są szkodliwe? Ja twierdzę, że tak, są bardzo szkodliwe, bo naruszaja naturalny porządek energetyczny i z tym Pan chyba się zgodzi, bo zaprzeczyć temu nie można. A skoro naruszaja ten naturalny porzadek to nie moga być obojetne ani dla organizmów żywych, w tym człowieka ani tez dla materii nieozywionej, bo tak naprawde nikt do konca nie zna skutków przez nie wywołanych i procesów jakim te energie podlegaja, jak są neutralizowane przez naturę i jakim, czego lub czyim kosztem. Do naturalnego, czystego stanu środowiska energetycznego wprowadza sie "brud" sztucznych, nienaturalnie odmiennych energii. I ma to nie pozostawiać negatywnych skutków? Czy można sie wykąpać, umyć w błotnistej wodzie, albo czy można się posilić niejadalnym posiłkiem prawie "identycznym z naturalnym". Posiłek energetyczny jaki pobieramy z otoczenia jest nie mniej ważny jak posiłek fizyczny, pożywienie. Jesteśmy tym co spożywamy głosi stare porzekadło. I w tym jest sens ukryty.
Pozdrawiam.
Wojmir
Krzysztof W.

Krzysztof W. Szukam pracy.
Specjalista ochrony
środowiska.

Temat: Osobiste miejsca mocy

Nie chciałbym, aby dyskusja o miejscach mocy zmieniła się w dyskusje o szkodliwości, czy nieszkodliwosci jakichś czynników fizycznych, czy chemicznych. Problem dotyczył kwestii, czy fale radowe wysyłane przez nadajniki telefonii komórkowej, czy nadajniki RTV zakłócają miejsca mocy. Moim zdaniem są to rzeczy zupełnie od siebie niezależne, co starałem się uzasadnić jakiś czas temu. Uzasadnić, bo udwodnic tego pewnie się nie da. Problem szkodliwości pól elektromagnetycznych i ich wpływu na ludzkie zdrowie to zupełnie inny temat. Przyznaję, temat niezmiernie ciekawy, ale też bardzo trudny. Według mnie stwierdzenie że pola elektromagnetyczne emitowane z nadajników są bardzo szkodliwe bo naruszają naturalny porządek energetyczny jest zwykłą demagogią. Taką samą zresztą jak stwierdzenie że pola elektromagnetyczne są nieszkodliwe dla ludzi i środowiska. Temat jest bardzo nośny i medialny, ale powtarzam - niezwykle skomplikowany. Jednak po obu stronach sa ludzie, którzy zarabiają całkiem niezłe pieniądze na przekonywaniu ludzi do swojego punktu widzenia. Nie jest tak, że otaczający nas świat i zjawiska w nim zachodzące sa tylko czarne i białe. Między czernią a bielą jest cała paleta szarości.
Weronika Dąbrowska

Weronika Dąbrowska Mistress of Arts -
Dyrektor Naczelna

Temat: Osobiste miejsca mocy

Miejsca mocy można też stwarzać. Małe osobiste miejsca mocy to ogrody, pokoje, domy.....każdy dom powinien być miejscem mocy.
"Dom to miejsce w przestrzeni, które odnawia swym ciepłem i światłem każdą cząstkę naszego ciała, to święte miejsce."
Takie stwarzanie Miejsca Mocy nie jest łatwe. To jak budowa świątyni,
piramidy, katedry gotyckiej w mikroskali.
Wprowadzenie "Boskiego Porządku" w konkretne miejsce.
Nie zdajemy sobie sprawy z możliwości człowieka tworzącego rzeczywistość, z możliwości zgranego zespołu ludzi,z fali ludzkich serc, rąk, do urzeczywistniania idei w realnym świecie.Weronika Dąbrowska edytował(a) ten post dnia 08.03.09 o godzinie 08:50
Józefina Jagodzińska

Józefina Jagodzińska Astrolog, kursy
astrologii i tarota,
Warszawa

Temat: Osobiste miejsca mocy

Rzeczywiście, są takie domy, z których nie chce się wychodzić. Zwykle ich gospodarze są niezwykłymi ludźmi i to czuć w atmosferze danego miejsca :)
Mirosław Wójcik

Mirosław Wójcik specjalista, KGHM

Temat: Osobiste miejsca mocy

Krzysztof W.:
Nie chciałbym, aby dyskusja o miejscach mocy zmieniła się w dyskusje o szkodliwości, czy nieszkodliwosci jakichś czynników fizycznych, czy chemicznych. Problem dotyczył kwestii, czy fale radowe wysyłane przez nadajniki telefonii komórkowej, czy nadajniki RTV zakłócają miejsca mocy. Moim zdaniem są to rzeczy zupełnie od siebie niezależne, co starałem się uzasadnić jakiś czas temu. Uzasadnić, bo udwodnic tego pewnie się nie da. Problem szkodliwości pól elektromagnetycznych i ich wpływu na ludzkie zdrowie to zupełnie inny temat. Przyznaję, temat niezmiernie ciekawy, ale też bardzo trudny. Według mnie stwierdzenie że pola elektromagnetyczne emitowane z nadajników są bardzo szkodliwe bo naruszają naturalny porządek energetyczny jest zwykłą demagogią. Taką samą zresztą jak stwierdzenie że pola elektromagnetyczne są nieszkodliwe dla ludzi i środowiska. Temat jest bardzo nośny i medialny, ale powtarzam - niezwykle skomplikowany. Jednak po obu stronach sa ludzie, którzy zarabiają całkiem niezłe pieniądze na przekonywaniu ludzi do swojego punktu widzenia. Nie jest tak, że otaczający nas świat i zjawiska w nim zachodzące sa tylko czarne i białe. Między czernią a bielą jest cała paleta szarości.
==================================================================

Odpowiem krótko Panie Krzysztofie!
Rozbawił Pan mnie do łez swoim demagogicznym, powyższym postem. Gdy brak argumentów i wiedzy pojawia sie demagogia w zwalczaniu odmiennych od Pańskiego poglądów, a ja chciałem tylko podzielić się z forumowiczami wiedzą na temat szkodliwości nienaturalnych źródeł energii na naturalne środowisko przyrodnicze, w tym również człowieka. To Pan jest pracownikiem Polkomtela i nie wolno Panu publicznie wypowiadać poglądów mogących zaszkodzić wizerunkowi firmy lub wpłynąć na jej efekty ekonomiczne. To Pan ma ten interes, w tym również osobisty, zdobycie poklasku przełożonych i umocnienie swojej pozycji w firmie. Ja to rozumiem i pozostali forumowicze także wiedzieli, że nie może Pan udzielic Pani Marcie szczerej odpowiedzi, dlatego zdecydowałem sie niejako Pana zastąpić i wybawić z niezręcznej sytuacji. A tu proszę , taki atak.
W imię jakich interesów - pytam?
Oczywiście, że rozmawiamy o miejscach szczególnych, o miejscach subtelnych energii, o miejscach mocy. W tym również jeśli są niszczone lub zanieczyszczane energetycznie, np. przekaźnikiem na Ślęży. Powinnismy rozmawiać jak je chronić, aby płynąca z tych miejsc energia była pierwotnie naturalna i jak najmniej zaśmiecona.
Wieżę w ludzi i ich mądrość, bo jednak znaleźli się pośród nich tacy, dzieki którym potężny radar meteorologiczny nie stanął na Ślęży obok przekaźnika. A przekaznik telewizji analogowej niebawem przestanie być potrzebny, gdy TVP przejdzie na cyfrowy sygnał satelitarny.
Demagogiczną wypowiedzią zarzucił Pan demagogię prawie anonimowemu człowiekowi pragnącemu jedynie podzielić się wiedzą z innymi ludźmi, wiedzą popartą logiczną argumentacją. Rozumiem, że wiedza może być dla wielu groźna. Rozumiem, że dla tych wielu najlepiej jest gdy inni ludzie utrzymywani są w błędzie lub niewiedzy.
A ja sądziłem, że to forum jest po to aby się wiedzą dzielić, a nie żeby ją blokować. Można się z nią zgadzać lub nie, nikt Pana nie zmusza, ale proszę nie czynić komuś bezpodstawnych zarzutów o uprawianie fałszu, nieprawdy i demagogii bo taki zarzut i Panu zostanie przedstawiony, na dodatek z pełną argumentacją co niniejszym czynię.
Trafił Pan na bardzo wszechstronnie wykształconego przyrodnika, moje imie i nazwisko prawdziwe, miejsce pracy też i zajmowane przeze mnie stanowisko zawiera w swojej nazwie słowo "specjalista".

Pozdrawiam.
Życzę wiecej pokory i szacunku do innych ludzi i prezentowanych przez nich poglądów oraz pełnej, kompletnej i komplementarnej wiedzy na temat srodowiska przyrodniczego naszej planety. Łatwiej nam wtedy bedzie dyskutować i spierać sie merytorycznie w pogladach.
Wojmir
Krzysztof W.

Krzysztof W. Szukam pracy.
Specjalista ochrony
środowiska.

Temat: Osobiste miejsca mocy

Panie Mirosławie.
Nie wiem dlaczego poszukiwał Pan w moim poscie jakichś argumentów. Wyraźnie (chyba?) napisałem, że nie chcę podejmować dyskusji na temat ewentualnej szkodliwości jakichkolwiek czynników. Wyraziłem jedynie SWOJĄ opinię dotyczącą poruszanego tematu.
Zapewne tak jest, że poziom, zakres i jakość mojego wyksztacenia daleko odbiega od Pańskiego. Wszak dopiero od niespełna dwudziestu lat zajmuję się oddziaływaniem pól elektromagnetycznych na ludzi i środowisko, brałem udział zaledwie w kilku programach badawczych. Zdaję sobie sprawę że temat którym się zajmuję jest bardzo trudny i że jeszcze wiele muszę się nauczyć. Ale według mojej, przyznaję, niepełnej wiedzy, nie udało sie jeszcze nikomu udowodnić, że pola elektromagnetyczne o poziomach niższych od tych, które są uznane za bezpieczne przez WHO, stanowią dla ludzi zagrożenie. A badań wykonano bardzo dużo. Z drugiej zaś strony nie jest możliwe udowodnienie nieszkodliwości pola elektromagnetycznego (ani jakiegokolwiek innego czynnika). Oczywiście wysokie wartości pola elektromagnetycznego mogą być szkodliwe, a wręcz bardzo niebezpieczne. Cała reszta to już osobiste przekonania i emocje. Ja, znając niedostatki mojej wiedzy, nigdy nie wyraziłem opinii, że wszelkiego rodzaju pola elektromagnetyczne są całkowicie nieszkodliwe dla ludzi i środowiska. Uważam jednak, że według MOJEGO przekonania sygnały stacji bazowej (prawidłowo zaprojektowanej i prawidłowo wybudowanej) docierające do miejsc w których przebywają ludzie nie są dla tych ludzi szkodliwe (czego już nie mogę powiedzieć o używaniu telefonu komórkowego, czy telefonu w systemie DECT). W MOIM przekonaniu nie zaburzają też one miejsc mocy. Jeśli uważa Pan to za demagogię, to Pańska sprawa. Ma Pan do tego pełne prawo, tak jak ja mam prawo uważać za demagogię kategorycznie wypowiadane twierdzenia o dużej szkodliwości wszelkich sztucznych źródeł pól elektromagnetycznych.
Przy okazji bardzo Pana proszę o to, aby Pan nie próbował mnie "zastępować i wybawiać" z trudnych dla mnie (w Pańskiej opinii) sytuacji. Wbrew Pańskiej ocenie nie jestem człowiekiem zniewolonym przez korporację, nikt mi nie zabrania wyrażać swoich opinii, nikt nie cenzoruje moich wypowiedzi. Rozumiem, że to może być dla Pana trudne do wyobrażenia, ale tak jest. Dlatego nie potrzebuję Pańskiej pomocy w wyrażaniu swoich poglądów.
A co do Pańskich argumentów ad personam, które sugerują moje bardzo niskie intencje i wręcz podłe cechy charakteru... No cóż. Mogę tylko mieć nadzieję, że zastanowi się Pan nad mądrością zawartą w przysłowiu "Nie sądź innych według siebie".

Życzę Panu, aby był Pan w stanie zrozumieć, że inni ludzie mogą mieć inne poglądy i inne widzenie świata niż Pan. I że naprawdę nikt ich do tych pogladów nie zmusza. I proszę nie stawiać znaku równości między polemiką z Pańską wypowiedzią, a atakiem na Pańską osobę. Ja nikogo nie atakuję, choć rzeczywiście czasem się z kimś nie zgadzam i czasem używam dość mocnych wypowiedzi. Ja nazywam to polemiką i nie uważam, żeby to miało blokować czyjeś wypowiedzi. No, ale jeśli woli Pan używać terminologii militarnej, to ma Pan do tego pełne prawo.

Następna dyskusja:

Miejsca mocy w Katowicach?




Wyślij zaproszenie do