Józefina Jagodzińska

Józefina Jagodzińska Astrolog, kursy
astrologii i tarota,
Warszawa

Temat: Czakram Wawelski

Krzysztof W.:
Ludzie zawsze wierzyli i wierzą w różne "promieniujące ściany" tak samo jak wierzyli i wierzą w cudowne źródełka, figury, obrazy itp. A wiara przecież czyni cuda.


Oj tam, oj tam.

Miejsca mocy niekoniecznie muszą być tworem wiary, mogą wynikać z właściwości fizycznych danego miejsca.

Na pewno czytałeś o hipotezie Gonczarowa, Makarowa i Morozowa na temat symetrycznej sieci, przypominającej strukturą kryształ. Potem jeszcze Sanderson się tym zajmował w Stanach, a potem nie wiem, czy ktokolwiek na poważnie to badał. A szkoda. Być może nie ammy odpowiednich narzędzi na tym etapie cywilizacji, żeby to zweryfikować.

W XVII wieku kamienie spadąjące z nieba były traktowane przez Akademię Francuską jako oszustwa. Dziś wiemy, że to meteoryty, co więcej, wiemy, dlaczego i skąd spadają. Nauka nie ogarnia tylu rzeczy, że spokojnie można założyć, że cała masa rzeczy niewyjaśnionych znajdzie w przyszłości wytłumaczenie. Niekoniecznie takie, że wszystko to były placeba, prymitywne wierzenia i oszustwa.

Będzie tak pod warunkiem, że naukowcy będą badać te fenomeny. Trudno o to dziś, w dobie grantów, bizantyjskich struktur w placówkach naukowych i lęku przed ośmieszeniem lub wręcz złamaniem kariery.
Krzysztof W.

Krzysztof W. Szukam pracy.
Specjalista ochrony
środowiska.

Temat: Czakram Wawelski

Są promieniujące ściany i "promieniujące ściany" :-) Różnica jest taka, że pierwsze oddziaływują na człowieka bez względu na jego przekonania, a drugie wymagają wiary aby mogły działać. Miejsca w których ludzie się gromadzą i okazują swą wiarę w jakiś rodzaj działania, prędzej czy później nabierają swojego rodzaju mocy. Myśli i emocje są przeciez także formą energii. Nawet stare budynki w których mieszkają ludzie nabierają swojej energii - dobrej lub złej, zależy co się tam wydarzyło. Tak więc mogą istniec miejsca mocy oparte na wierze, a nie na naturalnych własciwościach miejsca. A że wiara czyni cuda - tego chyba uzasadniać nie potrzeba. Zdarzają się przecież cudowne uzdrowienia. A zdarzają się też takie rzeczy w świecie nauki - wystarczy przypomnieć doświadczenie von Pettenkofera, który aby udowodnić swoją niewiarę w zakaźność wypił płyn z bakteriami wąglika i dostał jedynie lekkiej biegunki.
Oczywiście jestem przekonany że istnieja naturalne miejsca mocy. Czym one są i na jakiej zasadzie działają, tego nie wiemy. Sa różne hipotezy. Wspomniana wyżej sieć, skrzyżowania pewnych linii zadrażnień, cieki skierowane w górę, specyficzne ułożenie pewnych kamieni czy minerałów... Ale to sa tylko hipotezy, na razie te rodzaje oddziaływań które sa emitowane z miejsc mocy umykają poznaniu metodami naukowymi, a istniejące metody nie uznawane przez naukę charkeryzują się niestety małą powtarzalnością. A że nauka nie chce się tym zajmować? No cóż, współczesne podejście naukowców do tych zjawisk wcale nie tak bardzo odbiega od podejścia wspomnianych naukowców Akademii Francuskiej do meteorytów. Ale prędzej czy później te zjawiska będą badane i wierzę, że zostaną wyjaśnione. Przeciez jeszcze 30 lat temu tylko w filmach SF można było oglądać scenki jak ludzie rozmawiają przez małe pudełeczka widząc się wzajemnie. A dziś funkcja telekonferencji jest obecna już w wielu modelach telefonów...

Następna dyskusja:

Czakram w Jedlince




Wyślij zaproszenie do