Temat: Cotygodniowe spotkania klubowo/plenerowe
Bartosz Skierkowski:
Robert,
po pierwsze - niepotrzebnie wczoraj skanowałem mapkę z GW, gdyż dokładna, aktualna i oficjalna mapa jest do ściągnięcia tutaj:
i tej wersji się trzymajmy!
Właśnie mam tę mapę w wersji papierowej :-)
po drugie - myślę że dla mieszczuchów nie zaprawionych w boju 20 kilometrów na trasie Granica - Demboskie Góry - Górki - Granica to będzie trochę za dużo. Przy spacerowym tempie to ok.5 godzin samego marszu, więc z przerwami na fotografowanie i odpoczynek jakieś 6-7 godzin. Jeśli już bardzo chcemy odwiedzić te okolice, to chyba lepiej będzie zostawić samochody pod kościołem w Górkach, pójść przez Zamość do Rzepowej Góry, a potem przez rezerwat do Posady Cisowe i z powrotem do Górek - razem ok. 10 km. Tylko jeden warunek - trzeba by się upewnić, czy przeprawa przez Kanał Łasica na żółtym szlaku jest na pewno możliwa suchą nogą :-P
Z mapy wynika, że przez kanał jest mostek. W razie czego najbliższa przeprawa będzie na Zamościańskiej Drodze, między Górkami a Zamościem, 2-2,5km dalej.
Gorzej jak mieszczuchy popadają z nadmiaru czystego powietrza ;-)
trzeba wziąć saperkę ;-)
po trzecie - popatrz może jeszcze na tę pierwszą trasę, moim zdaniem to całkiem niegłupi wariant, po drodze dwa rezerwaty plus trochę urozmaiceń typu cmentarz, wydmy, nasypy kolejowe, jakieś ruiny, nie byłem tam ale z opisu wygląda ciekawie, no i 12 km to jakieś 4 godziny pleneru więc przy tej pogodzie to chyba w sam raz :)
Chyba tamtędy kiedyś szedłem, a przynajmniej kawałek do Palmirskiej Drogi. O ile pamiętam to chyba coś tam jeszcze stoi, jakieś ruiny. Co do wydm to nie robiłbym sobie aż takich nadziei. To nie są wydmy, jak nad morzem, są praktycznie w całości porośnięte drzewami. Cmentarz w Palmirach jest na okładce Twojej mapki - kilka wątków wyżej. Po drodze są wiatrołomy sprzed kilku lat, tzn. pewnie teraz już ponownie zalesione, więc nie wiadomo, czy można tamtędy przejść. Może być ogrodzone.
Na Ćwikowej Górze są jakieś pozostałości po jakiś budowlach: coś jakby strop jakiejś komory, czy czegoś, żadna rewelacja. To na rozwidleniu szlaków czerwonego, czarnego, zielonego.