Temat: Cotygodniowe spotkania klubowo/plenerowe
Przemek Hensel:
Moze lepiej byloby dziesiec zdjec? albo pięć? A moze jedno?
Wiecie co, uważam że Przemek ma rację!
Rozumiem Robert że cała idea takiego plenerowego ćwiczenia ma polegać na tym, że każdy ma do dyspozycji tylko 36 klatek. TYLKO 36... A tymczasem np. ja, mimo najlepszych chęci by napstrykać jak najwięcej (choćby po to, aby przetestować nowo nabyty 55-200), na plenerze nad Bugiem naświetliłem matrycę dokładnie 23 razy.
Wniosek?
36 klatek byłoby wyzwaniem na meczu albo na ślubie... ale w plenerze, w dodatku w lesie i bez modelek? :) Nie wiem jak dla innych, ale dla mnie 36 nie byłoby jakimś specjalnym ograniczeniem.
A więc...
Proponuję...
Jedną klatkę!
Zrobiłeś zdjęcie? Koniec zabawy! :-)
Będzie to wymagało zaufania w 100% własnej intuicji... będzie wymagało przy każdym spojrzeniu w wizjer poważnego zastanowienia się: czy to na pewno ten kadr? I o to chodzi!
Paulina L.:
ja się nie dam zakonkursować
Myślę Paula że możesz pójść na kompromis i wziąć udział w zabawie sama dla siebie. Tzn. przyjąć te same zasady zabawy co wszyscy, ale nie wystawiać zdjęcia do konkursu. Wilk syty i owca cała ;) Oczywiście - wcale Cię nie namawiam, bo... gdybyś startowała w ostatnim konkursie, jestem pewien że zająłbym najwyżej drugie miejsce! :)