Piotr
Szczotka
Dyplomowany
masażysta Bodyworker
Temat: Współpraca, wąska specjalizacja a zatrudnienie
W odpowiedzi na kilka pytań, może przy okazji rozwinie się ciekawa dyskusja.Kilka pytań które pojawiły się ostatnio dotyczyły sensu wyspecjalizowaniu się w niszowych tematach. Jak wygląda bezpośrednio, ścisła współpraca przykładowo ze specjalistami ortopedii, terapii manualnej, chirurgii, chirurgii rekonstrukcyjnej, medycyny estetycznej, psychologami czy psychoterapeutami. Pytania dotyczyły realnej możliwości takiej współpracy.
1. Odpowiedz na pytanie pierwsze. Nie ma czegoś takiego jako formalna specjalizacja masażysty:), między wyspecjalizowaniem się w danej specyfice dolegliwości, schorzeń, celach wykonywania zabiegów, a dosłownym znaczeniem "specjalizacja" jest ogromna różnica.
2. Jeśli macie na jakimś kursie, zaświadczeniu wewnętrznym dyplomie hasło "specjalizacja" lub "specjalista" to dopytajcie organizatora szkolenia jakie to ma realne pokrycie. Jeśli technik masażysta korzysta ze szkoleń w różnych tzw. szkoleniach podyplomowych to nie zmienia faktu, iż dalej jest po prostu dyplomowanym masażystą. W kraju "podyplomowe" są nie tylko studia. Ale jak to wygląda od strony prawnej ... ? To już inny temat.
Ufff.... ufam, że ten rozdział mamy już za sobą. Teraz konkrety.
2. Cytuję "obiecywano mi ciekawą współpracę z lekarzem, specjalistą a ..... ale już po krótkim czasie moja praca zamieniła się w hurtowo wykonywane zabiegi". Co z tym począć?
Odp. Jakby to pani powiedzieć, różnica oczekiwań. Jest sporo lekarzy danej specjalizacji dających możliwości wykazania się czy to masażyście, fizjoterapeucie czy kosmetyczce. Inni im tylko zlecają a oni wykonują standardowe zabiegi. Niestety często są to przede wszystkim względy ekonomiczne. Wpierw jakoś ten pracodawca musi zarobić na waszą pensje, zus'y, czas urlopu, itd. To nie jest kwestia złych chęci i ograniczania. Poza tym od czasu do czasu w ciekawszych przypadkach można samemu podsuwać rozwiązania.
Od lat tak współpracuję z różnymi specjalistami, nie tylko z lekarzami i to działa. Oczywiście tu już mówię o korzyści dla pacjenta lub klienta i większej skuteczności pracy w zespole. Jednakże jak pani zauważyła, jest duża różnica pomiędzy etatem a samozatrudnieniem.
Tak to dwa światy. Jeśli siedziałbym na "przytulaśnym etacie", nie byłbym w stanie realizować większości projektów. Kiedy pacjent kierowany jest na jakiś zabieg mam możliwość pracowania np z jego twarzą i określenia tego co jest wyczuwalne, a nie zawsze widoczne. Innym razem jest to potrzeba rewitalizacji tuż po zabiegu. To zależy od specyfiki pacjenta.
Swoją drogą tak w prywatnych kontaktach jaki i na różnych szkoleniach zdarza mi się zauważyć, iż różnica w zrozumieniu się osób zatrudnionych, a tych pracujących u siebie jest czasem nie do przejścia. Pomimo, iż funkcje które wykonuje masażysta są najmniej kosztowne dla pracodawcy w całej fizjoterapii (mam na myśli potrzebny sprzęt, urządzenia) to po prostu musicie jakoś na wasz etat zarobić. Takie są realia.
Dlatego też jest spora różnica pomiędzy wykonywanymi zabiegami przez pracowników danego ośrodka, a współpracą ścisłą aczkolwiek z zewnątrz. Np. jeden z lekarzy chirurgów plastyków przed zabiegiem, solennie informuje. iż po jego zabiegu lub operacji powinny być przeprowadzone min. masażu i podaje przybliżone koszty. Ale to pacjent decyduje finalnie o skorzystania z nich czy nie. Tu podstawa to dobra informacja. Natomiast masażysta wie w drugą stronę jakie są oczekiwania lekarza po takim czy innym zabiegu, jakie są wskazania.
To można przenieść na współpracę z wieloma innymi specjalistami, nie tylko z lekarzami ale psychoterapeutami, kosmetyczką czy kosmetologiem. Tu jednak nie wystarczą formalne obietnice i spotkania przy kawce. Trzeba usiąść i rzetelnie przedstawić kto się czym zajmuje i jak można się uzupełniać. Podobnie jest z fizjoterapią czy kosmetologią, odnowią biologiczna itd.
Pragnę zauważyć, iż tu wypowiadam się nie jako teoretyk, ale praktykuję taką współpracę od wielu lat. To jest kwestia RELACJI MIĘDZYLUDZKICH, a nie jakiś tam spraw rozważanych odgórnie :).
A to na ile przekonacie do celowości takiej współpracy, to już zależy przede wszystkim od was.
Powodzenia, pozdrawiam PiotrPiotr Szczotka edytował(a) ten post dnia 20.12.12 o godzinie 13:43