Agata Kułanowska

Agata Kułanowska coraz bardziej
wszechstronna

Temat: system kształcenia techników masażu

Może sam temat w brzmieniu nieco dziwny.

Pomijam już kwestię nieco przestarzałego programu. Pytania kieruję przede wszystkim do osób, które ukończyły szkołę policealną/medyczne studium/itp. i są dyplomowanymi masażystami.

Czy uznalibyście np. za zasadne wprowadzenie rodzaju specjalności: medyczna, odnowa biologiczna, praca z dziećmi? Minimalne różnice, które ułatwiałyby znalezienie pracy, nadawały kierunek dla rozwoju osobistego. Moim zdaniem zbyt mało jest pracy z dziećmi, które jednak wymagają innego podejścia, jeśli ktoś chciałby się zająć maleństwami; brak jest elementów, które przydają się kiedy ktoś widzi się w salonach czy SPA.
Z drugiej strony rozwiązanie typowo modułowe jakie jest np. w Wielkiej Brytanii mnie nie przekonuje. Cenię jednak program jaki w Polsce obowiązuje, jego rzetelność i kompleksowość.
Przy tym gwałtowny rozwój masażu jaki można zaobserwować w ostatnich latach skłania mnie do postawienia pytania: dlaczego nie jest uznany za kierunek uniwersytecki? Jak myślicie: sprawdziłby się? W końcu jego degradacja miała miejsce całkiem niedawno. Naprawdę jest na czym oprzeć program trzyletni, a nawet więcej. Jest czego uczyć, na czym prowadzić badania.

Gdybyście mogli coś zmienić w systemie jaki ukończyliście, na co zwrócilibyście największą uwagę?

konto usunięte

Temat: system kształcenia techników masażu

Przydałoby się odświeżenie programów nauczania, a nie jak się często dzieje samej nazwy kierunku (czyt. zabieg marketingowy).

Pewnie, że się da poprowadzić program trzyletni ale w chwili obecnej sam licencjat z fizjoterapii daje większe możliwości co jest nie bez znaczenia w dobie rozwoju SPA zwłaszcza w kierunku medi.
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: system kształcenia techników masażu

Agata Kułanowska:
Może sam temat w brzmieniu nieco dziwny.

Pytanie całkiem na miejscu. Kwestia dotyczy jednak nie tyle samego programu co jego realizacji!!!
Pomijam już kwestię nieco przestarzałego programu. Pytania kieruję przede wszystkim do osób, które ukończyły szkołę policealną/medyczne studium/itp. i są dyplomowanymi masażystami.
>

Ukończyłem szkołę masażu 20 lat temu wtedy to się nazywało Medyczne Studium Zawodowe Wydział Masażu Leczniczego z ponad połowa wykładowców akademickich. program oscylował w granicach 2400 godzin, co daje godzinowy standard Koledżu.
Nie o lata tu chodzi ale o ilosć godzin. W U.E. są np college of Therapeutic Massage, podobnie w USA z bechelorem, czyli licencjatem.

Absurdalnie obecnie programy podobnych szkół są nie tylko nieuaktualniane, ale obcina sie godziny jako iz w wiekszości sa to instytucje państwowe. Taki zabieg na żywej takance miał miejsce kilka lat temu kiedy w miejsce likwidowanych szkół z technikiem fizjoterapii wprowadzono dla ratowania etatów programy technika masażu. Spora część wykładowców nie była na to kompletnie przygotowana.
Czy uznalibyście np. za zasadne wprowadzenie rodzaju specjalności: medyczna, odnowa biologiczna, praca z dziećmi?

W samej szkole jest na to za wcześnie, patrz podobnie fizjoterapia. Czy tam masz specjalizacje dosłowne? Wpierw porządny program zrealizowany, potem praktyka a dopiero po jakims czasie specjalizacja.
Minimalne różnice, które ułatwiałyby znalezienie pracy, nadawały kierunek dla rozwoju osobistego. Moim zdaniem zbyt mało

Zbyt mało jest chęci samych absolwentów. W ubiegłym roku prowadziłem program unijny. Były takze propozycje pracy i zapotrzebowanie i otrzymałem kilka propozycji pracy. Jednak większości absolwentów nawet nie przysłała C.V. Były za to C.V ze zdjęciem z kamerki internetowej oraz listy e-maile zaczynające się od słów:

... mam pytanko ... :)
jest pracy z dziećmi, które jednak wymagają innego podejścia,

tak samo jak pacjenci onkologiczni, terminalni, osoby starsze, pacjenci po zabiegach stomatologicznych i ginekologicznych, problemy naczyniowe, itd.itd
jeśli ktoś chciałby się zająć maleństwami; brak jest elementów, które przydają się kiedy ktoś widzi się w salonach czy SPA.

Tak naprawdę nie wyobrażam sobie pracy w spa bez solidnego przygotowania medycznego i praktyki. Potem nie wiedzą jaka jest etiologia cellulitu, jak postępować z pacjentami po zabiegach chirurgicznych, itd bo się komuś przyśniło mizianie bambusami, czekoladą, itd.

Absurd jest tego taki, iż przeciętny zabieg w Spa ( nie uogólniam ale czasem orientalny jak 10 woda po kisielu kosztuje 2-3 razy więcej niz specjalistyczny, profesjonalny masaż leczniczy u specjalisty)
Z drugiej strony rozwiązanie typowo modułowe jakie jest np. w Wielkiej Brytanii mnie nie przekonuje. Cenię jednak program jaki w Polsce obowiązuje, jego rzetelność i kompleksowość.

Wielka Brytania ma jeden z najbardziej dostepnych systemów opieki zdrowotnej, który czasem z efektywnościa ma niewiele wspólnego i tak skutecznie leczysz sie prywatnie, tzn poza ubezpieczeniem.
Przy tym gwałtowny rozwój masażu jaki można zaobserwować w ostatnich latach skłania mnie do postawienia pytania: dlaczego nie jest uznany za kierunek uniwersytecki? Jak myślicie:

W Polsce nie jest, nie znaczy to że technicy nie przeprowadzają padań pod okiem superwizji!
sprawdziłby się? W końcu jego degradacja miała miejsce

Degradacja czego? Jedyny problem który niestety jest coraz bardziej widoczny to występujący czasem zgrzyt pomiędzy technikami masażu a fizjoterapeutami. Moim zdaniem po części z winy samych techników którym wydaje się, iż wiedzą juz wszystko, masaż zmienia się diametralnie. Nie tylko z powodów marketingowych.
całkiem niedawno. Naprawdę jest na czym oprzeć program trzyletni, a nawet więcej. Jest czego uczyć, na czym prowadzić badania.

Ostatnio spotykam wielu techników masażu którzy po ukończeniu poszli na fizjoterapię i jak twierdza w większości pod względem samego masażu, powtarzam samego masażu fizjoterapeutyczne studia im niewiele dały.
W Krakowie np. w szkole na kierunku technika masazu, jest za to coraz więcej absolwentów fizjoterapii. Ciekawostka :)

Gdybyście mogli coś zmienić w systemie jaki ukończyliście, na co zwrócilibyście największą uwagę?

Podobała mi się moja druga szkoła masazu w USA. Nie tyle że lepsza, ale o bardziej zróżnicowanym programie. 17 lat temu w programie technika masażu min. podstawy kinesiologi, myofascial release, masaż leczniczy ale także refleksologia czy akupresura. poza tym organizacja gabinetu, strona prawna itd.

Swoją droga cieszy mnie iż, już także w Polsce sa przetłumaczone 2 książki bestselerowe dyrektor Sandy Fritz i Leona Chitowa. Miałem tą przyjemność iż Sandy była moja dyrektor i świetnym fachowcem.

Taka uwaga, szkoły za granica walczą przede wszystkim o wizytujących wykładowców, a nie bazują jedynie na lesnych dziadkach.

Na szczęście w moich szkołach uczyli ludzie z pasja, czego i państwu życzę.

Z pozdrowieniami Piotr

konto usunięte

Temat: system kształcenia techników masażu

Piotr Szczotka:
Swoją droga cieszy mnie iż, już także w Polsce sa przetłumaczone 2 książki bestselerowe dyrektor Sandy Fritz i Leona Chitowa. Miałem tą przyjemność iż Sandy była moja dyrektor i świetnym fachowcem.

...a dzisiaj miałem je w ręce :) Tanie nie są ok 80 zł sztuka no ale wiedza kosztuje.

To, że masaż ewoluuje to fakt i zmiany są konieczne i nie chodzi tutaj o dodanie do programu technika egzotyki (bambusów, czekolady itp) ale są inne formy pracy z tkankami miękkimi, a mam wrażenie, że o masażu głębokim czy pracy z powięzią nic się nie mówi.
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: system kształcenia techników masażu

Jacek Jankowski:
...a dzisiaj miałem je w ręce :) Tanie nie są ok 80 zł sztuka no ale wiedza kosztuje.

Jeśli chodzi o to co tam jest to w sumie są tanie. Jeden porządny masaż :)
To, że masaż ewoluuje to fakt i zmiany są konieczne i nie chodzi tutaj o dodanie do programu technika egzotyki (bambusów, czekolady itp) ale są inne formy pracy z tkankami miękkimi, a

z tymi bambusami tak wyskoczyłem, owszem są i takie zabiegi komes potrzebne, smutna jest jednak hierarchia wartości
mam wrażenie, że o masażu głębokim czy pracy z powięzią nic się nie mówi.

Mówi się bardzo wiele. Rzecz w tym aby mówić tak co by potencjalny pacjent zrozumiał. Jak to mówi moja pacjentka zainteresowana wszelkimi nowinkami:
- Panie a co to robi?

Ot taki zabawny regionalizm :)

konto usunięte

Temat: system kształcenia techników masażu

Piotr Szczotka:
Jacek Jankowski:
...a dzisiaj miałem je w ręce :) Tanie nie są ok 80 zł sztuka no ale wiedza kosztuje.

Jeśli chodzi o to co tam jest to w sumie są tanie. Jeden porządny masaż :)

Fakt. Najważniejsze, że pojawiają się zagraniczne publikacje i nie chodzi mi o tytuły "masaż w weekend" czy "masaż dla dwojga" bo te już dawno zalały księgarnie :)Jacek Jankowski edytował(a) ten post dnia 06.05.10 o godzinie 19:21
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: system kształcenia techników masażu

Osobiści bardziej intryguje mnie to co technik masażu robił będzie po ukończeniu szkoły. Czy rozwinie skrzydła, będzie aktywny w promocji specjalistycznych masaży, jak uda mu się zainteresować metodami inny personel medyczny. Przede wszystkim jednak potencjalnych pacjentów.

Co do literatury, nie wiem ile przez lata tego zgromadziłem w swojej zawodowej biblioteczce :), ale wiem iz w każdej książce jest to COŚ! Czasem inspiruje nas cała książka, czasem jedno zdanie potrafi zmienić życie. Osobiście pamiętam z The Finishing Touches:

If you think you can,
you are right.
If you think you can,t
you're right.

W wolnym tłumaczenie:

Jeśli myślisz że potrafisz - to masz rację.
Jeśli myślisz że nie potrafisz (tu nie możesz), to nie.

Co to ma wspólnego z masażem? To iż pojawiło się w przedmowie jednej książki na temat masażu. Kto to napisał?
Taki facet któremu się przyśniło, iż jest możliwe aby każdy jeździł swoim samochodem, wtedy mieli go raczej za naiwniaka. Ale w gruncie rzeczy nie o sam samochód chodziło ale o swobodę i realizacje marzeń.

Nazywał się Henry Ford :)
Mirosław Musielak

Mirosław Musielak fizjoterapeuta z
zamiłowania :)

Temat: system kształcenia techników masażu

Piotr Szczotka:
Jeśli myślisz że potrafisz - to masz rację.
Jeśli myślisz że nie potrafisz (tu nie możesz), to nie.
To też mój ulubiony cytat i nie oprę się by nie uzupełnić go o ostatnie zdanie "więc wybierz sobie" :)))
Ewa Kilian

Ewa Kilian Symbiosis Centrum
Dermatologii

Temat: system kształcenia techników masażu

Zawężenie specjalizacji w swoim zawodzie to inaczej pomysł na siebie, którego bardzo poszukują klienci i pracodawcy. tak jak jest wielu masażystów ogólnych, tak masażystów specjalizujących sie w chirurgi plastycznej brak (tu z przekąsem do Piotra), tak jak wielu fizjoterapeutów od machania bierniaków, to tak np. specjalizujących się w fizykoterapii dermatologicznej nie ma (to z przekąsem do siebie), tak jak wiele kosmetyczek ogólnych tak specjalizujących się wpodologii brak.
Pojęcie medispa to również pojęcie bardzo ogólne, pod które podczepione są bardzo ogólne oferty.

konto usunięte

Temat: system kształcenia techników masażu

Ewa Kilian:
Zawężenie specjalizacji w swoim zawodzie to inaczej pomysł na siebie, którego bardzo poszukują klienci i pracodawcy.

Klienci na pewno tak...pracodawcy nie koniecznie. Pracodawcy najczęściej szukają fizjoterapeuty kombajnu...który zrobi masaż, podłączy elektrody, wpakuje do kriokomory a jak będzie trzeba to i z kijami poleci.
Ewa Kilian

Ewa Kilian Symbiosis Centrum
Dermatologii

Temat: system kształcenia techników masażu

I to jest idealne uzasadnienie gdzie można ukierunkować swoją karierę, jak widzisz nie są to studia tylko pierwsze zatrudnienie, jeżeli twoją ambicją jest wykonywanie czegoś sensownego, wówczas pracujesz u takiego pracodawcy i obserwujesz w której funkcji najlepiej się czujesz i że tak powiem szlifujesz warsztat w danym kierunku (jak się da za pieniądze pracodawcy), warto obserwować prowadzenie firmy w sensie co wychodzi co nie i wyciągać wnioski. Na początku trzeba nabrać pokory i być czasem nawet sprzątaczką dodatkowo wykonując zabiegi bierniaki masaże. Dobry pracodawca też obserwuje takiego pracownika, jeżeli ma do niego zaufanie (a dotego przyczyniają się wszystkie czynności wykonywane po za zakresami obowiązków) widzi że w czymś jest dobry napewno w niego zainwestuje, zły pracodawca nie widzi ludzi z pasją i powołaniem do swego zawodu, wykorzystuje go, co skutkuje częstą rotacją personelu, brakiem rozwoju jakości usług i ...hm może macie jakieś ciekawe wnioski :-)
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: system kształcenia techników masażu

Historia najnowsza z dwóch stron.

1. Kilka dni temu miałem zaszczyt i przyjemność uczestniczyć jako juror w międzyszkolnym turnieju szkół z programem technika. Północno wschodnie tereny Polski. Kilka szkół, w formie przygotowania do egzaminu, zorganizowało po raz drugi taki turniej. Przeciekawa idea, taki sprawdzian, ale także możliwość do dyskusji samej młodzieży jak ich nauczycieli.
Wiemy, iż stolicą napędową masażu nie jest już tylko Kraków, nie jest też Warszawa, Wrocław, Poznań czy duże miasta, ale coraz częściej ciekawie dzieje się w tych mniejszych.
Np. ostatnie kongresy i ciekawe imprezy to min: Słupsk, Biała Podlaska, Lublin, teraz Łomża, wcześniej dodaj pomysł na imprezę turniejową wyszedł z Suwałk lub Białegostoku, nie jestem pewny.

Sporej części młodzieży się chce, myślą i działają.
Innym nawet nie chce się ruszyć jeśli impreza jest w ich własnym mieście, cóż :)

W Łomży widziałem walkę, spryt, inteligencję, ale w rozmowach z nieco młodszymi adeptami masażu także obawy, stres, zakłopotanie i pytanie o to co dalej ...

Widzę jedno, młodzież jest pod silną presją, ale nie wiem czy dalsze pójście na studia np. fizjoterapeutyczne będzie dyktowane faktyczną chęcią rozwoju w kierunku medycznym. Obawiam się, iz częściej jest to presja pod wpływem straszenia iz koniecznie potrzebne są studia. Ale do czego to prowadzi?

Teraz zupełnie inny temat!

2. Przez ostatnie msc. miałem okazję uczestniczyć w kilku szkoleniach związanych z masażem i praca z tkankami miękkimi. Niestety dla odróżnienia w dużych miastach postawa słuchaczy lub studentów poraża. Na starcie są przekonani iż już wszystko wiedzą. Postawa roszczeniowa, kombinatorstwo, nie wspominając o unijnych dotacjach skutecznie uśpiła czujność techników masażu.

Ludzie, jeśli nie weźmiecie się do roboty na rzecz swojego środowiska i promocji zawodu, nie stowarzyszycie się czym prędzej, to po tym zawodzie zostanie wspomnienie!

Dziś pracodawca pracujący dla NFZ jest zmuszony do zatrudnienia fizjoterapeutów, co rozumiem ze względu na uniwersalizm.

Spa? Tu panuje fala (taniego) orientalizmu i powiewa wschodem. A zatrudnieni technicy nie kwapią się aby przekonywać klientów/pacjentów, iż dobry masaż leczniczy więcej wart od kamieni i miodu :)
Sorki, nie chcę nikogo urazić, ale takie są realia.

Owszem silna ostoja to gabinety masażu indywidualne. Ale ten indywidualizm tak nas zżera że o networkingu, czyli pracy w sieci nie ma mowy.

Cóż, czas pokaże. Niestety w dużej części budowany przez dekady obraz dobrych polskich medycznych szkół pomaturalnych/policealnych powoli idzie w gruzy. A szkoda.

Najczęściej tłumaczy się to przez pryzmat i przepisy U.E. No ale chyba żyjemy w jakieś innej, bo w większości krajów zawód dypl. masażysty ma się całkiem dobrze. Dlaczego?

Bo traktuje się specjalistyczne masaże nie jako część czegoś tam, ale podstawę. Scala środowiska i promuje wpierw to co swoje.

Takie dygresje.
Pozdrawiam, powodzenia.



Wyślij zaproszenie do