Temat: Sugestia mocna rzecz :)
A co do wcześniejszych greckich tematów, spora część masażystów znała zapewne język koine, więc może i byli świadkami rozkwitu filozofii, podobnie jak później w Rzymie wielkiej polityki, intryg, decyzji, itd. Obecnie też są świadkami, zwłaszcza jak ktoś jest lub udaje niesamowicie zapracowanego i nie potrafi odłożyć podczas zabiegów telefonu. To takie budowanie wizerunku, jaki ktoś jest ważny, niezastąpiony itd :).
A co do historii zawodu, czasem przydało by się np menadżerom "liznąć" trochę geografii, etnografii, historii medycyny, itd. Niedawno chociażby miałem przed sobą informacje ze spa z deklaracją filozofii zen, tyle że na pierwszym miejscu był masaż lomi lomi oraz masaż bambusami. No cóż, energie rzecz uniwersalna. No i znów będzie że się czepiam.
Imponująca za to była tradycja bliskowschodnia namaszczania, stosowanie olejków, jednocześnie jako kosmetyki ochronne i jako preparaty lecznicze. Te ostatnie sporo kosztowały, ich cena powalała. Dzisiejsze ceny nawet kosmetyków z wyższej półki to pikuś.
Generalnie nasza praca bardziej przypominała masaże relaksacyjne z domieszką sztuki leczniczej i kosmetycznej niż nurt typowo terapeutyczny. Owszem więcej informacji mamy na temat profilaktyki i leczenia w wschodnich nurtów jak ayurweda, później tradycje chińskie, tybetańskie, japońskie, tajskie, itd.
Ale basen Morza Śródziemnego obfitował także w bogate tradycje. Tyle że nie było podziału na zabiegi stricte terapeutyczne, relaksacyjne, kosmetyczne. To był także objaw holistycznego podejścia, na tyle na ile pozwalał trzos :). Wiemy o eksploatacji morza martwego i jego składników, czy eksploracji tego co dziś znamy jako olej naraganowy czy arganowy w okolicach zwłaszcza dzisiejszego Maroka. Obecnie archeologia, studium tekstów ukazuje nam iż "nasz zawód" i podobne praktyki w tych regionach były bardziej powszechne i cenione niż pierwotnie przypuszczano. Pomocna jest w tym także filologia, określanie pewnych terminów i jak funkcjonowały wówczas na bliskim wschodzie.
No i tajemnicą nie jest, iż po części parali się tym niewolnicy, ale w ramach pakietu mieli strawę dach nad głową, opierunek i różne atrakcje. Jak się nie spisał jako masażysta, to go wychłostano :) Tak że nie można było odwalać kichy, taka antyczna superwizja.
Ten post został edytowany przez Autora dnia 29.07.13 o godzinie 10:18